Darek Korotusz

Darek Korotusz Doradca Klienta
Zamożnego Aquarius
mBank

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

żeby się dowiedzieć trzeba mieć "mózgi" tych co to zrobili...ale to raczej tutaj nie spotykane...
Marcin N.

Marcin N. Koordynator ds.
Zakupów
Elektrycznych i
AKPiA

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Marcin Nesterowicz:
wg mnie tym razem nie.
Ale problem chuliganstwa jest nie tylko w Polsce

A jednak poziom bezpieczeństwa w Hiszpanii, czy nawet w Polsce to przepaść...

Widzisz. Wg mnie kluby takie jak Legia, Wisła, Śląsk, Lech, czy nawet moja Lechia - czyli kluby z dużych miast, zasługują na widownię podobnej wielkości jak Juventus, Parma czy Liverpool. Sami sobie odpowiedzmy na pytanie, dlaczego u nas jest inaczej. Wiadomo - rozmiar stadionów - ale skoro dziesięciotysięcznik wypełnia się w połowie? to czego oczekiwać?


Juz nieche mi sie powtrzac o prawie ktore jest jakie jest.
Ale swoja droga poza stadionem w Hiszpani, Angli czy we Wloszech tez nie jest kolorwo.
Przypomne ze burdy sa nie tylko w Polsce, Kwestia braku kary za swoje czyny.
Przyklad (nie pamietam dokaldnie z kim grała Barcelona)
to był mecz LM w Paryżu tam tez kilkunastu policjantow rannych iles osob aresztowanych wlasnie za burdy na ulicach (bylo tez wspomnniane o zdewastowanych witrynach sklepowych). - to bylo dwa trzy lata temu nie pamietam dokladnie chodzi o fakt.
Tylko tamte informacje byly marginalnie wspominane przez naszych pismaków.
Marcin N.

Marcin N. Koordynator ds.
Zakupów
Elektrycznych i
AKPiA

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Marcin Nesterowicz:
a czemu tak sie stalo?

Nie wiem. A Ty?


Bezkarnosc. pozatym jak juz bylo wspomniane Lech potrafil wyrobic sobie model wspolpracy na lini Klub-Kibice. W Legii tego nie ma.
I dalbym 50/50 wine na butnych dziłaczy ktorym wydaje sie ze moga wszytko (własciciel najwiekszych mediów w kraju) oraz Kibice którzy nie sa przychylni do zmian.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Marcin Nesterowicz:
Grzegorz Brudnik:
Marcin Nesterowicz:
wg mnie tym razem nie.
Ale problem chuliganstwa jest nie tylko w Polsce

A jednak poziom bezpieczeństwa w Hiszpanii, czy nawet w Polsce to przepaść...

Widzisz. Wg mnie kluby takie jak Legia, Wisła, Śląsk, Lech, czy nawet moja Lechia - czyli kluby z dużych miast, zasługują na widownię podobnej wielkości jak Juventus, Parma czy Liverpool. Sami sobie odpowiedzmy na pytanie, dlaczego u nas jest inaczej. Wiadomo - rozmiar stadionów - ale skoro dziesięciotysięcznik wypełnia się w połowie? to czego oczekiwać?


Juz nieche mi sie powtrzac o prawie ktore jest jakie jest.
Ale swoja droga poza stadionem w Hiszpani, Angli czy we Wloszech tez nie jest kolorwo.
Przypomne ze burdy sa nie tylko w Polsce, Kwestia braku kary za swoje czyny.
Przyklad (nie pamietam dokaldnie z kim grała Barcelona)
to był mecz LM w Paryżu tam tez kilkunastu policjantow rannych iles osob aresztowanych wlasnie za burdy na ulicach (bylo tez wspomnniane o zdewastowanych witrynach sklepowych). - to bylo dwa trzy lata temu nie pamietam dokladnie chodzi o fakt.
Tylko tamte informacje byly marginalnie wspominane przez naszych pismaków.


Myslę, że to nie kwestia braku kary, a raczej braku egzekwowania kary. W Anglii jeśli przejdziesz przez barierkę (wysokości metra) to dostajesz kilkadziesiąt tysięcy funtów kary - egzekwowane natychmiast. Nie masz - idziesz do pudła. A poza stadionami - faktycznie kolorowo nie jest. Ale nieczęsto się zdarza, że kibice jednej i tej samej drużyny jadą do innego kraju i 3 razy z rzędu robią zadymę. No i tak kluby się od takich odcinają. A u nas - jak widać tacy klubami rządzą.

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Problem leży zdecydowanie głębiej - to "problem społeczny".
...% (uważam,że spory) osób na trybunach to ludzie,którzy traktują stadion jako objaw swojego błędnie rozumianego męstwa.
Moim zdaniem standardowy kibic w Polsce i nie tylko wygląda mniej więcej tak - mówiąc "swojsko":
Trochę się najebać browarkiem,do tego pierdolnąć jakiś śmietnik jak będę szedł ulicą (najważniejsze - w grupie - z kolesiami od szalików),bo przecież jak taki "as" skręci w boczną uliczkę i jest sam to jest cichutki jak mysz (kolejny "problem" - psychologia tłumu),oczywiście drzeć ryja - bo przecież kibicem jestem - najlepiej przeklinać - wówczs jestem w raju - siódmym niebie - przecież tak piłkę się ogląda,no nie,tej?
Przeciwnicy to frajerzy,ch...im w d...,a sędzia - sprzedawczyk pier...Te czarne piiiii to tylko kręcić potrafią.
I w ogóle jestem super fajny,bo kibicuję drużynie piłkarskiej,a reszta to cioty pier...
;-)))
Większoś ludzi,którzy nawet na co dzień są powiedzmy normalni idąc na mecz wpadają właśnie w taki klimat...Szkoda,że piłka ma wokół siebie własnie taką atmosferę...
Marcin N.

Marcin N. Koordynator ds.
Zakupów
Elektrycznych i
AKPiA

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Marcin Nesterowicz:
Grzegorz Brudnik:
Marcin Nesterowicz:
wg mnie tym razem nie.
Ale problem chuliganstwa jest nie tylko w Polsce

A jednak poziom bezpieczeństwa w Hiszpanii, czy nawet w Polsce to przepaść...

Widzisz. Wg mnie kluby takie jak Legia, Wisła, Śląsk, Lech, czy nawet moja Lechia - czyli kluby z dużych miast, zasługują na widownię podobnej wielkości jak Juventus, Parma czy Liverpool. Sami sobie odpowiedzmy na pytanie, dlaczego u nas jest inaczej. Wiadomo - rozmiar stadionów - ale skoro dziesięciotysięcznik wypełnia się w połowie? to czego oczekiwać?


Juz nieche mi sie powtrzac o prawie ktore jest jakie jest.
Ale swoja droga poza stadionem w Hiszpani, Angli czy we Wloszech tez nie jest kolorwo.
Przypomne ze burdy sa nie tylko w Polsce, Kwestia braku kary za swoje czyny.
Przyklad (nie pamietam dokaldnie z kim grała Barcelona)
to był mecz LM w Paryżu tam tez kilkunastu policjantow rannych iles osob aresztowanych wlasnie za burdy na ulicach (bylo tez wspomnniane o zdewastowanych witrynach sklepowych). - to bylo dwa trzy lata temu nie pamietam dokladnie chodzi o fakt.
Tylko tamte informacje byly marginalnie wspominane przez naszych pismaków.


Myslę, że to nie kwestia braku kary, a raczej braku egzekwowania kary. W Anglii jeśli przejdziesz przez barierkę (wysokości metra) to dostajesz kilkadziesiąt tysięcy funtów kary - egzekwowane natychmiast. Nie masz - idziesz do pudła. A poza stadionami - faktycznie kolorowo nie jest. Ale nieczęsto się zdarza, że kibice jednej i tej samej drużyny jadą do innego kraju i 3 razy z rzędu robią zadymę. No i tak kluby się od takich odcinają. A u nas - jak widać tacy klubami rządzą.


skrót myslowy - tak chodzilo mi o egzekwowanie kary.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

A tak tłumaczą się kibice. Ostatni akapit jest znamienny.

"Na siedem dni przed meczem przedstawiciele SKLW zwrócili się do KP Legia z propozycją wspólnego zorganizowania wyjazdu do Kopenhagi lub Tallina, mając na uwadze, że na mecz w którymś z tych miast będzie wybierała się spora grupa kibiców Legii. Zorganizowany wyjazd miał m.in. pomóc w uniknięciu kłopotów z dystrybucją biletów. Powyższa propozycja nie spotkała się z zainteresowaniem przedstawicieli naszego klubu.

Przed rozpoczęciem spotkania pod stadionem Broendby zebrali się kibice Legii chcący obejrzeć mecz. Spora część zgromadzonych osób (m.in. kibice Legii mieszkający w Danii oraz osoby, które wybrały się do Kopenhagi zanim KP Legia rozpoczęła dystrybucję biletów) nie posiadała wejściówek na spotkanie. Jak się okazało, odmówiono im sprzedaży biletów w kasach na miejscu, gdyż na wniosek wysłany do Broendby przez KP Legia nikt legitymujący się polskim obywatelstwem nie mógł zakupić biletu na to spotkanie na żaden z sektorów! Wydaje się to niezrozumiałe, zważywszy na to, że spora część Polaków mieszkających i pracujących w Danii chcących zobaczyć ten mecz, jak również kibice, którzy połączyli sobie urlopy z wyjazdem do Kopenhagi i wyruszyli tam wcześniej (przed rozpoczęciem sprzedaży biletów w Warszawie) zostali pozbawieni możliwości wejścia na stadion.

Cała sytuacja wydaje się tym bardziej absurdalna, że przedstawiciele SKLW na środowym przedmeczowym treningu zostali poinformowani przez Dyrektora ds. Bezpieczeństwa Legii, pana Bogusława Błędowskiego, że będzie możliwe nabycie wejściówek w kasach w Kopenhadze.

Na niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania, przedstawiciele SKLW zgłosili się do pana Błędowskiego, z prośbą o wyrażenie zgody na sprzedaż kilkuset biletów osobom ich nie posiadających. Po konsultacji z prezesem Leszkiem Miklasem zgoda na takie rozwiązanie nie została wyrażona. Wobec powyższego przedstawiciele SKLW zwrócili się do członka Rady Nadzorczej KP Legia, pana Pawła Kosmali, jednak i w tym wypadku spotkali się z odmową.

Wskutek nerwowości, która zapanowała wśród kibiców czekających pod stadionem doszło do spięcia ze służbami porządkowymi. Kibice posiadający bilety weszli na sektor dopiero ok. 30. minuty meczu, nie unikając prowokacji i gazowania ze strony ochrony".

za wp.pl

Mój krótki komentarz: ci nerwowi kibice chyba zapomnieli, że takie a nie inne obostrzenia wynikły z - ich samych, oraz ich kolegów "po szaliku" - zachowania w trakcie poprzednich wyjazdów.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 15:39

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Biedacy :] od razu powiem, że to co napiszę nie dotyczy prawdziwych kibiców Legii, bo takich znam osobiście i mam do nich szacunek.

Legia Warszawa, klub który uważa, że ma najwspanialszą historię ze wszystkich polskich drużyn, klub w którym grali najwięksi z największych, ma największy odsetek idiotów wśród kibiców, tzw kiboli. Nie znam drugiego takiego klubu. Przeanalizujcie jak to rozwijało się przez lata. Pamiętacie boje z Widzewem w latach 90. To jak po przegranym majstrze demolowali Warszawe, można szukać usprawiedliwienia, że przegrali po dramatycznych meczach, że ktoś ich oszukał itd. Ale w takim razie czemu zdemolowali Starówkę po zdobyciu mistrza po roku 2000(nie pamiętam dokładnie roku). Incydenty w Wilnie a teraz Kopenhadze to już skanadal na miarę światową. Ich walka z zarządem KP Legia. Ludzie co to ma być. Zespół który uważa, że ma najlepszych kibiców w Polsce grał przy pustych trybunach !!! Jak można palić swój stadion, jak można być takim kretynem. Kurna mieszkam w Wawie i szlag mnie trafia jak widzę bandy/hordy pijanych kiboli Legii śpiewających jakieś durnoty, zaczepiających starszych ludzi itd. "Kto nie skacze ten z policji!!" I co babunia skacze .K****, krew mnie zalewa.

Na koniec opowiem dwie anegdoty :)
Pierwsza: kiedy przeprowadziłem się do Wawy ( ok 5 lat temu) pierwsze kroki skierowałem na Starówkę. Tam na jednym z murów widziałem piękny herb Widzewa, naprawdę śliczna robota( jak na w strachu malowane graffiti). Przez kolejne 3 lata przychodziłem w to miejsce i podziwiałem. I zastanawiałem się dlaczego jeszce tego nie zamalowali :) Niestety rok/dwa temu herb został zamazany jakimiś pierdołami Legionistów. Szkoda.
Druga: jakieś 2-3 lata temu kibice Legii zostali uznani według jakiegoś rankingu za najlepszych w Polsce(szok nie?). Nagroda to czek i jakas statuetka. Oczywiście nagrody odbierali przedstawiciele kibiców. Pięknie wygoleni panowie w koszulkach i jeansach. Jeden z nich zaapelował do wszystkich zebranych i do władz PZPN, aby nie zabraniali wnosić rac na stadiony. Gdyby on to powiedział po Polsku to pół biedy:] I na meczach widzę po co im te race, mogli od razu prosić o wnoszenie broni, albo lepiej niech klub i pałki kupuje :(

Nie mam nic do kibiców Legii, ale odsetek kretynów jest spory i to krzywdzi innych. Jak już ktoś napisał, kibice na mecze Legii nie chodzą, bo można tam w pysk dostać. Szkoda.
Arek W.

Arek W. Mam cztery pasje
życiowe Synowie,
Żona, Motocykle i
Legia...

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Michał H.:
Arek W.:

Do Poznania na mecz pojechałem kiedyś bez biletu bo KP Legia nie prowadził sprzedaży ale dogadaliśmy się z Wiarą Lecha i oni nie tylko załatwili bilety ale też załatwili parking dla naszych samochodów, transport na stadion i eskortę policji na autostradzie dolatując do Poznania (w drodze powrotnej do samego Strykowa).
Jak sie okazuje nie zdemolowalismy sektora przyjezdnych na stadionie a "nawet" płaciliśmy za catering.
Więc prosze Was nie wrzucajcie wszystkich do jednego kotła bo jest to niesprawiedliwe.

Pamiętam ten mecz. Chyba obowiązywał wówczas zakaz przyjmowania kibiców gości z uwagi na mecz podwyższonego ryzyka.
W zeszłym roku policja eskortująca kibiców Legii na autostradzie, pojechała prosto - a autokar zjechał na stację paliw. Za zakupy wtedy jednak nie zapłacono.


mówimy chybo o innym meczu bo wtedy wszstkie stacje od Strykowa do Poznania (poza jedną gdzie sie zbieraliśmy przed meczem obstawioną przez policję) były zamknięta. W drodze powrotnej jak znalazłem otwartą stacje to i tak sprzedaż była przez okienko. A obstawa policyjna nawet w sochaczewie.
Pozdro
Marcin N.

Marcin N. Koordynator ds.
Zakupów
Elektrycznych i
AKPiA

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
A tak tłumaczą się kibice. Ostatni akapit jest znamienny.

"Na siedem dni przed meczem przedstawiciele SKLW zwrócili się do KP Legia z propozycją wspólnego zorganizowania wyjazdu do Kopenhagi lub Tallina, mając na uwadze, że na mecz w którymś z tych miast będzie wybierała się spora grupa kibiców Legii. Zorganizowany wyjazd miał m.in. pomóc w uniknięciu kłopotów z dystrybucją biletów. Powyższa propozycja nie spotkała się z zainteresowaniem przedstawicieli naszego klubu.

Przed rozpoczęciem spotkania pod stadionem Broendby zebrali się kibice Legii chcący obejrzeć mecz. Spora część zgromadzonych osób (m.in. kibice Legii mieszkający w Danii oraz osoby, które wybrały się do Kopenhagi zanim KP Legia rozpoczęła dystrybucję biletów) nie posiadała wejściówek na spotkanie. Jak się okazało, odmówiono im sprzedaży biletów w kasach na miejscu, gdyż na wniosek wysłany do Broendby przez KP Legia nikt legitymujący się polskim obywatelstwem nie mógł zakupić biletu na to spotkanie na żaden z sektorów! Wydaje się to niezrozumiałe, zważywszy na to, że spora część Polaków mieszkających i pracujących w Danii chcących zobaczyć ten mecz, jak również kibice, którzy połączyli sobie urlopy z wyjazdem do Kopenhagi i wyruszyli tam wcześniej (przed rozpoczęciem sprzedaży biletów w Warszawie) zostali pozbawieni możliwości wejścia na stadion.

Cała sytuacja wydaje się tym bardziej absurdalna, że przedstawiciele SKLW na środowym przedmeczowym treningu zostali poinformowani przez Dyrektora ds. Bezpieczeństwa Legii, pana Bogusława Błędowskiego, że będzie możliwe nabycie wejściówek w kasach w Kopenhadze.

Na niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania, przedstawiciele SKLW zgłosili się do pana Błędowskiego, z prośbą o wyrażenie zgody na sprzedaż kilkuset biletów osobom ich nie posiadających. Po konsultacji z prezesem Leszkiem Miklasem zgoda na takie rozwiązanie nie została wyrażona. Wobec powyższego przedstawiciele SKLW zwrócili się do członka Rady Nadzorczej KP Legia, pana Pawła Kosmali, jednak i w tym wypadku spotkali się z odmową.

Wskutek nerwowości, która zapanowała wśród kibiców czekających pod stadionem doszło do spięcia ze służbami porządkowymi. Kibice posiadający bilety weszli na sektor dopiero ok. 30. minuty meczu, nie unikając prowokacji i gazowania ze strony ochrony".

za wp.pl

Mój krótki komentarz: ci nerwowi kibice chyba zapomnieli, że takie a nie inne obostrzenia wynikły z - ich samych, oraz ich kolegów "po szaliku" - zachowania w trakcie poprzednich wyjazdów.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 15:39


tak ale z tego wynika ze nie ma wspolpracy na lini SKLW ktore reprezentuje duza czesc kibicow a KP Legia. Jak juz mowilem wczesniej problem jest wiekszy.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Fajnie byłoby go rozwiązać. Klub ze stolicy Polski nie zasługuje na to, by grac przy pustych trybunach. A zwłaszcza nowych pustych trybunach.
Marcin N.

Marcin N. Koordynator ds.
Zakupów
Elektrycznych i
AKPiA

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Tylko musza obie strony chciec nawiazac dialog i choc czesciowo postrac sie zrozumemc druga strone i tutaj upatruje problem.

Pozyjemy zobaczymy jak bedzie:)
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Marcin Nesterowicz:
Tylko musza obie strony chciec nawiazac dialog i choc czesciowo postrac sie zrozumemc druga strone

Czego Tobie, sobie i wszystkim zaiteresowanym (mniej lub bardziej) życzę.
Michał H.

Michał H. Aby do czegoś dojść,
trzeba wyruszyć w
drogę

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Marcin D.:
>
Druga: jakieś 2-3 lata temu kibice Legii zostali uznani według jakiegoś rankingu za najlepszych w Polsce(szok nie?). Nagroda to czek i jakas statuetka. Oczywiście nagrody odbierali przedstawiciele kibiców. Pięknie wygoleni panowie w koszulkach i jeansach. Jeden z nich zaapelował do wszystkich zebranych i do władz PZPN, aby nie zabraniali wnosić rac na stadiony. Gdyby on to powiedział po Polsku to pół biedy:] I na meczach widzę po co im te race, mogli od razu prosić o wnoszenie broni, albo lepiej niech klub i pałki kupuje :(
Widziałem wiele świetnych opraw meczowych, głównie dzięki racom. Grupy kibicowskie mogą zostać przeszkolone przez strażaków w zakresie ich używania i bezpieczeństwa - i wówczas nie widzę problemów. Oczywiście nie powinno być tak, że każdy z ulicy może sobie z racą wejść na stadion.
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
A tak tłumaczą się kibice. Ostatni akapit jest znamienny.
[...]
Mój krótki komentarz: ci nerwowi kibice chyba zapomnieli, że takie a nie inne obostrzenia wynikły z - ich samych, oraz ich kolegów "po szaliku" - zachowania w trakcie poprzednich wyjazdów.


Posłuchaj. Uważnie.

Szydząc tu z oświadczenia Stowarzyszenia Legii przynosisz wstyd
kibicom Lechii. I nie tylko dlatego, że wielu z nas pamięta
i wciąż ma dobre stosunki z kibicami Legii, ale także z racji
niepisanej solidarności kibicowskiej w takich sytuacjach.

Kiedyś zostałbyś za takie zachowanie serdecznie skarcony
przez starszego z kibiców, jednak czasy się zmieniają, więc to
ja niniejszym symbolicznie zdejmę Ci z ramion nasze (podkreślam,
na wszelki wypadek: nasze, nie Twoje) święte biało-zielone barwy.

Boś ich niegodzien.

Mam nadzieję, że Lechię z Arką (Arkę z Lechią?) to dziś wieczorem
w Canal+ obejrzysz, bo niestety - o ile wiem - biletów na miejsca
w sektorze Twoich przyjaciół już nie ma.

Piszę to naturalnie z troski o Ciebie i Twój honor - nie wiem
jak zostałbyś przyjęty na Traugutta w barwach Lecha.

Szy.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Grzegorz Brudnik:
A tak tłumaczą się kibice. Ostatni akapit jest znamienny.
[...]
Mój krótki komentarz: ci nerwowi kibice chyba zapomnieli, że takie a nie inne obostrzenia wynikły z - ich samych, oraz ich kolegów "po szaliku" - zachowania w trakcie poprzednich wyjazdów.


Posłuchaj. Uważnie.

Szydząc tu z oświadczenia Stowarzyszenia Legii przynosisz wstyd
kibicom Lechii. I nie tylko dlatego, że wielu z nas pamięta
i wciąż ma dobre stosunki z kibicami Legii, ale także z racji
niepisanej solidarności kibicowskiej w takich sytuacjach.

Kiedyś zostałbyś za takie zachowanie serdecznie skarcony
przez starszego z kibiców, jednak czasy się zmieniają, więc to
ja niniejszym symbolicznie zdejmę Ci z ramion nasze (podkreślam,
na wszelki wypadek: nasze, nie Twoje) święte biało-zielone barwy.

Boś ich niegodzien.

Mam nadzieję, że Lechię z Arką (Arkę z Lechią?) to dziś wieczorem
w Canal+ obejrzysz, bo niestety - o ile wiem - biletów na miejsca
w sektorze Twoich przyjaciół już nie ma.

Piszę to naturalnie z troski o Ciebie i Twój honor - nie wiem
jak zostałbyś przyjęty na Traugutta w barwach Lecha.

Szy.

Nie chcę się z Tobą kłócić, ale pozwolę sobie wyśmiać serdecznie Twoją tezę jakobym nie był godzien bycia kibicem mojej drużyny. No, być może na Twój, niebardzo zrozumiały dla mnie sposób. Kibicuję i mam prawo się odzywac. Solidaryzować z bandytami się nie mam zamiaru. Ze stowarzyszeniem mogę, ale to nie znaczy, że mam popierać wszystko co piszą. Widzę, że poczuwasz się bardzo by mnie - młodego - pouczyć. Nie wiem czym sobie zasłużyłem.

Dobre stosunki z kibicami Legii powiadasz? Ja mieszkam w Warszawie. Tez myslałem, że te stosunki są niezłe więc nie odkleiłem z szyby mojej naklejki LECHIA GDANSK. Skutkiem czego ktoś mi ją ordynarnie zerwał i zabrał sobie wraz z wycieraczkami, kawąłkiem lakieru i plastikowym uchwytem na tablicę rejestracyjną. Wspaniale.

Ja nikomu nie przynoszę wstydu. Jestem obiektywny. Bananowe wydarzenia u nas tez budziły u mnie niesmak. A u Ciebie?...

Barw ze mnie nie zdejmiesz, nawet symbolicznie, chyba że chcesz użyć siły przeciwko własnemu koledze - co raczej nie byłoby dobrze odebrane.

Tak. Obejrzę mecz w C+. Nie mieszkam w Gdansku - mecze oglądam rozmaitymi kanałami. W necie też. Ty będziesz na trybunie. Zazdroszczę Ci nieco (szczerze akurat).

To zdanie: "Mam nadzieję, że Lechię z Arką (Arkę z Lechią?) to dziś wieczorem
w Canal+ obejrzysz, bo niestety - o ile wiem - biletów na miejsca
w sektorze Twoich przyjaciół już nie ma." to - wybacz - jakiś bełkot. Sugerujesz, że jestem przyjacielem Arki? Bo kiedyś nie pobiłem się pod McD z Arkowcem? czy dlatego, że kibicowałem Lechowi w Pucharze Uefa? Jestem kibicem Lechii. Przeczytaj jeszcze raz uważnie to zdanie: Jestem. Kibicem. Lechii. I zapamiętaj proszę. Bo chyba szukasz wroga tam, gdzie go nie ma.

I o mój honor się nie martw. Naprawdę. Najgorsi są tacy, którzy myślą o cudzym honorze, zapominając o swoim. I doprawdy - myślę, że nie musisz mnie uczyć, jak mam kibicować swojej drużynie.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 17:15
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Kibic Lechii, śpiewający na stadionie Lecha w barwach Lecha pieśni
Lecha. To oksymoron. Paradoks. Sprzeczność.

Chyba dzisiaj wrzucę do puchy dyszkę na gościnę arkowców
przy Traugutta - a nuż okażą się kibicami Śląska?

Ty, a może Ty zwykły troll jesteś, co?

* * *

Grzesiek, nie chcę mi się z Tobą gadać.

Po prostu nie rób Lechii więcej wstydu.

Szy.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Kibic Lechii, śpiewający na stadionie Lecha w barwach Lecha pieśni
Lecha. To oksymoron. Paradoks. Sprzeczność.

Chyba dzisiaj wrzucę do puchy dyszkę na gościnę arkowców
przy Traugutta - a nuż okażą się kibicami Śląska?

Ty, a może Ty zwykły troll jesteś, co?

* * *

Grzesiek, nie chcę mi się z Tobą gadać.

Po prostu nie rób Lechii więcej wstydu.

Szy.


Szymon.

Obawiam się, że nie zrozumiałeś. Ja jestem kibicem Lechii. Klubu. Piłkarzy. A nie Twoim i Twoich zasad. Ja nie jestem taki sam jak ci, którzy kleli na Lechię po meczu w Poznaniu. I mimo że więcej na mecz Lecha nie pójdę, bo nie podobają mi się przyśpiewki, to nie mam zamiaru teraz odpłacać pięknym za nadobne.

Kibic z klasą docenia sportową klasę innego klubu. Tego się właśnie tyczyła moja wizyta na Bułgarskiej.

Cóż, mam kilkoro przyjaciół. Nie zrezygnuję z tej przyjaźni tylko dlatego, że kibicują Lechowi. Zostałem zaproszony na mecz. Dostałem szalik to nim machałem. Nie śpiewałem bo nie znam. Nie przesadzasz aby? A czy Ty siedząc przed TV cieszyłeś się z każdego gola przeciwników? Wątpię. Jak mówiłem. Na meczu byli ludzie z Wisły ( widziałem, poznałem) z Legii (też znam kilka twarzy) a nawet z Lechii. Fakt, nie mieli chyba szalików. Może gdybym wiedział, że jest to aż tak fatalnie odebrane, to bym nie machał. Ale to bez znaczenia. Kibicowałem polskiej drużynie. Nie w lidze. W Europie. A co więcej - przeciwko Deportivo la Corunia, której - jako również kibic Celty Vigo - nie znoszę. Byłem zresztą na tym meczu w koszulce Celty właśnie. Czy to też źle?

Kibicuje Lechii od sezonu 93/94. Pamiętam czasy Szamotulskiego i - później - Zieńczuka. Byłem z klubem przy fuzjach z Olimpią i Polonią. Przeżyłem gorycz spadku do A-klasy i mozolną wspinaczkę w górę. Gościłem u siebie Wrocławiaków i sam u nich gościłem. A dla Ciebie nie jestem godzien barw, bo raz byłem na meczu Lecha - i to w Europejskich Pucharach. Przeciwko drużynie z czołówki Primera Division. A wiesz? Byłem tez kiedyś na meczu Anglia - Szwajcaria. Na EURO 96 w Anglii. Kibicowałem gospodarzom Jestem zdrajcą?

Nie chce mi się wierzyć, że masz tak zakonserwowaną głowę, dlatego zastanawiam się, czy to Ty właśnie aby nie jesteś trollem. A wstyd klubowi przynosi Twoja postawa pt. "ja jestem lepszym Lechistą a ty gorszym".

Cieszy mnie, że moi znajomi i przyjaciele z Lechii - których na szczęście nie brakuje - są nieco bardziej wyrozumiali.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 19:49

konto usunięte

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Arek W.:
Jacek W. Kaca:
Grzegorz Brudnik:

I możesz sobie tłumaczyć kibiców - pewne jest jedno: co wyjazd w Europę, to rozruba Legionistów. No to jak mamy na to patrzeć?

Dziękuję Grzesiu!
Dokładnie w tym tkwi całe sedno sprawy a środowisko Legii (kibice, pracownicy, piłkarze) powinni wykazać chociaż odrobinę wstydu i skruchy.

Jak ja lubię uszczypliwości kibiców Polonii :-)
Słyszałem że wczoraj na K6 był pełen stadion, to prawda Panie Kolego?
Na Polonie też same świętoszki przychodzą :-)


ZOSTAŁ WYWOŁANY MÓJ KLUB-POLONIA WIEC NAPISZE DWA ZDANIA..

Wczoraj na K6 stadion był zapełniony w 95 % , czyli było 6500 osób, wspaniała atmosfera ,

piekna i wzruszjąca oprawa upamietniajaca Powstanie Warszawskie

Obrazek


Zapraszam na strone http://wielkapolonia.pl abyście zobaczyli całosć
......
i wspólne picie piwa z kibicami NAC Breda których przyjechało 500

to tyle tytułem odpowiedzi na Twoje pytanie

a teraz sedno tematu....

Zal mi Legii i jej kibiców, ponieważ przez "jej tzw. fanatyków" beda mieli karę na bank, szkoda klubu i tych normalnych których sporo osób znam

Wiecie za to czego jest mi wstyd, ze Ci ludzie poraz kolejny kompromitują moje miasto i Mój kraj

konto usunięte

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Kibic Lechii, śpiewający na stadionie Lecha w barwach Lecha pieśni
Lecha. To oksymoron. Paradoks. Sprzeczność.

Oczywiście według Ciebie prawdziwy Lechita to taki, co stoi pod dworcem i czeka żeby wp... Arkowcom albo Legionistom?

A według mnie prawdziwy kibic to człowiek (sic! nie bydło!) który kocha futbol i potrafi docenić piękno tego sportu niezależnie od barw klubowych.
Ktoś próbował mi przypiąć łatkę że ponieważ jestem Polonistą to... (i tu każdy może sobie dopisać).
Ja owszem, jestem Polonistą, z tym klubem na dobre i na złe. Szczęśliwy po zwycięstwie, smutny po porażce. Ale to nie znaczy że nie mogę docenić ważnych osiągnieć i ładnej gry innych zespołów (vide Lech zeszłej jesieni) czy skrytykować "antykibiców" (jak w temacie głównym).

Moje zdanie:
Wielki wstyd to dla stolicy, dla klubu który - nie przeczę - ma znaczące tradycje sportowe - jest reprezentowany przez takich "antykibiców". Oczywiście - to jest mniejszość spośród wszystkich fanów Legii, ale mniejszość która potrafi postawić na swoim, która dąży do zniszczenia klubu (choć oni twierdzą że tylko ITI-KPL). Czy to prawda że część z nich wręcz skandowała że chce wyrzucić Legię z pucharów?
A SKLW i inni zamiast działać szukają usprawiedliwień. Są za słabi organizacyjnie? Boją się? A za rok na wiosnę znowu rozruba?

PS.
Nie sądzę żeby KP Legia miał być ukarany za wydarzenia w Kopenhadze. Tym razem to byli kibole bez biletów, bez żadnego związku prawnego z klubem (czyli w zasadzie turyści). Pozostaje jednak odpowiedzialność i kac moralny...Jacek W. Kaca edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 20:38



Wyślij zaproszenie do