Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Łukasz Szczygieł:
Nawet bardzo rzadko dochodzi do obelżywych śpiewów pod adresem drużyny przeciwnej - zasada "My kibicujemy swoim,Wy swoim".

Z tym się zgodzić nie mogę. Było mi dość przykro, kiedy ja - kibic Lechii - przyjechałem specjalnie na mecz z Deportivo La Curvunia. Miałem nawet szalik. Kibicowałem głośniej niż niejeden Lechita. Nawet nie wspominam, że wsparłem budżet klubu znaczącą sumką za bilet. W zamian przy wyjściu ze stadionu usłyszałem: "Jebać Lechie, jebać". Fakt - śpiewali to zaprzyjaźnieni z Lechem kibice Arki, ale cóż z tego? Moi kumple - Lechici parzyli na mnie jakby chcieli powiedzieć "sory zią".

Natomiast jedno jest istotne. W Poznaniu naprawdę wszyscy kochają Lecha. W Warszawie Legii nie kocha chyba nikt. Może dlatego, że jej kibicami są w dużej mierze "przyjezdni" z Legionowa, Mińska i innych miejscowości.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 10:45

Legia ma mnóstwo kibiców w Warszawie. W miejscowościach podwarszawskich również, ale twierdzenie, że Legii w Warszawie nikt nie kocha to bzdura.
Jak Lech nie miał wyników, to na Bułgarską przychodziło tysiąc ludzi na krzyż...

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Legia ma to do siebie,że nigdy nie będzie mogła tego sprawdzić,bo awsze ma wyniki na poziomie krajowej czołówki.
Przypominam,że jak Lech dotknął dna w II lidze (miejsce spadkowe) to wówczas się ta karuzela rozpoczęła.Pamiętam,że frekwencja za cały ówczesny sezon na zapleczu ekstraklasy była wyższa,niż jakiegokolwiek klubu z I ligii.
Ale wiadomo - taka jest stety lub niestety zależność - są wyniki,są kibice.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Krzysztof Kroczyński:
(...) ale twierdzenie, że Legii w Warszawie nikt nie kocha to bzdura.

I pewnie dlatego Łazienkowska świeciła pustkami cały zeszły sezon.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Krzysztof Kroczyński:
(...) ale twierdzenie, że Legii w Warszawie nikt nie kocha to bzdura.

I pewnie dlatego Łazienkowska świeciła pustkami cały zeszły sezon.

Ludzie nie chodzą na Legię, bo tam przychodzi dzicz.
Michał M.

Michał M. konsultant IT

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik:
Łukasz Szczygieł:
Nawet bardzo rzadko dochodzi do obelżywych śpiewów pod adresem drużyny przeciwnej - zasada "My kibicujemy swoim,Wy swoim".

Z tym się zgodzić nie mogę. Było mi dość przykro, kiedy ja - kibic Lechii - przyjechałem specjalnie na mecz z Deportivo La Curvunia. Miałem nawet szalik. Kibicowałem głośniej niż niejeden Lechita. Nawet nie wspominam, że wsparłem budżet klubu znaczącą sumką za bilet. W zamian przy wyjściu ze stadionu usłyszałem: "Jebać Lechie, jebać". Fakt - śpiewali to zaprzyjaźnieni z Lechem kibice Arki, ale cóż z tego? Moi kumple - Lechici parzyli na mnie jakby chcieli powiedzieć "sory zią".

Natomiast jedno jest istotne. W Poznaniu naprawdę wszyscy kochają Lecha. W Warszawie Legii nie kocha chyba nikt. Może dlatego, że jej kibicami są w dużej mierze "przyjezdni" z Legionowa, Mińska i innych miejscowości.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 10:45

Legia ma mnóstwo kibiców w Warszawie. W miejscowościach podwarszawskich również, ale twierdzenie, że Legii w Warszawie nikt nie kocha to bzdura.
Jak Lech nie miał wyników, to na Bułgarską przychodziło tysiąc ludzi na krzyż...

Hmmm, nie wiem skąd takie stwierdzenie odnośnie Lecha bo nawet jak Lech grał w II lidze frekwencja średnio była ok. 10 tysięcy. Chyba, że mówimy o czasach wcześniejszych kiedy stadion na Bułgarskiej był najczęściej zamykanym stadionem w Polsce, ale mam nadzieję że te czasy już nie wrócą...
Tomek Lewandowski

Tomek Lewandowski Account Executive

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Wypowiadam sie pierwszy raz na tym forum i z miejsca wszystkich witam.

Co do tematu wczorajszego skandalicznego zachowania sie pseudokibiców Legi.
Hyyy...przykro to mówić ale wydaje mi sie że nie szybko załagodzą sie spory miedzy działaczami klubu a "kibicami".
Ponieważ pseudokibice nigdy nie podporządkują sie ustalenią i zasadą jakie klubu proponuje.
Jedna strona swoje i druga strona swoje, to jest nienormalne!
I jeżeli słyszy sie od kibiców śpiewy w stylu: "taka jest kara, Legii nie będzie w pucharach" wiadomo że wczorajsze zamieszki były zamierzonym aktem zdyskwalifikowania Legi przez akt wandaliczny - paranoja! Oczekuje sie od klubu jak najlepszych wyników, dobrych transferów, niezłej gry...ale to jak ma ten klub to zrobić jak własni "kibice" podkładają nogi - "..to nie ludzie to wilki.." =]Tomek Lewandowski edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 11:40
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Najgorsze jest to, że jeśli Legia poleci, to kibole osiągną swój cel. A pewnie poleci. A jeszcze bardziej tragiczny jest fakt, że Legioniści osiągnęli naprawdę niezły rezultat w Kopenhadze.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Michał Matląg:
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik:
Łukasz Szczygieł:
Nawet bardzo rzadko dochodzi do obelżywych śpiewów pod adresem drużyny przeciwnej - zasada "My kibicujemy swoim,Wy swoim".

Z tym się zgodzić nie mogę. Było mi dość przykro, kiedy ja - kibic Lechii - przyjechałem specjalnie na mecz z Deportivo La Curvunia. Miałem nawet szalik. Kibicowałem głośniej niż niejeden Lechita. Nawet nie wspominam, że wsparłem budżet klubu znaczącą sumką za bilet. W zamian przy wyjściu ze stadionu usłyszałem: "Jebać Lechie, jebać". Fakt - śpiewali to zaprzyjaźnieni z Lechem kibice Arki, ale cóż z tego? Moi kumple - Lechici parzyli na mnie jakby chcieli powiedzieć "sory zią".

Natomiast jedno jest istotne. W Poznaniu naprawdę wszyscy kochają Lecha. W Warszawie Legii nie kocha chyba nikt. Może dlatego, że jej kibicami są w dużej mierze "przyjezdni" z Legionowa, Mińska i innych miejscowości.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 10:45

Legia ma mnóstwo kibiców w Warszawie. W miejscowościach podwarszawskich również, ale twierdzenie, że Legii w Warszawie nikt nie kocha to bzdura.
Jak Lech nie miał wyników, to na Bułgarską przychodziło tysiąc ludzi na krzyż...

Hmmm, nie wiem skąd takie stwierdzenie odnośnie Lecha bo nawet jak Lech grał w II lidze frekwencja średnio była ok. 10 tysięcy. Chyba, że mówimy o czasach wcześniejszych kiedy stadion na Bułgarskiej był najczęściej zamykanym stadionem w Polsce, ale mam nadzieję że te czasy już nie wrócą...

Pamiętam, jak Lech leciał z ligi pustą Bułgarską.

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Chcialbym mimo wszystko żeby skonczyło się na zakazie wyjazdów gdziekolwiek dla kibiców Legii.
Uwazam że jesli jest grupa ktora dziala szkodliwie na rzecz Legii to lepiej żeby nikt nie jeździł bo pozniej zdarzaja sie sytuacje ze niewinni ludzie trafiaja do nyski policyjnej.
Tych 150 ktorych zlapano w Kopenhadze nalezy potraktowac najsurowiej jak tylko mozna.
Plus oczywiscie odszkodowania na rzecz Legii za kare jaka pewnie klub zostanie obarczony oraz na rzecz zniszczen w Kopenhadze.Krzysztof D. edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 12:35
Michał M.

Michał M. konsultant IT

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Krzysztof Kroczyński:
Michał Matląg:
Krzysztof Kroczyński:
Grzegorz Brudnik:
Łukasz Szczygieł:
Nawet bardzo rzadko dochodzi do obelżywych śpiewów pod adresem drużyny przeciwnej - zasada "My kibicujemy swoim,Wy swoim".

Z tym się zgodzić nie mogę. Było mi dość przykro, kiedy ja - kibic Lechii - przyjechałem specjalnie na mecz z Deportivo La Curvunia. Miałem nawet szalik. Kibicowałem głośniej niż niejeden Lechita. Nawet nie wspominam, że wsparłem budżet klubu znaczącą sumką za bilet. W zamian przy wyjściu ze stadionu usłyszałem: "Jebać Lechie, jebać". Fakt - śpiewali to zaprzyjaźnieni z Lechem kibice Arki, ale cóż z tego? Moi kumple - Lechici parzyli na mnie jakby chcieli powiedzieć "sory zią".

Natomiast jedno jest istotne. W Poznaniu naprawdę wszyscy kochają Lecha. W Warszawie Legii nie kocha chyba nikt. Może dlatego, że jej kibicami są w dużej mierze "przyjezdni" z Legionowa, Mińska i innych miejscowości.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 10:45

Legia ma mnóstwo kibiców w Warszawie. W miejscowościach podwarszawskich również, ale twierdzenie, że Legii w Warszawie nikt nie kocha to bzdura.
Jak Lech nie miał wyników, to na Bułgarską przychodziło tysiąc ludzi na krzyż...

Hmmm, nie wiem skąd takie stwierdzenie odnośnie Lecha bo nawet jak Lech grał w II lidze frekwencja średnio była ok. 10 tysięcy. Chyba, że mówimy o czasach wcześniejszych kiedy stadion na Bułgarskiej był najczęściej zamykanym stadionem w Polsce, ale mam nadzieję że te czasy już nie wrócą...

Pamiętam, jak Lech leciał z ligi pustą Bułgarską.

A ja pamiętam jak na ostatnim meczu sezonu 2000 kiedy Lech leciał do II ligi całkiem spora grupa kibiców skandowała "nawet w II lidze Kolejorza się nie wstydzę". Na pewno stadion nie był wtedy pusty choć tłumów też nie było. Inna sprawa, że to chyba był jeden z ostatnich sezonów kiedy można było na Bułgarskiej dostać gumową kulką od policji. Potem już było tylko lepiej.
Arek W.

Arek W. Mam cztery pasje
życiowe Synowie,
Żona, Motocykle i
Legia...

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Miałem się nie wtrącać do Waszej dyskusji ale jednak to zrobię. Nie będę cytował konkretnych wypowiedzi, ale jak czytam niektóre wypowiedzi to mnie krew zalewa!
Większośc z Was czyta przekazy medialne w sposób w jaki pseudo dziennikarze chcą abyście to robili. 150 osób było zatrzymanych ale nie w trakcie bójki a w ramach prewencji i po meczu zostali wypuszczeni bez postawienia zarzutów.Wiekszość z nich to byli Polacy ale jak podaje policja duńska byli też Duńczycy.
Wielką napaść na Kopenhagę, terroryzując całe miasto zorganizowało 5 osób (tylu z tych 150 usłyszało zarzuty) tak wiec mamy siłę ognia podobną do bojowników Bin Ladena. Kibice Legii to niemalże terroryści. Zaznaczam że pieprze wszystkie konflikty nie jestem z SKLW,żadnym LTM-em ani Walterowcem, na legię chodzę ponad 20 lat praktycznie bez przerwy, i poza wpierdolem w 1997 roku nic mi się nie stało; jak pchasz sie tam gdzie Ciebie nie chcą nie nie płacz że masz obity pysk. Moje dzieci są za małe ale moi koledzy zabierają 6-7 letnie latorośle i też jakoś zawsze uchodzą z życiem.
Do Poznania na mecz pojechałem kiedyś bez biletu bo KP Legia nie prowadził sprzedaży ale dogadaliśmy się z Wiarą Lecha i oni nie tylko załatwili bilety ale też załatwili parking dla naszych samochodów, transport na stadion i eskortę policji na autostradzie dolatując do Poznania (w drodze powrotnej do samego Strykowa).
Jak sie okazuje nie zdemolowalismy sektora przyjezdnych na stadionie a "nawet" płaciliśmy za catering.
Więc prosze Was nie wrzucajcie wszystkich do jednego kotła bo jest to niesprawiedliwe. Co lepsze takich przykładów jak ten z Lech jest więcej. A wybryki pseudo kibiców są w każdej drużynie i nie mówcie że np Fani Kolejorza są święci, bo tez mają swoje grzeszki, Wiślacy i Craźa to nożownicy nie?!
Pozdrawiam
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzesiek,

... jakim Ty chłopie kibicem Lechii jesteś, skoro stoisz
w barwach jednego z największych, odwiecznych rywali, na jego
stadionie i śpiewasz dla niego...? :D

Gdzie Twój kibica honor, barw umiłowanie? :]

* * *

Z uśmiechem wczoraj nastukałem tu te kilka słów po meczu
w Kopenhadze, ale widzę, chociażby po powyższym, że dyskusja
tu, to jak z wiatrakiem pojedynek.

Patrzycie inaczej na problem, mam wrażenie że na inne stadiony
chodzimy i każdy z Was nacjętniej usiadłby na drętwym angielskim
stadionie, na swoim numerowanym miejscu i w spokoju, siedząc,
oglądał mecz.

Dla mnie prezentujecie najłatwiejszy punkt widzenia, wyprany
kompletnie z kibicowskich przeżyć, których zapewne nigdy
nie doświadczyliście. Nie chcecie widzieć problemu i dojść
do porozumienia z nim, a uciąć, jak prezes Legii.

... a jednocześnie, wielbicie sytuację na Lechu, gdzie przecież
kibice toczka w toczkę tacy sami. Tyle że dogadani z klubem,
który w części sami tworzą.

Odpuszczając więc dyskusję, zapytam na koniec tylko o jeden
jedyny drobiazg:

znacie jakiś film, zdjęcie, cokolwiek, gdzie widać ową 'bitwę'
w Kopenhadze?

Bo wszyscy jak jeden mąż ślepo powołujecie się na jeden
czy dwa niusy z prasy, w których na dodatek jak byk napisane
że to Brondby ponosi odpowiedzialność za poszkodowane osoby
w sektorze rodzinnym.

Hm?

Pozdrowienia,
choć głównie dla tych którzy barw swych nie kalają :]

Szy.
Arek W.

Arek W. Mam cztery pasje
życiowe Synowie,
Żona, Motocykle i
Legia...

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Kolego Szymonie!
piekne Twe słowa
Pozdrawiam
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Arek W.:
Miałem się nie wtrącać do Waszej dyskusji ale jednak to zrobię. Nie będę cytował konkretnych wypowiedzi, ale jak czytam niektóre wypowiedzi to mnie krew zalewa!
Większośc z Was czyta przekazy medialne w sposób w jaki pseudo dziennikarze chcą abyście to robili. 150 osób było zatrzymanych ale nie w trakcie bójki a w ramach prewencji i po meczu zostali wypuszczeni bez postawienia zarzutów.Wiekszość z nich to byli Polacy ale jak podaje policja duńska byli też Duńczycy.
Wielką napaść na Kopenhagę, terroryzując całe miasto zorganizowało 5 osób (tylu z tych 150 usłyszało zarzuty) tak wiec mamy siłę ognia podobną do bojowników Bin Ladena. Kibice Legii to niemalże terroryści. Zaznaczam że pieprze wszystkie konflikty nie jestem z SKLW,żadnym LTM-em ani Walterowcem, na legię chodzę ponad 20 lat praktycznie bez przerwy, i poza wpierdolem w 1997 roku nic mi się nie stało; jak pchasz sie tam gdzie Ciebie nie chcą nie nie płacz że masz obity pysk. Moje dzieci są za małe ale moi koledzy zabierają 6-7 letnie latorośle i też jakoś zawsze uchodzą z życiem.
Do Poznania na mecz pojechałem kiedyś bez biletu bo KP Legia nie prowadził sprzedaży ale dogadaliśmy się z Wiarą Lecha i oni nie tylko załatwili bilety ale też załatwili parking dla naszych samochodów, transport na stadion i eskortę policji na autostradzie dolatując do Poznania (w drodze powrotnej do samego Strykowa).
Jak sie okazuje nie zdemolowalismy sektora przyjezdnych na stadionie a "nawet" płaciliśmy za catering.
Więc prosze Was nie wrzucajcie wszystkich do jednego kotła bo jest to niesprawiedliwe. Co lepsze takich przykładów jak ten z Lech jest więcej. A wybryki pseudo kibiców są w każdej drużynie i nie mówcie że np Fani Kolejorza są święci, bo tez mają swoje grzeszki, Wiślacy i Craźa to nożownicy nie?!
Pozdrawiam

Masz absolutną rację. Nie zmienia to jednak faktu, że za te 5 osób, być może cała Polska zostanie pozbawiona emocji towarzyszących meczom polskiego kluby w Europejskich Pucharach. I jakkolwiek ta sprawa nie byłaby rozdmuchana - taka sytuacja jest żałosna. I możesz sobie tłumaczyć kibiców - pewne jest jedno: co wyjazd w Europę, to rozruba Legionistów. No to jak mamy na to patrzeć?
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Grzesiek,

... jakim Ty chłopie kibicem Lechii jesteś, skoro stoisz
w barwach jednego z największych, odwiecznych rywali, na jego
stadionie i śpiewasz dla niego...? :D

Gdzie Twój kibica honor, barw umiłowanie? :]


Bardzo wiernym kibicem. Ale normalnym. Interesującym się głównie piłką. I wyznającym zasadę, że kiedy polski klub gra w Pucharach, to międzyklubowe niesnanski powinny pozostać poza murami stadionu. A to źle przepraszam?

Lechia jest moim klubem. Arki nie cierpię - wiadomo. Ale jakiś czas temu stałem w kolejce do maka - w Wawce o 3 w nocy - z kolesiem, jak sie okazało, kibicem Arki. Prawiliśmy sobie masę uszczypliwości w zupełnie przyjaznej atmosferze. Bo jak to tak? Football to nie wojna. Sympatie i antypatie ok. Ale do pewnej granicy. Bo poza nią wykraczają jedynie fanatycy i bandyci.

Jakiś czas temu na meczu Lechii i Legii w Wawie, byłem na stadionie i kibicowałem Lechii. Mimo iż mieszkam w Wawie. Bo w Polsce nie istnieje dla mnie inny klub. Ale rozgrywki europejskie to co innego. I choć wiem, że Twoja wypowiedź miała nieco żartobliwy charakter, chcę by każdy sobie zapamiętał moje zdanie w tej kwestii: najważniejsza jest Polska, potem klub. Czy nie mam racji.

I wiesz? na tym meczu Lecha byli też kibice z Warszawy. Legioniści, nie Poloniści.
Z uśmiechem wczoraj nastukałem tu te kilka słów po meczu
w Kopenhadze, ale widzę, chociażby po powyższym, że dyskusja
tu, to jak z wiatrakiem pojedynek.

Patrzycie inaczej na problem, mam wrażenie że na inne stadiony
chodzimy i każdy z Was nacjętniej usiadłby na drętwym angielskim
stadionie, na swoim numerowanym miejscu i w spokoju, siedząc,
oglądał mecz.

Dla mnie prezentujecie najłatwiejszy punkt widzenia, wyprany
kompletnie z kibicowskich przeżyć, których zapewne nigdy
nie doświadczyliście. Nie chcecie widzieć problemu i dojść
do porozumienia z nim, a uciąć, jak prezes Legii.

... a jednocześnie, wielbicie sytuację na Lechu, gdzie przecież
kibice toczka w toczkę tacy sami. Tyle że dogadani z klubem,
który w części sami tworzą.

Odpuszczając więc dyskusję, zapytam na koniec tylko o jeden
jedyny drobiazg:

znacie jakiś film, zdjęcie, cokolwiek, gdzie widać ową 'bitwę'
w Kopenhadze?

Bo wszyscy jak jeden mąż ślepo powołujecie się na jeden
czy dwa niusy z prasy, w których na dodatek jak byk napisane
że to Brondby ponosi odpowiedzialność za poszkodowane osoby
w sektorze rodzinnym.

Hm?

Pozdrowienia,
choć głównie dla tych którzy barw swych nie kalają :]

Szy.

Nie wiem czy byłeś kiedyś w Anglii na meczu. Jeśli tak to współczuję. Musiałeś trafić na jakieś kiepskie widowisko. Bo ja oglądałem kilka gier w Anglii, a także w Hiszpanii i NIGDY nie było nudno i sztywno.

Co do Twojego pytania: zdjęcia jakieś się pojawiły, filmu oczywiście nie ma. Ale za to ja pytam Ciebie: czy twierdzisz zatem, że w stolicy Danii nie wydarzyło się nic, co by przyniosło wstyd Legii i całej Polsce? Bo mam wrażenie, że troszkę odwracasz kota ogonem.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 13:41

konto usunięte

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:

I możesz sobie tłumaczyć kibiców - pewne jest jedno: co wyjazd w Europę, to rozruba Legionistów. No to jak mamy na to patrzeć?

Dziękuję Grzesiu!
Dokładnie w tym tkwi całe sedno sprawy a środowisko Legii (kibice, pracownicy, piłkarze) powinni wykazać chociaż odrobinę wstydu i skruchy.
Marcin N.

Marcin N. Koordynator ds.
Zakupów
Elektrycznych i
AKPiA

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

1) bojka byla poza stadionem (tak samo z Twojej Lechii robia jak i z Twojego Lecha)

2) Legia ma kibicow w calej Polsce a argumenty ze sa tylko z podwarszawskich miescowosci przypominaja mi docinki "Czarnych koszul). Ktore sa o tyle nieracjonalne o ile uszczypliwe.

3) Kibice nie przychodza bo maja dosc ogldania stpotkan w milczeniu lub niechca sluchac bluzgow.

4) Wielu kibicow z Warszawy jest przeciw Legii gdyz duzy procent to przyjezdni za praca.

5)Jednak za Lechem jest wieksza czesc Wielkopolski i okoliczni najemni pracownicy nie utozsamiaja sie z innym klubem a wlasnie z Lechem.
Arek W.

Arek W. Mam cztery pasje
życiowe Synowie,
Żona, Motocykle i
Legia...

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Jacek W. Kaca:
Grzegorz Brudnik:

I możesz sobie tłumaczyć kibiców - pewne jest jedno: co wyjazd w Europę, to rozruba Legionistów. No to jak mamy na to patrzeć?

Dziękuję Grzesiu!
Dokładnie w tym tkwi całe sedno sprawy a środowisko Legii (kibice, pracownicy, piłkarze) powinni wykazać chociaż odrobinę wstydu i skruchy.

Jak ja lubię uszczypliwości kibiców Polonii :-)
Słyszałem że wczoraj na K6 był pełen stadion, to prawda Panie Kolego?
Na Polonie też same świętoszki przychodzą :-)
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Moim klubem jest tylko Lechia. To sobie zapamiętaj. Zdanie:
Marcin Nesterowicz:
1) bojka byla poza stadionem (tak samo z Twojej Lechii robia jak

to brak dystansu i kompletne olewactwo problemu. Było poza stadionem, to już luz, tak? Szkoda.
2) Legia ma kibicow w calej Polsce

tylko nie na łazienkowskiej
3) Kibice nie przychodza bo maja dosc ogldania stpotkan w milczeniu lub niechca sluchac bluzgow.

a to tylko dlatego, że kibole prezentują pogląd podobny do tego, przedstawianego przez Ciebie w punkcie 1. Tym samym przeczysz sobie nieco. Skoro część osób sterroryzowała klub i innych kibiców, no to może nie jest to powaznym dzwonkiem ostrzegawczym?
4) Wielu kibicow z Warszawy jest przeciw Legii gdyz duzy procent to przyjezdni za praca.

ciekawe, bo dokładnie to samo mówią Poloniści. W Wawie jest ponad 4 razy więcej ludzi niż w Gdańsku. Ale na oba stadiony przychodzi mniej ludzi niż na samą tylko Lechię. I chcesz mi naprawdę wmówić, że Warszawa jest tak naprawde rozmiarów Gliwic, tylko sztuczny tłok, robiony przez przyjezdnych sprawia odmienne wrażenie.

Chcę coś podkreślić. Nic nie mam do Legii. Raczej po prostu - ponieważ jestem obiektywny - widzę Wasz problem, którego Wy sami nie chcecie dostrzec i tłumaczycie go argumentami typu: "nie było na stadionie więc nie ma sprawy".

Smutne jest, że można odnieść wrażenie, iż ja - nie-Legionista, bardziej się martwię o kłopoty Legii niż Legioniści. Bo bardzo nie chcę, by Legia wyleciała z Pucharów.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 13:53
Marcin N.

Marcin N. Koordynator ds.
Zakupów
Elektrycznych i
AKPiA

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

- szczerze obojetne mi za kim jestes.
- odnosnie bojki to gdzie napisalem ze nie ma z tym problemu ?
raczej chodzilo mi o to ze nie powinno byc sankcji z UEFA
- co do frekwencji na meczach to jest to szerszy problem wlacznie z pismakami ktorzy szukaja taniej sensacji.Marcin Nesterowicz edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 14:12



Wyślij zaproszenie do