Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Grzegorz Brudnik:
I tu zgoda. Najważniejsi są kibice. Tylko jak oddzielić tych, którzy naprawdę kochają swój klub od tych, którym jest wszystko jedno?

Według mnie pytasz teraz jak pismak z Gazety, który kompromituje
się mówiąc o barwach Legii 'biało-zielono-czerwone'.

Bo nie ma takich ludzi.

Dla Ciebie są, bo czytasz o nich na gazeta.pl i słyszysz w TVN.
Pierwsi to niedouczeni w tym temacie amatorzy, drudzy... ITI.

Szy.

Widzisz inną rzeczywistość. Ja nie musiałem czytać wyborczej, by widzieć zniszczenia na warszawskiej starówce. Byłem w okolicy. Widziałem. Widziałem kamienie lecące w witryny. Widziałem wyrywane ławki. A Ty nie widziałeś. Najprostsza teza: kibic niszczący własne miasto a jednocześnie krzyczący, że jego klub jest "dumą miasta" - to chyba pewna sprzeczność.

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Igorze a nie zastanawia cię fakt, ze taki lesio dwa razy jest w klubie i dwa razy totalnie skłócił się z kibicami?

Dla niego kibice to jedno, jak jeden matoł rzuci racą, czy krzywo spojrzy na łoltera to znak, ze stadion jest pełen bandytów i trzeba ich wyrzucić.

Poprzedniego prezesa Zygo nigdy nie ceniłem, bo nie znał się na tym jak miał prowadzić klub piłkarski. Ale miał serce do Legii, potrafił odróżnić jednych od drugich.

a iławski cymbał niech sobie prowadzi jakiś amatorski klubik u siebie a od Legii niech trzyma się z daleka.
Wraz z zomowcem i przy aprobacie właściciela stworzyli system na wzór dawnego ustroju i dziwisz się, ze to się ludziom nie podoba?

Owszem druga strona barykady też nie jest bez winy. Ale mam wrażenie, że jakiekolwiek porozumienie nie jest możliwe, bo osoby, które o tym decydują są tak zapatrzone w swoje poglądy i zdanie, że na dogadanie się nie będzie sposobu
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Nie do wiary Szymonie:) Przecież ja pisałem niemal to samo:]. A na poważnie. Ultrasi nie równa się chuligani. To wiesz na pewno. Ale to nie ultrasi demolują miasto, czy biją się z policją.

Chuligan to ktoś, kogo interesuje tylko awantura. Nie nosi barw,
choć są dla niego ważne, nie śpiewa, lub śpiewa rzadko,
zainteresowany jest tylko jego 'specyficzną' dyscypliną sportową
przed, po, lub w ogóle bez względu na termin meczu.

Ultra to ten fanatyk z poprzedniego posta. Idzie w barwach
na mecz, śpiewa, jedzie na wyjazd, ale gdy zza rogu wybiegnie
na niego ktoś z drugiej strony... nie ucieka, a broni czynnie
honoru swojego klubu.

A a propos demolowania miasta, pociągu, czy innej 'martwej natury',
bez względu na miasto pochodzenia - tu jest inna grupa: tchórze
i idioci... :>

Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 05.08.09 o godzinie 14:48

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Widzisz inną rzeczywistość. Ja nie musiałem czytać wyborczej, by widzieć zniszczenia na warszawskiej starówce. Byłem w okolicy. Widziałem. Widziałem kamienie lecące w witryny. Widziałem wyrywane ławki. A Ty nie widziałeś. Najprostsza teza: kibic niszczący własne miasto a jednocześnie krzyczący, że jego klub jest "dumą miasta" - to chyba pewna sprzeczność.


Ale czy wtedy wszyscy zgromadzeni przyszli po to by się awanturować?
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Krzysztof Sasin:
Grzegorz Brudnik:
Widzisz inną rzeczywistość. Ja nie musiałem czytać wyborczej, by widzieć zniszczenia na warszawskiej starówce. Byłem w okolicy. Widziałem. Widziałem kamienie lecące w witryny. Widziałem wyrywane ławki. A Ty nie widziałeś. Najprostsza teza: kibic niszczący własne miasto a jednocześnie krzyczący, że jego klub jest "dumą miasta" - to chyba pewna sprzeczność.


Ale czy wtedy wszyscy zgromadzeni przyszli po to by się awanturować?

Jasne że nie. I o to się właśnie toczy ta dyskusja.
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Widzisz inną rzeczywistość. Ja nie musiałem czytać wyborczej, by widzieć zniszczenia na warszawskiej starówce. Byłem w okolicy. Widziałem. Widziałem kamienie lecące w witryny. Widziałem wyrywane ławki. A Ty nie widziałeś. Najprostsza teza: kibic niszczący własne miasto a jednocześnie krzyczący, że jego klub jest "dumą miasta" - to chyba pewna sprzeczność.

Właśnie to napisałem wyżej - absolutnie tak, masz rację.
Ale to nie kibic wybija witryny, nie ultras, nie chuligan,
a gówniarz, szczeniak, zwykły luj.

To nie SKLW, ani nie chuligani Legii. Naprawdę.

Szy.

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:

Jasne że nie. I o to się właśnie toczy ta dyskusja.


Widzisz i tu jest pies pogrzebany, bo Zygo po tamtej akcji przez pól godziny tłumaczył jednej dziennikarzynie pani o. , że tylko mała grupka debili przyszła się awanturować i to ich trzeba wyrzucić ze stadionów.

Lesio w podobnej sytuacji stwierdza, że kibice to bandyci i wywala wszystkich, którzy mu się nawiną.

Kibice święci nie są i nie będą, ale większość przychodzi by oglądać mecz, kibicować. Trzeba umieć rozróżnić tych od zwykłych bandytów. Niestety dziś we władzach Legii nie ma nikogo kto to potrafi, i kto w ogóle rozumie o co w tym chodzi
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Grzegorz Brudnik:
Nie do wiary Szymonie:) Przecież ja pisałem niemal to samo:]. A na poważnie. Ultrasi nie równa się chuligani. To wiesz na pewno. Ale to nie ultrasi demolują miasto, czy biją się z policją.

Chuligan to ktoś, kogo interesuje tylko awantura. Nie nosi barw,
choć są dla niego ważne, nie śpiewa, lub śpiewa rzadko,
zainteresowany jest tylko jego 'specyficzną' dyscypliną sportową
przed, po, lub w ogóle bez względu na termin meczu.

Ultra to ten fanatyk z poprzedniego posta. Idzie w barwach
na mecz, śpiewa, jedzie na wyjazd, ale gdy zza rogu wybiegnie
na niego ktoś z drugiej strony... nie ucieka, a broni czynnie
honoru swojego klubu.

A a propos demolowania miasta, pociągu, czy innej 'martwej natury',
bez względu na miasto pochodzenia - tu jest inna grupa: tchórze
i idioci... :>

Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 05.08.09 o godzinie 14:48

No i o to chodzi. Być może wszystko jest kwestią błednej komunikacji, bo dla wielu słowo "fanatyk" ma bardzo pejoratywny oddźwięk.
ale gdy zza rogu wybiegnie
na niego ktoś z drugiej strony... nie ucieka, a broni czynnie
honoru swojego klubu.

wedle tego, pomiędzy dwoma grupami ultrasów nie powinno nigdy być zadymy, bo oni nie atakują. Nie wiem, czy tak do końca jest. Ja powiem tyle: dla mnie ultrasi są najażniejszymi ludźmi dla klubu. Ale już ustaliliśmy: to nie ultrasi biją się na ulicy krzycząc: "taka jest kara (itd)"

Chuligan - owszem - nosi barwy. I właśnie one usprawiedliwiają jego działania. Chuligan jest najbardziej konserwatywnym "kibicem". Uważa, że dba o dobro i honor klubu. Różni się od ultrasa tym, że średnio go obchodzi wynik. Nie siła sportowa się liczy, a siła w konfrontacji z innymi chuliganami.

Co do Twojej ostatniej tezy - o wandalach - 100% zgoda.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Ale to nie kibic wybija witryny, nie ultras, nie chuligan,
a gówniarz, szczeniak, zwykły luj.

To nie SKLW, ani nie chuligani Legii. Naprawdę.

Szy.

Tak. Ale jeżeli ma na sobie przy okazji barwy, no to wiadomo - reprezentuje klub. To może on wpierdol od starszych kolegów powinen dostać?

A o co poszło wtedy na starówce? Opowiadał mi znajomy legionista. Gówniarze nie chcieli zapłacić za alkohol w sklepie, a poniewą zwłaściciel się postawił, to zdemolowali placówkę. A potem już poszło falą.

A więc zgoda. Gówniarz, bandyta, luj.

A kogo w takim razie tyczą się te słynne zakazy stadionowe, o które jest tyle zachodu? Bo przecież nie tych, którzy dopingują Legię, jak tylko mogą. To pytanie bez cienia ironii.Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 05.08.09 o godzinie 15:06
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Chuligan - owszem - nosi barwy. I właśnie one usprawiedliwiają jego działania. Chuligan jest najbardziej konserwatywnym "kibicem". Uważa, że dba o dobro i honor klubu. Różni się od ultrasa tym, że średnio go obchodzi wynik. Nie siła sportowa się liczy, a siła w konfrontacji z innymi chuliganami.

Oczywiście barw nie nosi. Z najprostszej przyczyny na świecie:
przeszkadzają w biciu i nie pozwalają łatwo wmieszać się w tłum.

Śmieszne? :] Może. Ale prawdziwe.

Szy.
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
wedle tego, pomiędzy dwoma grupami ultrasów nie powinno nigdy być zadymy, bo oni nie atakują. Nie wiem, czy tak do końca jest. Ja powiem tyle: dla mnie ultrasi są najażniejszymi ludźmi dla klubu. Ale już ustaliliśmy: to nie ultrasi biją się na ulicy krzycząc: "taka jest kara (itd)"

Moment, ja niczego nie ustalałem :>

Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 04:14
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Grzegorz Brudnik:
Chuligan - owszem - nosi barwy. I właśnie one usprawiedliwiają jego działania. Chuligan jest najbardziej konserwatywnym "kibicem". Uważa, że dba o dobro i honor klubu. Różni się od ultrasa tym, że średnio go obchodzi wynik. Nie siła sportowa się liczy, a siła w konfrontacji z innymi chuliganami.

Oczywiście barw nie nosi. Z najprostszej przyczyny na świecie:
przeszkadzają w biciu i nie pozwalają łatwo wmieszać się w tłum.

Śmieszne? :] Może. Ale prawdziwe.

Szy.

Podczas bijatyki może nie noszą. Ale na mieście tak. Jechałem kiedyś do Wrocławia z grupą kiboli Arki. Kiedy rozrabiali w pociągu, twarze mieli owinięte szalikami. A w rękach takie ogromne śruby, toporki i inne. No to chyba ultrasi nie byli.

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
A o co poszło wtedy na starówce? Opowiadał mi znajomy legionista. Gówniarze nie chcieli zapłacić za alkohol w sklepie, a poniewą zwłaściciel się postawił, to zdemolowali placówkę. A potem już poszło falą.


Tylko, że media pisały (w tym także należące do właściciela tvn) o tym, że na starówce przyszli bandyci w barwach Legii itp.

Niestety media relacjonują to tak jak relacjonują, ważne by krew się lała, A że nasze media są tak żałosne że oglądalność jest ważniejsza ot rzetelnej informacji to już inna sprawa
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Grzegorz Brudnik:
wedle tego, pomiędzy dwoma grupami ultrasów nie powinno nigdy być zadymy, bo oni nie atakują. Nie wiem, czy tak do końca jest. Ja powiem tyle: dla mnie ultrasi są najażniejszymi ludźmi dla klubu. Ale już ustaliliśmy: to nie ultrasi biją się na ulicy krzycząc: "taka jest kara (itd)"

Moment, ja niczego nie ustalałem :>

... bo uważam, że to właśnie Legii ultrasi to krzyczeli. Bo to
właśnie ultrasi są stroną poszkodowaną w sporze z ITI.

Chuliganowi Legii Miklas w niczym nie przeszkadza. Podnosi
telefon, dzwoni do Lecha, spotykają się w Strykowie. Robią
swoje, usatysfakcjonowani wracają do domów.

A co do dwóch grup ultrasów, które nie mają się bić, bo żadna
pierwsza nie zaatakuje: racja.

... bo obydwie się bronią :>

Szy.

Ale czym zatem ITI tak bardzo ultrasom podpadł? Tym, że łoży siano, buduje nowy stadion i chce porządku? Nie-chuliganom nie powinno to przeszkadzać.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Krzysztof Sasin:
Tylko, że media pisały (w tym także należące do właściciela tvn) o tym, że na starówce przyszli bandyci w barwach Legii itp.

No bo przyszli. Sam to widziałem. To byli niewątpliwie bandyci. I niewątpliwie w barwach. To fakt. Może należy się zastanowić, dlaczego kibicowanie przyciaga w swoje szeregi bandytów.

Bo to nie jest tak, że jak jesteś kibicem, to chcesz być bandytą. To: jak jesteś bandytą, to chcesz być kibicem.
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
A o co poszło wtedy na starówce? Opowiadał mi znajomy legionista. Gówniarze nie chcieli zapłacić za alkohol w sklepie, a poniewą zwłaściciel się postawił, to zdemolowali placówkę. A potem już poszło falą.

A więc zgoda. Gówniaż, bandyta, luj.

A widzisz. Dlaczego więc przypisałeś akcję ultrasom? To bydło
jakieś było, a nie ultrasi.

A kogo w takim razie tyczą się te słynne zakazy stadionowe, o które jest tyle zachodu? Bo przecież nie tych, którzy dopingują Legię, jak tylko mogą. To pytanie bez cienia ironii.

Nie wiem, przecież nie znam ich posiadaczy :>

Ale pewnie wśród nich i ci, co racą na murawę, i co krzesełkiem
w policjanta...

Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 04:13
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Grzegorz Brudnik:
Podczas bijatyki może nie noszą. Ale na mieście tak. Jechałem kiedyś do Wrocławia z grupą kiboli Arki. Kiedy rozrabiali w pociągu, twarze mieli owinięte szalikami. A w rękach takie ogromne śruby, toporki i inne. No to chyba ultrasi nie byli.

Bali się. Do Wrocławia jechali.

:D

Szy.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Grzegorz Brudnik:
Podczas bijatyki może nie noszą. Ale na mieście tak. Jechałem kiedyś do Wrocławia z grupą kiboli Arki. Kiedy rozrabiali w pociągu, twarze mieli owinięte szalikami. A w rękach takie ogromne śruby, toporki i inne. No to chyba ultrasi nie byli.

Bali się. Do Wrocławia jechali.

:D

Szy.

A żebyś wiedział. Bali się jak diabli. Ale dopiero tuż przed Wrocławiem. Bo w Poznaniu jeszcze rozwalali pociag. Było to już kilka ładnych lat temu.
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:
Bali się. Do Wrocławia jechali.


A poważniej - choć mam wrażenie że to słowo nie pasuje do tego
tematu - są różni ludzie. Różnie wszystko pojmujący. To raz.

Dwa... czy Ty kiedyś jechałeś na wyjazd? :]

Szy.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2

Szymon N.:

A widzisz. Dlaczego więc przypisałeś akcję ultrasom? To bydło
jakieś było, a nie ultrasi.


Kiedy niby to zrobiłem? Jeśli już, to przypisałbym ją chuliganom.



Wyślij zaproszenie do