Temat: Koszmar (L) powraca - Wilno 2
Igor Downar-Zapolski:
Hm... Kibice? :)
Ale co to zmienia? Kibicie nie będący bandytami nie potrafią robić takiej oprawy, czy jak? :)
Kibice :], ale chyba nie tacy jak Ty (bez złośliwości zupełnie,
stwierdzam tylko domniemany fakt) bo nie pisałbyś tak o SKLW,
a ci przynajmniej o jeden poziom zaawansowania kibicowskiego
wyżej. Fanatycy.
To oni:
- śpiewają w sposób zorganizowany,
- szyją/malują/zamawiają flagi,
- jeżdżą za drużyną po Polsce i dalej,
... a więc tworzą atmosferę wiary w drużynę!
W tych wszystkich moich wypowiedziach chodzi o danie Wam
do zrozumienia, jak cholerną głupotą ze strony ITI jest walka
z tą grupą. To oni - FANATYCY - są Legią.
Ty nie jesteś Legia, Ty jesteś kibic, sympatyk, pewnie piłki
w ogóle, pośpiewasz jak możesz, zajrzysz na Łazienkowską jak
masz okazję, ... ale podejrzewam że na wyjazd nie pojedziesz,
flagi nie powiesisz, oprawy nie zrobisz.
Miklas też nie jest Legia, bo on tam jest w pracy!
A ta grupa fanatyków jadąca na mecz (i właśnie stojąca pod kasami
w Kopenhadze) naprawdę - ha! naprawdę - nie jedzie po to by
tam rozpierduchę gospodarzom (Duńczykom) zrobić. Ale... jak każdy
fanatyk, w sytuacji kryzysowej 'podnosi głowę i zaciska pięść'.
Dodam, że... jak każdy normalny facet... :D ;]
Od tylko awantur są teraz już naprawdę inni ludzie, o których
wyczynach Wy naprawdę nie wiecie nic, lub czasem, gdy ktoś
wrzuci jakiś film nie tam gdzie powinien...
Po co walczyć z fanatykami? Po co 'kastrować' tych ludzi,
nie lepiej żyć z nimi w zgodzie, mieć jeden cel, rozmawiać,
dogadać się, wytworzyć wzajemny szacunek i jechać wspólnym
wózkiem z (L)-ką na boku?
Nikt nie mówi że to łatwe. Nikt nie mówi, że to przyjemne.
Ale to jedyne wyjście z sensem z tej sytuacji... Bo teraz
rzeczywiście zaczyna się dramat. Cierpi nie tylko fanatyk Legii,
bo mu klub (czytaj ITI) nie zamówi biletów na wyjazd, ale też
kibic z Waszej krytej, kibic w kapciach, za chwilę samo ITI
bo spadnie kasa z dochodów za reklamy, bilety, zawodników,
na koniec sami piłkarze, bo na nowy stadion będzie przychodziła
garstka emerytów na mecze jak sparingi...
Nawet taki ja cierpię, bo mecze polskich drużyn w Europie
lubię oglądać *bardzo*, bo uwielbiam patrzeć jak się polscy kibice
prezentują w Europie ('brawo Lech', z trudnością, ale jednak cedzę
z tej okazji...), bo w końcu wtedy grają również dla Polski...
Szy.
Szymon N. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 04:15