Michał P.

Michał P. Manager Telesales

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Krzysztof S.:
Michał P.:

Bardziej na miejscu jest pytanie jak to się dzieje że na taktykę i styl gry Barcelony coraz częściej można znaleźć sposób.

Może dlatego, ze jak od kilku lat Barca gra tak samo to w końcu znaleźli się tacy co nauczyli się przeciwstawiać takiemu stylowi.
albo w przypadku słabszej formy jest szansa się przeciwstawić.
Darek L

Darek L Finansowanie
Przedsiębiorstw /
Doardztwo Finansowe

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Maciej K.:
Dariusz Lisowski:
Maciej K.:
Dariusz Lisowski:
>
Błagam nie porównuj Milanu do MU, bo to kpina... zaraz powiesz

A dlaczego nie porównywać Milanu do MU? To kluby z porównywalnym potencjałem, z podobnymi dokonaniami, stawiane w jednym szeregu najlepszych klubów na świecie. Dodam tylko, że dwa poprzednie finały LM Barcelona wygrała właśnie z MU nie pozostawiając żadnych złudzeń kto był lepszy i kto bardziej zasłużył na puchar. Tak samo jak wczoraj nie zostawiła Milanowi złudzeń kto bardziej zasłużył na awans do 1/4 LM.

Dlatego że jakby MU i Milan się spotkali to Manchester by tak samo rozjechał Milan jak Barca...
Patrz na potencjał obecny.
że grupę Barca też miała na podobnym poziomie:)

W tym roku Barcelona miała łatwiejszą grupę, w zeszłym roku to Real miał łatwiej.

Jak miał łatwiej? grał przecież z potęgą europejskiego futbolu - Milanem:) przeczysz sam sobie:)
Real w zeszłym sezonie faktycznie lał wszystkich równo zobaczy na liczbę strzelonych bramek.

Na tej samej zasadzie co fani Realu mogę odpowiedzieć: Real strzelał tyle goli, bo grał z samymi ogórkami, z klubami, których piłkarze potykają się o własne nogi i kopią się w czoło. Zresztą w fazie grupowej Barcelona strzeliła tych goli więcej (20 do 19). W fazie pucharowej już było z Barcą gorzej, ale ciekawe ile by Real tych bramek nastrzelał gdyby tak jak Barcelona grał z Milanem, Chelsea czy innymi autobusami zaparkowanymi w swoim polu karnym zamiast z CSKA Moskwa, Apoelem Nikozja czy innym Dinamem Zagrzeb. No nie rozśmieszajmy się porównaniami :D

Ja nic nie mówiłem o ogórkach więc nie wrzucaj mnie do jednego koszyka z tymi co tak twierdzą. Przypomnę po raz kolejny Real grał z Milanem:)
Łukasz Buszka

Łukasz Buszka www.dadadesign.pl
projektuje,
fotografuje,
podróżuje, gotuje

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

jak przekupy na targu....

boisko panowie wszystko zweryfikuje.

kto zdobędzie majstra i kto wygra LM
Darek L

Darek L Finansowanie
Przedsiębiorstw /
Doardztwo Finansowe

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

La Liga już wiadomo:)
Maciej K.

Maciej K. DevOps Engineer

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Dariusz Lisowski:
Maciej K.:
Dariusz Lisowski:
Maciej K.:
Dariusz Lisowski:
W tym roku Barcelona miała łatwiejszą grupę, w zeszłym roku to Real miał łatwiej.

Jak miał łatwiej? grał przecież z potęgą europejskiego futbolu - Milanem:) przeczysz sam sobie:)

Nie przesadzaj tylko czytaj uważnie, bo najwyraźniej pomyliły Ci się lata.
Real w zeszłym sezonie faktycznie lał wszystkich równo zobaczy na liczbę strzelonych bramek.

Na tej samej zasadzie co fani Realu mogę odpowiedzieć: Real strzelał tyle goli, bo grał z samymi ogórkami, z klubami, których piłkarze potykają się o własne nogi i kopią się w czoło. Zresztą w fazie grupowej Barcelona strzeliła tych goli więcej (20 do 19). W fazie pucharowej już było z Barcą gorzej, ale ciekawe ile by Real tych bramek nastrzelał gdyby tak jak Barcelona grał z Milanem, Chelsea czy innymi autobusami zaparkowanymi w swoim polu karnym zamiast z CSKA Moskwa, Apoelem Nikozja czy innym Dinamem Zagrzeb. No nie rozśmieszajmy się porównaniami :D

Ja nic nie mówiłem o ogórkach więc nie wrzucaj mnie do jednego koszyka z tymi co tak twierdzą. Przypomnę po raz kolejny Real grał z Milanem:)

Pokaż mi gdzie tu widzisz, że Real grał w zeszłym sezonie z Milanem? http://pl.wikipedia.org/wiki/Liga_Mistrz%C3%B3w_UEFA_%...Maciej K. edytował(a) ten post dnia 13.03.13 o godzinie 14:08
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Łukasz Buszka:
jak przekupy na targu....

boisko panowie wszystko zweryfikuje.

kto zdobędzie majstra i kto wygra LM
Wiadomo. Barca
Darek L

Darek L Finansowanie
Przedsiębiorstw /
Doardztwo Finansowe

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Maciej K.:

Ja nic nie mówiłem o ogórkach więc nie wrzucaj mnie do jednego koszyka z tymi co tak twierdzą. Przypomnę po raz kolejny Real grał z Milanem:)

Pokaż mi gdzie tu widzisz, że Real grał w zeszłym sezonie z Milanem? http://pl.wikipedia.org/wiki/Liga_Mistrz%C3%B3w_UEFA_%...


ok to dwa sezony temu? nie chce mi się sprawdzać
Darek L

Darek L Finansowanie
Przedsiębiorstw /
Doardztwo Finansowe

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Jacek Piotrowski:
Łukasz Buszka:
jak przekupy na targu....

boisko panowie wszystko zweryfikuje.

kto zdobędzie majstra i kto wygra LM
Wiadomo. Barca

tak jak CdR?
Łukasz Wójcik

Łukasz Wójcik Dyrektor Sprzedaży I
Sales Director at
VDS

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Jarosław Koć:
Za niecały tydzień kładziemy do grobu najlepszą drużynę dekady? Wielki zespół z jeszcze bardziej rozdętym ego, przez które jego włodarze:

- zmieniając dobry pomysł w szaleństwo, postanowili dążyć do sytuacji, w której na każdej pozycji wystawiają wychowanka
- mając dwóch światowej klasy rozgrywających wydają majątek na trzeciego, tylko dlatego, że pierwsze kroki stawiał w La Masii
- uważają, że skoro trener młodzieży odniósł sukces z pierwszym zespołem, to następnym trenerem będzie też trener z wewnątrz klubu
- śpią spokojnie, mimo, że mają najniższy wzrostem klub w LM i dziwią się potem, że tracą bramki po górnych piłkach
- zapomnieli kupić dobrego obrońcy, bo interesuje ich tylko piękna gra do przodu
- nie maja klasowego defensywnego pomocnika, ponieważ jedyny taki musi grać jako obrońca (patrz linijka wyżej)
- dysponują najsłabszą w fazie pucharowej LM ławką rezerwowych
- cały czas grają w takim samym stylu, niezależnie od tego, czy ich przeciwnikiem jest Real Madryt czy Granada
- w ostatnich dekadach dobierają sobie bramkarzy wyłącznie przeciętnych (Valdes, Baia), beznadziejnych (Hesp) albo kompletne pomyłki (Rustu)

A może nie - i będzie 3:0?

Polecam Ci skupienie się na klubach, które popełniają dużo więcej błędów, wydają dużo więcej pieniędzy i osiągają znacznie mniej sukcesów niż Barcelona... Rozumiem, że za punkt honoru wziąłeś sobie bycie tak bardzo oryginalnym i ukazanie Barcelony jako klubu ze słabą polityką, słabą ławką rezerwowych, słabymi bramkarzami i ze słabym zarządem ale chciałbym uświadomić Ci jedno, jesteś bliski zrobienia z siebie... dyletanta, chociaż po tym co czytam stwierdzam, że nim jesteś.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Łukasz Wójcik:

Polecam Ci skupienie się na klubach, które popełniają dużo więcej błędów, wydają dużo więcej pieniędzy i osiągają znacznie mniej sukcesów niż Barcelona... Rozumiem, że za punkt

Jak któryś z tych klubów zdominuje kolejną dekadę tak, jak Barcelona zdominowała poprzednią, to chętnie nim się zainteresuję. Ale spokojnie, najpierw oczywiście zgłoszę się do Ciebie po zezwolenie napisania na dany temat.
honoru wziąłeś sobie bycie tak bardzo oryginalnym i ukazanie Barcelony jako klubu ze słabą polityką, słabą ławką rezerwowych, słabymi bramkarzami i ze słabym zarządem ale chciałbym uświadomić Ci jedno, jesteś bliski zrobienia z siebie... dyletanta, chociaż po tym co czytam stwierdzam, że nim jesteś.

1. To jest, przypominam, forum dyskusyjne. Zawiązanie tematu nie służy "ukazaniu" niczego, tylko rozpoczęciu dyskusji, jak sama nazwa wskazuje. W dyskusji każdy może wyrazić swoje zdanie, co zresztą wiele osób uczyniło. Z tym, że wyrażenie swojego zdania jest o tyle trudniejsze od obrzucania kogoś epitetami, że trzeba się trochę wysilić i przynajmniej spróbować polemizować merytorycznie.
2. Powtórzę - to jest cywilizowane forum MIŁOŚNIKÓW piłki nożnej. Ludzi, którzy czerpią przyjemność z oglądania i dyskutowania o piłce, czy wymiany poglądów i ta przyjemność jest głównym celem dyskusji. Forum KIBOLSKIE, na którym głównym celem pozostaje za wszelką cenę dop*****ć fanom innego niż mój klubu, znajduje się zapewne gdzieś indziej. Na pewno nie pomyliłeś adresów?
Łukasz Wójcik

Łukasz Wójcik Dyrektor Sprzedaży I
Sales Director at
VDS

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Jarosław Koć:
Łukasz Wójcik:

Polecam Ci skupienie się na klubach, które popełniają dużo więcej błędów, wydają dużo więcej pieniędzy i osiągają znacznie mniej sukcesów niż Barcelona... Rozumiem, że za punkt

Jak któryś z tych klubów zdominuje kolejną dekadę tak, jak Barcelona zdominowała poprzednią, to chętnie nim się zainteresuję. Ale spokojnie, najpierw oczywiście zgłoszę się do Ciebie po zezwolenie napisania na dany temat.
honoru wziąłeś sobie bycie tak bardzo oryginalnym i ukazanie Barcelony jako klubu ze słabą polityką, słabą ławką rezerwowych, słabymi bramkarzami i ze słabym zarządem ale chciałbym uświadomić Ci jedno, jesteś bliski zrobienia z siebie... dyletanta, chociaż po tym co czytam stwierdzam, że nim jesteś.

1. To jest, przypominam, forum dyskusyjne. Zawiązanie tematu nie służy "ukazaniu" niczego, tylko rozpoczęciu dyskusji, jak sama nazwa wskazuje. W dyskusji każdy może wyrazić swoje zdanie, co zresztą wiele osób uczyniło. Z tym, że wyrażenie swojego zdania jest o tyle trudniejsze od obrzucania kogoś epitetami, że trzeba się trochę wysilić i przynajmniej spróbować polemizować merytorycznie.
2. Powtórzę - to jest cywilizowane forum MIŁOŚNIKÓW piłki nożnej. Ludzi, którzy czerpią przyjemność z oglądania i dyskutowania o piłce, czy wymiany poglądów i ta przyjemność jest głównym celem dyskusji. Forum KIBOLSKIE, na którym głównym celem pozostaje za wszelką cenę dop*****ć fanom innego niż mój klubu, znajduje się zapewne gdzieś indziej. Na pewno nie pomyliłeś adresów?

Po pierwsze, w którym momencie Cię obraziłem? Po drugie, skoro jest to forum - to dyskutuję. Przepraszam za formę, fakt jest ona dość radykalna ale z teoriami, które wypisujesz nie da się inaczej polemizować. Nie wiem co było niecywilizowanego w tym co napisałem, no ale dobrze... Z tego co piszesz, można wywnioskować, że jestem kibolem, który Ci naubliżał... Proponuję, zgłoś nadużycie :) Czerpię dużą przyjemność z oglądania piłki, czytania o niej, grania w nią i dyskutowania o niej ale na pewno nie czerpię przyjemności z czytania science fiction w postaci Twoich wypocin i nie dlatego, że Barca to mój klub... ale dlatego, że Twój tekst osiągnął taki poziom absurdu, który dla mnie jest nie do zaakceptowania. Rozumiem, że mogłeś poczuć się urażony widząc słowo "dyletant"... Wiem, brzmi groźnie ale tak naprawdę kiedy znajdziesz jego znacznie, polubisz je i odnajdziesz w nim siebie... Tak na marginesie, moim klubem jest Inter, niezmiennie od 15 lat :)
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Łukasz Wójcik:

Po pierwsze, w którym momencie Cię obraziłem? Po drugie, skoro jest to forum - to dyskutuję. Przepraszam za formę, fakt jest ona dość radykalna ale z teoriami, które wypisujesz nie da się inaczej polemizować.


Da się, da się. Już kilku osobom się udało, naprawdę. Jak sobie przewiniesz do góry, przeczytasz parę merytorycznych polemik.

napisałem, no ale dobrze... Z tego co piszesz, można wywnioskować, że jestem kibolem, który Ci naubliżał... Proponuję, zgłoś nadużycie :) Czerpię dużą przyjemność z oglądania piłki, czytania o niej, grania w nią i dyskutowania o niej ale na pewno nie czerpię przyjemności z czytania science fiction w postaci Twoich wypocin i nie dlatego, że Barca to mój klub... ale dlatego, że Twój tekst osiągnął taki poziom absurdu, który dla mnie jest nie do zaakceptowania. Rozumiem, że mogłeś poczuć się urażony widząc słowo "dyletant"... Wiem, brzmi groźnie ale tak naprawdę kiedy znajdziesz jego znacznie, polubisz je i odnajdziesz w nim siebie... Tak na marginesie, moim klubem jest Inter, niezmiennie od 15 lat :)

Wynika z tego, że "dyletant" i "wypociny" to normalny poziom dyskusji w Twoim środowisku. Nikogo nie obraża i mieści się w "przyjemności dyskutowania o piłce".

Ale to już druga Twoja wypowiedź, a jeszcze merytorycznie o piłce nie było ani słowa. Skupiasz się natomiast na dość obcesowej ocenie wypowiedzi innych - stąd ta aluzja do kibolstwa, którego to, co dzieje się na murawie raczej nie interesuje, bo najważniejsze to dowalić temu drugiemu.

Cóż, wśród dobrze wychowanych ludzi jest taka zasada, że jak się ktoś nie zgadza z czyimś zdaniem, to spokojnie wypowiada swoje, podpierając je argumentami. Może Cię zdziwię, ale posiadanie różnego zdania na jakiś temat jest w społeczeństwie całkowicie normalne. Naprawdę. Co więcej - właśnie wielu takich ludzi o odmiennych zdaniach spotkasz na forach dyskusyjnych. Serio. A jeśli chwyta Cię takie obrzydzenie do tego, co ludzie piszą, że nie możesz się powstrzymać przed atakami ad personam (wiem, trudne słowo), to jest zawsze niezawodne wyjście: możesz w ogóle nie brać udziału w dyskusji. Ochronisz wtedy swój wrażliwy organizm przed skutkami przedawkowania "science fiction". Wyjdzie dobrze i dla Ciebie, i dla poziomu dyskusji.
Łukasz Wójcik

Łukasz Wójcik Dyrektor Sprzedaży I
Sales Director at
VDS

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Jarosław Koć:
Łukasz Wójcik:

Po pierwsze, w którym momencie Cię obraziłem? Po drugie, skoro jest to forum - to dyskutuję. Przepraszam za formę, fakt jest ona dość radykalna ale z teoriami, które wypisujesz nie da się inaczej polemizować.


Da się, da się. Już kilku osobom się udało, naprawdę. Jak sobie przewiniesz do góry, przeczytasz parę merytorycznych polemik.

napisałem, no ale dobrze... Z tego co piszesz, można wywnioskować, że jestem kibolem, który Ci naubliżał... Proponuję, zgłoś nadużycie :) Czerpię dużą przyjemność z oglądania piłki, czytania o niej, grania w nią i dyskutowania o niej ale na pewno nie czerpię przyjemności z czytania science fiction w postaci Twoich wypocin i nie dlatego, że Barca to mój klub... ale dlatego, że Twój tekst osiągnął taki poziom absurdu, który dla mnie jest nie do zaakceptowania. Rozumiem, że mogłeś poczuć się urażony widząc słowo "dyletant"... Wiem, brzmi groźnie ale tak naprawdę kiedy znajdziesz jego znacznie, polubisz je i odnajdziesz w nim siebie... Tak na marginesie, moim klubem jest Inter, niezmiennie od 15 lat :)

Wynika z tego, że "dyletant" i "wypociny" to normalny poziom dyskusji w Twoim środowisku. Nikogo nie obraża i mieści się w "przyjemności dyskutowania o piłce".

Ale to już druga Twoja wypowiedź, a jeszcze merytorycznie o piłce nie było ani słowa. Skupiasz się natomiast na dość obcesowej ocenie wypowiedzi innych - stąd ta aluzja do kibolstwa, którego to, co dzieje się na murawie raczej nie interesuje, bo najważniejsze to dowalić temu drugiemu.

Cóż, wśród dobrze wychowanych ludzi jest taka zasada, że jak się ktoś nie zgadza z czyimś zdaniem, to spokojnie wypowiada swoje, podpierając je argumentami. Może Cię zdziwię, ale posiadanie różnego zdania na jakiś temat jest w społeczeństwie całkowicie normalne. Naprawdę. Co więcej - właśnie wielu takich ludzi o odmiennych zdaniach spotkasz na forach dyskusyjnych. Serio. A jeśli chwyta Cię takie obrzydzenie do tego, co ludzie piszą, że nie możesz się powstrzymać przed atakami ad personam (wiem, trudne słowo), to jest zawsze niezawodne wyjście: możesz w ogóle nie brać udziału w dyskusji. Ochronisz wtedy swój wrażliwy organizm przed skutkami przedawkowania "science fiction". Wyjdzie dobrze i dla Ciebie, i dla poziomu dyskusji.

Używając terminu dyletant nie chciałem Cię skrzywdzić, stwierdziłem stan faktyczny, jednak wiem co Cię zabolało, to że faktycznie nim jesteś, jednak o to nie możesz już do mnie mieć pretensji. Co do "wypocin", to wczytując się w to co napisałeś o Barcelonie, można stwierdzić jedno, są to wypociny sklecone przez wrażliwego dyletanta. Zrozum jedną rzecz, pisząc takie bzdury narażasz się na śmieszność w związku z tym nie oczekuj tego, że ktoś z tymi bzdurami będzie merytorycznie polemizował... Wiesz, mam taki problem, że ciężko mi przejść obojętnie obok głupoty i najgorsze w tym wszystkim jest to, że czasem zbyt dużo czasu temu poświęcam dlatego też wybacz ale nie będę tracił na polemikę z Tobą już ani minuty więcej...
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Łukasz Wójcik:

Używając terminu dyletant nie chciałem Cię skrzywdzić, stwierdziłem stan faktyczny, jednak wiem co Cię zabolało, to że faktycznie nim jesteś, jednak o to nie możesz już do mnie mieć pretensji. Co do "wypocin", to wczytując się w to co napisałeś o Barcelonie, można stwierdzić jedno, są to wypociny sklecone przez wrażliwego dyletanta. Zrozum jedną rzecz, pisząc takie bzdury narażasz się na śmieszność w związku z tym nie oczekuj tego, że ktoś z tymi bzdurami będzie merytorycznie polemizował... Wiesz, mam taki problem, że ciężko mi przejść obojętnie obok głupoty i najgorsze w tym wszystkim jest to, że czasem zbyt dużo czasu temu poświęcam dlatego też wybacz ale nie będę tracił na polemikę z Tobą już ani minuty więcej...

Uff! O to właśnie chodziło! Jak Cię temat denerwuje, to po prostu nie bierz w nim udziału. Trochę dziwne, że traciłeś czas na napisanie 3 postów, żeby do tego dojść, ale tak czy siak koniec wieńczy dzieło.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Maciej K.:
Po dzisiejszym meczu można stwierdzić, że trzeba być niespełna rozumu, by zadawać tytułowe pytanie. Może kiedyś, ale nie dziś.

To kiedyś - to półtora miesiąca było. I mamy siedem bramek w plecy.

Taka ogólna refleksja do kilku osób na tym forum...

Tak się zastanawiam, że strasznie łatwo rzucamy epitety typu: "niespełna rozumu". Może teraz przynajmniej komuś zrobi się głupio. Nie dlatego, że nie miał racji, tylko dlatego, że powinien trochę inaczej dobierać słowa?
Maciej K.

Maciej K. DevOps Engineer

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Dlaczego? Wtedy użyłem takich słów i myślę, że dzisiaj napisałbym to samo gdybym miał takie dane jak wtedy. Nie ma to jak odgrzebać starego kotleta i się czepiać :) A co jak Barcelona w przyszłym sezonie znowu wygra wszystko? Też odkopiesz tego suchara i napiszesz, że jednak się myliłeś, bo to nie koniec wielkiej Barcy? :) Piłka nożna jest takim sportem, że od sukcesu do porażki jest bardzo niedaleko - wystarczy błąd sędziego, minuta czasu albo zwykły pech/szczęście. Nie do końca tyczy się to ostatniego dwumeczu z Bayernem, ale kto wie jak ten dwumecz by się potoczył gdyby wystąpili w pełni zdrowi Messi, Puyol, Abidal, Mascherano itp. Kto wie jak się taki mecz potoczy w przyszłym roku? Może to Barcelona z Neymarem w składzie zdemoluje Bayern tak jak 4 lata temu? A może przegra 10:0. Kto to wie :) Dlatego uważam, że nie powinno się wracać do przeszłości mając wiedzę z przyszłości.Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.05.13 o godzinie 19:21
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Maciej K.:
Dlaczego? Wtedy użyłem takich słów i myślę, że dzisiaj napisałbym to samo gdybym miał takie dane jak wtedy. Nie ma to jak odgrzebać starego kotleta i się czepiać :) A co jak Barcelona w przyszłym sezonie znowu wygra wszystko? Też odkopiesz tego suchara i napiszesz, że jednak się myliłeś, bo to nie koniec wielkiej Barcy? :)

Po pierwsze - napisałem to ZANIM Barca odpadła. I miałem wtedy dokładnie takie same "dane", jak Ty i inne osoby. Więc może jednak jakieś sygnały upadku występowały, trzeba tylko było umiejętnie patrzeć.
Po drugie - to nie ja się czepiałem. Wyraziłem swoje zdanie, a czepiało się akurat kilka osób (nie wszystkie!) z tych myślących przeciwnie. Czepiało się konkretnie mnie, a nie moich argumentów.

Po trzecie - jak Barca w przyszłym roku wygra LM, to nic nie będzie. Bo - jeszcze raz wyjaśniam temat (ile można?????) - chodziło o koniec drużyny, która zmiata wszystkich przeciwników i dominuje swoją ligę i LM przez prawie całą dekadę. Jak rok temu Chelsea wygrywała LM, to jednak nikt nie uważał, że jest to drużyna wszechczasów. A o Barcy Guardioli i następców tak mówiono.
Piłka nożna jest takim sportem, że od sukcesu do porażki jest bardzo niedaleko - wystarczy błąd sędziego, minuta czasu albo zwykły pech/szczęście. Nie do końca tyczy się to ostatniego dwumeczu z Bayernem, ale kto wie jak ten dwumecz by się potoczył gdyby wystąpili w pełni zdrowi Messi, Puyol, Abidal, Mascherano itp. Kto wie jak się taki mecz potoczy w przyszłym roku? Może to Barcelona z Neymarem w składzie zdemoluje Bayern tak jak 4 lata temu? A może przegra 10:0. Kto to wie :) Dlatego uważam, że nie powinno się wracać do przeszłości mając wiedzę z przyszłości.

Objawy kryzysu wystąpiły w LM dużo wcześniej. Fatalny pierwszy mecz z Milanem, drużyną, która jest obecnie tylko cieniem swojej dawnej sławy, drużyną złożoną z żółtodziobów i młodzieniaszków. Dość szczęśliwy awans z PSG. No a wynik z Bayernem - chyba nikt w historii takiego lania w półfinale nie dostał.
Tak - w piłce nożnej bardzo często decydują niuanse. Ale akurat w tym roku w Barcy takich niuansów zebrała się cała ciężarówka. Niektóre wymieniłem na początku tego wątku. Na przykład Valdes, który stanowczo dał ciała. Każdy wie, że to bramkarz za słaby na taki klub. Albo pieniądze wydane źle - na Fabregasa, który niczego nowego do zespołu nie wniósł i nieprzypadkowo chodzą właśnie plotki o możliwości przejścia do Man Utd. A jeśli piszesz, że ze zdrowymi w pełni Messim czy Puyolem sprawa wyglądałaby inaczej - to racz jeszcze raz zajrzeć na początek wątku - jednym z moich argumentów jest właśnie zbyt mała - jak na drużynę tej klasy - głębia składu.

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Jarosław K.:
Po pierwsze - napisałem to ZANIM Barca odpadła. I miałem wtedy dokładnie takie same "dane", jak Ty i inne osoby. Więc może jednak jakieś sygnały upadku występowały, trzeba tylko było umiejętnie patrzeć.
Po drugie - to nie ja się czepiałem. Wyraziłem swoje zdanie, a czepiało się akurat kilka osób (nie wszystkie!) z tych myślących przeciwnie. Czepiało się konkretnie mnie, a nie moich argumentów.
Po trzecie - jak Barca w przyszłym roku wygra LM, to nic nie będzie. Bo - jeszcze raz wyjaśniam temat (ile można?????) - chodziło o koniec drużyny, która zmiata wszystkich przeciwników i dominuje swoją ligę i LM przez prawie całą dekadę. Jak rok temu Chelsea wygrywała LM, to jednak nikt nie uważał, że jest to drużyna wszechczasów. A o Barcy Guardioli i następców tak mówiono.

Mam dziwne przeczucie, że gdyby to Barça rozniosła Bayern, w finale połknęła Borussię, a za rok odpadła po niesłusznym karnym w ostatniej minucie dwumeczu z kimkolwiek, też odgrzebałbyś ten temat.
Tak, czepiam się.
Wątek zatytułowałeś niefortunnie i wiele osób Ci to wytknęło. Że era dominacji się skończyła, to chyba każdy przyznał. Łącznie ze mną.
Objawy kryzysu wystąpiły w LM dużo wcześniej. Fatalny pierwszy mecz z Milanem, drużyną, która jest obecnie tylko cieniem swojej dawnej sławy, drużyną złożoną z żółtodziobów i młodzieniaszków. Dość szczęśliwy awans z PSG. No a wynik z Bayernem - chyba nikt w historii takiego lania w półfinale nie dostał.

Objawy kryzysu były, ale zupełnie nie takie, jakie Ty wymieniłeś :-)
Tylko wszystko przyćmiewała wcześnie wygrana liga...
Tak - w piłce nożnej bardzo często decydują niuanse. Ale akurat w tym roku w Barcy takich niuansów zebrała się cała ciężarówka. Niektóre wymieniłem na początku tego wątku. Na przykład Valdes, który stanowczo dał ciała. Każdy wie, że to bramkarz za słaby na taki klub.

Uogólnianie własnej opinii na całość społeczeństwa zdecydowanie polecam odpuścić.
Z Twoich słów wnioskuję, że meczu nie widziałeś, więc pozwolę sobie podlinkować bramki
http://www.youtube.com/watch?v=IkJt-8dlTcE
Trudno mieć przy nich pretensje do VV, ewentualnie przy ostatniej bramce.
Inna sprawa, że w swoich najlepszych sezonach z tych sytuacji wpuściłby może 2...
Przy okazji policz ile "wątpliwych" sytuacji sędzia zinterpretował na korzyść drużyny strzelającej bramkę.
Albo pieniądze wydane źle - na Fabregasa, który niczego nowego do zespołu nie wniósł i nieprzypadkowo chodzą właśnie plotki o możliwości przejścia do Man Utd.
Uczepiłeś się Fabregasa, kiedy słaba forma pomocy wynikała z obniżenia lotów przez kogoś innego (o czym już pisałem).
Inna sprawa, że Fabregas za dobre statystyki jak na swoją grę. Jakościowo w rundzie wiosennej nie daje drużynie ani tego, co dawał Xavi, ani tego, co daje Iniesta. Może dlatego, że Tito z uporem maniaka wysyła go na fałszywą "9". Ale jego sprzedaż w tym momencie to brednia.
A jeśli piszesz, że ze zdrowymi w pełni Messim czy Puyolem sprawa wyglądałaby inaczej - to racz jeszcze raz zajrzeć na początek wątku - jednym z moich argumentów jest właśnie zbyt mała - jak na drużynę tej klasy - głębia składu
Głębia składu vs kontuzja Messiego. No proszę Cię. Rozumiem, że Puyola można jeszcze zastąpić (w sensie - nie ucierpi jakość obrony, co innego morale), ale Leo? Jest jeszcze 2 zawodników, którzy - być może - byliby w stanie to zrobić. Jeden gra w Realu, drugi biega po White Hart Lane. Mam nadzieję, że kolejnym okaże się Neymar.
Odnośnie obsady obrony przed sezonem już się rozpisywałem, wiesz gdzie możesz to przeczytać, jeżeli zechcesz odświeżyć pamięć. Trzech wyjadaczy plus młokos do ogrywania się i Song jako opcja rezerwowa - wydawało się rozsądne. Żal mam tylko do Tito, że kiedy liga już była rozstrzygnięta (czyli gdzieś od grudnia), wprowadzał Bartrę do drużyny przez pokazywanie mu meczów z perspektywy trybun. A potem rzucił na PSG, praktycznie nieogranego.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Krystian Kuba P.:

Mam dziwne przeczucie, że gdyby to Barça rozniosła Bayern, w finale połknęła Borussię, a za rok odpadła po niesłusznym karnym w ostatniej minucie dwumeczu z kimkolwiek, też odgrzebałbyś ten temat.

Masz rację. Przeczucie rzeczywiście jest dziwne.

Wątek zatytułowałeś niefortunnie i wiele osób Ci to wytknęło. Że era dominacji się skończyła, to chyba każdy przyznał. Łącznie ze mną.

Dziękuję bardzo. Tylko, że właśnie to oznaczał tytuł wątku, więc gdzie tu ta niefortunność? Ale jest postęp semantyczny - kiedyś byłem ignorantem, teraz już tylko niefortunnie nazywam wątki :-)))

Tylko wszystko przyćmiewała wcześnie wygrana liga...

Komu przyćmiewała, temu przyćmiewała...

Przy okazji policz ile "wątpliwych" sytuacji sędzia zinterpretował na korzyść drużyny strzelającej bramkę.

Na pewno spisek.

Uczepiłeś się Fabregasa, kiedy słaba forma pomocy wynikała z obniżenia lotów przez kogoś innego (o czym już pisałem).

Wcześniej, wcześniej. Grzech pierworodny drzemie nie w formie, a w zakupie. Uczepiłem się MIĘDZY INNYMI bezsensownego transferu Fabregasa, kiedy w zespole było już dwóch graczy świetnie nadających się do rozgrywania piłki. Uczepiłbym się tak samo, gdyby jakikolwiek zespół kupił np. trzech najlepszych bramkarzy świata. To po prostu idiotyczne marnotrawstwo - te pieniądze należało wydać dużo lepiej. A Fabregasa zakupiono nie dlatego, że taki zawodnik był potrzebny, tylko dlatego, że dumna, wielka Barca nie mogła znieść upokorzenia, jakim było "podkradnięcie" tego młodego wychowanka przez Arsenal. Emocje, jak wiadomo, nie są najlepszym doradcą.

Głębia składu vs kontuzja Messiego. No proszę Cię. Rozumiem, że Puyola można jeszcze zastąpić (w sensie - nie ucierpi jakość obrony, co innego morale), ale Leo? Jest jeszcze 2 zawodników, którzy - być może - byliby w stanie to zrobić. Jeden gra w Realu, drugi biega po White Hart Lane. Mam nadzieję, że kolejnym okaże się Neymar.

Cha, cha, cha! Głębia składu nie polega na tym, że masz na ławce kopię każdego z zawodników pierwszego zespołu, ale że masz rezerwowych, którzy potrafią wnieść cokolwiek do gry. Stylem gry, czy warunkami mogą być nawet bardzo odlegli od zawodnika, którego zastępują. Za Messiego mógłbyś nawet wprowadzić dryblasa środkowego napastnika - ale dobrego. Barca nie miała nikogo. Przynajmniej nikogo w formie.
Odnośnie obsady obrony przed sezonem już się rozpisywałem, wiesz gdzie możesz to przeczytać, jeżeli zechcesz odświeżyć pamięć. Trzech wyjadaczy plus młokos do ogrywania się i Song jako opcja rezerwowa - wydawało się rozsądne. Żal mam tylko do Tito, że kiedy liga już była rozstrzygnięta (czyli gdzieś od grudnia), wprowadzał Bartrę do drużyny przez pokazywanie mu meczów z perspektywy trybun. A potem rzucił na PSG, praktycznie nieogranego.

Taaa... Wszystko w obronie gra. A plotki o chrapce na Hummelsa rozsiewali pewnie sympatycy Espanyolu. Teraz już nawet w samej Barcelonie przyznają, że przydałby się nowy obrońca. Ale Ty przecież wiesz lepiej.

Temat: Koniec wielkiej Barcy?

Jarosław K.:
Masz rację. Przeczucie rzeczywiście jest dziwne.
Ale uzasadnione.
Dziękuję bardzo. Tylko, że właśnie to oznaczał tytuł wątku, więc gdzie tu ta niefortunność? Ale jest postęp semantyczny - kiedyś byłem ignorantem, teraz już tylko niefortunnie nazywam wątki :-)))
Gdyby tytuł to oznaczał, to nikt nie wypominałby Ci jego niefortunności.
Tylko wszystko przyćmiewała wcześnie wygrana liga...
Komu przyćmiewała, temu przyćmiewała...
Jasne, Ty jeden wiedziałeś, dlatego teraz wyskakujesz z tryumfalnym "A NIE MÓWIŁEM!!!".
Nie ważne, że strzelałeś przyczynami wszędzie dookoła, tylko nie w prawdziwe.
Przy okazji policz ile "wątpliwych" sytuacji sędzia zinterpretował na korzyść drużyny strzelającej bramkę.

Na pewno spisek.
Policzyłeś? Przecież lubisz cyferki :-)
Wcześniej, wcześniej. Grzech pierworodny drzemie nie w formie, a w zakupie. Uczepiłem się MIĘDZY INNYMI bezsensownego transferu Fabregasa, kiedy w zespole było już dwóch graczy świetnie nadających się do rozgrywania piłki. Uczepiłbym się tak samo, gdyby jakikolwiek zespół kupił np. trzech najlepszych bramkarzy świata.
Mam nadzieję, że przeczytasz swoje słowa na spokojnie i przyznasz, że się zagalopowałeś. Trzech topowych bramkarzy, a trzech topowych pomocników to istotna różnica.
To po prostu idiotyczne marnotrawstwo - te pieniądze należało wydać dużo lepiej. A Fabregasa zakupiono nie dlatego, że taki zawodnik był potrzebny, tylko dlatego, że dumna, wielka Barca nie mogła znieść upokorzenia, jakim było "podkradnięcie" tego młodego wychowanka przez Arsenal.
Doceniam niezwykłą elastyczność Twoich poglądów - najpierw troszczysz się o głębię składu Barcelony, a o próbie jej powiększenia w pomocy piszesz "idiotyczne marnotrawstwo"...
Cha, cha, cha! Głębia składu nie polega na tym, że masz na ławce kopię każdego z zawodników pierwszego zespołu, ale że masz rezerwowych, którzy potrafią wnieść cokolwiek do gry. Stylem gry, czy warunkami mogą być nawet bardzo odlegli od zawodnika, którego zastępują. Za Messiego mógłbyś nawet wprowadzić dryblasa środkowego napastnika - ale dobrego. Barca nie miała nikogo. Przynajmniej nikogo w formie.
Wcale nie uważam, że Cristiano czy Bale są kopiami Messiego. Gdyby tak było, podział trofeów - w tym indywidualnych - w ostatnich sezonach byłby zdecydowanie odmienny. Są jednak na tyle wartościowymi zawodnikami, że nie da się ich zastąpić. Nie da. Wnoszą do gry więcej, niż ktokolwiek, kto zgodziłby się siedzieć na ławce. Ich strata odczuwalna byłaby w każdym zespole. Oczywiście, jego rolę (w sensie brania na siebie ciężaru, bo nie stylu gry) próbował przejmować Cesc czy Alexis, ale to nie ten rozmiar kapelusza, żeby czynić to regularnie z takim skutkiem jak w meczu z np. Mallorcą.
Taaa... Wszystko w obronie gra. A plotki o chrapce na Hummelsa rozsiewali pewnie sympatycy Espanyolu. Teraz już nawet w samej Barcelonie przyznają, że przydałby się nowy obrońca.
Fani Barçy rozsiewali plotki o Thiago Silvie. Zamiast niego Zubi sprowadził Songa...
Hummelsa w obecnej formie to faktycznie tylko kibice papużek mogliby chcieć w Barcelonie.
Ale Ty przecież wiesz lepiej.
Na to akurat wiele wskazuje. PRZED sezonem obrońca nie był koniecznością. Teraz, w obliczu kontuzji Puyola, który rozważa nawet zawieszenie butów na kołku, sprawa wygląda zupełnie inaczej.

Następna dyskusja:

Porażka Barcy




Wyślij zaproszenie do