Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Irlandia - Polska
Mnie się zdaje, ze do Wasilewskiego mozna miec pretensję o drugą bramke, ale lot piłki najpierw xle obliczył Żewłak. Piłka przeleciała nad nim i spadła na ziemię na środku pola karnego, czego Wasyl nie przewidział.Ponadto rozumiem koncept, by grac na dwóch defensywnych pomocników, bo kiedy mieliśmy grac bez prawego pomocnika (Lewandowski był nim tylko nominalnie), to ktoś musiał asekurowac prawego obrońce. Oczywiscie, mielismy grać parą M. Lewandowski - Murawski, ale ten ostatni popsuł sobie noge. No i zawiodlo wykonanie - Bandrowski po prostu zgrał beznadziejnie. Na miejscu Beenhakkera zmieniłbym go w przerwie, podobnie, jak Żewłakowa bo on juz w pierwszej połowie grał bardzo niepewnie.
Codo koncepcji całej gry do przodu, to niestety, było to po prostu wyjatkowo źle wymyslone taktycznie. Za całą grę do przodu odpowiadal Roger, który nie mial z kim rozgrywac piłki. Jeleń jest fantastyczny przy prostopadłych piłkach, ale powinien dostac nie jedno tylko z dziesięć podań w czasie meczu. Do tego Roger nie mial z kim rozgrywać, bo przecież M. Lewandowski był cały czas cofnięty, asekurując stoperów, Bandrowski był zupełnie nieprzydatny, prawoskrzydłowego nie było, a na lewym był Krzynówek, którego pełna chwały kariera chyba dobiega juz końca. I całe rozegranie sprowadzalo się do walnięcia długiej piły na grajacych daleko od siebie R. Lewandowskiego, lub Jelenia i życzenie im powodzenia. Nawet, jak którys doszedł do piłki, nie miał co z nia zrobic.
Kiedy wszedł Saganowski, a Roger przeniósl sie na skrzydło i wrzucał mu piłki na głowe, wygladalo to lepiej, chociaz strasznie prymitywnie.