Piotr M.

Piotr M. Sprzedawca Marzeń

Temat: Interesuje mnie tylko zwycięstwo

- Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker

przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy
próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu
przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy.
Głośno!
Żebym was słyszał!
- Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego
czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się
przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał
na
podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech,
po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu
się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega
próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i
omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
- Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc
może
dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać
na
bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk
doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to
zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu
Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać
piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł
się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest
okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie
się chce. O, proszę...
Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w
stronę
Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami
świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po
twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść,
rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak
szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!

_-¯ Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz
przypominał słowa trenera.
- Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia
Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co
robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie
zadowolony.
Wiktor Dębiec

Wiktor Dębiec po to są marzenia by
je realizować

Temat: Interesuje mnie tylko zwycięstwo

dobre
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Interesuje mnie tylko zwycięstwo

Piotr R.:
- Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker

przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
- Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy
próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
- To jest kura panie generale!
- Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu
przedmiotowi.
- To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
- Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
- Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
- To już wiem. Pytałem, co to jest.
- To jest... to jest piii...
- Dobrze, dobrze, pi?
- Pinokio?
- Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
- To jest piłka, panie trenerze!
- Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy.
Głośno!
Żebym was słyszał!
- Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
- Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego
czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się
przewrócił?
Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał
na
podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech,
po czym zdał relację.
- Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
- Omdlenie? A to czemu?
- Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu
się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega
próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i
omdlenie jako naturalna konsekwencja.
- Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
- No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
- Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
- Nie dotykać rękami!
- Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
- Ja mogę rękami, trenerze?
- Możesz.
Ktoś nieśmiało zaprotestował.
- Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
- Bo Boruc jest bramkarzem.
- Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
- Bo mam rękawice, złamasie!
- Sam jesteś złamasem, złamasie!
- Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc
może
dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
- Ale...
- Jasne?!!!
- Tak, trenerze.
- To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać
na
bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk
doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
- Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
- To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
- Ale tylko Boruc może jej dotykać!
- Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to
zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu
Gancarczyk znowu leży?
- Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
- Ups...
- Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
- Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać
piłkę do bramki przeciwnika.
Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł
się Krzynówek.
- Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest
okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie
się chce. O, proszę...
Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w
stronę
Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami
świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po
twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść,
rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak
szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
Brożek nieśmiało podniósł rękę.
- Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
- Tak, do jasnej cholery!
- A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
- Nieważne! A teraz won! Na boisko!

_-¯ Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz
przypominał słowa trenera.
- Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
- A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia
Polski nie była jeszcze dość bliska.
- Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co
robią tamci...
- Ale na boisku nie ma wzgórza!
- No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie
zadowolony.

Piotrku, wartałoby tylko zaznaczyć, z kogo cytujesz.
Piotr M.

Piotr M. Sprzedawca Marzeń

Temat: Interesuje mnie tylko zwycięstwo

Grzegorz Brudnik:

Piotrku, wartałoby tylko zaznaczyć, z kogo cytujesz.

gdybym wiedział to zrobiłbym to. dostałem mailem bez autora.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Interesuje mnie tylko zwycięstwo

Piotr R.:
Grzegorz Brudnik:

Piotrku, wartałoby tylko zaznaczyć, z kogo cytujesz.

gdybym wiedział to zrobiłbym to. dostałem mailem bez autora.

Spok. To tylko tak dla porządku.:)

konto usunięte

Temat: Interesuje mnie tylko zwycięstwo

Leo-sprzedawca marzeń???:)

konto usunięte

Temat: Interesuje mnie tylko zwycięstwo

Wygląda, że to stąd:
http://chakier.bblog.pl/wpis,nasi;walczyli;jak;jagiell...

I skrócony link:
http://tiny.pl/hqmlm
---
pozdr.czes;-)Czeslaw Mrall edytował(a) ten post dnia 11.09.09 o godzinie 23:55



Wyślij zaproszenie do