Temat: GKS Bełchatów to jest potęga!
Jakiś człowiek, kibic Widzewa, kilka postów wcześniej, powielił w tej dyskusji argument rozpowszechniony w Polsce przez lobby łódzkich dziennikarzy. Mianowicie argument, że w GKS-ie marnowane są państwowe pieniądze. Naprawdę nie mam już siły polemizować z takimi argumentami. Ale zarzut padł. Więc trudno, poraz kolejny będę musiał się wysilić. I zapraszam innych kibiców GKS-u do włączenia się w dyskusję, bo znowu cała Polska powtarza argumenty jednego łódzkiego dziennikarzyny, który niestety pracuje w bardzo poczytnym, ogólnopolskim dzienniku i jego "siła rażenia" jest ogromna.
Po pierwsze:
Zarzut ten nie wytrzymuje porównania z żadnym europejskim krajem. Nie będę wymieniał zbyt wielu przykładów, ale wymienię tylko państwowe - PODKREŚLAM: PAŃSTWOWE - koncerny z branży energetycznej: RWE - niemiecka firma państwowa - sponsor Beyeru Lewerkusen i kilku drużyn w piłce ręcznej w 1 lidze niemieckiej.
EdF - francuski, państwowy koncern energetyczny - sponsor Tour de France, 3 klubów 1 ligi koszykówki, 2 klubów 1 ligi piłki ręcznej.
Hiszpański państwowy koncern energetyczny równiez sponsoruje kilka druzyn futbolowych.
Oprócz państwowych koncernów energetycznych, jest mnóstwo innych państwowych przedsiębiorstw sponsorujących zawodowy sport.
Po drugie:
Reklemam przez sport, zwłaszcza przez futbol, jest najtańszą i najefektywniejszą forma reklamy. Nie wierzycie, to skonsultujcie sie ze specami od marketingu. Przytaczam wypowiedź Drzymały, właściciela Groclinu, który powiedział, że roczny budżet jego klubu wystarczyłby mu zaledwie na kilka minut reklam po wiadomościach, tak drogi jest obecnie czas reklamowy. A skutek, w postacie popularyzacji marki: Groclin dzieki futbolowi jest kilkakrotnie bardziej skuteczny, niż kupowanie konwecjionalnych spotów reklamowych.
I teraz zastanówcie się ludzie: W Polsce uwolniają rynek energii, o klienta zaczyna walczyć kilka wielkich koncernów energetycznych: Energea z Pomorza, Enea z Wielkopolski, "Dolna Odra" z Dolnego Śląska, niemieckie RWE, którego firmą-córką jest warszawski STOEN, szwedzki Wattenfall, który niedawno wykupił elektrociepłownie warszawskie, no i oczywiście PGE. No i teraz kibic Widzewa - z nikomu nie zrozumiałych powodów - chciałby zabronić koncernowi PGE reklamowania sie przez futbol, bo według jego ograniczonych horyzontów, jest to marnowanie państwowego grosza. Oświadczam Panu, że marnowaniem państwowego grosza byłoby wykupowanie telewizyjnych spotów. Reklama przez futbol jest najtańsza i najbardziej efektywna.
Po trzecie:
Według badań marketingowych, sponsorowanie klubów z wielkichmiast jest obarczone wielkim ryzykiem: PROBLEM STADIONOWEGO BANDYTYZMU! Niektórzy z Was sobie tego nie uświadamiają, ale żaden szanujący sie koncern nie może pozwolić sobie na skojarzenia z bandytuzmem wśród kibiców. A sponsorowanie Widzewa z tym własnie sie wiąże. Natomiast sponsorowanie klubu z Bełchatowa jest pod tym względem zupełnie bezpieczne, bo bełchatowscy kibice - jest ich mało, to prawda - ale przynajmniej nie robią zadym i rozrób. Dlatego każdy specjalista od PR odradzi PGE sponsorowanie takiego klubu, jak Widzew, bo potem w Wiadomościach będą pokazywać burdy kibiców na stadionie z banerami reklamowymi {GE w tle. Wy tego nie rozumiecie, ale tego typu sytuacje mają bezpośrednie przełożenie na wyniki ekonomiczne. Wystarczy że kibice Widzewa tylko raz w roku wywołaja burdę i pokaże to główne wydanie Wiadomości i koncern PGE traciłby na tym miliony złotych. Dlatego z ekonomicznego punktu widzedzia korzystniejsze jest inwestowanie w kluby, które nie mają problemów z bandytyzmem. Widzew do takich nie należy.
Po czwarte:
Argument z lokalnego podwórka: Widzew Łódź jest współsponsorowany przez Urząd Miasta Łodzi. Wielokrotnie miasto Łódź spłacało za Widzew długi w Urzędzie Skarbowym i w Z.U.S-ie. A ponad to, co roku w budżecie miasta przeznaczane są na oba łódzkie kluby całkiem duże pieniądze. Więc zanim jakiś kibic Widzewa ponownie podniesie argument, że GKS Bełchatów jest sponsorowany przez państwowy koncern, niech najpierw sprawdzi, skąd jego klub bierze pieniądze na swoją egzystencję. Utrzymanie łódzkiego Widzewa kosztuje mieszkańców Łodzi wcale nie mało. A czy mieszkańców Łodzi ktokolwiek pytał w tej sprawie o zdanie? Być może woleliby dofinansowywać hospicja, domy dziecka, itd., a nie klub piłkarski?