Krzysztof S. geodeta
Temat: Franz Smuda
Łukasz Dajer:
A tutaj się nie zgadzam. To ma pewne znaczenie. Skoro w ciągu roku reprezentantami staje się kilkudziesięciu często przypadkowych ludzi to potem samo powołanie jest zaproszeniem na imprezę. A jeśli trzeba byłoby naprawdę dużo pokazać żeby dostąpić zaszczytu to byłby bardziej ceniony.
Ale zobacz, ze to powoływanie kogo popadnie zapoczątkował Leo. Na początku to miało sens, wszyscy się cieszyli, że selekcjoner poszukuje nowych zawodników.
Ale potem gdzieś to wszystko się rozmyło i tych reprezentantów nam się namnożyło.
Smuda tylko kontynuuje ten pomysł.
Poza tym granie meczy "ligową reprezentacją" sprawia, że wielu z tych zawodników wie że i tak dostaną kolejną szansę. A tak dostałby JEDNĄ szansę i jak nie gryzł trawy to nie mamy o czym rozmawiać. Więc wydaje mi się że ma to znaczenie psychologiczne. Poza tym granie jako np. reprezentacja ligi mogłoby mieć znaczenie dla zawodnika, który pomyślałby sobie tak "jak zrobię wszystko to dostanę szansę w reprezentacji A więc warto się starać".
A tu ja się nie zgodzę. Po pierwsze mimo wszystko pojechało tam kilku piłkarzy, którzy już zaistnieli w kadrze lub maja na to szansę. i bez względu na szyld oczekiwałem od nich zaangażowania.
A po drugie, to jakby tego zespołu nie nazwać to pojechali tam piłkarze z założeniem pokazania się selekcjonerowi, że warto na nich stawiać, albo obserwować.
No ale skoro szef gada jakieś brednie, ze to tylko nic nie znaczące sparingi to czego oczekiwać od piłkarzy? Smuda powinien na każdym kroku powtarzać, ze to mimo wszystko istotny mecz, ze chce widzieć zaangażowanie w walce o miejsce w kadrze. A ci, co go nie wykażą to muszą się nad sobą poważnie zastanowić.
A tak chłopaki pozwiedzali Tajlandię, pokopali w piłkę, porobili fotki i nic z tego nie wynika. Sparingi w takiej formie nawet z Brazylia nie miały by żadnego sensu.
Kilka lat temu wspominana przeze mnie kadra ręcznych tez znajdowała się gdzieś daleko za czołówka. Ale wystarczył jeden człowiek, który wmówił wszystkim , ze trzeba walczyć, potrzeba zaangażowania, pracy i efekty widać.