Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy
Jacek Piotrowski:
Widziałem. Ale powiedz mi jedno, co wnieśli do gry Polański i Boenisch? Że może od nich gorzej zagrał Murawski? Faktycznie wielkie osiagnięcie.
Powtarzam, jeżeli mamy kogos brać do kadry, to niech bedzie wzmocnienie. Realne. A nie "nie chcieli mnie Niemcy do kadry, to..."
Jacek zapętliłeś się i powtarzasz jak zacinająca się płyta.
więc jeszcze raz w kilku prostych słowach, bo to piszę od dawna a Ty nadal swoje.
1. rozmawiamy o tym czy powinno się powoływać do naszej reprezentacji piłkarzy polskiego pochodzenia czy też nie.
A nie o tym czy Polański coś wniósł czy nie. Jesteś w stanie to ogarnąć?
Akurat Polanski się piłkarsko obronił, choć uważam, ze Borysiuk na pewno nie byłby gorszy. I o miejscu w kadrze powinna decydować przede wszystkim forma sportowa, a jak widać było Smuda takimi kryteriami nie bardzo się kierował.
Co nie zmienia faktu że mi tacy piłkarze nie przeszkadzają w kadrze. Pod warunkiem że potrafią grac w piłkę i są w formie.
2. zastanawia mnie fakt, ze ci co krytykują takich piłkarzy jak Polanski, Boenish, Obraniak, ze ci graja w naszej kadrze dla kasy, własnych interesów jednocześnie domagają się zagranicznego selekcjonera.
Jak sam zauważyłeś dla niego to tylko praca.
No i właśnie to, że piłkarze grę w kadrze traktują jako pracę i interes to źle, ale juz jak to samo robi selekcjoner to jest ok.
Hipokryzja?
wg mnie tacy piłkarze jak ci wymienieni po pierwszym meczu już są skazani na naszą reprezentację. oni już nie będą grali w innej. a taki np. Leo? dziś tu jutro tam. Na koniec pokazał zresztą jak głęboko w dupie ma nasza kadrę i co ona dla niego znaczy.
Jeśli już padają stwierdzenia o przywiązaniu do barw narodowych itp. to idźmy po całości, trzymajmy się jednej linii i selekcjoner niech też będzie polakiem, bo dla niego ta funkcja to nie jest tylko praca.