Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Ostatnio za sprawą naszego narodowego głupka czyli Tomaszewskiego znów odżyła dyskusja odnośnie piłkarzy, którzy do kadry trafili, a którzy mieszkają, trenują w innych krajach a maja polskie korzenie.
Tomaszewski mówi, ze brzydzi się taka kadrą, choć sam już zapomniał jak zachwycał się pomysłem, ze Polakiem stał się Olisadebe. Teraz ci kolejni mu już przeszkadzają.

A moim zdaniem powinno się rozdzielić tych naszych nowych Polaków. Na pewno przyznawanie polskich paszportów i potem powoływanie ich do reprezentacji takim piłkarzom jak wspomniany Olisadebe czy potem Roger, to skandal i nigdy nie powinno mieć miejsca. Inna sprawa, ze gdyby nie Olisadebe nasza kadra nie awansowałaby do MŚ w Korei i Japonii
Jednak takim powołaniom mówię stanowcze nie. Ale jest tez druga grupa piłkarzy, którzy z różnych powodów wychowali się i wyszkolili w innych krajach.
Owszem można się krzywić na piłkarzy jak Perquis czy Obraniak, którzy maja tylko polskie korzenie, bo z polski pochodziła ich babcia czy dziadek.

Ale tacy piłkarze jak Boenisch, Polanski czy Matuszczyk? To są piłkarza, którzy urodzili się w Polsce. Potem ich rodzice wyjechali do Niemiec kiedy ci byli mali i nie mieli żadnego na to wpływu. Trudno więc by potem jako prawdziwi Polacy (wg spoconego Janka) jeździli do Polski i by tu trenowali.
Zresztą dobrze że tego nigdy nie zrobili. Bo tak na zdrowy rozsądek, czy taki Podolski czy Klose, którzy tez przecież urodzili się w Polsce a potem wraz z rodzicami jako kilkuletni chłopcy wyemigrowali, gdyby trenowali w Polsce pod okiem polskiej myśli szkoleniowej osiągnęliby to co osiągnęli?
Jestem pewien, że nie.

To czemu z takich piłkarzy nie korzystać? Owszem w Polsce wygląda to tak jak w łapance. Kadra ma problem. Brakuje np. lewego obrońcy, to zaczyna się kombinowanie. Który lewy obrońca ma polskie korzenie a najlepiej także obywatelstwo. O jest Boenisch. No to nich pan Zdzisio jedzie i go zapyta czy by nie zagrał, to pan Zdzisio jedzie i pyta po meczu czy by nie zagrał. I albo słyszy sp***j albo może się zastanowię.
I na tym się najczęściej kończy.
A może gdyby to inaczej wyglądało to w kadrze Polski grałby chociaż Podolski, który nigdy nie krył, ze rozważyłby gry dla Polski, ale gdyby taka propozycja, powołanie się pojawiła. A skoro się nie pojawiła a pojawiło się powołanie z reprezentacji Niemiec, to z tego skorzystał.

Pojawiają się argumenty że to nie Polacy, bo nie mieszkają w Polsce, tu się nie wychowali. A jakie to ma znaczenie? Skoro urodził się w Polsce, albo rodzice są Polakami to co on nie jest Polakiem? Czy miliony polonusów to nie Polacy?
A skoro w naszym kraju szkolenie młodzieży tak mocno kuleje, to czemu nie skorzystać z tego, ze ktoś nam wyszkoli piłkarza?

Dziś w stacji Canal+ jest ciąg dalszy serii wywiadów z cyklu weekend z FC Porto. I w jednym z odcinków był wywiad z Tomaszem Podstawskim (i jego ojcem), który jest młodym piłkarzem FC Porto, a także kapitanem reprezentacji Portugalii U-17.
Fakt urodził się w Portugalii, ale to dlatego, ze jego matka jest Portugalką, tata Włodzimierz zaś Polakiem (byłym koszykarzem). Tak więc Tomek poza tym, ze jest oceniany jako nieprzeciętny talent mówi bardzo dobrze po polsku i nadal cała rodzina czuje więź z Polską.

A tymczasem zamiast z takim piłkarzem porozmawiać, zaprosić by reprezentował Polskę to działania związku to jakaś totalna amatorka. Bo jedyne co im udało się zrobić to próba nawiązania kontaktu. A jak się okazało można z młodym piłkarzem i jego ojcem się spotkać, porozmawiać. Nie ukrywają się.

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna/270872/podstaw...

Mało tego. Nie odrzucają możliwości by młody pomocnik zagrał dla reprezentacji Polski, tylko że jak nikt się nim nie interesuje to pewnie za jakiś czas wybiegnie na boisko w koszulce pierwszej reprezentacji Portugalii.
Im pewnie to nie będzie przeszkadzało. W Polsce wielu by to raziło.

Dla mnie odrzucając powołania dla takich piłkarzy jak Roger czy Olisadebe polski związek tworząc system wyszukiwania takich piłkarzy od wieku juniorskiego spowodowałby, że polskie talenty nawet wyszkolone za granicą by nam nie uciekały.
Może wtedy nie byłoby takich sytuacji jak z Polanskim, który najpierw twierdził, ze dla Polski nigdy nie zagra a potem zmienił zdanie akurat tuż prze Euro (choć potem piłkarz tłumaczył się, ze został zapytany o to gdzieś po meczu ukradkiem i stad taka wypowiedź) albo z Martinem Kobylańskim, który nadal nie może się zdecydować i raz gra w reprezentacji młodzieżowej Niemiec a raz Polski.

Może gdyby taki system funkcjonował, te wyszukiwanie polskich piłkarzy za granica nie wyglądałyby jak przypadkowa, chaotyczna łapanka.
Może w kadrze graliby tacy piłkarze jak wspomniani Podolski, Klose (choć on raczej woli Niemcy) czy Radzinski.

Ps. Nie raz w takich dyskusjach czytam, że oni nawet nie mówią po polsku. To jak słucham Boenisch, Polanskiego czy dziś Tomasza Podstawskiego, to oni dużo lepiej mówią po polsku niż choćby Jeleń czy Smuda:)
Więc ten argument chyba odpada.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Ja to w ogóle nie rozumiem takiego gadania. Przepisy FIFA są jasne. Na obywatelstwo, może grać. Koniec. Najwyżej trzeba się postarać, by nie szafowano tymi obywatelstwami.

Narodowość nie ma tu nic do rzeczy. Ja nie wiem skąd takie pałowanie się nad tym, że ten, czy tamten jest bardziej Polakiem, niż kto inny.

O co tu chodzi? Może grać? Jest dobry? Niech gra.

A my - jak zwykle - świętsi od papieża. (Który turasów z niemieckiej fussballwehry nie odsądza od czci i wiary).

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Grzegorz B.:
A my - jak zwykle - świętsi od papieża. (Który turasów z niemieckiej fussballwehry nie odsądza od czci i wiary).

No to jest najlepsze, ze inni korzystają z tego do wolni a u nas robi się z tego tragedię narodową.
Jedyne co trzeba darować sobie takie powołania jak Olisadebe czy Roger.

a reszta? czemu nie.
tylko, ze Grzesiek u nas to jest jak łapanka, na żywioł. nie ma lewego obrońcy to poszukajmy, który z lewych obrońców ma pol kie pochodzenie.
Nie ma środkowego pomocnika? to poszukajmy, O jest Obraniak.

A może czas najwyższy jakoś to uporządkować i wyszukiwać polskich piłkarzy, którzy szkolą się za granicą.
Skoro szkolenie w naszym kraju leży i kwiczy, to korzystajmy z tego, ze ktoś nam wyszkoli piłkarzy:)

Jakoś w Niemczech nikt się nie krzywił, ze ich reprezentantem był Brazylijczyk niemieckiego pochodzenia Paulo Roberto Rink, a u nas wiecznie ludzie narzekają.Krzysztof S. edytował(a) ten post dnia 21.05.12 o godzinie 14:54
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Mi się wydaje, ze chodziło czy chodzi o to, że niektórzy z piłkarzy grali w reprezentacjach innych krajów. Chyba liczyli na dalsza reprezentacyjną karierę w danym kraju. Nie wyszło, więc poszukało sie korzeni i...
Czy to źle czy dobrze, trudno powiedziec. Można róznie dywagowac.

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Jacek Piotrowski:
Mi się wydaje, ze chodziło czy chodzi o to, że niektórzy z piłkarzy grali w reprezentacjach innych krajów. Chyba liczyli na dalsza reprezentacyjną karierę w danym kraju. Nie wyszło, więc poszukało sie korzeni i...
Czy to źle czy dobrze, trudno powiedziec. Można róznie dywagowac.

a moim zdaniem jest inaczej.
Piłkarz, nawet jakby bardzo chciał grać w kadrze sam się nie powoła.
Musi być jakieś zainteresowanie.
tymczasem u nas takich piłkarzy się olewa. z czasem ci bardziej wyróżniający się wzbudzają zainteresowanie reprezentacji kraju w którym mieszkają, dostają powołania do reprezentacji młodzieżowych.

I wtedy do akcji wkracza nasz zdesperowany związek.
No i teraz taki piłkarz ma problem. przez lata nikt w jego rodzinnym kraju nawet o nim nie pomyślał miał go głęboko w dupie, a teraz nagle marzy by grał dla nich.
No i taki piłkarz musi wybrać. I zwyczajnie się waha.

a wystarczyło takimi piłkarzami interesować się wcześniej. wtedy gdyby tez się zastanawiał to znaczy że go to nie interesuje naprawdę.
Marcin Ł.

Marcin Ł. promo-group.pl

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Grzegorz B.:
Ja to w ogóle nie rozumiem takiego gadania. Przepisy FIFA są jasne. Na obywatelstwo, może grać. Koniec. Najwyżej trzeba się postarać, by nie szafowano tymi obywatelstwami.

Prawda!

jedynie możemy załować, że zamiast Polanskiego, Matuszczyka czy Perquisa nie mamy Klose, Podolskiego czy Koscielnego... Pewnie wtedy i główni krytycy inaczej by mówili...
Szymon B.

Szymon B. Wicedyrektor ds
Ubezpieczeń
Majątkowych, EKSPERT
ds. PLAN...

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Klose zawsze mówił,że jest Niemcem.
Co innego Podolski...

Co do Koscielnego to miał wybór i wybrał FRANCE...tyle...
Urszula Kurnicka

Urszula Kurnicka rekrutuję, motywuję,
analizuję //
poszukuję Asystentek
Pr...

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Ja tam widzę w tym taki problem, że lubimy się czepiać :))

Żyjemy w czasach kiedy mamy otwarte możliwości i pracujemy tam, gdzie chcemy lub dostajemy pracę - migrujemy po świecie, rodzimy dzieci, one wychowują się w danym kraju i uczą się tam piłki nożnej, pływania etc.

jeśli są młodzikami wiadomo, że w takim kraju jak Polska nikt o nich nie usłyszy - bo nasz PeZetPeNowski skauting kuleje - więc grają w młodzieżówkach krajów, w których się wychowali, nauczli grać, co nie znaczy, że ich marzeniem nie jest grać z orzełkiem na piersi.
Dlaczego mamy im zabraniać?
Często taki piłkarz czuje się bardziej związany z Polską niż nie jeden wychowany w Polsce, który co rusz męczy się, że nikt go jeszcze na zachodzie nie zauważył ;)

dla mnie jeśli Obraniak, Polanski, Matuszczyk chcą grać dla Polski - niech grają. Nie obchodzi mnie to, że nie dostali powołania do innych reprezentacji. Wybrali Polskę i to dla nasz powinno się liczyć! nie wstydzą się orzełka, nie wstydzą się kraju tylko jak dostaną powołanie - wychodzą, nawet na mecz o pietruszkę.

i ja np. dzisiaj nie wyobrażam sobie kadry Polski bez Obraniaka!

każdy kto chce grać dla Polski, kto ubiera biało-czerwony strój i śpiewa hymn jest Polakiem i już.

trochę inaczej patrzę na szukanie na siłę wśród ludzi nie mających polskich korzeni, ale im też nie zamykam furtki, bo dlaczego taki piłkarz mieszkający kilka lat w Polsce, wychowujący tu dzieci, zakorzeniony nie może stać się Polakiem z wyboru?
Jeśli ma niecne plany względem tego - to osądzi go życie i jego własne sumienie, ale nie zakładam z góry złych intencji - mamy fajny kraj i wierzę, że ludzie chca być Polakami.

Tylko my sami nie szanujemy swojego kraju, tradycji, kultury i historii ani nie doceniamy tego co dostajemy od losu i tego jakim krajem jesteśmy teraz i to my sami robimy sztuczne podziały na tych prawdziwych i tych nie prawdziwych.
Sport nie powinien się w to bawić ;)

Paweł L.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Szymon B.:
Klose zawsze mówił,że jest Niemcem.
Co innego Podolski...

Co do Koscielnego to miał wybór i wybrał FRANCE...tyle...

z Klose cholera wie, ale Podolski nie raz mówił, ze gdyby miał wybór to niewykluczone ze grałby dla Polski.
tylko, ze jest jednym z tych, których olano.

teraz okazuje się że Taki Tomasz Podstawski niewykluczone że grałby dla Polski, tylko, ze związek ma problem by się z nim skontaktować.
tymczasem dziennikarzom C+ się udało, nawet udzielił im wraz z ojcem wywiadu.
Jak się chce to można.
Marcin Ł.

Marcin Ł. promo-group.pl

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

A tak w ogóle to jesteśmy w UE, globalnej wiosce czyli
http://www.youtube.com/watch?v=eHf10GeCzWY

na pocieszenie zawsze można sobie policzyć "niemców" w reprezentacji Niemiec czy "francuzów" w reprezentacji Francji.

W Polsce jakiś czas temu nasze leśne dziadki stwierdziły, że lepiej szukać niż szkolić... I raczej szybko to się nie zmieni.

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Urszula Kurnicka:
trochę inaczej patrzę na szukanie na siłę wśród ludzi nie mających polskich korzeni, ale im też nie zamykam furtki, bo dlaczego taki piłkarz mieszkający kilka lat w Polsce, wychowujący tu dzieci, zakorzeniony nie może stać się Polakiem z wyboru?

Może i tak, ale dla mnie takie naturalizowanie jak w przypadku Olisadebe czy Rogera nie powinno mieć miejsca.

Poza tym jest jeszcze jedna rzecz.
Co to oznacza kadra Narodowa. Przecież dziś np. ten Naród Polski stanowią także lubię pochodzenia, niemieckiego, żydowskiego, rosyjskiego.
więc czemu ten sam naród mają reprezentować tylko Polacy mówiąc nieładnie "czystej krwi"?

Narody się mieszają od wieków i takie są reprezentacje.
A jakoś to, że selekcjonerami reprezentacji są zagraniczni szkoleniowcy to już nikomu nie wadzi?
czemu nikt nie protestował przeciwko Leo, dlatego że był Holendrem i z Polska nie miał nic wspólnego? przecież on tu przyszedł dla kasy a przecież poniekąd i on reprezentował nasz kraj?

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Paweł L.:
ALE NAJLEPSZE JEST PODSUMOWANIE TOMASZEWSKIEGO -
KOCHAM TEN WYWIAD !!!

Tomaszewski to dziś niestety pieprzony hipokryta palant i zwykła szmata. Jeśli kogokolwiek można nazwać że nie jest polakiem, że się kogoś brzydzi, to zajmuje on jedno z pierwszych miejsc.

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Marcin Ł.:
W Polsce jakiś czas temu nasze leśne dziadki stwierdziły, że lepiej szukać niż szkolić... I raczej szybko to się nie zmieni.

a moim zdaniem powinno się i szukać i szkolić.

a tak trochę humorystyczne podejście do tematu:)

http://www.youtube.com/watch?v=LV3oSLdXNG4

konto usunięte

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Moim zdaniem niezbędne minimum: umiejętność posługiwania się językiem polskim, jeśli nie urodzony w Polsce to ktoś z rodziców powinien być polskiej narodowości (żadni dziadkowie czy babcie), ewentualnie określone minimum zamieszkania w naszym pięknym kraju (opcjonalnie). Jednym słowem powinien być konkretny związek. Jakieś normy powinny obowiązywać. Prawdę mówiąc nie mam nic przeciwko jeśli ktoś jest związany z krajem, ale jego losy trochę go od tego kraju odsunęły. Nie akceptuję natomiast ewidentnie naturalizowanych zawodników typu Olisadebe czy Roger. To trochę problem moralny a te ciężko zdefiniować ustawowo ;). Żyjemy w czasach w których migracja jest na porządku dziennym. Niemcy czy Francuzi przerabiają to od lat, w Polsce to trochę nowy temat stąd takie a nie inne reakcje.

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Dawid T.:
Moim zdaniem niezbędne minimum: umiejętność posługiwania się językiem polskim,

No to Jeleń ze Smuda odpadają:)))

Jakieś normy powinny obowiązywać. Prawdę mówiąc nie mam nic przeciwko jeśli ktoś jest związany z krajem, ale jego losy trochę go od tego kraju odsunęły.

I tu masz rację. powinny być jakieś zasady. system wyszukiwania takich piłkarzy jasno określony.
A czy tylko w grę wchodzą tylko piłkarze, którzy urodzili się w Polsce lub mają polskich rodziców (Jak Podstawski) czy także tacy, którzy mają polskie korzenie, bo dziadek lub babcia byli Polakami (Obraniak, Perquis) To już kwestia sporna.

A to może z innej beczki.
Co z piłkarzami jak Vahan Gevorgyan? On przyjechał do Polski jako 13-latek i tu zaczął karierę piłkarską w Wiśle Płock. I najpierw był młodzieżowym reprezentantem Polski a potem raz zagrał w reprezentacji seniorskiej.
Czy tacy piłkarze to mogą grac? w końcu jakby na to nie patrzeć wyszkoleni u nas.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Vahan_Gevorgyan
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Marcin Ł.:
A tak w ogóle to jesteśmy w UE, globalnej wiosce czyli
http://www.youtube.com/watch?v=eHf10GeCzWY

na pocieszenie zawsze można sobie policzyć "niemców" w reprezentacji Niemiec czy "francuzów" w reprezentacji Francji.

W Polsce jakiś czas temu nasze leśne dziadki stwierdziły, że lepiej szukać niż szkolić... I raczej szybko to się nie zmieni.
Mamy ślepo patrzeć i brac wzory z Niemców czy Francuzów?

konto usunięte

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Krzysztof S.:
A to może z innej beczki.
Co z piłkarzami jak Vahan Gevorgyan? On przyjechał do Polski jako 13-latek i tu zaczął karierę piłkarską w Wiśle Płock. I najpierw był młodzieżowym reprezentantem Polski a potem raz zagrał w reprezentacji seniorskiej.
Czy tacy piłkarze to mogą grac? w końcu jakby na to nie patrzeć wyszkoleni u nas.

Jeleń i Smuda może mistrzami słowa nie są, ale coś tam powiedzieć potrafią ;) Szczerze mówiąc to właśnie dla takich zawodników jak Gevorgyan powinny być ustalone zasady. Precyzyjne zasady powinny eliminować takie przypadki jak Roger czy Olisadebe. Inna sprawa, że ich określenie nie byłoby łatwe bo co człowiek to inna koncepcja :)
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Mistrzostwa dadzą nam dużo materiału do dyskusji. Bo jeżeli Polska coś ugra, to będzie euforia i słusznośc powołań Polańskiego i innych bedzie gloryfikowana. A gdy damy plamę, to wiadomo będzie, że TEN SMUDA postawił na jakiś ludków z odpadów reprezentacji innych krajów i....
Marcin Ł.

Marcin Ł. promo-group.pl

Temat: Farbowane lisy czy jednak Polacy

Jacek Piotrowski:

Mamy ślepo patrzeć i brac wzory z Niemców czy Francuzów?

To już pytanie do leśnych dziadków.

Olisadebe czy Roger to były klasyczne, chłodno kalkulowane "transfery". Podejścia do Koscielnego czy Perquisa to już była trochę desperacja... pamiętam jeszcze np. podejścia np. pod Bena Starostę po młodzieżowych MŚ. Tylko jakoś zaintersowanie PZPN wraz ze spadkiem formy Bena szybko mijało.

Następna dyskusja:

Czy ktos moze czasem odwied...




Wyślij zaproszenie do