Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: EKSTRAKLASA 2010/2011
Grzegorz B.:
Rafał Turek:
Polonistom bardziej zalezalo na kosie dla Arboledy, anizeli na bramce - kolejno na wysokosci zadania stawali - Sobiech, Smolarek i Bruno.
Ta jasne. Arboledzie zaś chyba bardziej zależy na kontrakcie w którymś z poznańskich teatrów (może w Teatrze Polskim??), niż na solidnej grze w defensywie klubu piłkarskiego. To co ostatnio wyprawia, wliczając w to jego zachowanie z dziś - spowodowało, że - o dziwo - piącha Smolarka nie tylko nie wywołala u mnie oburzenia, ale wręcz poklepałbym go za to po ramieniu.
Co do sytuacji z Sobiechem - to to była żenująca symulka. Jasne, że Sobiech się spóźnił i faulował, ale Arboleda wrzeszczał i wierzgał bardziej, niż Wasyl, jak mu nogę połamali. A potem wstał i zapierdalał dalej. I nie ma w tym nic dziwnego, bo Arboleda w chwili uderzenia wygiął się w tył i Sobiech tak naprawdę go jedynie podrapał korkami po kolanie.
Ktoś powinien z Arboleda pogadać. Bo gra przesadnie brutalnie, okazuje jawną pogardę przeciwnikowi, a jak ktoś się na niego krzywo spojrzy, to płacze, że go biją. Już za chwilę będzie miał wrogów na każdym stadionie w Polsce. I będzie mógł o kadrze pomarzyć.Grzegorz B. edytował(a) ten post dnia 09.04.11 o godzinie 00:12Grzegorz B. edytował(a) ten post dnia 09.04.11 o godzinie 00:14
Nie przesadzaj. Parę razy poloniści brzydko Aboledę sfaulowali, a na koniec zarobił po pysku, a Twoim zdaniem to Arboileda gra nadmiernie brutalnie? Smolarek mógł wylecieć już wczesniej, bo przyłożył mu z łokcia w kark całkiem specjalnie, a Sobiech był bliski złamania mu nogi (to że mu się nie udało, to żadna zasługa Sobiecha).