Krzysztof S. geodeta
Temat: EKSTRAKLASA 2009/2010
Komentarz obywatela KowalaLegia - Wisła oraz Małecki...
Czułem się dziś jak kibic Lazio w meczu z Interem, jak kibic Liverpoolu w meczu z Chelsea. Zaraz się zacznie przekrzywianka w komentarzach, ale trudno, napiszę - nie cierpię Lecha Poznań i wolę, żeby mistrzem Polski była Wisła Kraków. Oglądam w Canal+ wypowiedzi ludzi z Poznania, w tym rzeczniczki prasowej Lecha i słyszę, że ich wynik Legii z Wisłą nie interesuje i że patrzą tylko na siebie. No w porządku - a tabela też was nie interesuje? Pierdolenie...
O Legii nie będę pisał, bo wszystko już zostało napisane na głównej stronie i jak żyję, tak takiego spotkania nie widziałem. Ale kto miał pobić rekord w kategorii "jak przejść obok meczu", jeśli nie ta zbieranina (utuczonych) pań? Mnie również przypomniał się mecz z 1993 roku - różnica była tylko taka, że Wisła nie musiała strzelić aż sześciu goli i wystarczyły "tylko" trzy. Ale trzeba też szczerze powiedzieć, że liczenie bramek powinno się w tym meczu zacząć od dziesięciu w górę. Zespół Kasperaczaka wygrał 3:0, a nie wyżej, tylko dlatego, że grał Patryk Małecki.
Kiedyś chwaliłem tego chłopaka, ale dziś on z materiału na piłkarza (bo piłkarzem jeszcze nie jest) przeistacza się w materiał na awanturnika. Pisząc w dużym skrócie, ten chłopak podejmuje w większości akcji same złe decyzje. Na cholerę strzela lewą nogą z 30 metrów, skoro nigdy w karierze nie strzelił gola z 30 metrów lewą nogą i szanse na to, że kiedyś się to wydarzy są mizerne? A wystarczy zamarkować strzał, podać... Po co próbuje trudnych strzałów, gdy przed pustą bramką stoi partner z drużyny? W ogóle, to ile on potrzebuje uderzeń, żeby trafić w bramkę? Nie żeby strzelić bramkę, tylko żeby chociaż w nią trafić?
Jest ambitny, stara się, biega, ale jak już ma zrobić coś mądrego, to robi coś głupiego. Chce chyba przyćmić całą ligę, ale uda mu się to dopiero wtedy, gdy zacznie wybierać optymalne (nawet najprostsze i promujące kolegów) rozwiązania, zamiast tych szpanerskich. Dziś - chociaż wiem, że większość osób się ze mną nie zgodzi - był najgorszy w Wiśle. Najgorszy. Nie piszę, że najgorszy na boisku, bo oczywiście legioniści zbyt wysoko zawiesili poprzeczkę.
Małecki - zacznij grać jak piłkarz, jeden z jedenastu w drużynie. Gdyby ktoś w Wiśle miał jaja, to byś dostał, tam - na środku boiska, żeby był wstyd, w cymbał.
http://www.weszlo.com/blog/2