Temat: Borek kontra Beenhakker - będzie proces
Panowie, pozwolicie, ze dopisze co nieco: Leo jest teraz na grząskim terenie, pogubił się faktycznie, i traci nerwy. Nie jestem ani jego fanem ani przeciwnikiem, doceniam róznicę jakościową jaka pojawiła się po jego przyjściu po Janasie. Teraz to wszystko spadło to dawnego poziomu. Pewnie wina w tym Leo ale nie tylko: kontuzje, histerie piłkarskie (Wichniarek, Jeleń), pijaństwa (Lwów), brak gry w klubach (filary zespołu Krzynówek i Smolarek), rejterada i upadek Matusiaka i można długo wymieniać. Poza wszystkim jest PZPN: trener i jego sztab nie mają wsparcia, mają za to zajadłych krytykantow, trzymających się stołków. Sytuacja Leo jest trudna i na pewno wpływa to teraz na jakość jego pracy.
Natomiast Borek i Kołtoń uczylili z Polsatu kółko kolesiów. Proszę uzasadnić, dlaczego ekspertami są Kowalczyk, Hajto i Świerczewski? Jakimi autorytetami są ci piłkarze? Kariera Kowalczyka upadła wiadomo z jakiego powodu. Hajto zamieszany w afery (papierosy, wypadki samochodowe, itd), Świerczewski bohater bijatyk nadmorskich, zwany "Swirem". A panowie sobie, w rozmaitych programach godzinami gaworzą z Kołtoniem i Borkiem, w atmosferze familijnej. Flaszki brakuje tylko na stole, takie mozna odnieść wrazenie.
Styl komentarzy, szczególnie Kołtonia, pod koniec występu Polaków w Euro to również była żenada. Mnie było wstyd za Kołtonia własnie: że facet publicznie tak się potrafi obnażyć.
Borek jest komentatorem dobrym, i żel na głowie nie ma nic do tego. Niech ma i dredy, jak naprzykład Rafał Stec, to indywidualna sprawa gustu. Kołtoń też sie bierze za komentowanie ale ten z kolei mógłby sobie dać spokój, poczynając od timbre głosu jest niestrawny do wymiotów. Ale, zdaje sie, panowie uwierzyli w siebie, jako w ekspertów za mocno.