konto usunięte
Temat: Brykanie i barany w terenie
Agata Z.:..
Witam!
Poszukuję osoby, która mogłaby mi poradzić co zrobić, kiedy koń, będący uosobieniem spokoju i zrównoważenia, zupełnie nieoczekiwanie, głównie w terenie strzela barany, katapultując
jeźdźca ze swojego grzbietu bardzo skutecznie.
Pozdrowienia dla wszystkich miłośników kopytnych!Nieźle się ubawiłem czytając wszystkie posty o "barankach"..;-) (już lubię tego konika..;-)) i nie tak zupełnie niespodziewanie, zawsze masz ułamek sekundy na reakcję..
Ale sprawa jest poważna i jak nie zmienicie stylu jazdy (a raczej nie zaczniecie uważać i kontrolować konia) to on was powybija..
Po pierwsze podstawowa sprawa.. nie rozumiesz istoty problemu..
Agata Z.:
Magda - tereny w stępie już sprawdzaliśmy - zupełny luz. Nic się nie dzieje. Człapie sobie zadowolony razem z jeźdźcem, rozglądając się i podziwiając świat.Po dłużym czasie, znudzony, zamienia się w konia tropiącego - tzn. głowa w dół,
Magdalena U.:A gdzie ma występować..? Galop jest chodem skaczącym i umozliwia właśnie brykanie, jeżeli jeździec na ułamek sekudy utraci kontrolę nad koniem.. Twój rumak tylko na to czeka, albo dla zabawy, albo zeby pozbyc sie zbędnego balastu.. Musisz wrócić do podstaw i przypomnieć sobie jak wygladają poszczególne fazy galopu.
No i jeśli problem występuje głównie w galopie, to też jest jakaś sugestia - może po prostu trzeba nad tym chodem popracować dokładniej, najpierw przy domu, na ogrodzonym terenie, a potem już w terenie otwartym... aż do uzyskania nad
nim pełnej kontroli.
Koń ma mozliwość na taki wybryk w momencie gdy 3 kończyny dotykają podłoża tj. po 4 fazie galopu - tylna i przednie kończyny dotykaja podłoża. Jeżeli pozwolisz swojemu rumakowi na dodatek na opuszczenie głowy wszystkie warunki do wykonania "baranka" zostały spełnione.. Koń moze wtedy wykorzystać całą energie nie na skok do przodu, ale na wyrzucenie jeźdzca z siodła, na co ciągle mu pozwalacie..
Agata Z.:dokładnie tak.. matematyka.. wektor- cała energia idzie nie do przodu, ale na wyrzucenie jeźdzca.. co możesz zrobić zeby tego uniknąć?
Jeśli chodzi o spadanie, to zawsze lecimy w bardziej lub mniej urozmaicony sposób, do przodu. Łobuz ma to idealnie opanowane. To są ułamki sekund. Nie do przewidzenia. Wkłada głowę pomiędzy nogi i wybija z zadu z taką siłą, że nie sposób się utrzymać, zatrzymuje się, patrząc na zglebowanego człowieka z góry..
Po pierwsze skup sie bardziej na jeździe,
po drugie - podstawa w jeździe konnej to kregosłup-nogi- ręce. Ramiona muszą być w lini prostej z biodrami, inaczej mówiąc musisz siedzieć prosto,
po trzecie, cugle- jeżeli źle siedzisz a na dotaek żle trzymasz cugle, nie masz żadnej kontroli nad koniem.
Co zrobić, żeby temu zapobiec?
Uważać, rozpoznać zamiar i zareagować - jest to zwykle ułamek sekundy, ale do przewidzenia - w takiej sytuacji musisz wziąć cugle krócej i DO PRZODU! Nie mozesz pozwolić mu na wykorzystanie tej energii na brykanie.. Jeżeli koniowi uda się opuścić głowę, masz "baranka". wtedy musisz sie juz próbować utrzymać odchylając do tyłu, nogi do przodu i gdy koń juz postawi nogi na ziemi cugle krócej i do przodu, musisz zużyć ta energię na ruch do przodu, bo może być powtórka..;-)
I jeszcze jedno..
Joanna, Diana Kucharska:Chyba żartujesz..;-) uwierz mi robi to celowo! albo dla zabawy i jak ma okazję to ją wykorzysta, albo nie ma ochoty do pracy i wykorzystuje każdą chwile nieuwagi na wybryki..;-)
Witam,
Ty piszesz o 10-cio letnim koniu, ja mam 3,5 latka i zawsze ewidentnie walniecie z zadu, bryknięcie czy inny baranek są u niego oznaką radości!
Może musicie częściej chodzić w teren, żeby koń się niejako "nasycił" tymi doznaniami. Szczególnie, że piszesz, że koń po zrzutce nie ucieka, nie płoszy się tylko stoi i patrzy na człowieka... może sam zdziwiony jest tym co się stało. Gdyby chciał zrzucać jeźdźca celowo byłby potem niespokojny przy wsiadaniu.
Pozdrawiam i powodzenia