konto usunięte

Temat: Brykanie i barany w terenie

Agata Z.:
Witam!
Poszukuję osoby, która mogłaby mi poradzić co zrobić, kiedy koń, będący uosobieniem spokoju i zrównoważenia, zupełnie nieoczekiwanie, głównie w terenie strzela barany, katapultując
jeźdźca ze swojego grzbietu bardzo skutecznie.
..
Pozdrowienia dla wszystkich miłośników kopytnych!
Nieźle się ubawiłem czytając wszystkie posty o "barankach"..;-) (już lubię tego konika..;-)) i nie tak zupełnie niespodziewanie, zawsze masz ułamek sekundy na reakcję..

Ale sprawa jest poważna i jak nie zmienicie stylu jazdy (a raczej nie zaczniecie uważać i kontrolować konia) to on was powybija..

Po pierwsze podstawowa sprawa.. nie rozumiesz istoty problemu..
Agata Z.:
Magda - tereny w stępie już sprawdzaliśmy - zupełny luz. Nic się nie dzieje. Człapie sobie zadowolony razem z jeźdźcem, rozglądając się i podziwiając świat.Po dłużym czasie, znudzony, zamienia się w konia tropiącego - tzn. głowa w dół,
Magdalena U.:
No i jeśli problem występuje głównie w galopie, to też jest jakaś sugestia - może po prostu trzeba nad tym chodem popracować dokładniej, najpierw przy domu, na ogrodzonym terenie, a potem już w terenie otwartym... aż do uzyskania nad
nim pełnej kontroli.
A gdzie ma występować..? Galop jest chodem skaczącym i umozliwia właśnie brykanie, jeżeli jeździec na ułamek sekudy utraci kontrolę nad koniem.. Twój rumak tylko na to czeka, albo dla zabawy, albo zeby pozbyc sie zbędnego balastu.. Musisz wrócić do podstaw i przypomnieć sobie jak wygladają poszczególne fazy galopu.

Koń ma mozliwość na taki wybryk w momencie gdy 3 kończyny dotykają podłoża tj. po 4 fazie galopu - tylna i przednie kończyny dotykaja podłoża. Jeżeli pozwolisz swojemu rumakowi na dodatek na opuszczenie głowy wszystkie warunki do wykonania "baranka" zostały spełnione.. Koń moze wtedy wykorzystać całą energie nie na skok do przodu, ale na wyrzucenie jeźdzca z siodła, na co ciągle mu pozwalacie..
Agata Z.:
Jeśli chodzi o spadanie, to zawsze lecimy w bardziej lub mniej urozmaicony sposób, do przodu. Łobuz ma to idealnie opanowane. To są ułamki sekund. Nie do przewidzenia. Wkłada głowę pomiędzy nogi i wybija z zadu z taką siłą, że nie sposób się utrzymać, zatrzymuje się, patrząc na zglebowanego człowieka z góry..
dokładnie tak.. matematyka.. wektor- cała energia idzie nie do przodu, ale na wyrzucenie jeźdzca.. co możesz zrobić zeby tego uniknąć?
Po pierwsze skup sie bardziej na jeździe,
po drugie - podstawa w jeździe konnej to kregosłup-nogi- ręce. Ramiona muszą być w lini prostej z biodrami, inaczej mówiąc musisz siedzieć prosto,
po trzecie, cugle- jeżeli źle siedzisz a na dotaek żle trzymasz cugle, nie masz żadnej kontroli nad koniem.

Co zrobić, żeby temu zapobiec?
Uważać, rozpoznać zamiar i zareagować - jest to zwykle ułamek sekundy, ale do przewidzenia - w takiej sytuacji musisz wziąć cugle krócej i DO PRZODU! Nie mozesz pozwolić mu na wykorzystanie tej energii na brykanie.. Jeżeli koniowi uda się opuścić głowę, masz "baranka". wtedy musisz sie juz próbować utrzymać odchylając do tyłu, nogi do przodu i gdy koń juz postawi nogi na ziemi cugle krócej i do przodu, musisz zużyć ta energię na ruch do przodu, bo może być powtórka..;-)

I jeszcze jedno..
Joanna, Diana Kucharska:
Witam,

Ty piszesz o 10-cio letnim koniu, ja mam 3,5 latka i zawsze ewidentnie walniecie z zadu, bryknięcie czy inny baranek są u niego oznaką radości!
Może musicie częściej chodzić w teren, żeby koń się niejako "nasycił" tymi doznaniami. Szczególnie, że piszesz, że koń po zrzutce nie ucieka, nie płoszy się tylko stoi i patrzy na człowieka... może sam zdziwiony jest tym co się stało. Gdyby chciał zrzucać jeźdźca celowo byłby potem niespokojny przy wsiadaniu.
Chyba żartujesz..;-) uwierz mi robi to celowo! albo dla zabawy i jak ma okazję to ją wykorzysta, albo nie ma ochoty do pracy i wykorzystuje każdą chwile nieuwagi na wybryki..;-)

Pozdrawiam i powodzenia
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: Brykanie i barany w terenie

Agnieszka Murak:
:) Nie, nie to na naturalsów można liczyć!
Są wprawdzie radykałami ... nieco ...

Mi pomogli w każdym razie, obrywało mi się strasznie bo ja nie jestem radykałem :) i jeżdżę normalnie + robię różne zabawy Siwkowi ... Czyli mieszam a nikt tego nie lubi - i mój domowy pan trener ujeżdżeniowiec obśmiewa moje zabawy i nanuralsi byli oburzeni że zbaczam z programu ... Ale w moim przypadku półśrodki zadziałały.
A wbrew pozorom te programy naturalne wcale nie są łatwe, wydają się być jak popatrzysz na nie pobieżnie a tak naprawdę są trudne i wymagają maksymalnego wyczucia i skupienia na szczegółach - dla mnie nie do ogarnięcia samemu, bez wskazówek kogoś doświadczonego.

Trzymam za Was mocno kciuki! Wierzę w czarnego smoka! Jak się nie opanuje to przyjadę z nim pogadać !

A wiesz że oni są z Siwkiem identyczni - tylko Dragon jest jego negatywem :) Jak jeździłam z Puńką to to śmiesznie wyglądało biały i czarny koń a oba identyko, poza kolorami.Urocza z nich była parka.
Oczywiście zapraszamy :)
Teraz ogólnie zimą jest trudniejszy czas... jestem pełna optymizmu.
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: Brykanie i barany w terenie

Ostatnio popełniłam taki błąd, zaczęłam sobie z siodła poprawiać długość strzemion, no i niestety Dragon się wnerwił chyba, jak strzała ruszył w galop, po chwili baranek skok nademną, specjalnie to zrobił, przeszkadzałam mu... Teraz staranniej przygotowuje się do jazdy...
Sławomir Nafalski

Sławomir Nafalski Warmiński Ośrodek
Turystyki Konnej,
własciciel

Temat: Brykanie i barany w terenie

Agata Z.:
Witam!
Poszukuję osoby, która mogłaby mi poradzić co zrobić, kiedy koń, będący uosobieniem spokoju i zrównoważenia, zupełnie nieoczekiwanie, głównie w terenie strzela barany, katapultując jeźdźca ze swojego grzbietu bardzo skutecznie.
Dodam, że jest to koń 10 letni sprawujący się podczas jazd na padoku zupełnie dobrze.
Terenowe brykania nie są też wynikiem płoszenia się. Nie ma też znaczenia czy jest to początek wycieczki czy końcówka 4-5 godzinnej eskapady. Koń jest żywiony normalnie jak na swoją masę oraz staramy się też by systematycznie chodził, jak nie pod siodłem to zabawy z ziemi, więc nie ma sytuacji kumulowania energii i konieczności jej gwałtownego rozładowywania.
Czy da się z tym coś zrobić - bo upadki nie zawsze kończą się szczęśliwie. Czy jesteśmy w stanie pozbyć się tego końskiego nawyku pracując z koniem jakimiś określonymi metodami? Czy może ktoś, kto go ujeżdżał popełnił błąd i teraz sprawa jest już nie do odkręcenia. Bardzo proszę o radę. Pozdrowienia dla wszystkich miłośników kopytnych!
Witaj

szukasz sposobu pt. co zrobić z koniem żeby nie był taki jaki jest.
proponuję odwrócić sytuację i postawić pytanie inaczej. Bo to raczej nie koń ma nawyk pozbywania się jeźdżca tylko jeźdźcy mają nawyk absolutnie bezkrytycznego patrzenia na swoje umiejętności, a właściwie na ich brak
Załóżmy że koń jest ok. a Ty poprostu nie potrafisz jeździć. On może zupełnie nie rozumieć co znaczy
"specjalista HR, GSG Sp.z.o.o"
Jeżeli tę sytuację zaakceptujesz To łatwiej będzie Ci się po prostu nauczyć. Wówczas koń może cię bardzo mile zaskoczyć. Zgadzam się z wypowiedzią Jana A,
To że koń zrzuca to skutek a nie przyczyna. Przyczyną jest słaby jeździec i błędy które popełnia i żadne patenty ani środki raczej nie pomogą. Praca, cierpliwość, pokora i realna ocena swoich umiejętności to jedyny znany mi sposób na takiego (zresztą na każdego innego też) konia.Sławomir Nafalski edytował(a) ten post dnia 14.01.10 o godzinie 20:46
Wojciech Jędrasik

Wojciech Jędrasik Python Developer,
certyfikowany przez
Future Collars,
otw...

Temat: Brykanie i barany w terenie

Sławomir Nafalski:

Przyczyną jest słaby jeździec i błędy które popełnia i żadne patenty ani środki raczej nie pomogą. Praca, cierpliwość, pokora i realna ocena swoich umiejętności to jedyny znany mi sposób na takiego (zresztą na każdego innego też) konia.Sławomir Nafalski edytował(a) ten post dnia 14.01.10 o godzinie 20:46

Nie zawsze, a raczej nie tylko to. Przebadaj go proszę, czy nie zaczyna się jakaś bolesność, zwłaszcza w kręgosłupie (zapomniałem uczonej nazwy - zahaczające o siebie wapniejące wyrostki kręgów) lub w nerkach. Ale niezależnie od tego rzeczywiście zastanów się, czy potrzeba ruchu konia jest należycie zaspokojona, czy np. nie zaczęli jeździć ludzie którzy nie dają mu chociaż czasami zagalopować do oporu i zrzucić napięcie nerwowe.

konto usunięte

Temat: Brykanie i barany w terenie

Wojciech Jędrasik:
Ale niezależnie od tego rzeczywiście zastanów się, czy potrzeba ruchu konia jest należycie zaspokojona, czy np. nie zaczęli jeździć ludzie którzy nie dają mu chociaż czasami zagalopować do oporu i zrzucić napięcie nerwowe.
Zrzucić napiecie nerwowe poprzez galop do oporu? Ciekawa teoria..;-) może mu lepiej dać jakieś środki uspokajające.. (dla nie wtajemniczonych - żart)

Trochę okrężną drogą.. u moich znajomych w ośrodku jeżdzieckim jest koń, który regularnie zrzuca wszystkich, poza jedną osobą.. jakieś wnioski?

Agata Z.:
Znajomy znajomego... podpowiedział, że powinniśmy chodzić z nim w tereny na wypinaczach. Co o tym sądzicie???
Bardzo głupia rada.. w hali, na placu tak, ale nigdy w terenie, chyba że chcesz się zabić..
Agnieszka Murak

Agnieszka Murak fotograf, właściciel
Metka Studio

Temat: Brykanie i barany w terenie

Nie zawsze, a raczej nie tylko to. Przebadaj go proszę, czy nie
zaczyna się jakaś bolesność, zwłaszcza w kręgosłupie (zapomniałem uczonej nazwy - zahaczające o siebie wapniejące wyrostki kręgów) lub w nerkach.


Wojtku. Beata pisze o Dragonie - znasz Dragona !!! :) Kary koń Punki (Zuzanna) mieszkaliśmy wszyscy razem Adama. Musisz go kojarzyć :)

Zuzanna go przebadała z tego co mi mówiła nie raz, bo szukali i takich przyczyn,gdyby weterynarze coś znaleźli to by odesłała Dragona gdzieś na łączki na Mazury na emeryturę, nie dawała by go dalej do jazdy. Co nie oznacza że Beata nie może się skonsultować ze swoim weterynarzem :) a nóż...

Sławku - masz rację - ale w tym wypadku Beata szuka rad bo - ona adoptowała konia już takiego wkurzonego na robotę. I rzeczywiście przyczyną były niespecjalnie miłe dla konia relacje z różnymi ludźmi, jedni byli za bardzo wymagający, inni się śpieszyli, ktoś tam miał za ciężką rękę i batem lubił pomachać, chciał go zmusić (jakiś kolejny trener czy syn trenera - sportowcy więc jeźdźcy "dobrzy" ale najwyraźniej nie dobrzy koniarze)a na to wszystko właścicielką konia była nastolatka która dzięki "pomocy" tych wszystkich trenerów przestała sobie z koniem radzić. Niestety realia Wawki są takie że jak dajesz konia "do zrobienia" to trzeba mieć wielkie szczęście żeby trener podszedł do tego rzetelnie. Wszystkim się śpieszy. Co się będzie cackał z jakimś prywatnym konikiem jakiejś tam dziewczynki, nie ma czasu, wpierdol i ma iść.
My teraz w stajni też mamy takiego. Niewiarygodny przypadek - małopolak, dziewczyna dała go do zrobienia komuś - po jakimś czasie koń trafił do Farida, ubłagał go jakoś żeby chociaż spojrzał - wspinał się już po założeniu siodła, przewracał na grzbiet, w końcu siodło połamał, wariat z boksu nie chciał wyjść,wściekał się! Podobno tego trenera co go "robił" zrzucał po 7 razy na jeździe ... no kłębek nerwów. Minęło pół roku - dziewczyna która jeździ tylko w tereny, więc raczej technicznie jeździ źle, po prostu się wozi - jeździ na nim w tereny sama ! albo ze mną :) a małopolak ma 4 latka ! młodzik, ze wspinającego się potwora zrobił się zupełnie normalny miły konik do zwiedzania lasu.
Ale Farid zaczął z nim pracę od nowa ! Nie wsiadał z batem i nie zmuszał, po prostu potraktował go jak nie zajeżdżonego konia i od nowa wszystko robił.Siła spokoju. Taka dygresja o Wawce mi wyszła :(

Więc status jest taki - koń zdrowy(przynajmniej choroby nie znaleziono), kilka lat temu był zupełnie normalnym koniem, a teraz jest wkurzony na robotę i ludzi.
Ale to nie Beata go tak wkurzyła - ona też nie wie co się działo i jak koń był jeżdżony - próbuje teraz na nowo poukładać relacje Dragona z ludźmi.
Każda rada cenna :) bo robotę ma trudną i niewdzięczną, zbiera cięgi za poprzedników!
Apeluję o wsparcie bo trzeba mieć jaja żeby wsiąść konia który wymaga cierpliwości, pracy i miłości i nadzień dobry daje w kość.

Ja trzymam kciuki! Za ich dwoje!
Bo szkoda Dragona, jak Beata nie zdobędzie jego serca to jaki los go czeka :(
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: Brykanie i barany w terenie

Ja już zdobyłam jego serce, a on moje :) Dragon jest dla mnie nauczycielem, podchodzę do tej sytuacji pokorą i nigdzie nam się nie spieszy.
On sprawdza jeźdźca to widać było kilka razy..... powolutku będzie dobrze. Jest na szczęście zdrowy. I tak jak pisał Jan A. ten ułamek sekundy przed bryknięciem jest do przewidzenia........ Jestem pełna obaw, ale przekonana że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.... no kurcze jak to powiedzieć inaczej to jeszcze raz: Dragon zdobył moje serce i nie odpuszczę :)
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: Brykanie i barany w terenie

Nie martw się Agnieszko, dla mnie to psychoterapeuta, koń nauczyciel , a do tego facet z temperamentem ..... marzenie :)
Sławomir Nafalski

Sławomir Nafalski Warmiński Ośrodek
Turystyki Konnej,
własciciel

Temat: Brykanie i barany w terenie

Upieram się przy swoim zdaniu. Jesli samemu ma się słabe pojęcie o czymś to szanse nauczenie kogoś są maluteńkie.
powiem tak:
nie znam j. hiszpańskiego i choć bym dostał nie wiem jak dużo rad od najlepszych specjalistów od hiszpańskiego to szansa że zacznę mówić w nieznanym mi języku jest żadna. Ale za to słabo znam angielski. w podstawowych sprawach potrafię się dogadać ale wiem że to za mało żeby przeczytać i zrozumieć artykuł w gazecie. Podobnie jest z końmi to że ktoś potrafi nawet zagalopować nie oznacza, że umie jeździć.
Jak czytam z jakimi problemami muszą się zmierzyć własciciele koni tu na GL to po prostu żal mi tych koni. Czy tak trudno pochylić głowę nad swoją niewiedzą? Trzeba wiedzieć, że się nie umie żeby się czegoś porządnie nauczyć. Konie to nie ludzie, nie dadzą się nabrać na gadżety, na drogę na skróty, czy inne cwane sztuczki Jak ktoś to potrafi zrozumieć to własciwie ma już z górki. Cała reszta to tylko cierpliwa praca. Bez żadnych cudów. Jedynym cudem jest własnie ta cierpliwość i wytrwałość właśnie wtedy gdy wydaje się, że nic już nam się nie uda. Warto wytrwać. Nagroda czeka NA KAŻDEGO kto wytrwa.
Ty Agnieszko akurat to wiesz, bo przećwiczyłas na własnej skórze.
Agata uważam, że jest duża szansa na to że rozwiązanie Twoich problemów jest w Twoim zasięgu tylko Ty potrzebujesz dotrzeć do przyczny zamiast usuwać aktualny skutek. Może Twoje umiejętności są nie odpowiednie. Ale prawda jest taka, że kiedyś każdy miał nieodpowiednie umiejętności. Doświadczenie mam niestety takie, że nawet lążowanie dla wielu ludzi to duży problem. Wbrew pozorom to dosyć ważna UMIEJĘTNOŚĆ. Znaczna część ludzi uważa, że chodzi o to zeby koń poprostu pobiegał w kółko więc cieszą się jak jest karuzela. ale lązowanie to coś zupełnie innego. Podałem lążowanie jako przykład.Masz okazję postawić sobie dość proste pytanie i szczerze na nie odpowiedzieć. Czy chce Ci się bawić w zrozumienie konia i rozwijać się w tym kierunku czy nie. Jeśli nie to kup sobie łatwiejszego konia, a jesli tak to zaczynaj, z tego co czytałęm masz konia doskonałego do nauki.
powodzenia
Sławomir Nafalski
pozdrawiam
Wojciech Jędrasik

Wojciech Jędrasik Python Developer,
certyfikowany przez
Future Collars,
otw...

Temat: Brykanie i barany w terenie

Agnieszka Murak:
Wojtku. Beata pisze o Dragonie - znasz Dragona !!! :) Kary koń
Punki (Zuzanna) mieszkaliśmy wszyscy razem Adama. Musisz go kojarzyć :)

Jasne, teraz łapię który to gość. Puńka zawsze się go trochę obawiała, bo potrafił postawić na swoim, zresztą dość nieprzyjemnie czasem. Jeśli to nie "fizyka" i solidny wet był niedawno w robocie, to tak jak piszesz rzeczywiście warto by mu poskładać światopogląd do kupy tak zupełnie od podstaw, z wykorzystaniem co mądrzejszych sztuczek z arsenału naturalsów. Zajmie to i z pół roku, ale jak się zrobi gruntownie, a właścicielka utrzyma potem ten poziom zabawy w przywództwo, to powinno zadziałać nawet z jego dzisiejszymi doświadczeniami. Mam znajomą, która porządkowała "trudne" konie, jak będziecie chciały to na prv nam namiar.
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: Brykanie i barany w terenie

Wojciech Jędrasik:
Agnieszka Murak:
Wojtku. Beata pisze o Dragonie - znasz Dragona !!! :) Kary koń
Punki (Zuzanna) mieszkaliśmy wszyscy razem Adama. Musisz go kojarzyć :)

Jasne, teraz łapię który to gość. Puńka zawsze się go trochę obawiała, bo potrafił postawić na swoim, zresztą dość nieprzyjemnie czasem. Jeśli to nie "fizyka" i solidny wet był niedawno w robocie, to tak jak piszesz rzeczywiście warto by mu poskładać światopogląd do kupy tak zupełnie od podstaw, z wykorzystaniem co mądrzejszych sztuczek z arsenału naturalsów. Zajmie to i z pół roku, ale jak się zrobi gruntownie, a właścicielka utrzyma potem ten poziom zabawy w przywództwo, to powinno zadziałać nawet z jego dzisiejszymi doświadczeniami. Mam znajomą, która porządkowała "trudne" konie, jak będziecie chciały to na prv nam namiar.
Ojej jak miło że znasz Dragona :)
No więc, ja oczywiście poproszę o ten kontakt.
Tak czy inaczej mamy wsparcie bo inaczej nie wzięłabym na siebie takiej odpowiedzialności ...
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: Brykanie i barany w terenie

Cała reszta to tylko cierpliwa
praca. Bez żadnych cudów. Jedynym cudem jest własnie ta cierpliwość i wytrwałość właśnie wtedy gdy wydaje się, że nic już nam się nie uda. Warto wytrwać. Nagroda czeka NA KAŻDEGO kto wytrwa.
Pięknie powiedziane.... ciekawe jak Agata sobie radzi.....
Krzysztof Mijakowski

Krzysztof Mijakowski Dział Analiz i
Zakupu Mediów,
Edipresse Polska
S.A.

Temat: Brykanie i barany w terenie

Jan A.:
Wojciech Jędrasik:
Ale niezależnie od tego rzeczywiście zastanów się, czy potrzeba ruchu konia jest należycie zaspokojona, czy np. nie zaczęli jeździć ludzie którzy nie dają mu chociaż czasami zagalopować do oporu i zrzucić napięcie nerwowe.
Zrzucić napiecie nerwowe poprzez galop do oporu? Ciekawa teoria..;-) może mu lepiej dać jakieś środki uspokajające.. (dla nie wtajemniczonych - żart)

Trochę okrężną drogą.. u moich znajomych w ośrodku jeżdzieckim jest koń, który regularnie zrzuca wszystkich, poza jedną osobą.. jakieś wnioski?

Agata Z.:
Znajomy znajomego... podpowiedział, że powinniśmy chodzić z nim w tereny na wypinaczach. Co o tym sądzicie???
Bardzo głupia rada.. w hali, na placu tak, ale nigdy w terenie, chyba że chcesz się zabić..

Pytanie czy konik nie ma jednak za dużo pary, ja po prostu ,jak zacząłem od swojego 4-latka czegoś wymagać zmniejszyłem owies. Chłopak na treningach dostawał furii, zawieszał się, wspinał się, walił barany itp. itd - ale tylko przy rzeczach nowych. Najpierw zmniejszyłem do 1/1/1 i naprawdę się uspokoił (co nie znaczy, że nie miał energii). Nie chudł, także wszystko było ok. Po roku gdy zacząłem więcej skakać zwiększyłem do 1/2/1, później 2/2/1. Teraz dostaje 2/2/2 i jest wszystko ok, chociaż po dniu przerwy zdarza mu się mnie "sponiewierać" :)))))))Krzysztof Mijakowski edytował(a) ten post dnia 20.01.10 o godzinie 15:43
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Brykanie i barany w terenie

Jan A.:
Po pierwsze podstawowa sprawa.. nie rozumiesz istoty problemu..
A gdzie ma występować..? Galop jest chodem skaczącym i umozliwia właśnie brykanie, jeżeli jeździec na ułamek sekudy utraci kontrolę nad koniem.. Twój rumak tylko na to czeka, albo dla zabawy, albo zeby pozbyc sie zbędnego balastu..

Ponieważ "przerobiłam" różne konie w swoim życiu to wiem, że problem brykania może występować nawet w "stój" :) Więc proszę nie generalizować i nie oceniać z góry, że nie rozumiem istoty problemu i że brykanie występuje tylko w galopie.
A co do "zrzucania" psychicznego - tak, to też występuje. Szybsze chody wyzwalają emocje, tak po prostu. Czysta psychologia.Magdalena U. edytował(a) ten post dnia 22.01.10 o godzinie 09:16

konto usunięte

Temat: Brykanie i barany w terenie

Magdalena U.:
Jan A.:
Po pierwsze podstawowa sprawa.. nie rozumiesz istoty problemu..
A gdzie ma występować..? Galop jest chodem skaczącym i umozliwia właśnie brykanie, jeżeli jeździec na ułamek sekudy utraci kontrolę nad koniem.. Twój rumak tylko na to czeka, albo dla zabawy, albo zeby pozbyc sie zbędnego balastu..

Ponieważ "przerobiłam" różne konie w swoim życiu to wiem, że problem brykania może występować nawet w "stój" :) Więc proszę nie generalizować i nie oceniać z góry, że nie rozumiem istoty problemu i że brykanie występuje tylko w galopie.
A co do "zrzucania" psychicznego - tak, to też występuje. Szybsze chody wyzwalają emocje, tak po prostu. Czysta psychologia.Magdalena U. edytował(a) ten post dnia 22.01.10 o godzinie 09:16
Oczywista oczywistość..;-) przedstawiłem jedną techniczną sprawę, nie generalizuję, problem dotyczył galopu, więc i taka odpowiedź.. jedna z wielu możliwości.. chyba wiemy o co chodzi..;-)

ps "do przodu"..;-)
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Brykanie i barany w terenie

W internecie naprawdę mało co bywa oczywistą oczywistością ;) i często żeby postawić jakąkolwiek "diagnozę" najpierw trzeba sporo uściślić i uporządkować ;) My wiemy o co chodzi, a ktoś po drugiej stronie może wiedzieć co innego - i się rozminiemy ;)
Małgosia K.

Małgosia K. Specjalista ds.
personalnych

Temat: Brykanie i barany w terenie

Jeśli to nie kręgosłup, czy jakiś inny problem zdrowotny ( nie znam umiejętności jeźdźca), to jedynym sposobem jest dać konia komuś, kto wysiedzi barany i będzie potrafił zapanować nad koniem (przytrzymać). Pewnie trzeba go postawić na pomoce. Nawet przy tradycyjnych metodach może jeździec i koń okazywać radość z jazdy. Obserwuję wiele koni prowadzonych naturelem i szkoda, że wiele bardzo dobrych kończy na łące. Plusem, że nie w rzeźni.
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Brykanie i barany w terenie

po trzecie Małgośka K.:
Obserwuję wiele koni prowadzonych naturelem i
szkoda, że wiele bardzo dobrych kończy na łące. Plusem, że nie w rzeźni.

W sensie, że dobre konie nie są w sporcie? Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam :-)

Następna dyskusja:

owce i barany




Wyślij zaproszenie do