Piotr Dusza

Piotr Dusza Dyrektor Biura
Elektronicznych
Kanałów Dystrybucji;
Stars...

Temat: Zymny dych* - opowiadanie by Kuba

Czarne, pionowe ściany kamieniołomu nawet w złocistych promieniach jesiennego słońca sprawiały ponure wrażenie. Głęboki lej wygrzebany w ziemi wielkimi koparkami i skały równo pocięte laskami dynamitu. Pył mieszający się w powietrzu ze spalinami i ludzki pot wsiąkający w brudny żwir. Pokrzykiwania ogorzałych łużyckich brygadzistów, wycie syren ostrzegawczych i regularne grzmoty kolejnych wybuchów. Tak to miejsce wyglądało przez długie czas, lecz kilkanaście lat temu zmieniło się nie do poznania. Do dziś nie wyjaśniono, co się właściwie stało, ale pewnego dnia pompy, które powstrzymywały wodę nieustannie przesączającą się przez skały, po prostu przestały działać. W ciągu kilku godzin dolna część niecki zamieniła się w bulgocące bajoro. Nikt z pracujących tam ludzi nie ucierpiał, ale sprzętu nie udało się uratować. Przejęła go woda i ciągle tam był – pośród bloków skalnych i rumowisk pokruszonych skał powoli rdzewiały gigantyczne taśmociągi, wiecznie głodne koparki z łyżkami wielkości samochodów osobowych oraz wielkie wywrotki, niektóre ciągle załadowane skalnym urobkiem. Całego tego nikomu nie potrzebnego bogactwa nie widać było z powierzchni, bo woda zazdrośnie je chroniła. Z powierzchni widać było tylko czarne ściany skalne obijające się w nieruchomej powierzchni równie czarnej i nieprzyjaznej wody. Piękne miejsce dla ludzi potrafiących to piękno dostrzec.

Reszta opowiadania na stronach FFF - http://frogmen.pl