Temat: zaczęłam i co dalej?
W zupełności zgadzam się z większością przedmówców. Do tej pory mam tylko OWD, ale po nim zrobione trochę nurkowań pod okiem instruktora i bez niego, ale wspólnie z moim partnurkiem:) zdecydowanie fajnie jest zwłaszcza gdy masz możliwość nurkowania z jedną osobą, która będzie przez miejmy nadzieję większość czasu twoim "budy" bo po pierwsze oswajasz się z wodą, poznajesz swoje reakcje, ale też obserwujesz reakcje tej drugiej osoby. My na przykład praktykowaliśmy sobie ćwiczenia z nagłymi stanami zagrożenia - np. zakręcenie butli - w warunkach kontrolowanych i na niewielkiej głębokości, ale to naprawdę dużo daje. Kolejny papierek daje Ci jedynie większe oficjalne możliwości. Doświadczenie pokazuje, że co prawda oficjalnie nie można, ale kiedy mój egipski przewodnik zobaczył ile umiem, pozwolił mi zejść zdecydowanie głębiej niż pozwala OWD. Pewnie nie powinien i pewnie tym wywołam tu spore zamieszanie, ale faktem jest, że sama na tyle już miałam wyczucia na ile mogę sobie pozwolić, że cieszę się, że nagiął przepisy. Pewnie wkrótce zrobię kolejny stopień, ale zdecydowanie nie polecam spieszenia się z tym, tylko wiele nurkowań i ćwiczeń.
Natomiast z Polskich jezior polecam Hańczę i Narty (podstawowe info tutaj:
http://www.nurkomania.pl/nurkowisko_narty.htm) oraz zdecydowanie Zakrzówek w Krakowie.
Co prawda w polskich jeziorach nie ma tropikalnej temperatury, ale nurkowałam w nich w podwójnej 7mce i półsuchym - było to do przeżycia:) A dokończenie kursu OWD robiłam 3 lata temu na początku marca (pogoda lekko zimowa:)) również w piance - to było ekstremum, ale wytrwałam... ale faktycznie półsuchy, zwłaszcza jak się jest ciepłolubnym, to takie minimum.
Do nurkowania na Hańczy, zwłaszcza jeżeli nie masz lub nie chce Ci się targać z 3miasta całego sprzętu polecam Roberta, instruktora z Ełku:
http://www.nurkowanie.elk.pl/ to jego stronka
Pozdrawiam:)
Anna [Matylda] J. edytował(a) ten post dnia 26.03.08 o godzinie 10:30