Przemyslaw Witek

Przemyslaw Witek Director Of Sales
Services, Diskeeper
Corporation Europe

Temat: Biuro Sun&Fun - ODRADZAM!

Dla wszystkich tych, ktorzy planuja wyjazd na przyklad do Egiptu w przestrodze zamieszczam ten post, bo uwazam, iz Sun & Fun powinno zmienic nazwe na Sun & Nightmare.

Po dlugim locie i przetargach z egipskimi taksiarzami docieramy do hotelu i z usmiechem na twarzy (nareszcie na miejscu) prosimy o klucze do pokoju. Pan grzecznie prosi o vouchery i paszporty, wraca po kilku minuatch z malo przyjemna informacja - niestety ale nie ma waszych nazwisk na liscie (lacznie 3 osoby). No to swietnie, nieprawdaz?
Pan grzecznie wreczyl nam liste do sprawdzenia, przegladnelismy kilka razy, o czeskich bledach czy drobnych pomylkach literowych nie bylo mowy. Uruchamiamy telefony na super tanim roamingu i dzwonimy tu i tam. Wreszcie sie udalo gdzies dodzwonic - zostajemy poinformowani, ze blad bedzie wkrotce skorygowany. Prosze poczekac 15 minut i bedzie po sprawie. No to czekamy.......
zzzz....
zzzzzzz.....
ups minela godzinka i odpowiedzi nie ma, lecimy do recepcji i dawaj od nowa cala bajka, znowu prosza o paszporty itd itd. W miedzyczasie pojawil sie Egipski przedstawiciel biur podrozy posiadajacy jeszcze inna dluzsza liste, z nadzieja przegladamy kratke po kratce. NIE MA! Kolejne telefony, brak konkretow, przed oczyma obrazy z programow telewizyjnych o trefnych biurach podrozy i poszkodowanych urlopowiczach - no tak.. dopadlo i nas. Uplywa kolejna godzina i nic. Pokaz paszport, pokaz rachunek, kurde ile razy w kolko mozna powtarzac jedna operacje?
Recepcjonista przekazuje nam informacje, ze manager hotelu zajmuje sie sprawa i ze jest na dobrej drodze, niestety wszystkie pokoje w hotelu sa juz zarezerwowane wiec nie wiadomo co dalej.
Po blisko 3 godzinach posunelismy sie lekko do przodu, Egipski przedstawiciel firmy zalatwil nam kolacje i powiedzial, ze to juz naprawde bedzie tylko 5 minut i dostaniemy jednak pokoje, bo na liscie sa nazwiska osob, ktore nie przylatuja tego wieczoru. Idziemy cos zjesc, dzieki Bogu! Przez zoladek do serca tak wiec humory troche lepsze, z pelnymi brzusiami wracamy do recepcji i pytamy o postep. Niestety nic, a przedstawiciel korzystajac z okazji zwial z hotelu! Pytamy gdzie on moze byc, nikt nic nie wie... Kolejny (dziesiaty, nasty?) telefon do pani rezydent co do jasnej cholery sie dzieje? Podirytowana pani odpowiada, ze jest obecnie 30km od hotelu i nie moze przyjechac, bo to za daleko. Heh, proby wytlumaczenia, ze my pokonalismy kilka kilometrow wiecej, jestesmy zmeczeni wypadaly bezskutecznie. Pani rezydent to kompletna ignorantka majaca serdecznie w d....e, ze ktos tu wisi blisko 4 godziny w recepcji i nie wie co robic. Zdesperowani bylismy gotowi wyciagnac karty kredytowe i zaplacic za pobyt z wlasnej kieszeni, niestety nie bylo to mozliwe, bo jak wczesniej wspomnialem nie mieli wolnych pokoi.
Nie przeciagajac dalej tej historii... po ponad 4 godzinach pani rezydent z wielka laska podjela decyzje o przyjezdzie do hotelu, pojawila sie i zalatwila nareszcie pokoje ze sciema, ze sa super i duzo lepsze od innych. Co za bzdura! Porownalismy je kolejnego dnia z innymi i co sie okazalo byly znacznie gorsze... cieknace klimy, standardowy juz chyba grzyb w lazience, zolty prysznic, stechlizna, smrod itd itd. Nie ma to jak specjaly!
I chcialbym, naprawde powiedziec, ze byl to juz koniec ciekawostek zapewnionych przez Sun & Fun, a tak niestety sie nie stalo. Odlot z Egiptu przelozony zostal na godzine 5:40 rano (dla informacji powiem tylko, ze wylot do Egiptu nastapil po godzinie 22:00), tak wiec wyszlo na to, ze caly dzien poszedl z wiatrem, a dobrze ponad polowe noclegu zapewniono urlopowiczom w samolocie, zamiast hotelowym lozeczku. Pani rezydent pojawila sie ponownie w hotelu wykreslila z tablicy ogloszeniowej informacje o dobie hotelowej trwajacej do godziny 12 i wielce oburzona pytala dlaczego wszyscy maja do niej dzis pretensje o przelozone loty. No coz... chyba zbyt glupia by zrozumiec, ze koniec koncow to ona jest przedstawicielem firmy, tak wiec ludzie pytaja jej, a nie tragarza, taksowkarza, czy egipskiego recepcjonisty.

Mam swiadomosc, ze pewnie czesc z Was miala okazje wypoczywac z tym biurem podrozy i Wasze wakacje byly swietne. Ciesze sie Waszym szczesciem.
Jesli wiec podejmiecie decyzje podrozowania z Sun&Fun ponownie pamietajcie o tym co tu napisalem! Nastepny raz moze nie byc tak przyjemny/Przemyslaw Witek edytował(a) ten post dnia 01.05.08 o godzinie 13:27