Grzesiek Pawlik

Grzesiek Pawlik niezależny
konsultant dōTerra

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Witam!

Od paru dni czytam Wasze komentarze i muszę Wam BARDZO podziękować, bo wiele cennych rzeczy się dowiedziałem na tym forum!

Zauważyłem podczas rozmów z ludźmi (czasem zatrzymany na ulicy) na temat Nordic Walking, że często największym "stoperem" w rozpoczęciu chodzenia z kijkami jest nieśmiałość czy nawet wstyd robienia czegoś nowego (wiecie - te głupie uśmiechy i pytania o śnieg itd.).

Chciałbym się Was zapytać: CO WAM POMAGA/POMOGŁO POKONAĆ TEN WSTYD PRZED CHODZENIEM NORDYCKIM?

Oto kilka porad, które do tej pory udzieliłem:

*Chodzenie w grupach

*Słuchanie mp3 (pewnego rodzaju odcięcie się od świata)

*Ciągła świadomość zalet nordic walking

*Walenie kijkami po głowach dowcipnisiów (ale to jest tylko możliwe w miejscach ukrytych, np. w lesie, gdzie nie ma świadków i można łatwo ukryć zwłoki) 8o)Grzesiek Pawlik edytował(a) ten post dnia 04.09.09 o godzinie 14:23
Maciej Kulka

Maciej Kulka Instruktor INWA

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Nigdy nie czułem wstydu, że chodzę z kijami gdyż mam "ciągłą świadomość zalet nordic walking".

konto usunięte

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Witam,

nie powinno się odczuwać niczego dziwnego w marszu z kijami mając poczucie własnej wartości i wartości płynących z uprawiania Nordic Walking
Ewa Miller-Stefańska

Ewa Miller-Stefańska teatrolog, redaktor,
webwriter,
administrator, WP
develop...

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Wiem, o czym piszesz :-) Na początku też miałam opory (tym większe, że po dzieciach dość przytyłam i mam problemy ze zrzuceniem wagi), więc chodziłam wieczorami, unikając miejsc, gdzie mogłabym spotkać znajomych.

Jednak szybko mi to przeszło, bo spotykałam coraz więcej walkerów, a biegający z sympatią mówili mi "Cześć!", kiedy się mijaliśmy i nawet wędkarze uśmiechają się do mnie i kłaniają. To mnie podbudowało i teraz z ogromną przyjemnością "zapylam" w jasny dzień.

Nie ma co się zadręczać, tylko chodzić z dumnie podniesioną głową. NW jest wspaniałą forma aktywności!
Agata Kułanowska

Agata Kułanowska coraz bardziej
wszechstronna

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Dlaczego odczuwać wstyd z robienia czegoś co się lubi i co daje wymierne korzyści?

Nawet mi nie przyszło do głowy, że można się wstydzić!

Podam może taki sposób: podziwiajmy ludzi, którzy się wstydzą, bo są naprawdę odważni ;)

konto usunięte

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

A jednak coś w tym jest :) Może nie wstyd, tak bym tego nie nazwała ale jakieś tam opory. Mieszkając w samym centrum miasta nie mogę się odważyć aby przemaszerować z kijkami po głównej ulicy, niosę je :) Gdybym miała towarzystwo zapewne opór byłby mniejszy i myślę, że kiedyś jednak przełamię się :)
Na razie nie spotkałam się z głupimi uwagami ale często jestem zagadywana o kije i wrażenia.
Maciej Kulka

Maciej Kulka Instruktor INWA

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Maszerować z kijkami można oczywiście wszędzie, ale myślę że główna ulica w mieście to nie jest nalepsze miejsce. Chyba, że idziemy do pobliskiego parku by tam "pochodzić naprawdę". Jeśli wszystko potraktujemy normalnie tzn. idziemy z kijami główną ulicą miasta do parku to wszystko jest ok.
Kiedyś może będzie tak: idę z kijami na przystanek autobusowy czy tramwajowy, podjeżdzam parę przystanków, wysiadam, idę z kijami do np pracy. Albo jak mam więcej czasu to całą drogę idę z kijami, zamiast tłuc się w tłoku komunikacji miejskiej. I chyba jest już wiele osób, które tak robi.Maciej Kulka edytował(a) ten post dnia 09.09.09 o godzinie 17:16

konto usunięte

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

W moim przypadku dokładnie tak jest, idę przez główną ulicę aby dotrzeć do lepszych miejsc :)

konto usunięte

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

"W moim przypadku dokładnie tak jest, idę przez główną ulicę aby dotrzeć do lepszych miejsc :)"

No dobrze, ale w jaki sposób pokonać nieuzasadniony wstyd, którego przecież nikt z uprawiających NW nie powinien mieć...?Maciej Wojtas edytował(a) ten post dnia 09.09.09 o godzinie 18:36

konto usunięte

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Oczywiście, że nie powinien mieć i chyba to nawet nie jest wstyd co obawa przed gapiami lub ewentualnymi komentarzami? Przecież na dobrą sprawę powinniśmy być z tego dumni.

Miałam opory ale po pewnym małym incydencie chyba te wszelkie obawy schowam do kieszeni. Wyjechałam do pewnej nieco bardziej turystycznej miejscowości, chodziłam po pięknym parku i wracając do samochodu nie odpinałam kijków. W pewnym momencie słyszę za swoimi plecami jak jedna pani do drugiej mówi - "zobacz, jednak chodzą z tymi kijami. Ja mam już od roku takie i leżą w szafie, muszę też zacząć z nimi chodzić."
Czyli nie wstydząc się mobilizujemy innych a to z czasem spowoduje, że NW stanie jak najzupełniej normalnym i być może powszechnym zjawiskiem.

Obiecałam sobie, że z kolejnego marszu wracam do samego domu nie odpinając kijków :)
Grzesiek Pawlik

Grzesiek Pawlik niezależny
konsultant dōTerra

Temat: jak pokonać wstyd (oczywiście nieuzasadniony, ale jednak)

Świetne uwagi!

Mnie też się nie podoba to słowo "wstyd", bo przecież tak naprawdę nikt z nas się nie wstydzi robienia czegoś dobrego i pożytecznego. Dlatego użyłem sformułowania "nieuzasadniony wstyd", ale może rzeczywiście słowo "opory" byłoby lepsze.

Oto wszystkie chyba propozycje na pokonanie oporów, które zebrałem z Waszych komentarzy (z moimi krótkimi uwagami co do niektórych):

(1) świadomość wartości płynących z Nordic Walking (a więc edukacja pomaga, czytajmy więc o zaletach Nordic Walking)

(2) poczucie własnej wartości ("chodzić z dumnie podniesioną głową") (to jest chyba prawdziwe źródło problemu, jak to pokonać? szczególnie kiedy się jest osobą z natury nieśmiałą?)

(3) spotykanie po drodze innych kijanek (trzy rozwiązania przychodzą mi do głowy: jedno to chodzenie w miejscach gdzie już inni chodzą, drugie - propagowanie NW by w najbliższym parku ludzie też zaczęli uprawiać NW, a trzecie - myślę, że raz na jakiś czas dobrze się spotkać na jakiejś większej imprezie z Nordic Walkerami by sobie przypomnieć, że ta nasza mniejszość nie jest wcale taka mała)

(4) poczucie odwagi za robienie czegoś, co czasami wywołuje negatywne reakcje (nie myślałem o tym w ten sposób, ale to prawda - robienie czegoś DOBREGO wbrew otoczeniu dobrze świadczy o naszym charakterze, no i umieszcza nas w niewielkiej grupie wielkich ludzi, którzy dzięki temu, że posiadali tę rzadką cechę mieli ogromny wpływ na postęp cywilizacji, a więc pół żartem pół serio - fakt, że chodzisz z kijkami po osiedlu zwiększa Twoje szanse otrzymania pokojowej nagrody Nobla 8o)

(5) chodzenie w towarzystwie (wiadoma sprawa - w grupie ma się więcej odwagi)

(6) odczuwanie satysfakcji z popagowania NW (uważam, że to świetna uwaga! Dzięki Danuta P.! ja chodzę z kijkami do i z pracy (w pracy mam prysznic) ale mam takie szczęście, że większość drogi prowadzi przez odosobnione miejsca, niedawno jednak pomyślałem sobie, że muszę się np. raz na tydzień wybierać na spacery z kijkami po osiedlu jako część "misji" oswajania ludzi z tą formą rekreacji, w końcu nawet jeżeli ktoś się będzie ze mnie śmiał to przecież za parę miesięcy czy lat to właśnie na mnie będą wskazywac palcami i mówić: "a ten to już dawno wiedział co jest grane")

Czy macie jeszcze jakieś pomysły?!Grzesiek Pawlik edytował(a) ten post dnia 10.09.09 o godzinie 14:30

Następna dyskusja:

jak zacząć samemu ?




Wyślij zaproszenie do