Michał W.

Michał W. Project Manager; Key
Account Manager

Temat: Mistrzostwa Świata MuayThai 2007 / 27.11-05.12.2007 Bangkok

Już 27 listopada rozpoczną się Mistrzostwa Świata Muay Thai pod szyldem WMC, IFMA. Impreza, która potrwa do 5 grudnia będzie największym wydarzeniem sportowym jakie do tej pory miało miejsce w Tajlandii.

Szacuje się udział ponad 2 tysięcy zawodników, którzy przybędą wraz z trenerami i działaczami do Bangkoku by stać się częścią tego ogólnoświatowego wydarzenia. Już 100 narodowych reprezentacji zgłosiło gotowość do rywalizacji w turnieju, w gronie tym nie zabraknie również reprezentantów Polski.

Na Mistrzostwach Świata Muay Thai w Tajlandii nasz kraj będzie reprezentować 15 zawodników. Oprócz nich do Bangkoku pojadą również trenerzy i sędziowie PZMT.

Skład kadry narodowej:

Seniorzy (klasa A):
67 kg - Sebastian Wytwer (Arkadia Kalisz)
71 kg - Sebastian Bartkowiak (Zgorzelecki Klub MuayThai)
91 kg - Daniel Sołtysiak (Czarni Słupsk)

Seniorzy (klasa B):
60 kg - Arkadiusz Szurczak (Arkadia Kalisz)
63,5 kg - Adrian Wytwer (Arkadia Kalisz)
67 kg - Krystian Krygier (Koniński Klub Sportów Walki)
71 kg - Rafał Antończak (Rzeszowski Klub Sportów Walki "System")
75 kg - Piotr Arcimowicz (Zgorzelecki Klub Sportów Walki)
80 kg - Cieciura Krzysztof (Spartan Przedbórz)
86 kg - Paweł Kraul (Dragon Wrocław)
91 kg - Jan Błachowicz (Octagon Rybnik)
+91 kg - Marek Matuła (Octagon Rybnik)

Seniorki:
54 kg - Monika Opak (Camel Olsztyn)
57 kg - Joanna Jędrzejczyk (Serafin Warszawa)

Juniorzy:
63,5 kg - Dominik Prusik (Camel Olsztyn)

Trenerzy: Arkadiusz Wełna, Petro Angeluk, Eugeniusz Mandrysz, Marek Wyciszkiewicz, Stanisław Kamocki, Paweł Paczkowski

Sędziowie: Andrzej Kapusta, Robert Miękczyński, Dariusz Zdebel

[info: http://muaythai.pl]

pozdrawiam
MW

konto usunięte

Temat: Mistrzostwa Świata MuayThai 2007 / 27.11-05.12.2007 Bangkok

czyli nie ma mnie w kadrze ;)
sz.
Michał W.

Michał W. Project Manager; Key
Account Manager

Temat: Mistrzostwa Świata MuayThai 2007 / 27.11-05.12.2007 Bangkok

"Mistrzostwa Świata na półmetku: już 2 brązowe medal dla Polski!

Początek każdej dużej imprezy jest taki sam (rejestracja + waga + lekarz). Nie inaczej działo się w sercu MT jakim bez wątpienia jest Bangkok. To co nas zaskoczyło (nas, to nie problem, lecz co ważniejsze również organizatorzy szeroko otwierali oczy ze zdumienia), to liczba zawodników, ogromna. Z oficjalnych danych (otrzymanych z komitetu organizacyjnego) udział w tegorocznych MŚ bierze 100 krajów wystawiających łącznie 1000 zawodników!
Dzień pierwszy (27.11.2007)

W pierwszym dniu miało miejscu oficjalne otwarcie - flagi, przemówienia, zaprzysiężenie składu sędziowskiego i to, na co czekali wszyscy - pierwsze walki. Było co oglądać. Polacy pierwszego dnia mieli wolne (mówie o zawodnikach, bo sędziowie zwijali się jak w ukropie) i spokojnie oglądali walki potencjalnych przeciwników.

Dzień drugi (28.11.2007)

Tutaj już reprezentanci Polski mieli pełne ręce (i nogi) roboty. Walki odbywają się równolegle na trzech ringach, zatem wybaczcie jeżeli niektóre walki (choć staram się oglądać wszystkie z naszymi zawodnikami) opisze z wykorzystaniem relacji innych.

Sebastian Bartkowiak vs Yury Harbachou (Białoruś) -71 kg (seniorzy, klasa A)
Pierwsza walka Sebastiana jako seniora na MŚ i od razu przeciwnik z górnej pólki. Pierwsza runda to wzajemne wybadanie, a od drugiej Białorusin mocno ruszył do przodu. Sebastian kontrował pojedynczymi technikami, które trafiając przeciwnika w początkowej fazie stopowały go. Jednak z upływem czasu przeciwnik wydawał się nabywać sił w miarę jak Sebastian je tracił. Ciągła wymiana ciosów, dużo walki w klinczu. 3 i 4 runda to już dominacja Białorusina. W ostatniej rundzie zawodnik ze Zgorzelca wiedział ze do wygranej potrzebuje KO co wymusiło stosowanie technik łokciami i ostra wymiana w dystansie. Jednak Białorusin wykorzystując swoje doświadczenie ringowe spokojnie kontrolował sytuację i alka zakończyła się zwycięstwem Yuriego na punkty.

Piotr Arcimowicz vs Mahomed Magomedov (Rosja) -81 kg (seniorzy, klasa A)
'Arci' wyszedł do walki tak spięty, że zastanawialiśmy się czy będzie do 4 rundy walczył na bezdechu. Przeciwnik po kilku chwilach wiedział ze ma przewagę psychiczna i spokojnie walcząc doprowadził do swojego zwycięstwa. Myślę ze Piotr mógłby spokojnie powalczyć o odmienny wynik (choć przeciwnika miał naprawdę dobrego) gdyby tylko przełamał barierę psychiczna. Cóż, pierwszy start, pierwsze doświadczenia. Zakładam, że następnym razem ręka Polaka powędruje w górę przy ogłaszaniu werdyktu.

Nelson Lotrin (RPA) vs Arkadiusz Szurczak -60 kg (juniorzy)
Młodziutki Arkadiusz już w Polsce pokazał ze stanowi materiał na bardzo dobrego zawodnika. Pokazał to tez w Tajlandii. Jeżeli przeciwnik spodziewał się łatwej walki, to srodze się rozczarował. Klincz, dobry timing i sędzia przerwał walkę z powodu różnicy klas, chroniąc tym samym Nelsona przed niszczącymi kolanami Polaka.

Shohruh Abduvosiev (Uzbekistan) vs Dominik Prusik - 63,5 kg (juniorzy)
Przeciwnik Dominika nie raz i nie dwa walczył na ringu, co widać było od samego początku starcia. Dominik mocno parł na niego i parokrotnie na tyle mocno trafił Uzbeka ze wydawało się, iż zwycięstwo jest na wyciągniecie ręki. Jednak ten, sprytnie wykorzystując przewagę wzrostu zawsze obronna ręka wychodził z opresji systematycznie zwiększając przewagę punktowa nad Polakiem. Zasłużone zwycięstwo na punkty dla Uzbeka.

Lwishikanta (Indie) vs Adrian Wytwer -63,5 kg (seniorzy, klasa B)
Indie piękny kraj i zapewne maja dobrych zawodników, ale tym razem trafili na lepszego - Adrian nie dal szans swojemu przeciwnikowi wykorzystując całe doświadczenie jakie nabył od pierwszej walki na ringu MT - klincz, klincz i jeszcze raz klincz, co po pewnym czasie zaowocowało przemiana nosa przeciwnika z normalnego na lekko rozbity. Lekarz stwierdził ze nawet bardzo rozbity (kolano Adriana miało się dobrze) i zakazał dalszej walki. RSC dla Polaka.

Leonid Savaljev (Łotwa) vs Krystian Krygier -67 kg (seniorzy, klasa B)
Leonida miałem przyjemność oglądać już w tym roku w Rydze gdzie pokazał się naprawdę z dobrej strony. Nie inaczej było i tym razem. Dewastujące low-kick’i przechodząc przez zasłonę Sebastiana raz za razem słały go na deski ringu. Podnosił się błyskawicznie, niemniej zmęczenie rosło w miarę upływu czasu i Łotysz znacząco zwiększał przewagę punktowa nad Polakiem. Wynik mógł być tylko jeden - mając na uwadze zdrowie zawodnika sędzia przerwał walkę w 3 rundzie. Tym razem Łotysz górą.

Dzień trzeci (29.11.2007)

Monika Opak vs Iame English (Kanada) -54 kg (seniorki)
Walka rozpoczęła się od ostrej wymiany bokserskiej. Tu Polka pokazała, ze tego rodzaju akcja nie jest dla niej niczym strasznym i głowa zawodniczki z Kanady co chwile odskakiwała w tył. Iame chcąc przechylić szale na swoja stronę ruszyła do klinczu, a tu kolano, 2, 3, 4, 5, 6… z wyskoku, po obrocie - do wyboru do koloru. Polka pokazała ze w klinczu to lepiej z nią nie zaczyna. Dystans - nie, klincz - nie i zawodniczka z Kanady straciła pomysł na walkę. Parła ostro do przodu, ale Monika w umiejętny sposób ostudzała jej zapały. Zasłużone zwycięstwo na punktu dla naszej zawodniczki.

Rafał Antończak vs Keta (Albania) -71 kg (seniorzy, klasa B)
Rafał zaczął walkę spokojnie i w początkowej fazie punktował swojego przeciwnika. Ten jednak posłuchał swojego narożnika i w mgnieniu oka zmienił styl walki. Dało to efekt – niskie kopnięcia Rafała kontrowane były potężnymi sierpami przeciwnika, który każdą akcję kończył okrężnym na korpus/udo. Punktował, punktował i wypunktował Rafała. Zwycięstwo tym razem pofrunęło do Albanii.

Fatmir Okanovie (Bośnia) vs Krzysztof Cieciura -81 kg (seniorzy, klasa B)
Początek walki to start Bośniaka w sprincie na to, „kto więcej razy uderzy sierp w 10 sekund". Krzysiu wyłapał na gardę wszystkie "prezenty" Fatmira i spokojnie przeszedł do realizacji swojego planu (dystans = prosty + niskie kopnięcie, klincz = okrężne kolano + łokieć, gdzie tylko się da). Efekt? Druga runda i koniec walki, sędzia nie widział większego sensu w narażaniu przeciwnika Polaka na dalszy grad potężnych kolan. RCS dla Cieciury.

Adrian Wytwer vs Elidas Moldobekov (Kirgistan) -63,5 kg (seniorzy, klasa B)
Walka kontrolowana przez Adriana od początku do końca, myślę że sędzia mógł spokojnie wyliczyć w dwóch miejscach Elidasa. Niemniej na punkty jak najbardziej zasłużenie wygrał zawodnik Arkadii Kalisz.

Paweł Kraul vs Vando Cabral (Portugalia) -86 kg (seniorzy, klasa B)
Paweł delikatnie przesadzil z zrzucaniem wagi, co zaowocowało różnicą wagi (na jego niekorzyść) i wzrostem wytrzymałości (to jak najbardziej na plus). Vando nie pozwolił się "upolować" na low-kick’i Pawła, wymiana w dystansie nie przynosiła przewagi żadnemu z zawodników i przeważyło zwarcie, a tam Vando był lepszy. Na punkty wygrał reprezentant Portugalii.

Dzień czwarty (30.11.2007)

Marek Matuła vs. Maksatbek Pazylov (Kirgistan) +91 kg (seniorzy, klasa B)
Technika, technika - nic na żywioł. To dewiza zawodnika z Polski. Mocne kopnięcia, szczelna garda, dobra praca nóg i celne proste. Dziw, że przeciwnik wytrwał tak długo. Jednak udo znosi skończoną ilość celnych trafień - reprezentant Kirgistanu padł na deski i za bardzo nie mógł kontynuować walki. Piękne zwycięstwo Polaka.

Jan Błachowicz vs Armin Zahizovic (Bośnia) -91 kg (seniorzy, klasa B)
Mocny start. Jeszcze mocniejszy środek a do końca zawodnik z Bośni nie przetrwał. Potężne kolano, a potem grad ciosów Polaka przekonał trenera Armina, że rzucenie ręcznika do ringu to jedyny sposób na ocalenie swojego zawodnika.

Artjom Mironcev (Łotwa) vs Krzysztof Cieciura -81 kg (seniorzy, klasa B)
Krzysiu jest młodym zawodnikiem o wielkim sercu do walki. To było widać - szedł do przodu, konsekwentnie realizował swoja taktykę. Niemniej Łotysz wykazał się większym doświadczeniem ringowym, sprytnie wychodzi z niekorzystnych dla siebie zwarć i mocnymi, celnymi ciosami z dystansu zwiększał swój dorobek punktowy. Po 4 rundach sędziowie podliczyli to, co się komu należy i wygrał Łotysz.

Fizier Kafall (Kirgistan) vs Arkadiusz Szurczak -60 kg (juniorzy)
Coż można powiedzieć. Reprezentant Kirgistanu okazał się o włos (może w zwarciu o dwa) lepszy od Polaka. Punktował, punktował i wypunktował. Werdykt korzystny dla Nowozelandczyka.

Beyco Balon (Nowa Zelandia) vs Daniel Sołtysiak -91 kg (seniorzy, klasa A)
Daniel narzucił przeciwnikowi swój styl walki - dystans, dystans i jeszcze raz dystans. A tu, jak się okazało w trakcie starcia, Polak znacząco górował nad reprezentantem Nowej Zelandii. Mocne kopnięcia rozbijały zarówno atak jak i obronę przeciwnika, a dobre kombinacje pięściarskie co chwila podrywały głowę przeciwnika do góry. Daniel systematycznie powiększał swoja przewagę i werdykt mógł być tylko jeden, zwycięstwo Polaka!

Andrei Kulebin (Bialoruś) vs Sebastian Wytwer - 67 kg (seniorzy, klasa A)
Mówi się, że Andrei to topowy zawodnik w swojej klasie wagowej. Po obejrzeniu tej walki podpisuje się pod tym dwoma rękami. Sebastian pokazał żelazną kondycje, ogromna wytrzymałość i jeszcze większe serce do walki - za to mu chwała. Wytrzymał bombardowanie, które niejednego posłałoby na deski. Szybka walka, dużo ciosów, mogła i podobała się. Zwycięstwo na punktu dla Andrieja.

Dzień piąty (1.12.2007)

Ekrandor (Iran) vs Adrian Wytwer -63,5 kg (seniorzy, klasa B)
Zawodnik z Iranu od początku walki rozpracował naszego reprezentanta. Akcje Polaka trafiały na potężne kontry, ataki przeciwnika mocno obijały gardę Adriana. Kilka naprawdę książkowych akcji muay thai, które przedarły się przez obronę Polaka dało dużą przewagę punktowa reprezentantowi Iranu. Adrian pożegnał się z dalsza rywalizacja o złoto.

Monika Opak vs Karla Banitez (Wenezuela) -54 kg (seniorki)
Zawodniczka z Wenezueli to już "stara" wyjadaczka ringów. Wykorzystała bezlitośnie swoje większe doświadczenie (pamiętajmy, że Monika do niedawna rywalizowała w kategorii juniorek!) i pewnie wygrała na punkty. Myślę jednak, że następnym razem wynik może być znacząco inny.

Valentina Szewczenko (Rosja) vs Joanna Jedrzejczyk -57 kg (seniorki)
Asia dostała na "dzień dobry" zeszłoroczną mistrzynię świata, jednak zupełnie się tym nie przejęła i ruszyła do przodu. Mocne, efektowne wymiany, topowa technika i naprawdę wysokie tempo walki sprawiły ze walka podobała się zgromadzonej publice. Jak na mój gust do wygranej brakło odrobiny (ale naprawdę małej) i szczęścia - zwycięstwo na punkty reprezentantki Rosji.

Roberto Bellotti (Wlochy) vs Jan Błachowicz -91 kg (senior, klasa B)
Szybka akcja od początku walki, mocne wymiany potężnych (waga tych panów rodzi energie) kopnięć i w drugiej rundzie po jednej z efektownych akcji Janka przeciwnik przestaje być zdolny do dalszej walki. Wygrana przez nokaut.

Kosta Raki (Kanada) vs Marek Matuła +91 kg (seniorzy, klasa B)
Od samego początku bardzo wysokie tempo walki, grad ciosów Polaka i dwa liczenia Kanadyjczyka mówiły same za siebie. Ten wiedział ze potrzebuje "cudu" i cud się na szczęście nie zdarzył. Jeden z ciosów przeciwnika rozciął Markowi łuk brwiowy, który wiedząc ze rozcięcie może i będzie się powiększać jeszcze podniósł szybkość swoich akcji. Lekarz był nieubłagany i ku naszemu wielkiemu smutkowi przerwał walkę o brąz. Jednak nie możemy zapominać, że zdrowie zawodnika jest absolutnym priorytetem.

Dzień szósty (2.12.2007)

Zawodnik z Iranu vs Jan Blachowicz - 91 kg (seniorzy, klasa B)
Wybaczcie, że nie podaje nazwiska reprezentanta Iranu, ale lista wyników z tego dnia "się zapodziała", a relacje wypadało dziś jeszcze napisać. Przeciwnik Janka to typowy "strzelacz". Rzucał się do przodu z potężnymi technikami ręcznymi, które wyłapywane na gardę przez Polaka nie robiły na nim większego wrażenia. Jan wyglądał na trochę rozkojarzonego w pierwszych dwóch rundach, co pozwoliło reprezentantowi Iranu na zdobycie przewagi punktowej. trzecia runda to już remis a czwarta to Janek w pełnej krasie i okazałości. Gdyby tak walczył od początku, to sędziowie zapewne zadecydowaliby o innym wyniku, a tak zwycięstwo przypadło Irańczykowi. Polak pięknie walczył na tych mistrzostwach i po trzech walkach zdobył brązowy medal. Gratulujemy!

Postaram się teraz co dzień opisywać sytuację z Bangkoku. Może wreszcie walki będą się kończyć o trochę wcześniejszej porze. Nasi sędziowie (Kapusta Andrzej, Miękczyński Robert, Zdebel Dariusz) mają dość dużo pracy (3 ringi po ~35 walk dziennie) i przygotowanie relacji w postaci pisanej było realizowane. Niemniej odwiedziny miejsca z dostępem do internetu było już ciężkie do zrealizowania.

Opisałem walki na ringu ale nie mogę pominąć tego co działo się poza linami. W imieniu całej reprezentacji chciałbym podziękować Panu Andrzejowi Wiatrakowi za nieustający, gorący i skuteczny doping. Khopkun Krap :)

autor: Andrzej Kapusta"

[info: http://muaythai.pl]
pozdrawiam
MW



Wyślij zaproszenie do