Marcin Sitko OnAir Productions
Temat: Johnny Winter, coś cudownie niezwykłego... magia legendy...
Drodzy forumowicze,Dwa dni temu miałem sposobność słuchać na żywo legendarnego Johhny Wintera. Wiadomo, człowiek schorowany i cierpiący, ale jakże kochający muzykę. Stałem przez cały koncert metr od Johnnego i muszę przyznać, że to bardzo silne doświadczenie. Dźwięki gitary, jakie wydobywał jakby zrzucały z niego kajdany ułomności cierpiącego przecież stale organizmu. Kto zna historię JW, wie o co chodzi...To były magiczne 2 godziny. Po koncercie wkręciłem się na scene, wmieszałem w technicznych i udało mi się dostać do przyczepy-samochodu, gdzie odpoczywał Mistrz. Zamieniłem z nim kilka słów i podsunąłem płytę do podpisu. Pozwolił mi zrobić sobie z nim zdjęcie. Dzięki Johnny, dzięki bluesie! Dla takich chwil warto zyć... Człowiek niby ciężko pracuje, poważne sprawy go dotyczą, ale jest jakaś magia w tych momentach, kiedy człowiek z krwi i kości spiewa bluesy... i to z taką magią. Łza sie kręci i serce raduje.
Życzę Wam też takich momentów!