Temat: Czy ktoś zna dobrego lekarza od kolan?
Polemika jest w porzadku, bo generalnie wymieniamy sie spostrzezeniami na ten tamet...
Ja jeszcze tydzien temu mialem strach w oczach, bo pol roku po rekonstrukcji pojechalem na deske i wydawalo mi sie ze grubo przesadzilem... cos strzelilo, cos chrupnelo... opodczas dlugiego kolana cos czasem zaboli... ale na szczescie okazalo sie ze kolano i co najwazniejsze wiezadlo przezylo... ufff... kamien z serca.
Ja kazdemu polecam przed taka operacja duzo silowni i nawet biegania. Nawet z zerwanym wiezadlem biegalem po 10km (chociaz kolano czasem uciekalo ;-) ), ale dzieki temu po operacji wszystko szybko wracalo do normalnych funkcji, a nic tak nie poprawia samopoczucia jak to ze postepy widac golym okiem ;-))
A a propos lekarzy w Lublinie i okolicach bylem u jednego w prywatnym centrum na Junoszy, byl podobno dobry (nie pamietam nazwiska), ale pierwsze co chcial mi zrobic, gdy mialem spuchniete kolano - to sciagac plyn igla... Przechodzilem to juz kilka razy, wiec nie bylo to takie straszne, ale gdy przyjechalem do Warszawy do lekarza, to tutaj mi powiedzial, ze teraz juz sie odchodzi od tego zeby sciagac plyn z kolana, bo on sie powinien sam wchlonac... (tylko plyn w kolanie wchlania sie bardziej jak sie nim porusza, jak sie nim nie porusza, to wchlania sie bardzo wolno) jak widac wiec - kazdy lekarz ma swoje metody.
Na szczescie do artroskopii wybralem jeszcze innego, z polecenia przez kilka osob i... jezdze na desce, a teraz jade polatac ;-))
Rowniez zdrowych kolan wszystkim zycze... ;-))
S.