Temat: puchar
puchar nie nasz...
z ocenami powstrzymalem sie do konca "trojmeczu" z kkk.
no i po wczorajszym "zwyciestwie" wiadomo tylko jedno: sezon jest stracony. to byl jeden z dziwniejszych meczow, jakie widzialem przy bulgarskiej... przyznam, ze w awans do polfinalu nie wierzylem - ani po ligowym zwyciestwie 3:0 na jubileusz, bo tego dnia zwyciestwo sie po prostu nalezalo (miejmy nadzieje, ze nie wiazalo sie to z powstaniem jakichs zobowiazan:-), ani przed wczorajszym meczem, ani w trakcie... az do mniej wiecej 80. minuty meczu, gdy nadzieja wrocila. korona nie mogla strzelic, szczescie generalnie bylo po naszej stronie, no ale sie nie udalo. jedyne pocieszenie, to ze nie bylo kompromitacji - gdyby nie bramki zajaca i tanevskiego, stadion pewnie opustoszalby przed koncem, a wiekszosc pozostalych skupilaby sie drwinach (o ewentualnym planowanym wychusteczkowaniu smudy nic mi nie wiadomo:-) a skonczylo sie nijak. nie wiem, czym odpadniecie wytlumaczyl smuda, moge sie tylko domyslac, ze opowiadal, jak bylo blisko. ze pech, sedzia i w ogole.
ja tam bym trenera wymienil, ale dopiero jak bedzie na kogo (zwlaszcza, ze przed czerwcem sie to klubowi nie oplaca finansowo). no a pozniej do wziecia beda stawowy i moze wdowczyk... o janasie nawet nie chce slyszec.
a od niedrogiego zagranicznego "cudotworcy" (jak np. adi pinter - ten od obrony strefa, ktora prawie dala nam III lige) czy libor pala, to juz wole ktoregos z mlodych polskich bez sukcesow...