Temat: nowy kołcz
Łukasz K.:
Sorry Michał, ale tylko w tym kawałku przeczysz sobie 3 razy.
- niby dlaczego jest to dużo większe ryzyko?
Często zanim nowy trener sobie poustawia drużynę, wprowadzi "nowych-swoich" zawodników, zmieni ustawienie na lepiej mu odpowiadające np. 2 napastnkami - musi najpierw zapłacić frycowe, czyli przegrać kilka meczy na początek. np. Benhaker przegrał swój pierwszy mecz z Finlandią, Boniek - drugi z Łotwą. W klubach rzecz wygląda często podobnie. Jak nie będziemy mieli żadnych pucharów - to ok. Stracone punkty mozna nadrobić. Ale zauważ, że drużyny Smudy całkiem dobrze grają jesienią, nawet bradzo późną jesienią.
- niby dlaczego ma być teraz dużo lepiej niż dużo gorzej?
ewidentnie to najtrudniejszy sprawdzian dla Lecha i Smudy. Ale czy jesienią, nie zależało nam na grze w UEFA, nawet kosztem straty punktów w lidze. Ja obstawiałem, że już jesienią nie damy rady, i Legia z Wisłą nam odjadą w lidze. A tu... zostaliśmy liderem na półmetku. Po słabszym 1 m-cu - mamy wszystko przekreślać?
- jakich wychowanków do I składu wprowadził Smuda na stałe?
Tak naprawdę, to nawet najlepsi wychowankowie Lecha nie są rozchwytywani przez inne kluby. Może problem tkwi w systemie szkolenia? Smuda jest w Lechu od niecałych 3 lat, i chyba nawet nie jest odpowiedzialny za szkolenie wszystkich piłkarzy tj. juniorów itd. Dopiero od tego sezonu, słyszę o pewnych zmianach. Rzeczywiście, poza Wilkiem nie mamy żadnego wychowanka w składzie. Ale co słychać u innych wychowanków, którzy szukają szczęscia poza Lechem. w którym wypadku Franz sie pomylił?
Co robi Marciniak, Filip Burkhardt?
Inna sprawa, że drużyny aspirujące do czołowych miejsc w lidze, i chcące odgrywać rolę w Europie - rzadko bazują na wychowankach.
- dlaczego nie mieć presji na wynik? Lech ma wygrywać zawsze i wszędzie. Na razie szczęśliwie remisuje ze słabeuszami.
Mówimy o ostatnim miesiącu(najwyżej półtorej) - przecież jeszcze przed poprzednim sezonem, nikt tak na poważnie o Lechu w kontekście mistrz anie mówił. Przed tym sezonem - fachowcy i kibice też nie wskazywali na Lecha, jako kandydata na mistrza. Pogralaiśmy trochę w UEFA, i nagle wyrastamy na faworyta ligi, pomimo że większość przyczyn dla których nie byliśmy tym faworytem - nie ustała np. krótka ławka.
Czy to wina Smudy, że Zając i Henryk spier... nam przed rozpoczęciem ligi. Jakby wyglądały rezulataty ostatnich meczy, gdyby za słabszego Peszko, wchodził w końcówce Zając?
Jeśli zatem po raz wtóry okazuje się, że to trener górnej części tabeli a nie miszczowski - to najzwyczajniej w świecie trzeba go wymienić.Michał H. edytował(a) ten post dnia 06.05.09 o godzinie 11:48