Mikołaj N. Dyrektor Regionu
Temat: Lech Poznań - Legia Warszawa, 30.10.2011 (niedziela)...
Artykuł z oficjalnej:"W najciekawszym meczu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań podejmie na własnym boisku Legię Warszawa. Oba zespoły jak na razie potwierdzają swoje mistrzowskie aspiracje, więc stawka ich bezpośredniego pojedynku będzie bardzo wysoka.
Lech Poznań w ostatnich trzech meczach odniósł dwa zwycięstwa i jedno spotkanie zremisował. W lidze podopieczni Jose Mari Bakero pokonali Koronę Kielce i zremisowali w Gdańsku z Lechią. Strata dwóch punktów nad morzem kosztowała lechitów również utratę pozycji lidera. W swoim ostatnim meczu poznaniacy wygrali w Bytomiu z Polonią 3:1 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Niespodziewanie Kolejorz na Górnym Śląsku miał spore problemy z udowodnieniem swojej wyższości i potrzebował na to aż 120 minut.
W jeszcze lepszej formie znajdują się podopieczni Macieja Skorży. Legia w tym sezonie rywalizuje na trzech frontach, ale piłkarzom ze stolicy wydaje się to w ogóle nie przeszkadzać. Legioniści wygrali osiem ostatnich spotkań, a w pięciu poprzednich meczach nie stracili nawet bramki. Cztery z tych zwycięstw warszawianie odnieśli w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy i w ligowej tabeli awansowali na drugie miejsce. Mają punkt straty do prowadzącego Śląska i oczko przewagi nad czwartym Lechem, a mają jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z Zagłębiem Lubin u siebie.
Lech do meczu z Legią przystąpi osłabiony brakiem trójki zawodników. W pełni sił nadal nie są Manuel Arboleda i Marcin Kikut, a na liście nieobecnych dołączył do nich Dimitrije Injac, który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Przed niedzielnym spotkaniem na drobne urazy narzekają także Aleksandar Tonev i Semir Stilić, jednak oni najprawdopodobniej zdążą się wykurować.
W zespole Macieja Skorży urazy z niedzielnego spotkania wykluczają Michała Hubnika, Inakiego Astiza, Dicksona Choto i młodego Jakuba Koseckiego. Na drobne urazy narzekają natomiast Ariel Borysiuk i Ivica Vrdoljak. Ten pierwszy we wczorajszym meczu pucharowym z Widzewem w ogóle nie zagrał. Natomiast Chorwat musiał przedwcześnie opuścić plac gry."
Osobiście na mecz się wybieram. Wraca doping i prawdopodobnie będzie to ostatni mecz dla K., więc warto go godnie pożegnać. Przy konkretnym dopingu powinniśmy wygrać. Bo przecież tego im podobno brakuje.