konto usunięte

Temat: nurkowanie po przerwie

hello wszystkie piekne kobiety...
...do nurkowania "namówilam sie" jakieś trzy lata temu, mam I stopień CMAS, uważam, ze to był jeden z moich lepszych pomysłow...ale...no własnie jest problem. Chce sie dalej szkolić i rozwijać lecz na przeszkodzie stanął mi pewien "emocjonalny" problem. W ubiegłym roku nurkowałam w Zakrzówku, z dośc przypadkową ekipą spod znaku PADI, robiąc u nich program na I stopień. Niestety zawiodła ekipa instruktorska, ktora moim zdaniem "olała" obowiazki i przez to - omal nie doszło do tragedii pod wodą...Teraz mam tak, ze czuję niepokój za każdym razem gdy zbliza sie moment wejscia pod wode, naweet jeśli nurkuję z moim stałym wyprobowanym partnerem nurkowym, ktoremu przecież ufam. Czasem obezwładnia mnie panika, do tego stopnia, ze w ogole rezygnuje z nura i stoje na brzegu w opakowaniu jak jakiś kompletny osioł...czuje sie wtedy nie fajnie...czy któraś z was moze miala podobny problem? Jesli tak, to - jak sobie z nim poradzila? Czy to koniec mojej nurkowej przygody i powinnam raczej przerzucić sie na szydełkowanie?Bardzo pozdrawiam wszystkich i czekam na wiesci, Ewa.
P.S. niech was nie zmyli fakt, ze jestem psychologiem...psycholog też człowiek i podobnie jak np. dentysta, przy wyrywaniu zęba lepiej żeby skorzystał z pomocy kolegow, tak ja- wolałabym skorzystać z pomocy doświadczonych nurków...Ewa Ławicka-Szczęch edytował(a) ten post dnia 04.08.09 o godzinie 10:17
Joanna H.

Joanna H. Duńszczyzna!

Temat: nurkowanie po przerwie

Nie wiem, czy ci to pomoże, ale ostatnio na nurki jechałam z koleżanką, która w polskich wodach poniżej 5 m nie schodzi i doskonale czuje się tak naprawdę między 3-4m, gdzie może oglądać szuwary, a w nich rybki, jest ciepło, jasno i raczej bezpiecznie (piszę raczej, bo i w łyżce wody można się utopić). Z moich obeserwacji - bawiła się równie dobrze, jak reszta, która buszowała głębiej, gdzie jest bardziej ryzykownie.

Może zacznij od tego - z butlą tuż pod lustrem wody...

konto usunięte

Temat: nurkowanie po przerwie

witaj, dzieki za propozycję...Prawdopodobnie - to co proponujesz to jeden z lepszych sposobów na oswojenie demona, ktory we mnie wlazł był...pod koniec kwietnia byłam na nurach w Egiptowie i wiesz co? prawie cały program nurkowy spdzilam "świetnie sie bawiac" na pływaniu w ABC...tylko dwa razy udało mi sie zejść glebiej, np. na 20 m, ale był ze mna mój stały mąż i partner do nurkowania...było super! Rzecz w tym, ze jak się w końcu zdecyduję to potem jestem zadowolona, szczęsliwa...najgorzej -wejśc i zejśc poniżej 3m.jakaś magiczna bariera w mojej głowie, hehehe.
W najblizszy weekend wybieram się na Hańczę, zobaczymy jak będzie...Raz jeszcze dzięki,pozdrawiam.E.

Następna dyskusja:

nurkowanie podczas miesiączki




Wyślij zaproszenie do