konto usunięte
Temat: Czy Waszym zdniem cwiczac regularnie wiele lat mozna...
Marcin K.:
Masz rację Michale, że nie ma sensu dyskutować, bo raczej się nie dogadamy.
Mamy różne poglądy na temat karate i na temat bycia mistrzem.
Nie możemy porozumieć się również, bo z jakiegoś powodu nie taktujesz mnie jak równego partnera do dyskusji. Odnoszę wrażenie, że nie bardzo wiasz jak mnie przekonać do swoich racji, a argumenty w stylu „zrób kurs to się czegoś nauczysz” , albo „idź przeczytaj kilka książek” są trochę poniżej poziomu sztuki, którą obydwoje staramy się uprawiać (gąbka kąpielowa też jest niezła :)).
Rozumiem, że szukasz swojej perfekcji rozbijając cegły, a ja uważam, że to nie tędy droga. Powiem więcej, przekonany jestem, że umiesz rozbić więcej cegieł ode mnie, ale to nie czyni cię lepszym. Bo karate to nie sztuka rozbijania cegieł.
Być może obydwoje błądzimy, ja zbytnio staram się siłę ducha rozwijać i charakter doskonalić :) (pamiętasz jeszcze, że są i takie zasady?), a ty koncentrujesz się na bardziej siłowym aspekcie.
Może kiedyś spotkamy się gdzieś po środku. Pozdrawiam
Witam, Strasznie jestes drazliwy; ja na pewno nie chcialem studzic Twojego zapalu ani Cie frustrowac.
Jednak nie moge przejsc do porzadku dziennego nad tym, ze Twoje teorie na karate sa poprostu wlasnymi projekcjami,przeraza mnie jak latwo lekcewazysz kanony tej sztuki. Po prostu ich nie respekytujesz, a co gorsza, chcesz zastapic swoimi pomyslami.
Twoje przemyslaenia nie wnosza NICZEGO, sa jalowa gadanina na tematy, ktore sa od dawna przedmitem sporej wiedzy wielu ludzi, np. instruktorow sportu. Dlatego pozwolilem sobie zachecic Cie do zglebiania wiedzy dawno odkrytej a nie lekcewazenia ich dorobku, i nie tworzenia podzialow na jakies grupy ludzi- ktore po prostu musza smieszyc.
Zle rozumiesz, jak uprawiam karate i nie bede sie Tobie wiecej z tego tlumaczyl Ty masz swoje wolnomyslicielskei teorie na wszystko, wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie nie jest Ci potrzbna, sam sobie wszystko wydedukowac potrafisz- i to jest OK, tyle ze nie nazywaj tego mianem karate co sobie wymyslasz.
I z pewnosia nie pozwole na wsiskanie siebie ani innych do tych Twoich teorii, ktore nie rzowiajaj ani sztuki karate ani tym bardziej ducha tej dyscypliny.
Nie wiem, co masz na mysli z tym swoim silowym aspektem ani swoim rozwojem duchowym, nie rozumiem zasad Twojej walsnej sztuki ekspresji ruchowej 'techniki dla techniki'.
Rozsmieszasz do lez swoja pogarda do weryfikacji techniki oraz lekcewazniem podstaw.
Zanim bedziesz lansowac kolejne swoje teorie, musisz wiedziec, ze
Karate nauczanie od wielu wielu lat to 3 czlony:
kihon/kata /kumiwaza/bunkai
kote -kitai (utwardzanie)
i kumite.
To jest od kilkuset lat calosc i to, ze Ty sobie cos wybierzesza a cos Ci sie wyda niezgodne z Twoim postzreganiem karate, ma ZEROWY wklad w rozwoj tej sztuki.
Mozesz sobie , jak na wolnomysliciela przystalo, poszwendac sie po teoriach, ale nie chce,z ebys to mieszal z sztuka karate ktorej bardzo wybitni ludzie poswiecili wilee czasu przez wile pokolen. Co do zas Twojego rozwoju duchowego w ramach karate, nie bede sie wypowiadac pozwolisz; przy Twoim drazliwosci lepiej, abys pozostal wolnomyslicielem i klasa sama dla siebie.
Pozosatej w uklonie, MR