konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Witajcie,

zbieram materiały do opracowania dotyczącego naszego stylu. Ciekaw jestem Waszych motywacji.

Dlaczego właśnie Kyokushin?
Co Was skłania do wysiłku i setek powtórzeń tego samego kata?
Jak zwalczacie w sobie "lenia"?

Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
Mozna też pisac na priv'a.
Z góry dziękuję za wypowiedzi.
Paweł B.

Paweł B. Szukam pracy jako
Manager Testów/ QA
Manager) przy
projek...

Temat: Dlaczego Kyokushin?

najprościej i najkrócej jak można:
Najtwardsze i najskuteczniejsze :)

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Dzięki za odpowiedź.
Dochodzę ostatno do wniosku, że bardzo nie wielu z nas zastanawiało sie nad tym, dlaczego właśnie Kyokushin.

Bo przecież na pewno nie jest tak, że nikomu nie chce cię pomóc koledze ;)
Błażej C.

Błażej C. Główny specjalista,
Izba Administracji
Skarbowej w Gdańsku

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Paweł Banasiak:
najprościej i najkrócej jak można:
Najtwardsze i najskuteczniejsze :)

Ani najtwardsze ani najskuteczniejsze...

Mimo całej sympatii dla tego stylu i wielu lat treningów.
Paweł B.

Paweł B. Szukam pracy jako
Manager Testów/ QA
Manager) przy
projek...

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Stanisław C.:
Paweł Banasiak:
najprościej i najkrócej jak można:
Najtwardsze i najskuteczniejsze :)

Ani najtwardsze ani najskuteczniejsze...

Mimo całej sympatii dla tego stylu i wielu lat treningów.

to w takim razie co Twoim zdaniem jest twardsze i skuteczniejsze...?
Błażej C.

Błażej C. Główny specjalista,
Izba Administracji
Skarbowej w Gdańsku

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Nie chcę rozpętywać kolejnej walki internetowej na style bo to mija się z celem. Trenowałem kyokushin przez 8 lat i mam dla tego stylu duży szacunek. Uczy pokory, przyjmowania ciosów, ciężkiej pracy. Do tej pory uważam, że na przykład trening nóg w kyokushin jest lepszy niż na przykład w boksie takskim w Polsce. Ale jeśli chodzi o skuteczność, to no cóż, zawody międzystylowe rozstrzygnęły tę kwestię ostatecznie.
Paweł B.

Paweł B. Szukam pracy jako
Manager Testów/ QA
Manager) przy
projek...

Temat: Dlaczego Kyokushin?

szczerze mówiąc (a właściwie pisząc) nie słyszałem o takowych...
a wiesz co wygrało...? <myśli>
Błażej C.

Błażej C. Główny specjalista,
Izba Administracji
Skarbowej w Gdańsku

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Paweł Banasiak:
szczerze mówiąc (a właściwie pisząc) nie słyszałem o takowych...
a wiesz co wygrało...? <myśli>

Dla przykładu masz pierwsze UFC. Reprezentant kyokushin - Gerard Gordeu, w tym okresie również mistrz savate w pojedynku z Roycem Gracie.
http://www.youtube.com/watch?v=1X92k4pECaQ
Zwróć uwagę, w sumie Gordeu nie wyprowadził żadnego ciosu, został rzucony a potem zduszony.

Przykładów pozostałych jest wiele..

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Proponuję uciąć dyskusję sytwierdzeniem, że nie ma ludzi nie pokonanych. I koleś który zlał jednego z naszych od innego mógłby dostać lanie.

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Gdy wybierałem sztukę walki dla siebie wpisałem w gugla "sztuki walki" a potem oglądałem na youtube - w ten sposób wybrałem najbardziej odpowiednią dla mnie sztukę walki. Kyokushin jest efektywne, ale zawsze wszystko będzie kwestią tego, czy ktoś jest dobry w tym co trenuje
Kamila Gawęcka

Kamila Gawęcka Obsluga klienta,
marketing, Social
Media,
administracja, ...

Temat: Dlaczego Kyokushin?

"Gdy nie dajesz rady, a walczysz dalej - wtedy zaczyna się kyokushin".
Kyokushin kształtuje charakter i ciało, uczy samodyscypliny i szacunku do siebie oraz do innych osób. Jest piękne i skuteczne. Dziwię się że tak mało jest odpowiedzi na pytanie kolegi...

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Kiedy byłem w podstawówce, byłem szkolnym chłopcem do bicia i fujarą, której się przykleja kartki na plecy i pluje, zabiera chińskie długopisy etc. Oberwałem raz tak od rówieśnika, za to że nie "wyskoczyłem z grosza", że przez pół dnia nie mogłem oddychać. Mimo, że wolny czas spędzałem czytając i nie szukałem guza, to podstawówkę skończyłem z przestawioną przegrodą nosową. Chyba pod wpływem filmów i tego że mi nie szło w grach zespołowych, zainteresowałem się sztukami walki. Próbowałem najpierw Ju-Jitsu w osiedlowym klubie, potem Judo w klubie uczelnianym ale zrezygnowałem z płaczem. Trener miał ambicje, żebyśmy startowali w zawodach, mnie jakoś nie wychodziło, nie miałem postępów. Uznałem że jestem słaby i beznadziejny. Wtedy nikt tego płaczu i poczucia beznadziejności nie widział. Dziś się do niego mogę przyznać.

Sensei Włodek Rój mnie przekonał do Kyokushin. Po prostu poszedłem, porozmawiałem i uznałem, że to jest fantastyczny człowiek.
Przekonał mnie, mówiąc, że tutaj nie walczy się z innymi tylko z samym sobą, ze swoimi słabościami. Jak upadnę, to się podniosę. Jak przegram, to tylko na chwilę. Chodziłem na treningi z przyjaciółmi, przeżywałem dzienną dawkę bólu, pompki i krokodylki do krwi, spuchnięte golenie. Potem przestałem się bać, wyprostowałem się. Szkoła średnia to były dobre czasy.

Teraz mieszkam w Wwie na Gocławiu. Czy tutaj ktoś uczy Kyokushin?Powróciłbym, stanął w tylnym rzędzie... Szpagatu nie zrobię, na jodan już nie kopnę ale co będę mógł to zrobię.

PS. Urodziłem się w komuniźmie, w dorosłe życie wszedłem w czasach przemian ustrojowych. Fascynował mnie aspekt polityczny Kyokushin vs. Shotokan. Dyskusje trenerów i przyjaciół o niepochlebnych i dyskredytujących artykułach w prasie na temat Kyokushin. Kiedyś słuchałem Deutsche Welle i audycji o historii Kyokushin w Rosji. Usłyszałem, że tam też praktykowanie Kyokushin było zakazane. A potem, usiłowano dyskredytować jej trenerów i organizację. Dlaczego tak się działo? Interesuje mnie powiązanie historii Kyokushin z przemianami ustrojowymi w Polsce. Może to jest świetny temat na artykuł albo audycję?Jacek K. edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 17:11

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Witam .

W odpowiedzi na Twoje pytanie , myślę że Kyokushin w polsce było jednym z pierwszych twardych styli karate dość monco rozpropagowanym prze Sensei Drewniaka. Jako mały chłopiec z kolegami podgladaliśmy gdzieś przez kraty okien jak jacyś panowie w bialych kimonach ćwiczą wydając przy tym głosne okrzyki.
To przyciągąło i warto było zaistnieć w śród takiej elity...Pewnego dnia (połowa 90 roku) postanowiłem się zapisać na to ów karate kyokushin:)..Mój pierwszy trenig pamiętam doskonale nie bardzo rozumiejąc komend i w ogóle tego co się dzieje ....Jeszcze dwa dni po trenigu poruszałem się jak cyborg i byłem jednym wielkim zakwasem , ale nie zniechęciło mnie to.. Po pewnym okresie regularnych treningów wzamacniałem moje ciało i ducha wylewając pot i ból na parkiecie sali trningowej (dojo). Wraz upływaem czasu zagłebiałem się w genezę samego kyokushin oraz samego rodowodu karate..
W obecnej chwili z tego małego blond chudzielca przeistoczyłem się niezauważalenie w trenera który przekazuje dalej swoją wiedzę młodszym pokoleniom w białych (keikogi) kimonach , ktory ma swoje zdanie i wie czego chce i mimo prawie 20-stu latach praktykowania karate nadal czuję się jak na początku starając się zrozumieć filozofię kara te..Myślę że karate niezależnie od stylu to nie tylko kopnięcią i uderzenia to niekończąca się prwdziwa droga przez życie (SEI-DO).

1. Będziemy ćwiczyć nasze serca i ciała...........

OSSU!!! DamianDamian Sodol edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 18:44

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Witaj.

Piękna ta Twoja historia z Kyokushin i myślę że wielu z nas ma podobne doświadczenia w trochę innym wydaniu. Natomiast sam aspekt Kyokushin w Rosji a własciwie dawnym ZSSR jest bardzo ciekawy i mroczny. Wielu sławnych mistrzów z tej piewrszej i najwłaściwszej organizacji KYOKUSHIN poodchodziło z uwagi na to że między innymi KGB było szkolone w systemie KYOKUSHIN i tak dla ciekawostki podam że Sam Premier Wladymir Putin od dłuższego czasu jest szefem rosyjskiej federacji Kyokushin Karate w stopniu 5 dan z tego co pamietam.
Ale to temt rzeka i chyba warto skupic się przyjemniejszych aspektach Kyokushin .

OSSU!!! Damino

Jacek K.:
Kiedy byłem w podstawówce, byłem szkolnym chłopcem do bicia i fujarą, której się przykleja kartki na plecy i pluje, zabiera chińskie długopisy etc. Oberwałem raz tak od rówieśnika, za to że nie "wyskoczyłem z grosza", że przez pół dnia nie mogłem oddychać. Mimo, że wolny czas spędzałem czytając i nie szukałem guza, to podstawówkę skończyłem z przestawioną przegrodą nosową. Chyba pod wpływem filmów i tego że mi nie szło w grach zespołowych, zainteresowałem się sztukami walki. Próbowałem najpierw Ju-Jitsu w osiedlowym klubie, potem Judo w klubie uczelnianym ale zrezygnowałem z płaczem. Trener miał ambicje, żebyśmy startowali w zawodach, mnie jakoś nie wychodziło, nie miałem postępów. Uznałem że jestem słaby i beznadziejny. Wtedy nikt tego płaczu i poczucia beznadziejności nie widział. Dziś się do niego mogę przyznać.

Sensei Włodek Rój mnie przekonał do Kyokushin. Po prostu poszedłem, porozmawiałem i uznałem, że to jest fantastyczny człowiek.
Przekonał mnie, mówiąc, że tutaj nie walczy się z innymi tylko z samym sobą, ze swoimi słabościami. Jak upadnę, to się podniosę. Jak przegram, to tylko na chwilę. Chodziłem na treningi z przyjaciółmi, przeżywałem dzienną dawkę bólu, pompki i krokodylki do krwi, spuchnięte golenie. Potem przestałem się bać, wyprostowałem się. Szkoła średnia to były dobre czasy.

Teraz mieszkam w Wwie na Gocławiu. Czy tutaj ktoś uczy Kyokushin?Powróciłbym, stanął w tylnym rzędzie... Szpagatu nie zrobię, na jodan już nie kopnę ale co będę mógł to zrobię.

PS. Urodziłem się w komuniźmie, w dorosłe życie wszedłem w czasach przemian ustrojowych. Fascynował mnie aspekt polityczny Kyokushin vs. Shotokan. Dyskusje trenerów i przyjaciół o niepochlebnych i dyskredytujących artykułach w prasie na temat Kyokushin. Kiedyś słuchałem Deutsche Welle i audycji o historii Kyokushin w Rosji. Usłyszałem, że tam też praktykowanie Kyokushin było zakazane. A potem, usiłowano dyskredytować jej trenerów i organizację. Dlaczego tak się działo? Interesuje mnie powiązanie historii Kyokushin z przemianami ustrojowymi w Polsce. Może to jest świetny temat na artykuł albo audycję?Jacek K. edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 17:11

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Damian Sodol:
i
tak dla ciekawostki podam że Sam Premier Wladymir Putin od dłuższego czasu jest szefem rosyjskiej federacji Kyokushin Karate w stopniu 5 dan z tego co pamietam.
Ale to temt rzeka i chyba warto skupic się przyjemniejszych aspektach Kyokushin .

Pamiętam przez mrok (nie wiem dokładnie w jakim programie, kiedy to było, wiem, że było i zostało w czeluściach mojej pamięci) wywiad w TP z Aloszą Awdejewem. O tym jak z Sensei Drewniakiem ćwiczyli Kyokushin jak na tajnych kompletach. Kimona mieli grube, do judo. Wpadał ktoś z zewnątrz to ćwiczący natychmiast przeobrażali się w adeptów judo i ćwiczyli rzuty i podcięcia. Wspominał, że był okres gdy Kyokushin to był temat tabu, nie wolno było ćwiczyć.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 16:53

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Kamila Wira:
"Gdy nie dajesz rady, a walczysz dalej - wtedy zaczyna się kyokushin".
Kyokushin kształtuje charakter i ciało, uczy samodyscypliny i szacunku do siebie oraz do innych osób. Jest piękne i skuteczne. Dziwię się że tak mało jest odpowiedzi na pytanie kolegi...

I to jest to. ja nie wybieralam- ktos mnie namowil na pierwszy trening-wolalam aikido bo nie w mojej nautrze jest bicie przeciwnika. Ale zostalam przy kyokushinie bo rzeczywiscie byl nieoceniony w pracy nad soba-uwielbialam wrecz te powtorzenia i zdziwienie,ze za kazdym razem widze cos do poprawienia. Pamietam kiedys przez godzine wykonywalismy mai geri czy mai kage - i za kazdym kopnieciem dostrzegalam niedokladnosc...a byl to juz ktorys rok z kolei...kata- samo zycie- do dzis mam do nich sentyment i chcialabym tylko tym sie zajac-ale nie wiem czy to mozliwe. Przy okazji mam pytanie: skad czerpac prawidlowe techniki? bo sa czasem pewne roznice w ukladzie dloni czy stop.
A wracajac do tematu- poznalam swoje mozliwosci i swoja wytrzymalosc :-)

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Jacek K.:
Kiedy byłem w podstawówce, byłem szkolnym chłopcem do bicia i fujarą, której się przykleja kartki na plecy i pluje, zabiera chińskie długopisy etc. Oberwałem raz tak od rówieśnika, za to że nie "wyskoczyłem z grosza", że przez pół dnia nie mogłem oddychać. Mimo, że wolny czas spędzałem czytając i nie szukałem guza, to podstawówkę skończyłem z przestawioną przegrodą nosową. Chyba pod wpływem filmów i tego że mi nie szło w grach zespołowych, zainteresowałem się sztukami walki. Próbowałem najpierw Ju-Jitsu w osiedlowym klubie, potem Judo w klubie uczelnianym ale zrezygnowałem z płaczem. Trener miał ambicje, żebyśmy startowali w zawodach, mnie jakoś nie wychodziło, nie miałem postępów. Uznałem że jestem słaby i beznadziejny. Wtedy nikt tego płaczu i poczucia beznadziejności nie widział. Dziś się do niego mogę przyznać.

Sensei Włodek Rój mnie przekonał do Kyokushin. Po prostu poszedłem, porozmawiałem i uznałem, że to jest fantastyczny człowiek.
Przekonał mnie, mówiąc, że tutaj nie walczy się z innymi tylko z samym sobą, ze swoimi słabościami. Jak upadnę, to się podniosę. Jak przegram, to tylko na chwilę. Chodziłem na treningi z przyjaciółmi, przeżywałem dzienną dawkę bólu, pompki i krokodylki do krwi, spuchnięte golenie. Potem przestałem się bać, wyprostowałem się. Szkoła średnia to były dobre czasy.

Teraz mieszkam w Wwie na Gocławiu. Czy tutaj ktoś uczy Kyokushin?Powróciłbym, stanął w tylnym rzędzie... Szpagatu nie zrobię, na jodan już nie kopnę ale co będę mógł to zrobię.

PS. Urodziłem się w komuniźmie, w dorosłe życie wszedłem w czasach przemian ustrojowych. Fascynował mnie aspekt polityczny Kyokushin vs. Shotokan. Dyskusje trenerów i przyjaciół o niepochlebnych i dyskredytujących artykułach w prasie na temat Kyokushin. Kiedyś słuchałem Deutsche Welle i audycji o historii Kyokushin w Rosji. Usłyszałem, że tam też praktykowanie Kyokushin było zakazane. A potem, usiłowano dyskredytować jej trenerów i organizację. Dlaczego tak się działo? Interesuje mnie powiązanie historii Kyokushin z przemianami ustrojowymi w Polsce. Może to jest świetny temat na artykuł albo audycję?Jacek K. edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 17:11

Wiesz Jacek wielu-niestety-bardzo dobrych trenerow kyokushinu, wywodzacych sie ze szkoly senseia Golabka poszlo za kratki , wlasnie pare lat po przemianach.... jest to bardzo smutne-ja tego nie potrafie zaakceptowac do dzis, moze inaczej-akceptuje ale z trudem i zalem-bo byli to naprawde wartosciowi trenerzy. Mysle,ze kyokushin byl czyms w rodzaju buntu dla komuny, wiesz-praca nad soba-sila wewnetrzna, FILOZOFIA-przeciez to ma powiazanie z buddyzmem-a reguly , ktore wypowiadalo sie przed kazdym treningiem? byly swoistymi przykazaniami...komuna tego zabraniala-jakiegokolwiek myslenia nad soba. Poza tym moze fakt umiejetnosci walki- bali sie? niewiem..powiem szczerze,ze ja nigdy nie przelamalam strachu przed biciem poza dojo-nie wiem czy potrafilabym sie obronic -smieszne-ale balabym sie zrobic komus krzywde. Dopiero krav maga wyzwoli ze mnie naturalne instynkty...ale krav to inna bajka a kyokushin dla mnie byl sposobem na zycie, filozofia...

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Marta G.:

Wiesz Jacek wielu-niestety-bardzo dobrych trenerow kyokushinu, wywodzacych sie ze szkoly senseia Golabka poszlo za kratki , wlasnie pare lat po przemianach....

Przemiany... to był i jest wielki test nie tylko dla mistrzów kyokushin. To był wielki czas zaprzedawania się i pięcia się w górę, gdy inni lecieli w dół. Zamiast ducha odrodzenia, pracy u podstaw... duże pokusy. Ja słyszałem podobną opinię, generalnie, o AWF. Jedni zasilili policję inni ciemną stronę mocy. Młode wilki. Film jest uproszczeniem ale tak było.
nie przelamalam strachu przed biciem poza dojo-nie wiem czy potrafilabym sie obronic -smieszne-ale balabym sie zrobic komus krzywde.

Ja za to tylko raz zostałem zaatakowany przez parę dobrze zbudowanych osiłków i też specjalnie się nie umiałem obronić (bałem się eskalacji, bałem się, że komuś coś połamię, że nie potrafię kontrolować skutków) ... ale... ich ciosy jakoś tak spływały po mnie, miałem lekkie otarcia i pobrudziłem ubranie... nic mnie nie ruszało, nie bolał brzuch gdy weń dostałem...
Dopiero krav maga wyzwoli ze mnie naturalne instynkty...ale krav to inna bajka a kyokushin dla mnie byl sposobem na zycie, filozofia...

Ja bym chętnie do Kyokushin wrócił. Jeśli jest gdzieś w Wwie na Gocławiu.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 15.11.10 o godzinie 14:36

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

No wlasnie z AWF . Wtedy byla sekcja przy AWF i druga przy Hufcu. Dwa rozne swiaty. Ja bym wrocila do kata natomiast-choc cwiczenie technik tez bardzo lubilam. Duzo chlopakow szlo na bramki do dyskotek-zrobil sie jeden wielki mlyn pozniej. Dzisiaj podobno ciezko prowadzic normalny trenong bo dzieci na siusiu chca a to wody napic sie i nic z tym nie mozna zrobic bo rodzice....ale kolega prwadzi zajecia z tae-kwondo i mowi,ze nie ma przepros i dyscyplina jest. Ciekawa jestem co mieliby do powiedzenia obecni trenerzy...

konto usunięte

Temat: Dlaczego Kyokushin?

Marta G.:
No wlasnie z AWF . Wtedy byla sekcja przy AWF i druga przy Hufcu. Dwa rozne swiaty. Ja bym wrocila do kata natomiast-choc cwiczenie technik tez bardzo lubilam. Duzo chlopakow szlo na bramki do dyskotek-zrobil sie jeden wielki mlyn pozniej. Dzisiaj podobno ciezko prowadzic normalny trenong bo dzieci na siusiu chca a to wody napic sie i nic z tym nie mozna zrobic bo rodzice....ale kolega prwadzi zajecia z tae-kwondo i mowi,ze nie ma przepros i dyscyplina jest. Ciekawa jestem co mieliby do powiedzenia obecni trenerzy...

To trochę inny wątek, ale u nas nie ma zmiłuj. dyscyplina musi być i... część rodziców zrezygnowała, a część jest zachwycona.



Wyślij zaproszenie do