konto usunięte
- 1
- 2
Grzegorz
Guździk
specjalista ds bhp,
instruktor karatrate
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Myślę ,że ta dyscyplina sportu powinna być komercyjna.konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Oczywiście, że będzie nie ma innej możliwości:)Marcin Gil R&D Manager
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
oczywiście, że nie będzie. Jednym z warunków wprowadzenia na olimpiadę jest istnienie wyrazistego systemu punktowego, który w przypadku braku rozstrzygnięcia przez nokaut, wskaże zwycięzcę. Przy liczbie zadanych w walce technik w systemie knockdown nawet clickery by się nie sprawdziły. Niestety system punktowy w knockdown jest zbyt mało czytelny. Jeżeli cokolwiek z karate pojawi się na olimpiadzie, to najprawdopodobniej będzie to WKF.konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Witam,czy mógłbyś w paru zdaniach na czym polega system rywalizacji w WKF ? Pzdr.
Marcin Gil R&D Manager
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
http://www.youtube.com/watch?v=vxnfQi4GEKkTo co wprowadza czytelność to po każdej akcji gdzie doszło uderzenie do celu akcja jest zatrzymywana i przyznawany jest punkt. Technika musi być pełna i wykonana poprawnie technicznie. Dozwolone są podcięcia i punktowane są techniki kończące po nich. Nie powiem Ci w tej chwili ile punktów za co się przyznaje bo nie pamiętam. Jakieś 8 lat temu miałem "przyjemność" wystartowania w tej formule na akademickich mistrzostwach polski i strasznie mi ona nie leżała. Generalnie zasady są bardzo zbliżone do tych, które w kyokushinie były w formule clicker.
konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Po obejrzeniu powyższej Walki powiem szczerze, że nie jestem do końca przekonany do tego typu rywalizacji, kiedyś na podobny temat już się wypowiedziałem (głównie ostatnie 3-4 wypowiedzi w wątku):http://www.goldenline.pl/forum/1530110/karate-nigdy-ni...
Pozdrawiam :)Darek J. edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 17:35
Marcin Gil R&D Manager
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Ja nie mówię, że jestem przekonany co do takiego typu rywalizacji. Co nie zmienia jednak faktu, że jest on łatwiejszy do zaadaptowania w realiach olimpijskich.Generalnie olimpiada jako kierunek rozwoju jest według mnie średnią drogą. Judo przez to "umarło". Trening został uproszczony i jest mniej wszechstronny niż był kiedyś. Karate (w domyśle Kyokushin, bo to on jest głównym wątkiem) pomimo tego, że już jest bardzo usportowione i uproszczone, to zachowuje stosunkowo dużą wszechstronność. Zawodnicy karate dość dobrze radzą sobie w formule K1 czy kick-boxing low kick. Może duże głowy wysoko na górze mogłyby wziąć pod uwagę trochę inny kierunek rozwoju i tworzyć własne komercyjne gale, na których zawodnicy biliby się o pieniądze. Walka o korzyści materialne pociągnie za sobą rozwój metod treningowych, bo każdy będzie chciał być najlepszy, bo będzie widział w tym mierzalną korzyść. Medal na olimpiadzie oprócz sławy nie daje niczego. Dlaczego więc nie pójść w kierunku zrobienia z zawodników zawodowców?
Grzegorz
Guździk
specjalista ds bhp,
instruktor karatrate
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
http://www.goldenline.pl/forum/2680134/panstwowy-kurs-...
Paweł
Zdziebko
Dyrektor Regionalny,
SGS Eko – Projekt
Sp. z o.o.
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Osobiście nie sądzę, żeby z komercjalizacji kyokushinu wyszło coś dobrego. W tym momencie w kyokushin jest coś "czystego". Zawodnicy i karatecy ćwiczą głównie po to, by się rozwijać.Wraz z olimpiadami, galami i kasą ten podstawowy cel karate zejdzie na boczny tor, a sportem zajmą się również osoby nastawione tylko i wyłącznie na zysk.
Może jestem idealistą, ale chcę dążyć do prawdziwego opanowania sztuki karate, aby kiedyś moje ciało i zmysły stały się doskonałe :)
OSU!
konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
To czym będzie KK zależy wyłącznie od ćwiczących.W tej chwili jeżeli nie pozyskasz sponsorów, nie wydrukujesz fajnych plakatów, nie zrobisz pokazów w szkołach i na piknikach miejskich, to Twoja sekcja może nie mieć pieniędzy na wysłanie zawodnika na zawody. Komercja wdarła się do sztuki karate. Nie każdy jest Dyrektorem Regionalnym, dla którego wyskoczenie z kilkuset złotych na dojazd i hotel nie stanowi problemu - oczywiście bez urazy. To jest szara rzeczywistość małych sekcji. Bez pieniędzy nie będzie karate i trzeba to sobie uświadomić. Entuzjazm z lat 70-tych już minął i te czasy nie wrócą. Potrzebne są pieniądze na wynajem sali, opłacenie dojazdu instruktora, zakup sprzętu i opłacenie kosztów wyjazdów na zawody. Ze składek tego nie uzbierasz, szczególnie u nas na prowincji.
Poza tym dawne karate było "sportem" jeszcze bardziej wymagającym niż start w olimpiadzie. Stawką niejednokrotnie było życie. Więc mówienie o wypaczeniu karate dążeniem do uzyskania wygranej w walce sportowej jest idiotyzmem. Karate od zawsze miało jeden cel - wygrać. Nie uderzasz mawashi na Jodan po to, aby przeprosić i uciec. Nie ćwiczymy samych bloków oraz sprintu ucieczkowego. Po bloku jest atak i nic tego nie zmieni.
Karate nie atakuje pierwsze ale nie stoi jak dupa wołowa i nie nadstawia drugiego policzka.
A bezkrytyczna wiara w idee jest zwykle zgubna, czego dowodzi historia powszechna.Karol Kopeć edytował(a) ten post dnia 06.04.12 o godzinie 17:41
Paweł
Zdziebko
Dyrektor Regionalny,
SGS Eko – Projekt
Sp. z o.o.
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Popularyzacja a komercjalizacja sportu to dwie różne rzeczy, choć zgodzę się, że powiązane.Zawodnicy mojej sekcji sami opłacają swoje wyjazdy, opłaty startowe, noclegi. A jeżdżą dość licznie i odnoszą znaczne sukcesy (zapraszam na stronę http://karate.lezajsk.pl). Sponsorzy pomagają, to fakt, jednak to nie oni odnoszą zwycięstwa na zawodach, i z reguły nie oni trenują w dojo. Z ciekawości spytam moich znajomych i znajome - mistrzynię i mistrza Europy, mistrza i wicemistrza makroregionu południowego, czy ćwiczyliby więcej, czy ich motywacja byłaby wyższa gdyby za zwycięstwo była kasa. Chociaż już teraz powiem Ci, że znam odpowiedź :)
Masz rację, są ludzie, których nie zawsze stać jest na opłaty członkowskie, a co dopiero na egzaminy i zawody. Tym pomagamy. I nie widzę w tym komercji, a wręcz przeciwnie - dowodzi to, że pieniądze nie są najważniejsze, chociaż nie pomijam ich znaczenia.
Jeżeli uważasz, że dawne karate było sportem, to przykro mi to mówić, ale gdzieś po drodze zgubiłeś ducha. Karate nigdy nie było, i mam nadzieję że nigdy nie będzie tylko sportem.
Nie pisałem też, że dążenie do wygranej wypacza karate. Pisałem, że dążenie do zwycięstwa za kasę może je wypaczyć. Zawody zawsze będą doskonałą metodą sprawdzenia samego siebie, niezależnie od kasy.
Jeżeli chodzi o mawashi na Jodan, nie sądzę żeby po prawidłowo wykonanej technice było po co przepraszać :)) A tym bardziej nie widzę sensu ucieczki przed znokautowanym przeciwnikiem. Nie widzę też powiązania z głównym wątkiem, dlatego kontynuować tematu nie będę. Podobnie zresztą jak wątku wiary, idealizmu i historii.
konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Widzę, że czytanie ze zrozumieniem jest w Polsce w zaniku. A szkoda."sport" i sport to dwa różne słowa.
Piszesz " Zawodnicy i karatecy ćwiczą głównie po to, by się rozwijać." tylko po co?
Walka z cieniem? Karate to współzawodnictwo i mówienie o szczytnych ideach, które są obce naszej kulturze to trochę wyciąganie wniosków na wyrost. Nie udawaj Japończyka żyjącego w 19 wieku. O jakim duchu mówisz?
Napisałem wyraźnie : " Potrzebne są pieniądze na wynajem sali, opłacenie dojazdu instruktora, zakup sprzętu i opłacenie kosztów wyjazdów na zawody. Ze składek tego nie uzbierasz, szczególnie u nas na prowincji. "
Gdzie tutaj jest choć jedno słowo o nagrodach czy pensjach ????
Wiesz po co są pieniądze ? Na przykład po to żeby nie było takich scen : http://sport.fakt.pl/Mistrzyni-trenowala-pod-mostem,ar...
Spróbuj mieć pensji 1300 PLN i wyślij czwórkę dzieci na zajęcia karate, bo są u nas tacy rodzice. A potem jeszcze sfinansuj im sprzęt i wyjazdy. Zejdź na ziemię.
Paweł
Zdziebko
Dyrektor Regionalny,
SGS Eko – Projekt
Sp. z o.o.
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Wbrew pozorom wiem co oznacza cudzysłów :) Udowodnię nawet:"Człowiek może być biedny, ale jeżeli ma cel i dąży do jego osiągnięcia jest piękny."
"Wszystkie egoistyczne żądze powinny być spalone w łagodzących płomieniach ciężkiego treningu."
"Nie jest ważna przegrana czy wygrana, ale doskonalenie samego siebie."
I jeszcze:
"Nawet dla człowieka uprawiającego sztuki walki pozycja pieniędzy nie może być ignorowana. Jednak należy się wystrzegać przywiązania do nich."
To wbrew pozorom jest realizm, nie idealizm. Dlatego koykushin trwa.
Dla mnie koniec dyskusji.
Życzę pogodnych, smacznego i mokrego.
OSU !
konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
W sumie masz rację. Mówimy o tym samym, ale jakby od drugiej strony.Wesołych Świąt Wielkiej Nocy :))
ps.
" ..... mistrzynię i mistrza Europy, mistrza i wicemistrza makroregionu południowego...."
A co to jest ? Przecież to jest sport a nie idea . Czym różni się występ zawodnika na mistrzostwach świata w Japonii od występu na olimpiadzie? Ano niczym. Ci sami zawodnicy i ci sami sędziowie...
Karate już jest sportem czy nam to się podoba czy nie. Dodanie określenia "olimpijski" nic tak naprawdę nie zmienia . Karol Kopeć edytował(a) ten post dnia 11.04.12 o godzinie 09:55
Marcin Gil R&D Manager
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Paweł Zdziebko:
Jeżeli uważasz, że dawne karate było sportem, to przykro mi to mówić, ale gdzieś po drodze zgubiłeś ducha. Karate nigdy nie było, i mam nadzieję że nigdy nie będzie tylko sportem.
Nie pisałem też, że dążenie do wygranej wypacza karate. Pisałem, że dążenie do zwycięstwa za kasę może je wypaczyć. Zawody zawsze będą doskonałą metodą sprawdzenia samego siebie, niezależnie od kasy.
"Człowiek może być biedny, ale jeżeli ma cel i dąży do jego osiągnięcia jest piękny."
"Wszystkie egoistyczne żądze powinny być spalone w łagodzących płomieniach ciężkiego >treningu."
"Nie jest ważna przegrana czy wygrana, ale doskonalenie samego siebie."
Trenowanie dla trenowania jest dobrym celem, jak robisz to dwa dni w tygodniu;) Jak chcesz bić się na największych imprezach to już jest średnio. Fajnie by było, jakby było zawodowstwo i można by było na tym zarabiać. Komercyjne imprezy, duża widownia, a zawodnicy walczą o kasę. Jak walczysz o swój byt to jest to najwyższy cel jaki możesz mieć. Dlaczego nie uważasz, że nie powinno być tak, że jak ktoś walczy to nie może walczyć za kasę, bo to może wypaczać piękno karate? Dlaczego zawodnik nie powinien wykonując ciężką pracę na treningu i oddając ją na turnieju otrzymać stosownego wynagrodzenia? Stać by go było na życie z tego co zarobił.
Czy jeżeli ludzie walczą o coś, co daje możliwość utrzymania rodziny, to nie jest piękne?
Tomasz Najduch opowiedział w wywiadzie dla onekyokushin.pl, że za zdobycie mistrzostwa europy otrzymał zegarek o wartości 250zł. To jest normalne? To właśnie jest wypaczenie.
Żeby zdobyć taki tytuł trzeba się nieźle natyrać i poświęcić życie rodzinne, no bo przecież musisz kiedyś pracować, żeby Cię było stać na to wszystko. To też jest normalne?
Walka o pieniądze na utrzymanie siebie i rodziny nie jest egoistycznym pragnieniem.
Ważna jest wygrana. Jak walczysz, żeby sobie powalczyć, to po co tak właściwie walczysz?
Walczysz po to, żeby pokonać coś/kogoś. W jednym cytacie piszesz, że trzeba mieć cel, a w kolejnym, że najważniejsze jest samodoskonalenie, a nie osiąganie celu.
To co napisałeś zgadza się jak najbardziej jeżeli mówimy o osobach trenujących rekreacyjnie, które nie mają aspiracji do startowania w turniejach.
A teraz pytanie;)
Nie uważasz, że jakby można było zarabiać na startowaniu w turniejach, to nie byłoby większej konkurencji, większej liczby chętnych, większej liczby zawodników?
Czy pieniądze nie skusiłby ludzi do szukania i uczenia się efektywniejszych metod treningowych i korzystania z zupełnie innych technik i urządzeń, niż te które mają teraz?
Doczekalibyśmy się w końcu rozwoju i to jakimś ciekawym kierunku. Sięganie ciągle do zacofanej w metodyce treningowej Japonii i podniecanie się jej duchowością i metafizyką, nie prowadzi do niczego dobrego.
Karate nie jest potrzebna olimpiada tylko dobre zarządzanie i rozwój w kierunku, który pozwoli ludziom na tym zarabiać.Marcin Gil edytował(a) ten post dnia 11.04.12 o godzinie 11:15
konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Według mnie, dostarczenie gotówki do klubów karate niekoniecznie musi wiązać się z wysokimi gażami zawodników. W wielu sekcjach brakuje kilkuset złotych aby wysłać kogoś na zawody, nie mówiąc o zakupach sprzętu.Rozwój i komercjalizacja karate na poziomie dofinansowania zawodów, wyposażenia Dojo, sprzętu osobistego oraz np. tanich seminariów i szkoleń za symboliczną złotówkę rozwinęłaby znacznie ruch Karate w Polsce. Wielu zawodnikom nie chodzi o zarabianie fortuny ale o niedokładanie z własnych kieszeni do całego tego interesu.
Marcin Gil R&D Manager
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Ilu zawodników wybrałoby zawodowstwo jeśli mogliby z tego żyć zamiast np. pracy etatowej?Jak chcesz być w czymś dobry to musisz się temu poświęcić, a jak masz poświęcić pół dnia na trenowanie a drugie pół na pracę, to gdzie masz czas na życie, rozwój emocjonalny i intelektualny?
To o czym piszesz to raczej półśrodek dla rozwijania sekcji rekreacyjnych i sekcji dla dzieci.
Nie mówię też, że karate jest jest w tym miejscu wyjątkowe, bo kickbokserzy, tai bokserzy też uciekają do boksu, bo tylko na tym można zarabiać jakieś sensowne pieniądze. Patrz np. Izu Ugonoh, Saleta, obaj bracia Klitschko... przykładów można sypać na potęgę.
konto usunięte
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
@MarcinOczywiście masz rację. Moja wypowiedź dotyczy tak zwanej fazy pośredniej .
Krzysztof Liszkowicz Dyrektor Produkcji
Temat: Czy Kyokushin będzie sportem olimpijskim ?
Panowie,Moje zdanie jest następujące.
Jeżeli KK stanie się sportem olimpijskim to stanie się z nim to samo co z Judo.
Ustawki, przepychanki, przepłacanie itp.
Niestety od jakiegoś czasu obserwuję właśnie takie tendencje w KK.
Ludzie awansują i dostają stopnie tylko po to aby widzieli własne wyniki na pasku i zostali w klubie.
Szlag mnie trafia jak widzę, że ktoś kto zaczął ćwiczyć dwa lata temu ma to samo kyu co ja po wielu latach więcej. Jak dojdzie to pokazania techniki (nie mówię tylko o zarysie ale o szczegółach) to robią to byle jak - bo tylko tak potrafią.
Jak dojdzie do walk to uciekają.
Jak przychodzi do kata to poziom jest żenujący.
- 1
- 2
Podobne tematy
-
Karate Kyokushinkai » Troszkę newsów ż życia Kyokushin -
-
Karate Kyokushinkai » Mistrzostwa Karate Kyokushin 2010 -
-
Karate Kyokushinkai » Mistrzostwa Europy w karate Kyokushin - Kielce -
-
Karate Kyokushinkai » kyokushin kumite -
-
Karate Kyokushinkai » Zawody dla najmłodszych adeptów kyokushin - kilka fotek :) -
-
Karate Kyokushinkai » Zbędny sprzęt do karate kyokushin -
-
Karate Kyokushinkai » Kyokushin na Gocławiu? -
-
Karate Kyokushinkai » Kyokushin na Ochocie (Warszawa) -
-
Karate Kyokushinkai » Gala Karate Kyokushin -
-
Karate Kyokushinkai » Dlaczego Kyokushin? -
Następna dyskusja: