konto usunięte

Witam.
We wrzesniu rzucilam palenie, slodycze, chipsy i meza :), wiec, zeby nie przytyc, zaczelam cwiczyc callanetics i faktycznie, waga stala w miejscu. No a potem przekombinowalam, wyczytalam, ze 'oponki' pozbede sie tylko dzieki aerobom i zamienilam pania Bojarska na poranny jogging. Generalnie jest super, po biegu caly dzien czuje sie fantastycznie, biegam godzinke w poniedzialek, czwartek, piatek, sobote i niedziele od 28 pazdziernika, tempo sanatoryjne, tetno 120/min, zmeczenie duze, ale nie zabojcze. I wszystko byloby pieknie, gdybym nie przytyla 2 kg. Nie jem wiecej niz wczesniej, wiec nie rozumiem co sie dzieje. Wiem, ze biegam dopiero niecale 2 tygodnie i wszystko pewnie sie jeszcze zmieni, ale czuje sie piekielnie zdemotywowana swoja waga. Prosze Was, fachowcow, o jakies pocieszenie, bo, cytujac Jurka Kilera mam wobec nastepnego biegu 'agresywnosc zero' :((((
Ola
Maciej Czaja

Maciej Czaja Who Dares Wins !

Nie załamuj się :) Początki bywają trudne. Bardzo często jest tak, że na samym początku waga stoi w miejscu a nawet często idzie troszkę w górę. Mięśnie swoje ważą :) Narazie proponuję docenić lepsze samopoczucie i dalej robić swoję :) Efekty przyjdą szybciej niż myślisz. Dodam tylko, że w większości literatury oraz według doświadczenia własnego i innych biegaczy radzę uzbroić się w cierpliwość i skupić przede wszystkim na wolnym bieganiu w "konwersacyjnym" tempie. Powodzenia i wytrwałości życze!
Danuta P.

Danuta P. bankowiec,
ekonomista

Cierpliwość popłaca.2 tygodnie to trochę mało. I wg mnie 5 dni w tygodniu jak na początek to za dużo. Możesz się znudzić i zniechęcić. A chyba nie do tego dążysz.
A właściwie po co tak często się ważysz??? To nie działa dobrze na psychikę.
Życzę osiągnięcia celu, SYSTEMATYCZNOŚCI i abyś pozostała w naszym gronie.
Michał M.

Michał M. Komercjalizcja
Galerii Handlowych,
doradca w zakresie
zar...

Dasz radę, i z pewnością zrzucisz zbędne kilogramy.
Jedynie mogę Tobie doradzić, abyś jadła o stałych porach, częsciej (np. 5 razy w ciągu dnia) i mniejsze porcje. Ostatni posiłek proponuję o 18-19. No i więcej warzyw i owoców.
A pierwsze efekty - hmm.... trzeba poczekać tak ok 1-2 miesięcy. Plusem jest to, ze spadek wagi jest stały i równomierny (co jest najlepsze dla organizmu) i tym samym nie będzie groził efekt jo-jo.

I nie zapominaj, ze bieganie to duża dawka endorfin (hormonu szczęścia):)

Trzymam kciuki i życze powodzenia
Agnieszka R.

Agnieszka R. AP Senior Accountant

Nie poddawaj się i biegaj :-) Na efekty musisz jeszcze 'trochę' poczekać ;-) ale na pewno warto!
Paweł Zalewski

Paweł Zalewski Student psychologii

dwa tygdnie to jeszcze nie bieganie...Paweł Zalewski edytował(a) ten post dnia 10.11.09 o godzinie 22:43

konto usunięte

Kazdy kiedys zaczynal, pogadamy za pare miesiecy :)Ola Karnowska edytował(a) ten post dnia 11.11.09 o godzinie 19:51

konto usunięte

Ola Karnowska:
Kazdy kiedys zaczynal, pogadamy za pare miesiecy :)[edited]Ola

Prawidłowa motywacja i byle do przodu ;)

konto usunięte

biegaj i nie narzekaj :)

początki zawsze są trudne!

konto usunięte

Na początku każdy z nas troszkę może przytyć, to jakby reakcja obronna organizmu na dużą zmianę...
ale później może być już tylko lepiej. Musisz jednak pamiętać o jednej rzeczy. Nigdy nie zrzucisz na stałę kilogramów, jeśli nie pokochasz sportu. Sport to dziedzina życia, któa odwdzięcza się tylko wtedy kiedy oddajesz jej całą siebie, keidy zaczynasz uprawiać ją dla przyjemności, miłości pasji. Kiedy jednak liczysz tylko na efekty fizyczne, nie wróżę świetlanej przyszłości. Ten etap życia szybko ci się znudzi..i pozostanie zupełnie bez efektu!
Łukasz G.

Łukasz G. Dyrektor Finansowy,
Konecranes

na poczatku, jak to juz napisano - za duzo razy w tygodniu biegasz... faktycznie znudzi Ci sie i nici z tego wyjda.
Sprobuj mniej razy w tygodnu - 2-3 i juz...
Na pewno bedzie dobrze - traci sie kilogramy dopiero po jakims czasie - a ze miesnie sie rozwiaja (najciezsze w organizmie), to zmniejszaja widocznosc efektow utraty wagi - ale taka zamiana jest jak najbardziej zdrowa i potrzebna :)
Powodzenia!
Agnieszka B.

Agnieszka B. Project Referent,
Dekra GmbH

cytujac Jurka Kilera mam
wobec nastepnego biegu 'agresywnosc zero' :((((

tak troche off topic, ale to nie był Kiler tylko Maksiu z seksmisji ;-)
"ja nie jestem agresywny, agresywność: jeden"

Następna dyskusja:

Muzyka do biegania


Wyślij zaproszenie do