konto usunięte

Bieganie podobno dostarcza euforycznych przeżyć (tzw. "runners high") o niebo lepszych niż "prochy" lub alkohol...

Jak to jest u Was ??
Przyznam się szczerze,że ostatnio miałam małą przerwę,skręciłam kostkę i w "gips". Teraz biegam 3 dzień..

Bieganie jak dla mnie jest świetne. Faktycznie,wcześniej zdarzało mi się złapać taką fazę,że biegnę i czuję się lekko,wręcz nieziemsko.. człowiek biegnie,nie wiedząc właściwie co się dzieje.. czuje się świetnie. Jakby frunął dwa metry nad ziemią.
Często przed skręceniem łapałam takiego high'a pozytywnego ;-)
najcześciej tak w czasie 0,5 godziny od rozpoczęcia biegania.

A co do pory -> Biegam codziennie od 20.30 - 22.

Napiszcie coś o Waszych doświadczeniach tego nieziemskiego stanu;-)
Może nie jestem jedyna =P <mam nadzieję>;-)

Pozdrawiam!
Conrad R.

Conrad R. rzeźbię światłem

Produkowana podczas biegu endorfinka robi swoje ... im dłuższy dystans i wysiłek tym większy efekt. Czy to może uzależnić ;) ?

konto usunięte

Może, nawet nie wiesz jak mocno ;-)
Ja już za 2 godziny wybiegam.. i pierwsza myśl rano był typu :
" Wrócę ze szkoły,pouczę się do 21 i idę biegać ! " ;-)

Świetne uczucie. Chociaż nie zawsze się udaję.
Najczęściej u mnie trwa "to" około minuty.
Biegniesz wtedy na maxa.. i praktycznie nic nie stoi na przeszkodzie... aby się zatrzymać ;-)
A odczucia - nie ma co gadać, nieziemsko boooskie...
=)

konto usunięte

Miałam kiedyś takie podobne odczucia!! to było jeszcze w poprzednim sezonie wiosennym: któregoś pięknego dnia postanowiłam wydłużyć sobie czas biegania... minęło ok 15 min i już na prawdę nie miałam siły na więcej...aż tu nagle nastąpiło jakby przekroczenie swoich granic i poczułam jakbym mogła biec bez końca...2 kroki -wdech, 2 kroki -wydech itd wpadłam w jakiś totalny trans (bardzo miłe uczucie). Biegałam wtedy ok 1h więcej niż zwykle, ale przestałam tylko dlatego żeby rodzina się nie martwiła, bo już była godzina 23;)

konto usunięte

Dokładnie ;-) Nagle dostajesz takiego kopa,mija zadyszka,pomimo,że wcześniej przebiegłeś ileś tam km.. Nieziemskie uczucie.
Conrad R.

Conrad R. rzeźbię światłem

Właśnie teraz tak się czuje ! Pełna euforia, relaks, uśmiech nie schodzący z twarzy, pełna satysfakcja i nowa życiówka na 10km ... znów o kolejną minutę ... przeraża mnie to ... :)

Yeaah !!!

konto usunięte

ja właśnie wróciłam do domu - 3o minut przed północą.
Wyszłam o 21.30 ;-) i prawie jak już wracałam do domu..
dostałam takiego kopa,że postanowiłam przebiec jeszcze raz tą samą trasę;-) Bosko. Kocham biegać.

Ps-> Tak na marginesie to musze się rozglądnąć za nowymi butami =P
Teraz mam Adidas,nie mówię,że złe, ale chyba przerzucę się na New Balance,zresztą nie wiem.. ;-)
Coś,co utrzyma mój staw skokowy w dobrej kondycji =P

Kurcze, a dopiero dwa tygodnie temu ściągnęli mi gips..
a ja już nie panuję nad sobą ;-) I w biegu i w życiu ;-)

konto usunięte

Znam ten stan, to coś wspaniałego i czasem jest tak, że trwa on jeszcze następnego dnia, może nie w takim nasileniu ale trwa. A efekt naprawdę jest lepszy niż alkohol czy nikotyna. Do tego dochodzi jeszcze kondycja i ogólne samopoczucie lepsze. Tylko nie można przesadzać i czasem trzeba dać organizmowi odpocząć. Przychodzi mi tu na myśl powiedzenie "co za dużo to nie zdrowo".

konto usunięte

Ja właśnie robie sobie przerwę do jutra ;-) Chyba zacznę biegać raz na 2 dni ;-( bo przesadzam. To się nazywa uzależnienie od endorfiny =P;-)

konto usunięte

Ja bieganie zamieniam na rower. W tamtym roku biegałem systematycznie co 2 dni i było ok. Ale po 2, 3 miesiącach przerzuciłem się na rower. Teraz chyba będę urozmaicał.
Wojciech Woźniak

Wojciech Woźniak NAC - Narodowe
Archiwum Cyfrowe

Witam
Mało dziś płuc nie wyplułem i żadnego higha nie było ;(. Może to zależy od psychiki? A może to unikalny zbieg wielu czynników? Nie dziś, może kiedyś...
Magdalena Soszyńska

Magdalena Soszyńska
Marketing/Komunikacj
a

hey...

no ja nie wiem czy to jest runners high czy nie.. ale napewno doswiadczam czegos w stylu dodatkowego doplywu energii na extra dystans ktorego wogole nie planowalam.

poza tym, u mnie jest to raczej tak, ze jesli np ktorys dzien z kolei mi wypadl (zwykle co drugi dzien biegam tak okolo 5 do 10km) i nie dalam rady isc pobiegac to mnie nosi.. i wiem ze to czego mi brakuje i czego brak wplywa na moj nastroj to wlasnie bieganie.

czyzby swego rodzaju uzaleznienie :?
Wojtek T.

Wojtek T. nowe wyzwanie

Niezależnie od wszystkich pozytywnych przeżyć związanych z bieganiem nic nie dostarcza takiego kopa jak ostatni kilometr i 195 metrów maratonu. Mając 41 kilometrów w nogach adrenalina która wręcz wali do mięśni na finiszu niweluje każdy ból... to jest dopiero lot :)

konto usunięte

heh ;-) Ja wczoraj spotkałam biegając pewną kobietę, zapytałam,jak długo biega - od przedszkola - odpowiedziała.Trzydziestka.
Ledwo co Ją doścignęłam.. Ciekawe czy też tak skończę z tym uzależnieniem od endorfiny. ;-)
...............
Podobno wiele osób trenujących zawodowo dostaje zawał serca(młodych).. Pewien gościu mi mówił..
Ps-> Teraz nawet biegając sama,nie czuję się sama.. bo wiem,że gdzieś tam Ktoś biega też.. 2 osoby nieznajome już zaczepiłam =P;-)

Wyślij zaproszenie do