Temat: metoda Sivanandy
Pozwolicie, że się wtrącę? :-)
Też nie jestem najdłużej praktykująca, ale z tego co się orientuję jogę Sivanady wyróżnia to, że ćwiczy się bez przyrządów i na pewno duży nacisk kładzie się na aspekt duchowy. Z moich doświadczeń: każda sesja zaczynała się i kończyła odśpiewaniem mantry OM. Jeśli chodzi o "naciski" to raczej dba się o to, aby zachować równowagę pomiędzy asanami i relaksem. Poza tym w praktyce Sivanandy zaczyna się od dwóch prostych pranajam, które: (1) aktywizują oraz (2) regulują rytm oddechu. Chociaż w metodzie Iyengara nie wprowadza się od początku pranajam, nie znaczy to, że się nie oddycha :-) Koncentrujemy się na oddechu, ale nie ingerujemy w niego. Jak by nie było oddech jest integralna częścią asan. Teraz praktykuję wg Iyengara, więc zgodnie ze znanym dowcipem, aby wymienić żarówkę potrzebuję: krzesła do jogi, maty, klocków, pasków, koców itd. ;-)
Pozdrawiam,
m.
Marta K. edytował(a) ten post dnia 29.01.10 o godzinie 21:08