Temat: Czy da sie pogodzic joge z chrzescijanstwem i do tego...
Marcin P.:
Agnieszka G.:
Wiec masz szczescie, ze trafiles na odpowiednich Mistrzow. Ale czy wiekszosc ludzi idac na zajecia jogi mysli w ogole o Mistrzu? Mysle, ze mozemy sie zgodzic i ze oboje mamy te swiadomosc, ze taki Mistrz na pewnym poziomie jest niezbedny. A co z tymi, ktorzy tej swiadomosci nie maja?
I znowu zależy o jakiej jodze mówimy. Bo jeśli o asanach i pranajamie to większość ludzi nie wchodzi tutaj głębiej.
Wchodzi albo nie wchodzi. Moze nie planowac wejscia a okazuje sie, ze z roznych powodow zadzialo sie wiecej niz oczekiwali.
Ja moge :) Spotkalam pare takich osob.. Cos kolo 20 :) Temat mnie zainteresowal.. szukalam i znalazlam.. I co z tego wynika? Niewiele dla wszystkich innych czytajacych nasze wypociny.. brak statystyk.. jeszcze ;)
Ale masz na myśli grupy zorientowane na medytację? Chyba nie, bo aż takiej liczby grup w Polsce raczej nie ma. Chyba że piszesz o warsztatach tantry organizowanych przez różnych polskich czy zachodnich terapeutów, ale to już całkiem inna bajka i nie nazwałbym tego jogą :)
Nie, nie liczylam grup medytacyjnych w Polsce :) Fajny pomysl w sumie, moze kiedys, na emeryturze. Dlaczego nie uwazasz tego za joge? Wszak tantra jest joga, w dodatku wg mnie klasyczna jej sciezka.. Rozmawiajmy o wszystkich aspektach jogi i odniesieniach do chrzescijanstwa. Chyba, ze chodzi Ci o to, ze polscy i zachodni terapeuci to nie Mistrzowie duchowi?
ale co dohinduizmu.. z ktorego jednakowoz wyrasta joga to zgadzam sie, ze pewne zjawiska hinduizmu da sie wpisac w psychologie zachodnia ale zeby to byly te pozytywne zjawiska dla czlowieka zachodu to smiem watpic.. to, do czego dazy sie w hinduistycznej jodze to zlaczenie z Absolutem, wiec niejako rozlanie w nim swojej jazni.. W psychologii zachodu rowniez znamy to pojecie pod nazwa "psychoza" :)
No właśnie nie :) Widzisz, w jodze świadomość jest stopniowalna, wzniesienie się na wyższy poziom świadomości nie oznacza utraty poczucia naszego ja, jedynie poszerzenie tej świadomości o inne aspekty doświadczania. Jung zarzucał to jodze, ale potem okazało się, że nieporozumienie tkwiło w złym przetłumaczeniu sanskryckich terminów.
No widzisz, to zalezy pewnie wlasnie od sily ego IMHO not Jung ;)
Nic dziwnego, ze jednym jest latwiej nawiazac ten kontakt niz innym.. kwestia konstrukcji psychicznej. Jesli ktos ma bardzo silne ego moze cwiczyc latami i najwyzej sie nauczy relaksowac.. ale skad mozemy wiedziec jak na nas zadziala dana technika dopoki jej nie wyprobujemy?
Relaks też jest ok. Silne ego nie jest złe, bo chroni przed ewentualnym rozpadem osobowości :)
Oczywiscie, ze tak. Ciesze sie, ze tu sie zgadzamy :)
Oczywiscie, rowniez na Zachodzie mozna cwiczyc laczenie z Absolutem, ale sprobuj jednoczesnie prowadzic samochod i chodzic do biura :)
Uzyskanie wyższej świadomości oznacza lepszy kontakt z rzeczywistością. Nawet świadomość Mistrza przebywającego w niedualnym stanie umysłu przełącza się i schodzi o stopień niżej, gdy chce on wykonywać zwykłe czynności w świecie. I to wchodzenie na wyższy poziom świadomości nie ma nic wspólnego z odlotami, kontrolujesz to.
No widzisz, tylko Mistrz jest na naprawde wysokim poziomie rozwoju, wiec byc moze umie sie tak przelaczac. Choc tez nie wiem, co oznacza dla Ciebie "wykonywanie zwyklych czynnosci" bo nie widze Mistrza jogi jako prezesa banku w Europie Zachodniej :)
Po prostu nie bylby nawet zainteresowany takim stanowiskiem.
Joga, jak kazda sciezka duchowa wchodzi w cale zycie czlowieka i przemienia je. Te osoby, ktore znam i zajmuja sie joga naprawde gleboko przewaznie zostaja nauczycielami, nawet jesli mialy inne zawody.. Ale chyba zadna z tych osob nie jest jednoczesnie chrzescijaninem.. musze to przy okazji sprawdzic :)
A co do kontroli - no to wracamy do punktu wyjscia. Jak Masz Mistrza, ktory Cie prowadzi i uczy - to kontrolujesz i sie rozwijasz. Jak nie masz i nie znasz tematu - to mozesz miec problem, choc nie musisz oczywiscie.
Na studiach nauczylam sie jednego pewnika "wszystko jest wzgledne bo kazdy ma inaczej".
Tylko nigdy nie wiesz jak masz, dopoki nie sprobujesz :)Agnieszka G. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 14:55