Temat: UTRZYMANIE BALANSOWANIA W PRZEJŚCIACH POMIĘDZY KŁUSEM...

Hej,
Mam problem przy utrzymaniu balansowania w przejściach pomiędzy kłusem zebranym, a wyciągniętym. Koń na ogół podnieca się przed wyciągnięciem.
Próbowałam go zmylić nie wyciągając tylko na przekątnych, również na ścianach. Na ścianach jest tyćkę lepiej.
Robię to tak.

Utrzymuję zebranie (przez zebranie rozumiem postawę konia uzyskaną przez taki rozwój siły nośnej, że poprzez zwiększone ugięcie wszystkich stawów tylnych nóg łączny ciężar konia i jeźdźca przesuwa się bardziej w tył, nogi przednie zostają odciążone, a ich ruch staje się swobodniejszy – rozumiecie – ta piłeczka), nie mylmy z ganaszowaniem; robię półparadę, aby uwydatnić ruch przytrzymuję, iii wyciągam, czuję go mocno i staram trzymać w ryzach. Diabeł się podnieca i końcówka jest niesatysfakcjonująca. Mam problem z utrzymaniem pełnego zebrania. Następne wyciągnięcia, to .. jest ciężko. Trudno jest mi utrzymać balansowanie i zebranie. Znowu go uspokajam, robię dużo przejść. Jest git. Przy wyciągnięciach znowu zaczyna się jazda. Szczególnie na prawą stronę, choć wyciągnięcia z tej strony są lepsze.
Czy możecie mi pomóc?

Temat: UTRZYMANIE BALANSOWANIA W PRZEJŚCIACH POMIĘDZY KŁUSEM...

Hej
Co dokładnie w momencie wyciągnięcia - już po przygotowawczej półparadzie - kiedy już jest ten pierwszy krok robisz z ręką? Utrzymujesz cały czas takie same zebranie jak w trakcie kłusa zebranego?

Temat: UTRZYMANIE BALANSOWANIA W PRZEJŚCIACH POMIĘDZY KŁUSEM...

Tak, cały czas utrzymuję takie same zebranie. Nie pozwalam mu się na początku rozpędzać tylko prowokuję go dosiadem do wyciągnięcia.
I owszem wyciąga, wyciąga nawet ładnie, ale pól na pół jest to satysfakcjonujące.
Chciałabym, aby w wyciągniecia wchodził miękki i elastyczny.
A on zachowuje się jak maszyna...

Temat: UTRZYMANIE BALANSOWANIA W PRZEJŚCIACH POMIĘDZY KŁUSEM...

Miałam podobny problem. Pomogło takie ćwiczenie: kiedy wyjeżdżałam na prostą do wyciągnięcia w pierwszym kroku utrzymywałam takie samo zebranie (chodzi mi tylko o działanie ręki, nie dosiad, bo ten działa tak jak opisujesz). Jeżeli koń w tym pierwszym kroku odpowiada na działanie dosiadu i tak jak mówisz zaczyna wyciągać, aby utrzymać elastyczność w drugim delikatnie oddaję rękę w dół - dosłownie o centymetry (aby zaokrąglił szyję, tym samym grzbiet i głębiej podstawił zad) i do przodu (aby umożliwić delikatne wyciągnięcie szyi). Oddanie ręki do przodu to też tylko centymetry i tak naprawdę wystarczy delikatnie rozprostować łokieć. Nam pomogło - koń przestał uciekać w galop i stał się bardziej elastyczny a samo wyciągnięcie, nie tylko efektywne, ale i efektowniejsze.