Magdalena Krawczyk

Magdalena Krawczyk Obsługa Klienta,
Call Center Inter
Galactica

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Firma Handlowa z branży kosmetycznej

Jakie wskaźniki zastosować do kontroli?
1. Czy zastosowanie kart kontrolnych SPC ma jakiś sens w przypadku przedsiębiorstwa handlowego?
2. Co można raportować poza wykonaniem planu kontroli, ilości szt produktów niezgodnych czy pracy podległych pracowników?
3. Czy można tu mówić również o przeprowadzaniu pomiarów? bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia co tu można mierzyć skoro nic się nie produkuje.
z pomoc będę bardzo wdzięczna
Magdalena Krawczyk

Magdalena Krawczyk Obsługa Klienta,
Call Center Inter
Galactica

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

ktoś coś poleci?
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Magdalena K.:
Firma Handlowa z branży kosmetycznej

Jakie wskaźniki zastosować do kontroli?
1. Czy zastosowanie kart kontrolnych SPC ma jakiś sens w przypadku przedsiębiorstwa handlowego?
2. Co można raportować poza wykonaniem planu kontroli, ilości szt produktów niezgodnych czy pracy podległych pracowników?
3. Czy można tu mówić również o przeprowadzaniu pomiarów? bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia co tu można mierzyć skoro nic się nie produkuje.
z pomoc będę bardzo wdzięczna
1.Karty kontrolne SPC to metoda uniwersalna. Może służyć do sterowania wszelkimi procesami, które generują dane. Pytanie tylko czy jest czym sterować za pomocą SPC w takiej firmie. Bo to, że metoda jest wdrażalna nie oznacza, że warto ją użyć. W kontroli dostaw SPC jest raczej rzadko używane. Podkreślam - zasadniczo SPC to metoda sterowania procesem, a nie kontroli jakości np. dostaw.

2.Pytanie za co się odpowiada? Tylko za kontrolę czy także za jej wyniki? Mam na myśli - czy tylko za wykonanie i wykrycie czy również np. niewykrycie, co przez wyciągnięcie wniosków przekłada się na szukanie luk w kontroli i rozwój planu kontroli. Ciekawym wątkiem mogą być podstępowania poreklamacyjne wobec dostawców...

3.Mierzenie nie jest celem samym w sobie. Zaczyna się od celu i potrzeby, potem dobiera się do tego miernik/wskaźnik, a na końcu metodę pomiaru i jeśli stosowne przyrząd.
Grzegorz Wojcieszczyk

Grzegorz Wojcieszczyk Pełnomocnik ds
Jakości

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Witam,

nie trzeba "produkować" żeby mieć procesy które można mierzyć.... (produkt=usługa)

może warto zastanowić się nad jakimiś wskaźnikami typu: precyzja dostaw, zgodności z zamówieniem, reklamacje w dostawach, czasy od fizycznego dostarczenia do rejestracji "w systemie" - czyli mierzyć procesy "logistyczne".

Pozdrawiam
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Magdalena K.:
Firma Handlowa z branży kosmetycznej

Jakie wskaźniki zastosować do kontroli?
1. Czy zastosowanie kart kontrolnych SPC ma jakiś sens w przypadku przedsiębiorstwa handlowego?
A co byś chciała nimi mierzyć? Zazwyczaj mają sens tam gdzie mierzona wielkość powstaje, czyli u producenta. Chyba, że chcesz sprawdzać np. czy dostawcy nie oszukują zaniżając wagę produktu w opakowaniu - ale tu raczej wystarczy zwykła wyrywkowa kontrola bez bawienia się w SPC.
2. Co można raportować poza wykonaniem planu kontroli, ilości szt produktów niezgodnych czy pracy podległych pracowników?
Może mniej kontroli a zamiast niej audity dostawców - jeśli są w zasięgu?
3. Czy można tu mówić również o przeprowadzaniu pomiarów? bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia co tu można mierzyć skoro nic się nie produkuje.
Mierzyć można różne rzeczy, np terminowość dostaw - o ile jest to ważne i występuje jakaś niekontrolowana zmienność sprawiająca problemy.
Magdalena Krawczyk

Magdalena Krawczyk Obsługa Klienta,
Call Center Inter
Galactica

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Bardzo dziękuję, potwierdzili mi Panowie moje przypuszczenia. Spytałam o to, ponieważ w KJ dopiero zaczynam a prawdę mówiąc zostałam rzucona od razu na głęboką wodę. Jestem na stanowisku koordynatora a dział dopiero zaczynam tworzyć. Tak więc czytam wszystko co mi wpadnie w ręce w tym temacie. Osobiście nie widzę sensu w stosowaniu kart SPC.
To nie jest strikte dział jakości tylko dział jakości dostaw/ kontroli na wejściu więc jak dla mnie trochę małe pole do popisu.

Panie Zbyszku, audity są przeprowadzane (rzadko bo rzadko ale są) u niektórych dostawców, którzy są w zasięgu.
Panie Marku, pracownicy odpowiadają jak na razie za kontrolę i wykrycie.

wygląda to tak: przyjeżdża dostawa, przy odbiorze której obecny jest magazynier i pracownik KJ. Po wizualnej ocenie dostawy (brak widocznych uszkodzeń palet etc.) jest ona rozładowywana i liczona przez pracownika magazynu i odkładana jest w odpowiednie miejsce, gdzie pracownik KJ określa poziom inspekcji dostawcy i wielkość próby dobiera z tabeli wg AQL, niektóre produkty (nowe) sprawdzają w 100% jest to czasochłonne ale tego od nich do tej pory oczekiwali. Jeżeli znajdą jakieś produkty niezgodne, umieszczają je w strefie produktów niezgodnych a fakt zgłaszają (poprzez wypisanie formularza reklamacyjnego) do działu zakupów i działu R&D, którzy to mają kontakt z producentami.Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.11.14 o godzinie 08:33
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Magdalena K.:

wygląda to tak: przyjeżdża dostawa, przy odbiorze której obecny jest magazynier i pracownik KJ. Po wizualnej ocenie dostawy (brak widocznych uszkodzeń palet etc.) jest ona rozładowywana i liczona przez pracownika magazynu i odkładana jest w odpowiednie miejsce, gdzie pracownik KJ określa poziom inspekcji dostawcy
Określa na podstawie czego?
i wielkość próby dobiera z tabeli wg AQL,
Czy ten poziom kontroli jest dobrany odpowiednio do poziomu wadliwości - akceptowalnego i występującego?
niektóre produkty (nowe) sprawdzają w 100% jest to czasochłonne ale tego od nich do tej pory oczekiwali.
Sensowne podejście - albo ufasz dostawcy i rezygnujesz z kontroli, lub ją minimalizujesz w celu wykrycia sporadycznych wpadek o dużej skali, albo nie ufasz i sprawdzasz wszystko.
Jeżeli znajdą jakieś produkty niezgodne, umieszczają je w strefie produktów niezgodnych a fakt zgłaszają (poprzez wypisanie formularza reklamacyjnego) do działu zakupów i działu R&D, którzy to mają kontakt z producentami.
I co się dalej dzieje z tymi zgłoszeniami?
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Wciąż się zastanawiam czy chodzi Pani o mierzenie wyrobu czyli o metody kontrolne czy o mierzenie procesu kontroli i ocenę pracy kontrolerów...
Magdalena K.:
Panie Marku, pracownicy odpowiadają jak na razie za kontrolę i wykrycie.

Albo brak precyzji w tym określeniu, albo cel jest źle postawiony.
Celem kontroli jest zazwyczaj "właściwe zakwalifikowanie" czyli wyodrębnienie sztuk niezgodnych z wyrobów lub na odwrót - sztuk zgodnych z ogółu wyrobów (efekt będzie taki sam). W efekcie wszystkie wyroby zgodne mają być przepuszczone, a wszystkie wyroby niezgodne mają być zatrzymane. Tyle teoria.
Najtrafniejszy teoretyczny wskaźnik oceny pracy kontrolerów uwzględniał by ilość produktów niezgodnych wykrytych w stosunku do ilości produktów niezgodnych niewykrytych. Tylko, że często nie mamy precyzyjnej informacji o tych niewykrytych, chyba że dostajemy rzetelny feedback reklamacyjny od klienta. Oczywiście przy kontroli wyrywkowej jeszcze trudniej to oceniać, bo nie wszystkie wyroby przechodzą przez ręce i przyrządy kontrolerów.

Poza jakością kontroli można oczywiście monitorować koszty kontroli i czas kontroli. O ile jest to dla firmy priorytetem.

Nie wiem czy dobrze rozumiem Pani problem: Co można raportować poza wykonaniem planu kontroli, ilości szt produktów niezgodnych czy pracy podległych pracowników? Czy to co napisałem powyżej koresponduje z Pani problemem?
Grzegorz Wojcieszczyk

Grzegorz Wojcieszczyk Pełnomocnik ds
Jakości

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Witam
Zbigniew B.:
Magdalena K.:

ciach
i wielkość próby dobiera z tabeli wg AQL,
Czy ten poziom kontroli jest dobrany odpowiednio do poziomu wadliwości - akceptowalnego i występującego?

ja by się pobawił od "drugiej" strony - jest AQL znaczy, że ktoś kiedyś i z jakiegoś powodu postawił. Dane są - więc można zrobić histogram - może coś wyjść ciekawego a i poziomy wtedy też można sprawdzić.
niektóre produkty (nowe) sprawdzają w 100% jest to czasochłonne ale tego od nich do tej pory oczekiwali.
Sensowne podejście - albo ufasz dostawcy i rezygnujesz z kontroli, lub ją minimalizujesz w celu wykrycia sporadycznych wpadek o dużej skali, albo nie ufasz i sprawdzasz wszystko.

wydaje mi się, że coś bardziej w stylu IST/FAI - zatwierdzenie pierwszej sztuki/partii a później "liniowa kontrola".
Jeżeli znajdą jakieś produkty niezgodne, umieszczają je w strefie produktów niezgodnych a fakt zgłaszają (poprzez wypisanie formularza reklamacyjnego) do działu zakupów i działu R&D, którzy to mają kontakt z producentami.
I co się dalej dzieje z tymi zgłoszeniami?

Ja bym się bardziej zastanowił co na to AQL lub/i "poziom inspekcji dostawcy" ?.

Moim zdaniem idea "kontroli wejścia" wydaje się "uporządkowana" i słuszna (do tego jeszcze audity u dostawców) ale ... nie jestem pewny co ten, kto przyjął taki sposób działania miał na myśli.... może warto zapytać jaki był "pierwotny" cel tak ustawionej kontroli - zanim zrobi się jakąś istotną zmianę.

Pozdrawiam
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Grzegorz W.:
Witam
Zbigniew B.:
Magdalena K.:

ciach
i wielkość próby dobiera z tabeli wg AQL,
Czy ten poziom kontroli jest dobrany odpowiednio do poziomu wadliwości - akceptowalnego i występującego?

ja by się pobawił od "drugiej" strony - jest AQL znaczy, że ktoś kiedyś i z jakiegoś powodu postawił.
Niewątpliwie. Jednakże, w jakości powody z przeszłości są zazwyczaj mało istotne dzisiaj.
Dane są - więc można zrobić histogram - może coś wyjść ciekawego a i poziomy wtedy też można sprawdzić.
Z jakich konkretnie danych chcesz budować histogram?
niektóre produkty (nowe) sprawdzają w 100% jest to czasochłonne ale tego od nich do tej pory oczekiwali.
Sensowne podejście - albo ufasz dostawcy i rezygnujesz z kontroli, lub ją minimalizujesz w celu wykrycia sporadycznych wpadek o dużej skali, albo nie ufasz i sprawdzasz wszystko.

wydaje mi się, że coś bardziej w stylu IST/FAI - zatwierdzenie pierwszej sztuki/partii a później "liniowa kontrola".
To nie jest produkcja. Skąd wiesz która sztuka była pierwsza? Zresztą to są kosmetyki, czyli zawartość nie jest sztukowa i pewnie pochodzi z jednej kadzi. Tak naprawdę, ocenia się zapewne tylko jakość opakowań i brak uszkodzeń w transporcie.
Jeżeli znajdą jakieś produkty niezgodne, umieszczają je w strefie produktów niezgodnych a fakt zgłaszają (poprzez wypisanie formularza reklamacyjnego) do działu zakupów i działu R&D, którzy to mają kontakt z producentami.
I co się dalej dzieje z tymi zgłoszeniami?

Ja bym się bardziej zastanowił co na to AQL lub/i "poziom inspekcji dostawcy" ?.
Podwyższenie poziomu kontroli nie zastąpi działań korygujących.

Moim zdaniem idea "kontroli wejścia" wydaje się "uporządkowana" i słuszna (do tego jeszcze audity u dostawców) ale ... nie jestem pewny co ten, kto przyjął taki sposób działania miał na myśli.... może warto zapytać jaki był "pierwotny" cel tak ustawionej kontroli - zanim zrobi się jakąś istotną zmianę.
Cel był zapewne taki, aby dostarczać na sklepów tylko produkty dobrej jakości?Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.11.14 o godzinie 00:21
Magdalena Krawczyk

Magdalena Krawczyk Obsługa Klienta,
Call Center Inter
Galactica

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Zbigniew B.:
Magdalena K.:

wygląda to tak: przyjeżdża dostawa, przy odbiorze której obecny jest magazynier i pracownik KJ. Po wizualnej ocenie dostawy (brak widocznych uszkodzeń palet etc.) jest ona rozładowywana i liczona przez pracownika magazynu i odkładana jest w odpowiednie miejsce, gdzie pracownik KJ określa poziom inspekcji dostawcy
Określa na podstawie czego?

jest zrobiona lista dostawców, gdzie przy każdym z nich podany jest poziom inspekcji (przygotowane w oparciu o wiedzę i 7 letnie doświadczenie pracowników
i wielkość próby dobiera z tabeli wg AQL,
Czy ten poziom kontroli jest dobrany odpowiednio do poziomu wadliwości - akceptowalnego i występującego?

tak
niektóre produkty (nowe) sprawdzają w 100% jest to czasochłonne ale tego od nich do tej pory oczekiwali.
Sensowne podejście - albo ufasz dostawcy i rezygnujesz z kontroli, lub ją minimalizujesz w celu wykrycia sporadycznych wpadek o dużej skali, albo nie ufasz i sprawdzasz wszystko.
Jeżeli znajdą jakieś produkty niezgodne, umieszczają je w strefie produktów niezgodnych a fakt zgłaszają (poprzez wypisanie formularza reklamacyjnego) do działu zakupów i działu R&D, którzy to mają kontakt z producentami.
I co się dalej dzieje z tymi zgłoszeniami?

to już jakby nie nasza działka, dalej takim zgłoszeniem zajmuje się głównie dział R&D (kontaktują się z dostawcą w celu zwrotu/wymiany produktów wadliwych/uszkodzonychTen post został edytowany przez Autora dnia 14.11.14 o godzinie 11:07
Magdalena Krawczyk

Magdalena Krawczyk Obsługa Klienta,
Call Center Inter
Galactica

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Marek P.:
Wciąż się zastanawiam czy chodzi Pani o mierzenie wyrobu czyli o metody kontrolne czy o mierzenie procesu kontroli i ocenę pracy kontrolerów...

w zasadzie to i to
Magdalena K.:
Panie Marku, pracownicy odpowiadają jak na razie za kontrolę i wykrycie.

Albo brak precyzji w tym określeniu, albo cel jest źle postawiony.
Celem kontroli jest zazwyczaj "właściwe zakwalifikowanie" czyli wyodrębnienie sztuk niezgodnych z wyrobów lub na odwrót - sztuk zgodnych z ogółu wyrobów (efekt będzie taki sam). W efekcie wszystkie wyroby zgodne mają być przepuszczone, a wszystkie wyroby niezgodne mają być zatrzymane. Tyle teoria.
Najtrafniejszy teoretyczny wskaźnik oceny pracy kontrolerów uwzględniał by ilość produktów niezgodnych wykrytych w stosunku do ilości produktów niezgodnych niewykrytych.
Tylko, że często nie mamy precyzyjnej informacji o tych niewykrytych, chyba że dostajemy rzetelny feedback reklamacyjny od klienta.

nie mamy informacji ile produktów niezgodnych jest niewykrytych (feedback klienta kuleje a feddback działu reklamacji jest jeszcze gorszy)
Oczywiście przy kontroli wyrywkowej jeszcze trudniej to oceniać, bo nie wszystkie wyroby przechodzą przez ręce i przyrządy kontrolerów.

Poza jakością kontroli można oczywiście monitorować koszty kontroli i czas kontroli. O ile jest to dla firmy priorytetem.

Ta firma to jeden wielki chaos :( szefostwo nie określiło na czym tak naprawdę im zależy, przełożeni cieszą się z dużej ilości raportów, najchętniej gdyby było to możliwe to chcieliby żeby raportować wszystko bez względu czy jest to potrzebne czy nie.

Nie wiem czy dobrze rozumiem Pani problem: Co można raportować poza wykonaniem planu kontroli, ilości szt produktów niezgodnych czy pracy podległych pracowników? Czy to co napisałem powyżej koresponduje z Pani problemem?

jak najbardziej tak :)

powoli zaczyna mi "świtać" co muszę zmienić co wprowadzić i do czego przyłożyć większą wagęTen post został edytowany przez Autora dnia 14.11.14 o godzinie 11:41
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Zawsze można wymyślić trochę nieprzydatnych danych i nieprzydatnych informacji do raportowania jeżeli kierownictwo potrzebuje czegokolwiek. Można to jeszcze rozmnożyć wykresami, wykresami skumulowanymi, analizami trendów i rozrzutów. Nie ukrywam, że my tu raczej się w tym nie specjalizujemy :) Choć też różne cuda już widzieliśmy :)

Myślała pani o auditach wyrobu? Może to dałoby państwu pogląd na temat skuteczności waszej kontroli?Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.11.14 o godzinie 21:55
Grzegorz Wojcieszczyk

Grzegorz Wojcieszczyk Pełnomocnik ds
Jakości

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Zbigniew B.:
ciach
Niewątpliwie. Jednakże, w jakości powody z przeszłości są zazwyczaj mało istotne dzisiaj.

Pozwolę sobie zacytować: "....(przygotowane w oparciu o wiedzę i 7 letnie doświadczenie pracowników)"
I nie bardzo się zgadzam, co do zasady - np zarządzanie wiedzą i np FMEA.
Z jakich konkretnie danych chcesz budować histogram?

Fakt - nie wiem czy dane ilościowe czy jakościowe - mój błąd.
ciach
To nie jest produkcja. Skąd wiesz która sztuka była pierwsza? Zresztą to są kosmetyki, czyli zawartość nie jest sztukowa i pewnie pochodzi z jednej kadzi. Tak naprawdę, ocenia się zapewne tylko jakość opakowań i brak uszkodzeń w transporcie.
>

Sorry ale: " Po wizualnej ocenie dostawy (brak widocznych uszkodzeń palet etc.) jest ona rozładowywana i liczona przez pracownika magazynu i odkładana jest w odpowiednie miejsce, gdzie pracownik KJ określa poziom inspekcji dostawcy" - czyli KJ coś jeszcze "bada".... takie moje przypuszczenie....
Nawet jak z jednej kadzi to nie oznacza, że taki sam skład.... np pobieranie próbek do badań chemicznych.
Dla mnie "pierwsza sztuka" to ta która pierwsza wchodzi - przy zamówieniu IST/FAI do dostawcy nigdy nie ma pewności, że jest to literalnie pierwsza sztuka (choć zawsze mogą wcześniej powstawać "prototypy"). Rzeczywiście nie jest to firma produkcyjna, co nie oznacza, że nie może działać na takich zasadach. Takie podejście sugeruje wypowiedź: "...niektóre produkty (nowe) sprawdzają w 100%..."
Podwyższenie poziomu kontroli nie zastąpi działań korygujących.

Jasne ale gdzie te działania mają być prowadzone ? Jeżeli w wewnątrz firmy w KJ to np. jest jeszcze statystyczna kontrola dwustopniowa - też oparta na AQL. Pytanie czy stosowana ?
Cel był zapewne taki, aby dostarczać na sklepów tylko produkty dobrej jakości?

To chyba poza dyskusją, ale pozostaje: "Jakie wskaźniki zastosować do kontroli?"

Pozdrawiam
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Grzegorz W.:
Zbigniew B.:
ciach
Niewątpliwie. Jednakże, w jakości powody z przeszłości są zazwyczaj mało istotne dzisiaj.

Pozwolę sobie zacytować: "....(przygotowane w oparciu o wiedzę i 7 letnie doświadczenie pracowników)"
Czyli dostawcy od 7 lat niezmiennie przysyłają dostawy o jednolitym poziomie wadliwości, a odbiorca stara się tak zoptymalizować kontrolę, aby jak najwięcej wadliwych sztuk wychwycić, nie ponosząc przy tym nadmiernych kosztów?
Jestem w stanie sobie to wyobrazić, ale trudno mi to zaakceptować - chyba że odbiorca nie ma wyboru a jego pozycja wobec dostawców jest słaba, takie sytuacje się zdarzają.

I nie bardzo się zgadzam, co do zasady - np zarządzanie wiedzą i np FMEA.
Co ma FMEA do powodów z przeszłości?
To nie jest produkcja. Skąd wiesz która sztuka była pierwsza? Zresztą to są kosmetyki, czyli zawartość nie jest sztukowa i pewnie pochodzi z jednej kadzi. Tak naprawdę, ocenia się zapewne tylko jakość opakowań i brak uszkodzeń w transporcie.
>

Sorry ale: " Po wizualnej ocenie dostawy (brak widocznych uszkodzeń palet etc.) jest ona rozładowywana i liczona przez pracownika magazynu i odkładana jest w odpowiednie miejsce, gdzie pracownik KJ określa poziom inspekcji dostawcy" - czyli KJ coś jeszcze "bada".... takie moje przypuszczenie....
No właśnie pobiera próbki zgodnie z AQL i sprawdza, dlaczego "coś jeszcze"?
Nawet jak z jednej kadzi to nie oznacza, że taki sam skład.... np pobieranie próbek do badań chemicznych.
Wątpię czy firma handlowa bada skład. Tak czy inaczej nie można mówić tu o pierwszej sztuce.
Dla mnie "pierwsza sztuka" to ta która pierwsza wchodzi
wchodzi skąd/dokąd?
- przy zamówieniu IST/FAI
co oznacza IST/FAI?
do dostawcy nigdy nie ma pewności, że jest to literalnie pierwsza sztuka (choć zawsze mogą wcześniej powstawać "prototypy"). Rzeczywiście nie jest to firma produkcyjna, co nie oznacza, że nie może działać na takich zasadach. Takie podejście sugeruje wypowiedź: "...niektóre produkty (nowe) sprawdzają w 100%..."
W 100% możesz sprawdzić na dowolnym etapie. Aby sprawdzać pierwszą sztukę, musisz znać kolejność produkcji, ale to i tak nie ma wielkiego sensu w kontroli odbiorczej.

Kontrola pierwszej sztuki prowadzona jest w procesach, w których kluczowe jest nastawienie. Czasami proces się musi ustabilizować, wtedy sprawdza się 100% do momentu aż zaczną wychodzić dobre. Zazwyczaj sprawdza się pierwszą i ostatnią. Jeżeli tego zaniedbano, to w przypadku złego nastawienia cała partia jest wadliwa - wtedy nie trzeba wiedzieć która sztuka jest pierwsza, wystarczy sprawdzić którąkolwiek.
Podwyższenie poziomu kontroli nie zastąpi działań korygujących.

Jasne ale gdzie te działania mają być prowadzone ?
U dostawcy rzecz jasna
Jeżeli w wewnątrz firmy w KJ to np. jest jeszcze statystyczna kontrola dwustopniowa - też oparta na AQL. Pytanie czy stosowana ?
Przypominam, że ten wątek dyskusji dotyczył postępowania z już wykrytymi brakami.
Cel był zapewne taki, aby dostarczać na sklepów tylko produkty dobrej jakości?

To chyba poza dyskusją, ale pozostaje: "Jakie wskaźniki zastosować do kontroli?"
% sztuk wadliwych (w odniesieniu do zbadanych, nie do dostarczonych)
% dostaw w których wykryto wadliwe sztuki
W ocenę poziomu wykrywalności bym się nie pchał, biorąc pod uwagę to co wyjaśniła Magdalena
Grzegorz Wojcieszczyk

Grzegorz Wojcieszczyk Pełnomocnik ds
Jakości

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Witam
Zbigniew B.:

ciach
Czyli dostawcy od 7 lat niezmiennie przysyłają dostawy o jednolitym poziomie wadliwości, a odbiorca stara się tak zoptymalizować kontrolę, aby jak najwięcej wadliwych sztuk wychwycić, nie ponosząc przy tym nadmiernych kosztów?
Jestem w stanie sobie to wyobrazić, ale trudno mi to zaakceptować - chyba że odbiorca nie ma wyboru a jego pozycja wobec dostawców jest słaba, takie sytuacje się zdarzają.

I tak i nie. Nie wiem jaki jest poziom wadliwości w tym przypadku. Z drugiej strony AQL zakłada pewną dopuszczalną wadliwość - kupujący zgadza się, że w dostarczonej partii będzie określona ilość towaru niezgodnego a mimo to cała dostawa zostanie uznana za OK. Poziom powinien być zapisany w umowie. Kłopot pojawia się wtedy gdy liczba niezgodnych przekracza poziom z AQL a nasi klienci cisną na dostawę... Wyjścia są dwa: odesłać lub przesortować. Patrząc na koszty i tak źle i tak niedobrze. Wówczas działania korygujące dostaje dostawca, ale do momentu wyeliminowania problemu trzeba jakoś funkcjonować i zwiększyć wykrywalność. (Później można spróbować dochodzić roszczeń od dostawcy)
I nie bardzo się zgadzam, co do zasady - np zarządzanie wiedzą i np FMEA.
Co ma FMEA do powodów z przeszłości?

Np: http://www.jakosc.biz/fmea/ rozdział "Rodzaje FMEA" pkt1 - choć dla mnie niezbyt "mocna" cała publikacja.
(Pytanie głębsze czy DFMEA czy PFMEA - i jak już PFMEA to czy na starcie czy w wyniku reklamacji ? - ale to inna dyskusja)
I uczenie się najlepiej na cudzych lub/i własnych błędach....

ciach
Sorry ale: " Po wizualnej ocenie dostawy (brak widocznych uszkodzeń palet etc.) jest ona rozładowywana i liczona przez pracownika magazynu i odkładana jest w odpowiednie miejsce, gdzie pracownik KJ określa poziom inspekcji dostawcy" - czyli KJ coś jeszcze "bada".... takie moje przypuszczenie....
No właśnie pobiera próbki zgodnie z AQL i sprawdza, dlaczego "coś jeszcze"?

wydaje mi się, że wynika z treści:
1 wizualna ocena - magazynier
2 liczenie - magazynier
3 określenie poziomu inspekcji AQL - KJ
4 kontrola (co sprawdza ? rzeczywiście może jeszcze raz sprawdzać opakowania ale to już by była rozrzutność) - KJ

ciach
Wątpię czy firma handlowa bada skład. Tak czy inaczej nie można mówić tu o pierwszej sztuce.

Jeżeli nie bada to ponosi ryzyko - ostatnio problem z gumkami na bransoletki dla dzieci z chin....
Cały czas mam wątpliwości co do tej pierwszej sztuki....
Dla mnie "pierwsza sztuka" to ta która pierwsza wchodzi
wchodzi skąd/dokąd?

Np do mnie jako do klienta - mogę (powinienem) ale nie muszę sprawdzić czy to co mi dostarczył dostawca jest tym co zamówiłem zanim wezmę od niego dużą seryjną produkcję.
- przy zamówieniu IST/FAI
co oznacza IST/FAI?

IST (Initial sample test - samochodówka) FAI (first article inspection - kolejówka), co na jedno wychodzi.... w wielu firmach handlowych stosuje się pierwsze małe zamówienie żeby sprawdzić chociażby jak zareaguje rynek na nowy produkt lub/i czy jest tym za co płaci klient.

ciach
Kontrola pierwszej sztuki prowadzona jest w procesach, w których kluczowe jest nastawienie. Czasami proces się musi ustabilizować, wtedy sprawdza się 100% do momentu aż zaczną wychodzić dobre. Zazwyczaj sprawdza się pierwszą i ostatnią. Jeżeli tego zaniedbano, to w przypadku złego nastawienia cała partia jest wadliwa - wtedy nie trzeba wiedzieć która sztuka jest pierwsza, wystarczy sprawdzić którąkolwiek.

Też ale... rozmawiamy o kontroli wejścia - tu też może być kontrola "pierwszej sztuki" - do tego służy IST/FAI a później np AQL w kontroli dostaw.

ciach
Jasne ale gdzie te działania mają być prowadzone ?
U dostawcy rzecz jasna
A u siebie ? co zrobić żeby zapewnić dostawy a nie popłynąć na jakości ?

ciach
Przypominam, że ten wątek dyskusji dotyczył postępowania z już wykrytymi brakami.

Jasne ale cytat: "....fakt zgłaszają (poprzez wypisanie formularza reklamacyjnego) do działu zakupów i działu R&D, którzy to mają kontakt z producentami" co leży poza tym konkretnym działem KJ.

ciach
% sztuk wadliwych (w odniesieniu do zbadanych, nie do dostarczonych)
% dostaw w których wykryto wadliwe sztuki
W ocenę poziomu wykrywalności bym się nie pchał, biorąc pod uwagę to co wyjaśniła Magdalena

Zgadzam się - choć jeszcze przyjrzałbym się procesom "logistycznym".

Pozdrawiam
Magdalena Krawczyk

Magdalena Krawczyk Obsługa Klienta,
Call Center Inter
Galactica

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Marek P.:
Zawsze można wymyślić trochę nieprzydatnych danych i nieprzydatnych informacji do raportowania jeżeli kierownictwo potrzebuje czegokolwiek. Można to jeszcze rozmnożyć wykresami, wykresami skumulowanymi, analizami trendów i rozrzutów.

tak też mam zamiar robić :)

Nie
ukrywam, że my tu raczej się w tym nie specjalizujemy :) Choć też różne cuda już widzieliśmy :)

Myślała pani o auditach wyrobu? Może to dałoby państwu pogląd na temat skuteczności waszej kontroli?

tak, będą przeprowadzane
Magdalena Krawczyk

Magdalena Krawczyk Obsługa Klienta,
Call Center Inter
Galactica

Temat: kontrola jakości dostaw w firmie handlowej

Grzegorz W.:
Witam
Zbigniew B.:

ciach
Czyli dostawcy od 7 lat niezmiennie przysyłają dostawy o jednolitym poziomie wadliwości, a odbiorca stara się tak zoptymalizować kontrolę, aby jak najwięcej wadliwych sztuk wychwycić, nie ponosząc przy tym nadmiernych kosztów?

dokładnie tak
Jestem w stanie sobie to wyobrazić, ale trudno mi to zaakceptować - chyba że odbiorca nie ma wyboru a jego pozycja wobec dostawców jest słaba, takie sytuacje się zdarzają.

Sorry ale: " Po wizualnej ocenie dostawy (brak widocznych uszkodzeń palet etc.) jest ona rozładowywana i liczona przez pracownika magazynu i odkładana jest w odpowiednie miejsce, gdzie pracownik KJ określa poziom inspekcji dostawcy" - czyli KJ coś jeszcze "bada".... takie moje przypuszczenie....
No właśnie pobiera próbki zgodnie z AQL i sprawdza, dlaczego "coś jeszcze"?
KJ dokładnie sprawdza czy etykieta jest dobrze przyklejona, czy etykieta jest od tego właśnie produktu, czy nie ma wycieku, w przypadku kosmetyki kolorowej rozpakowują i sprawdzają czy np. pudełko z cieniami nie jest porysowane, czy produkt nie jest pokruszony, czy się nie waży, czy jest nr serii, czy jest data ważności etc
wydaje mi się, że wynika z treści:
1 wizualna ocena - magazynier
2 liczenie - magazynier
3 określenie poziomu inspekcji AQL - KJ
4 kontrola (co sprawdza ? rzeczywiście może jeszcze raz sprawdzać opakowania ale to już by była rozrzutność) - KJ

sprawdzanie tego co powyżej napisałam

% sztuk wadliwych (w odniesieniu do zbadanych, nie do dostarczonych)
% dostaw w których wykryto wadliwe sztuki
W ocenę poziomu wykrywalności bym się nie pchał, biorąc pod uwagę to co wyjaśniła Magdalena
dorzucę do tego jeszcze wskaźnik reklamacji na podstawie czego na koniec roku zrobię ocenę dostawców i powinni być zadowoleni

Następna dyskusja:

KOntrola jakości dostaw




Wyślij zaproszenie do