Jacek C. *
Temat: ach ten strach
Witam,Na wstępie komunikuję, że należę na razie do grona młodych leszczy giełdowych, który nie do końca wie jak się odnaleźć w obecnej koniunkturze.
Otóż po pierwsze.. na razie na giełdzie w styczniu robi się nieciekawie, tzn. najprawdopodobniej ma być korekta do ostatniomiesięcznych wzrostów. Czy wg. Was jest to generalnie dobry czas na jakieś racjonalne zakupy - zwłaszcza, jeżeli nie ma się sporego doświadczenia i wyczucia - czy póki co lepiej poczekać kilka tygodni/miesięcy, aż wszystko się (miejmy nadzieję) uspokoi.
Poprzez uspokojenie rozumiem trochę większą przewidywalność tego, co się może dziać.
Po drugie.. no właśnie - co się może dziać i jakie mogą być z tego wnioski? Czy dla kogoś takiego, jak ja, kto przeprowadził na razie kilka transakcji rzucanie się na szersze wody, a więc handel, kiedy wig zazwyczaj świeci się na czerwono ma sens, czy może jedynie w przypadku udanych spekulacji (bo to, co się dzieje ciężko mi nazwać inwestowaniem) nauczyć złych nawyków, podejmowania decyzji w oparciu o złą taktykę?
No i po trzecie.. wiadomo, że każdy stara się dokonywać zleceń myśląc jak najbardziej optymalnie, jednak po nieudanej inwestycji i byciu w krótkim czasie na ok.8% minusie, zaczyna towarzyszyć mały strach, objawiający się myśleniem: spółka xx ładnie "idzie". Kupiłbym ją, ale pewnie to krótkotrwały trend i wkrótce większość będzie chciała realizować zyski. Może jednak poczekam. Poprzez stratę wydaje mi się, że stałem się bardziej skłonny do dorabiania jakichś teorii spiskowych. Jak sobie z tym radzicie?
Jeszcze mała uwaga. Moja zbytnia ostrożność nie jest podyktowana kwotą, którą inwestuję, a która to "nie dałaby mi spać".
Raczej tym, że zbyt dużo spółek ma wykresy krótkoterminowe idące na zmianę w górę i w dół prawie pod kątem 90 stopni (np. ostatni tydzień Kofola-Hoop S.A), co w konsekwencji tworzy pewien chaos.
pozdr