Temat: Jaki rower na wyprawę po...świecie? :)
Trek 4300? O ile dobrze pamiętam to do niego można bezproblemowo zapiąć dobry bagażnik (czytaj: z bocznymi 'uszkami' nie pozwalającymi na wkręcenie się sakwy w koło i ułatwiającymi jej mocowanie). Z błotników polecam montowane na stałe pełne SKS Chromoplastic, o takie:
A skoro do tej pory ci się na nim wygodnie jeździło, to czemu nadal ma tak nie być? Zwiększysz sobie komfort mocując grupy Ergon GP, ewentualnie zmieniając siodło na wygodniejsze do dłuższych podróży, ale w tej kwestii to nikt ci raczej nie doradzi. Jakbyś miała ochotę, to wymiana sztycy na karbonową także poprawia komfort jazdy - nieco bardziej tłumi podskakujący, sztywny tył.
Opony Schwalbe Marathon. Takie klasyczne, nie Race czy inne odmiany - ciężkie i odporne na wszystko, ale jak zabierzesz parę zapasowych dętek i łatki to na każdych pojedziesz.
Ja na wyprawy, z powodu braku trekkinga lub poziomki, jeżdżę rowerem do wyścigów XC (GF Ziggurat) z extrawheelem i nigdy bolesności nie odczuwałem, ani przy 100km trasy po pagórkach, ani przy podjazdach >20%.