Temat: Ciekawy artykuł
Ewa S.:
nie za bardzo wiem co wnosi ten artykul?
Calkiem sensowne przedstawienie tematu dla osob "nierowerowych". Zwrocilem uwage na ten artykul w kontekscie tego, gdzie sie ukazal, a nie artykulu samego w sobie.
Takie rzeczy sa wazne. W koncu chcemy (no, przynajmniej ja chce, nie wiem jak inni na tej grupie) zachecac ludzi, ktorzy jeszcze nie jezdza na rowerze do tego, zeby zaczeli. Taka funkcje ten artykul spelnia bardzo dobrze.
realia sa zupelnie inne i pierwsze pytanie jakie mi sie nasuwa to kto ma ile kilometrow i na jakim rowerze? jezdze na MTB i nie wyobrazam sobie godzinnej przejazdzki bez potu wiec sorry ale po
Na litosc boska, kto jezdzi po miescie na MTB?
Do jazdy miejskiej trzeba wybrac odpowiedni rower.
Sam tez jak zaczynalem, jezdzilem po miescie na MTB. Bo jest to najpowszechniej w Polsce sprzedawany typ roweru i nie wiedzialem ze sa inne ;).
Kiedy sie przesiadlem na trekkinga (wybralem trekkinga zamiast typowego roweru miejskiego raz ze wzgledu na jego uniwersalnosc - moge nim jezdzic po miescie, ale moge i wybrac sie na wycieczke - a dwa, sa takie miejsca w Krakowie gdzie podjazdy sa jednak znaczne i bez przerzutek nie da rady, a typowy rower miejski ich nie ma...) to po prostu bylo niebo a ziemia jezeli chodzi o wysilek wkladany w jazde :).
Ale nawet na MTB i nawet jadac godzine, jezeli bedziesz jechac z predkoscia ~15 km/h (co spokojnie wystarcza dla dojazdu do pracy) to raczej sie nie spocisz...
Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 10.09.10 o godzinie 01:23