Piotr Löw

Piotr Löw Managment,
właściciel,
pensjonat przy Zell
am See i Kaprun

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Od pewnego czasu zauważam pewien "fenomen". Goście z Polski nocujący u mnie w pensjonacie wnoszą do izby gościnnej własne napoje typu wódka, piwo jakby to było całkiem normalne. Sytuacja jest nieraz dziwna bo przebywający w tej izbie goście z innych krajów zamawiają te napoje u nas.
Czy w Polsce (może mi coś poprzez nieobecność umkneło) jest to normalne, że goście nocujący konsumują własne napoje?
Oczywiście nie mam tutaj na myśli konsumpcji w pokojach a w sali gościnnej (restauracyjnej).
Nie będę przecież robił "komuny" i wywieszał jakiś tablic z napisem po polsku, że to jest nie normalne. Przecież każdy zna ogólnie panujące zasady ale... no właśnie, może w Polsce coś się zmieniło co dotyczy takiej konsumpcji w pensjonatach.
Pozdrawiam

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

No właśnie mam wrażenie, że dla nas - Polaków - nadal to, co nie jest zabronione, jest dozwolone. Część ludzi przestrzega "zasad" zachowania, część niestety nie.
Pytanie jest proste: jak sam piszesz, zauważyłeś ten "fenomen". I co robisz z takimi gośćmi? Krzywo patrzysz, wypraszasz z lokalu? Pewnie nie, bo fama pójdzie w świat i ich znajomi do Ciebie nie przyjadą i będzie klapa :-)

Temat jest ciężki, nie da się ukryć. Wydaje mi się, że trzeba poczekać, aż zasada nie spożywania obcego alkoholu będzie absolutnie rozpowszechniona i normalna. Na razie tak nie jest - podobnie jak z napiwkami. Część gości restauracji wie (i uznaje za absolutnie konieczne!), że należy zostawić ok. 10% napiwek osobie obsługującej, ale niestety - duża część jeszcze o tym nie wie (albo... nie chce wiedzieć :D).

Idzie to w dobrym kierunku. Kwestia jest również finansowa, bo przecież: "po co mam kupować alkohol u nich i płacić marżę, skoro mogę sobie przynieść taki sam ze sklepu, a jaka oszczędność!!".

Czekamy, czekamy, czekamy - w końcu sytuacja "znormalnieje".

Z hot. pozdrowieniem :)
KM
Przemysław Kuśmierski

Przemysław Kuśmierski Hospitality
Consulting

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Panie Piotrze, musi się Pan zatem zmierzyć z "fenomenem" naszej kultury :)
Oczywiście opisana przez Pana sytuacja to nie zasada. Po prostu zdarzają się "czarne owce", które tym razem odwiedziły Pana progi.

Moja rada - Musi Pan być twardy - ale nie nieuprzejmy.
Niestety złotego środka sam nie znalazłem.

Może ktoś inny, bardziej doświadczony?

Pozdrawiam
Piotr Löw

Piotr Löw Managment,
właściciel,
pensjonat przy Zell
am See i Kaprun

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Panie Przemku,
oczywiście nie jest to zasadą i rozumiem, że główną tego przyczyną są ciągłe różnice zarobkowe, nie ma przecież osobnych cen dla gości z krajów w których zarabia się przeciętnie mniej.
Nie, nieuprzejmy nigdy nie jestem, szanuję wszystkich gości na równi. Witamy klientów a żegnamy przynajmniej dobrych znajomych a często i przyjaciół.
Myślę, co do tematu, że podstawą powinien być wzajemny szacunek i respekt.
Pozdrawiam
Piotr Löw

Piotr Löw Managment,
właściciel,
pensjonat przy Zell
am See i Kaprun

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Kamil Maroszek:
Nie mam z tym wielkiego problemu gdyż goście z Polski stanowią niewielki procent wśród nas odwiedzających, na nikogo krzywo się nie patrzę, nikogo nie wypraszam, sam często zapraszam na nieodpłatny napój (zimne piwo dla motocyklistów po podróży, jakaś kawa lub herbata na przywitanie, sznapsik po posiłku na leprze trawienie itp. podczas pobytu.

"Temat jest ciężki, nie da się ukryć. Wydaje mi się, że trzeba poczekać, aż zasada nie spożywania obcego alkoholu będzie absolutnie rozpowszechniona i normalna." - szanowny kolego z branży ;) ale przecież to nic nowego, to było już w Polsce Ludowej całkiem normalne, wtedy nawet często raczej klient musiał podporządkować się obsłudze bezgranicznie (pamiętacie film "Miś" haha?)

"...podobnie jak z napiwkami. Część gości restauracji wie (i uznaje za absolutnie konieczne!), że należy zostawić ok. 10% napiwek osobie obsługującej, ale niestety - duża część jeszcze o tym nie wie (albo... nie chce wiedzieć :D)." - tak, to prawda. Kiedyś wspomniałem o tym firmie organizującej wyjazd, że taki napiwek (nie dla mnie a dla obsługi) jest rzeczą powszechnie normalną a dla firmy nawet sprawą prestiżu i honoru powiedzmy nawet.
Czekamy, czekamy ;)
Pozdrawiam
PL

Z hot. pozdrowieniem :)
KM
Mateusz Z.

Mateusz Z. Profitroom - Simply
More Bookings

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

W takiej sytuacji najlepiej zadziałałby wybieg w stylu:

"Bardzo proszę szklaneczkę, wygodniej się będzie piło."

Wystarczająco sugestywne i zdecydowanie eleganckie ;-)
Maciej Łobejko

Maciej Łobejko Człowiek z nowymi
pomysłami jest
wariatem dopóki nie
odni...

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Ja też dorzucę swoje kilka groszy. Niestety ale "fenomen" jest zauważalny i działa w obie strony. A mianowicie sytuacja opisana przez Piotra, zdarza się, nie jest to oczywiście codziennie ale zdarza się, i jakoś nasi rodacy nie są w stanie tego zrozumieć. Słowo "korkowe" zazwyczaj robi swoje. Ale ja na przykłąd spotykam się również z wynoszeniem jedzenia ze stołu szwedzkiego!!/ Po prostu ładują ile się da na talerz i wychodzą z tym do pokoi. Nie działają uwagi, kartki wywieszone w widocznym miejscu cz nawet interwencja Menagera. Obciach totalny. I niestety też w głównych rolach występują Polacy. Jakieś sugestie??
Przemysław Kuśmierski

Przemysław Kuśmierski Hospitality
Consulting

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Panie Macieju.
Ja posłuchałem kiedyś rady doświadczonych i napisałem taką mniej więcej karteczkę:

Szanowni Państwo.
Serdecznie zapraszamy do korzystania z naszych bufetów NA WYNOS.
Talerz przekąsek w cenie .....
Podziałało.

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Mateusz Z.:
W takiej sytuacji najlepiej zadziałałby wybieg w stylu:

"Bardzo proszę szklaneczkę, wygodniej się będzie piło."

Wystarczająco sugestywne i zdecydowanie eleganckie ;-)

Bardzo eleganckie i wymowne. Fakt na wiekszosc podziala ale zdazylem juz poznac takich ktorzy nie rozumieja takiej grzecznej uwagi.
Po jednej z takich sytuacji ( goscie nie zareagowali na moje grzeczne prosby) potrzebnie albo i nie po prostu bardzo ryzykownie wyslalem maila z informacje do centrali firmy. Poprosilem aby poinformowac swoich pracownikow ze nie wypada i nie wolno spozywac swojego alkoholu w restauracji. Napisalem tez ze moze to nieporozumienie wynika z mojej winy gdyz nie doinformowalem firmy. Poskutkowalo, i moje dosc ryzykowne zagranie oplacilo sie. To moj staly klient i to jeden z lepszych.
Agnieszka P.

Agnieszka P. dziennikarka,
hotelarz

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Nasz pensjonat (Zagroda Kuwasy) jest na Podlasiu, gdzie zjawisko wnoszenia własnego alkoholu jest chyba jeszcze bardziej nasilone niż gdzie indziej. Czasem mi ręce opadają. I nie chodzi o pojedynczego gościa, który chce z narzeczoną wypić butelkę własnego wina (na takie drobiazgi nie zwracam już uwagi), ale - uważacie - "szkolenia" zakończone regularną popijawą. Ciekawe czy zgadniecie, jakiej grupy zawodowej się to najczęściej tyczy? Czekam na propozycje :-)
Robienie przez gości kanapek na wynos z bufetu śniadaniowego też przerabiałam i dziekuję za radę doświadczonym kolegom ;-)

konto usunięte

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Agnieszka Piotrowska: Ciekawe czy zgadniecie, jakiej grupy zawodowej się to najczęściej tyczy? Czekam na propozycje :-)


jak znam zycie to mloda kadra managerska

Przemku - pomysl z talerzem na wynos - rewelacja :)
Agnieszka P.

Agnieszka P. dziennikarka,
hotelarz

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Piotr F.:
Agnieszka Piotrowska: Ciekawe czy zgadniecie, jakiej grupy zawodowej się to najczęściej tyczy? Czekam na propozycje :-)


jak znam zycie to mloda kadra managerska
Nie, Piotrze, pudło!
To... nauczyciele.
Młoda kadra managerska spożywa, nie powiem - sporo, ale nie bawi się w reklamówki z własną wódką ukrywane pod stołem i daje zarobić restauratorom.

konto usunięte

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

no tak .. ale nauczyciele malo zarabiaja wiec czuaj sie jakby usprawiedlwieni :)
Anna G.

Anna G. Niezależna,
samorządna i
samofinansująca ;)

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Mateusz Z.:
W takiej sytuacji najlepiej zadziałałby wybieg w stylu:

"Bardzo proszę szklaneczkę, wygodniej się będzie piło."

Ale nie bardzo można tak zareagować, kiedy goście rozsiadają się przy barze z drinkami zrobionymi w pokoju ;) W szklance...
Bogdan Nowak

Bogdan Nowak Management w firmie
eventowej

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

/Czasy mamy ciężkie/

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Zezwalamy na wnoszenie własnych napojów alkoholowych, ale naliczamy za to niewielką opłatę. Z tego co pamiętam, chyba 5 euro. Zapewniamy wtedy szkło i lód. Taksa za obsługę i kulturalnie jest.
Marta Nowak

Marta Nowak hotelarstwo,
marketing, public
relations

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

witam,
temat trudny ale wszystko zależy od Gości, ich ilości oraz charakteru i rodzaju imprezy. Druga strona medalu: dodatkowe koszty obsługi, sprzętu, zmywania. Podsumowując, jestem za tym, aby Goście nie wnosili swojego alkoholu i napojów, ale Klient nasz Pan...
Marek P.

Marek P. Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Jednym z fenomenów naszej "kultury", o której piszecie, jest po prostu zwykłe chamstwo. Oczywiście w dzisiejszych czasach nikt z normalnych hotelarzy i przy zdrowych zmysłach nie wywiesi zakazującej wywieszki. W takich przypadkach trzeba liczyć wyłącznie na osobistą kulturę gości. Jednak to co ja obserwuję od wielu lat, potwierdza, że nic się nie zmieniło. Wspaniali goście polskich hoteli wykładają w restauracjach nawet własne jedzenie i wcale się tym nie krępują i nie wstydzą. Uważają, że to normalne. Nawet mają swoją herbatę i kawę. Proszą obsługę jedynie o zalanie wodą. A obsługę zalewa krew. Wszystko to odbywa się oczywiście po polsku. Żeby robić coś takiego, trzeba mieć nie po kolei w głowie. Ale co tam! Jestem w końcu Polakiem. Mi wszystko wolno! Prawda?
Czasami wydaje mi się, że obsługa powinna w takich przypadkach po prostu odmówić obsługi. Słyszałem o takich przypadkach. Podobno odnoszą skutek.Marek Polakiewicz edytował(a) ten post dnia 01.07.12 o godzinie 17:34
Dariusz K.

Dariusz K. Wdrożeniowiec,
Sportdata Sp. z o.o.

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Panie Marku,

odmówienie obsługi nie jest do końca rozwiązaniem, zwłaszcza w przypadku sieciówek. Tam często obowiązuje zasada "Gość ma zawsze rację", której jestem zresztą umiarkowanym zwolennikiem, ale ta zasada działa "choćby nie wiem, co". Znam właścicieli/dyrektorów/prezesów, którzy na skargę gościa pt. "obsługa odmówiła mi podania / zwrócono mi uwagę, że nie wypada" nawet nie będą się interesowali okolicznościami, tylko od razu wskażą pracownikowi drzwi...

To wszystko jest strasznie pospolite: własne napoje przynoszone do restauracji, wynoszenie jedzenia z bufetu śniadaniowego (wręcz robienie kanapek dla całej rodziny na wieczór), własny alkohol w barze... to takie polskie, ale przyznam się, że też nie znam złotego środka.

W pewnym momencie sam dałem zakaz dawania gościom otwieraczy do wina, jednocześnie poinstruowałem personel - jeżeli gość chce od was otwieracz, aby w pokoju otworzyć swoje wino - poproście gościa, aby zszedł do was z butelką. Poprostu miesięcznie ginęło kilkanaście trybuszonów. Już nawet handlowcy nie chcieli nam przywozić.

Wydaje mi się, że problemem jest nasza mentalność. Polacy chcą być bardziej przebiegli, czyli zaoszczędzić, wyciągnąć coś więcej. Przecież to takie przebiegłe, że na śniadaniu w restauracji zaopatrzymy się w prowiant na cały dzień. A jakie to gospodarne, że przyniesiemy do baru swoją Whiskey, i każemy barmanowi dać nam szkło, cooler z lodem i drugi na butelkę... Jak zyskamy w oczach naszych kobiet, że potrafimy coś załatwić... Jeszcze wiele lat minie, zanim ten problem będzie marginalny. Ludzie tak robią, ponieważ nie mają chyba świadomości, że tak się poprostu na świecie nie robi, że to chluby nie przynosi. Jesteśmy wciąż za mało "obywatelami świata", aby to zrozumieć...
Krzysztof Kozaryn

Krzysztof Kozaryn Manager w branży
hotelarskiej

Temat: Spożywanie własnych napoi w izbie restauracyjnej

Chyba jedynym sensownym rozwiązaniem jest korkowe, czyli ładnie przekazana gościowi konieczność opłaty za szkło, lód i obsługę. Bez tego nie poimprezuje w restauracji.

Nie znalazłem jeszcze innego sposobu (oprócz ignorowania) na wnoszenie do restauracji własnego alkoholu.

Pracuję teraz w hotelu trzygwiazdkowym i często zdarza się, że gość twierdzi że nie miał pojęcia o tym że nie wolno wnieść swojego alkoholu. Być może w pewnym segmencie gości brakuje jeszcze hotelowego "obycia", a może jestem naiwny...



Wyślij zaproszenie do