Temat: Puchar Kontynentalny

Po zaciętym meczu Cracovia Kraków zdołała pokonać gospodarzy turnieju grupy B Pucharu Kontynentalnego, Energiję Elektrénai.

Litewski zespół dwukrotnie w meczu obejmował prowadzenie, ale mistrzowie Polski za każdym razem wyrównywali, a kiedy sami zdobyli trzeciego gola nie pozwolili rywalom odrobić strat. Mecz zaczął się dobrze zespołu gospodarzy. Najpierw udało im się obronić grając w osłabieniu, a w 10. minucie kiedy po obu stronach na lodzie było czterech graczy 19-letni Sergej Ivanuškin pokonał Rafała Radziszewskiego i otworzył wynik meczu. Sytuacja Cracovii mogła się jeszcze pogorszyć kiedy na ławce kar lądowali kolejno Filip Drzewiecki, Tomasz Cieślicki i Daniel Laszkiewicz, ale mistrzowie Litwy nie zdołali podwyższyć wyniku. W ostatniej minucie pierwszej tercji wyrównała za to Cracovia, a strzelcem bramki był Marek Badžo.

Na kolejnego gola kibice w hali w Elektrénai czekali do 28. minucie. Ku ich radości była to bramka zdobyta przez gospodarzy. Radziszewskiego pokonał Rolandas Aliukonis, który asystował także przy pierwszej bramce Litwinów. Gracze Cracovii zerwali się do ataku szukając wyrównania i nie musieli na nie długo czekać. W 32. minucie gola na 2:2 zdobył Michał Piotrowski. W samej końcówce drugiej tercji Daniel Laszkiewicz miał szansę wyprowadzić "Pasy" na prowadzenie, ale nie zdołał pokonać Nerijusa Daukseviciusa. Po dwóch tercjach był więc remis.

W trzeciej tercji to hokeiści Cracovii zadali decydujący cios. W 46. minucie po podaniu Marka Badžo strzałem spod linii niebieskiej litewskiego bramkarza zaskoczył Mikko Skinnari dając swojej drużynie jednobramkową przewagę. Gol dodał Cracovii animuszu i mistrzowie Polski mieli kolejne okazje na podwyższenie wyniku. Najbliżej zdobycia gola był Filip Drzewiecki, ale Dauksevicius nie dał się pokonać. W ostatnich minutach gracze "Pasów" często trafiali na ławkę kar, a pod bramką Radziszewskiego robiło się gorąco, kiedy Cracovia w sumie przez ponad półtorej minuty grała w podwójnym osłabieniu. Bramkarz reprezentacji Polski nie dał się jednak pokonać, dzięki czemu Cracovia odniosła zwycięstwo 3:2. "Pasy" wystąpiły w składzie złożonym z trzech formacji, bez Leszka Laszkiewicza, Jozefa Mihálika i Patryka Noworyty. Był to ósmy mecz polskiego klubu z Energiją Elektrénai w historii europejskich pucharów. Wszystkie zakończyły się zwycięstwami Polaków. W drugim dniu turnieju Cracovia spotka się z Tilburg Trappers, a Energija z Sokołem Kijów.

Energija Elektrénai - Cracovia Kraków 2:3 (1:1, 1:1, 0:1)
1:0 Ivanuškin - Aliukonis - Kulevicius 09:32
1:1 Badžo - Kłys 19:14
2:1 Aliukonis - Kuliešius 27:55
2:2 Piotrowski - Laszkiewicz 31:44
2:3 Skinnari - Badžo 45:54

Energija: Dauksevicius – Vyšniauskas, Aliukonis, M. Šlikas, Vaiciukevičius, Kuliešius – Nauseda, Kieras, Kulevičius, Kumeliauskas, Bosas - Vezelis, Čugajus, K. Šlikas, Ivanuškin, Visockas – Stepanavicius, Jagelavičius.

Cracovia: Radziszewski – Csorich, Wajda, Laszkiewicz, Słaboń, Piotrowski – Kłys, Witowski, Rutkowski, Badžo, Radwański – Dudaš, Skinnari, Drzewiecki, Kowalówka, Cieślicki.

Temat: Puchar Kontynentalny

Dzięki hat-trickowi Sebastiana Kowalówki Cracovia Kraków pokonała w drugim dniu turnieju grupy B Pucharu Kontynentalnego mistrza Holandii, Tilburg Trappers i w niedzielę będzie walczyć o awans do trzeciej rundy rozgrywek.

Obie drużyny przystąpiły do meczu mocno osłabione. Cracovia podobnie jak w piątek z Energiją Elektrénai zagrała trzema formacjami, bez kontuzjowanych Mariusza Dulęby, Leszka Laszkiewicza, Jozefa Mihálika, Patryka Noworyty, Grzegorza Pasiuta czy Rudolfa Verčika. Z kolei w zespole mistrza Holandii do kontuzjowanych już przed przyjazdem na Litwę Rody`ego Jacobsa, Dennisa ten Bokkela i Caseya Vanschagena dołączył podczas meczu z Sokołem Kijów kapitan drużyny, Kanadyjczyk Tony Bergin. Spotkanie od początku było dość wyrównane, a na pierwszego gola kibice w Elektrénai musieli czekać do 15. minuty gry. Wtedy to "Pasy" grały w przewadze, a po zagraniu Marka Badžo stojącego w bramce holenderskiego zespołu Billy`ego Thompsona pokonał Sebastian Kowalówka. Gol dodał polskiemu zespołowi animuszu i w końcówce pierwszej tercji Thompson jeszcze kilkakrotnie był w opałach, ale kolejnego gola nie wpuścił. W ostatniej minucie gry za to Rafał Radziszewski musiał interweniować w sytuacji "sam na sam" z kolejnym Kanadyjczykiem w składzie Trappers, Taggartem Desmetem.

W drugiej tercji od początku zaatakował holenderski zespół, dla którego był to mecz ostatniej szansy na powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu, jakim był awans do trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego. Nawet kiedy na ławce kar siedział Björn Willemse Trappers wyprowadzili groźną kontrę, po której świetną okazję do zdobycia gola miał Desmet. Radziszewski nie dał się jednak zaskoczyć. Za to w 29. minucie po podaniu Filipa Drzewieckiego Sebastian Kowalówka z bliska zdobył swojego drugiego gola w meczu podwyższając prowadzenie Cracovii. Mistrzowie Polski nie poszli jednak za ciosem. Szybko po tym golu na ławce kar znaleźli się Marian Csorich i Jarosław Kłys. Kiedy kończyło się wykluczenie tego pierwszego Willemse zdołał strzelić gola kontaktowego. Przed końcem drugiej tercji Cracovia znów miała swoje okazje, by powiększyć prowadzenie, ale nie wykorzystali ich kolejno Daniel Laszkiewicz, Michał Piotrowski i Tomasz Cieślicki.

W trzeciej tercji Trappers nie tylko nie potrafili znaleźć sposobu na odrobienie strat, ale dwukrotnie dali się zaskoczyć. W 48. minucie na ławkę kar powędrował ich najskuteczniejszy obrońca, Don Nichols, a przewagę na gola zamienił Filip Drzewiecki. Gracze 13-krotnego mistrza Holandii szukali swoich okazji na zdobycie choćby gola kontaktowego, jednak "Pasy" nie dopuszczały do zbyt wielu okazji. Swoją sytuację "jeden na jeden" miał za to Michał Piotrowski, ale Thompson dobrze interweniował. Wynik meczu został ustalony w 59. minucie, kiedy sam przed bramkarzem Trappers znalazł się Kowalówka, który zdobył trzeciego gola w spotkaniu. Cracovia pokonała Tilburg Trappers 4:1 i w niedzielę o awans będzie walczyć w meczu z Sokołem Kijów, który dziś po południu zmierzy się jeszcze z Energiją Elektrénai.

Tilburg Trappers - Cracovia Kraków 1:4 (0:1, 1:1, 0:2)
0:1 Kowalówka - Badžo 14:02 PP
0:2 Kowalówka - Drzewiecki 28:08
1:2 Willemse - Nazarow - Teunissen 30:55 PP
1:3 Drzewiecki - Skinnari - Badžo 47:25 PP
1:4 Kowalówka - Drzewiecki - Skinnari 58:50

Trappers: Thompson – Willemse, Nichols, Smith, Monych, Desmet – Nazarow, R. van Hulten, Bat, Teunissen, van Biezen – Suoraniemi, Van Iersel, Mete, van den Broek, Donders – A. van Hulten.

Cracovia: Radziszewski – Csorich, Wajda, Laszkiewicz, Słaboń, Piotrowski – Kłys, Witowski, Radwański, Badžo, Rutkowski – Skinnari, Dudaš, Drzewiecki, Kowalówka, Cieślicki.

Temat: Puchar Kontynentalny

Nie było niespodzianki w meczu decydującym o awansie do trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego. Sokół Kijów bez większych problemów rozprawił się z Cracovią Kraków.

Występujący na turnieju grupy B w Elektrénai bez pięciu podstawowych graczy Sokół (w barwach Cracovii zabrakło siedmiu zawodników) wygrał dziś w meczu o awans do kolejnej fazy rozgrywek z mistrzem Polski 7:4. Zespół prowadzący w rosyjskiej Wyższej Lidze od pierwszych chwil spotkania rzucił się do ataku, a w osiągnięciu przewagi pomagały mu kary nakładane na polskich graczy. Osłabienia hokeiści Cracovii byli jeszcze w stanie obronić, ale w 9. minucie już w równych składach Juri Djaczenko wyszedł "sam na sam" z Rafałem Radziszewskim i pokonał polskiego bramkarza dając swojej drużynie prowadzenie. W 14. minucie kiedy na ławce kar wylądował Marek Badžo "Pasom" nie udało się już obronić w osłabieniu. Po strzale Andreja Sriubko krążek ponownie wylądował w bramce Cracovii, a jak się okazało tor jego lotu zmienił jeszcze po drodze Djaczenko zdobywając swojego drugiego gola w meczu.

Nadzieje Polaków na odrobienie strat zostały mocno ograniczone na początku drugiej tercji, kiedy w ciągu 15 sekund Radziszewski został pokonany dwukrotnie. Najpierw kiedy na ławce kar przebywał Michał Piotrowski gola zdobył draftowany w 1996 roku do NHL przez Philadelphia Flyers Rosjanin Roman Małow, a zanim polscy hokeiści zdążyli się otrząsnąć na 4:0 podwyższył Aleksandr Matweiczuk, także mający za sobą występy za Oceanem. Kolejne bramki tylko zachęciły ukraiński zespół do dalszych ataków, a już w 27. minucie było 5:0. Tym razem w znakomitej sytuacji znalazł się obrońca drugiej formacji Sokoła, Dmitri Tolkunow, który spokojnie pokonał Radziszewskiego. Dla bramkarza reprezentacji Polski był to koniec występu w dzisiejszym spotkaniu, a jego miejsce zajął Marek Rączka.

W 30. minucie wreszcie swoją sytuację wykorzystała Cracovia, a strzelcem jej pierwszego gola w meczu był Tomasz Cieślicki. Ten fragment gry to prawdziwa wymiana ciosów, bowiem już półtorej minuty później mający ukraińskie korzenie były reprezentant Szwajcarii Vitali Lachmatow podwyższył na 6:1, a minutę po tym golu Igora Karpenko pokonał potężnym strzałem Martin Dudaš. W 37. minucie mistrzowie Polski mieli trochę szczęścia, które pozwoliło im zmniejszyć straty. Akurat kiedy Michał Radwański wyjechał z ławki kar otrzymał krążek od Filipa Drzewieckiego i w sytuacji "sam na sam" pokonał ukraińskiego reprezentacyjnego bramkarza.Sokół odpowiedział dość szybko, bo niespełna półtorej minuty później Tolkunow zdobył swojego trzeciego gola w turnieju.

W trzeciej tercji obie drużyny miały swoje okazje, ale jasne było, że sprawa awansu do trzeciej rundy przy wyniku 7:3 jest już rozstrzygnięta. Cracovia szukała jednak gola, który pozwoliłby zmniejszyć rozmiary porażki i udało jej się go znaleźć. Kiedy mecz powoli zbliżał się do końca, w 56. minucie Marek Badžo zdobył czwartego gola dla swojej drużyny i - jak się okazało - ustalił wynik spotkania, mimo że Ukraińcy mieli w tej tercji okazję do gry w podwójnej przewadze. Sokół awansował do trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego w której od 21 do 23 listopada zagra w grupie D w łotewskiej Lipawie. Rywalami Ukraińców będą Metalurgs Lipawa, białoruski Keramin Mińsk i kazachski ICH Gornjak Rudny. Polskiej drużynie po raz piąty z rzędu nie udało się awansować do trzeciej rundy PK. Ostatnim zespołem z Polski, który dotarł do tej fazy rozgrywek była w sezonie 2003/04 Unia Oświęcim.

W drugim niedzielnym meczu Energija Elektrénai zrewanżowała się Tilburg Trappers za ubiegłoroczną porażkę 3:8 wygrywając 6:4 (2:1, 2:3, 2:0). Gospodarze zajęli więc trzecie miejsce w grupie B Pucharu Kontynentalnego.

Sokół Kijów - Cracovia Kraków 7:4 (2:0, 5:3, 0:1)
1:0 Djaczenko - Liutkiewicz 08:18
2:0 Djaczenko - Sriubko - Małow 13:07 PP
3:0 Małow - Liutkewycz 22:26 PP
4:0 Matweiczuk - Lytwynenko 22:41
5:0 Tolkunow - Pastuch - Cyrul 26:27
5:1 Cieślicki - Drzewiecki 29:04
6:1 Lachmatow - Jakowenko - Małow 30:31
6:2 Dudaš - Skinnari 31:25
6:3 Radwański - Drzewiecki 36:55
7:3 Tolkunow - Szafarenko - Cyrul 38:21
7:4 Badžo 55:42

Sokół: Karpenko – Gunko, Nawarenko, Lytwynenko, Awerkin, Matweiczuk – Pobedonocew, Tolkunow, Pastuch, Szafarenko, Cyrul – Sriubko, Liutkewycz, Lachmatow, Małow, Djaczenko – Jakuszyn, Isajenko, Charczenko, Czernenko, Jakowenko.

Cracovia: Radziszewski (od 26:27 Rączka) – Csorich, Wajda, Laszkiewicz, Słaboń, Piotrowski – Kłys, Witowski, Radwański, Badžo, Rutkowski – Skinnari, Dudaš, Drzewiecki, Kowalówka, Cieślicki.

Tabela

Miejsce Drużyna Mecze Bramki Punkty
1. Sokół Kijów 3 19-8 9
2. Cracovia Kraków 3 11-10 6
3. Energija Elektrénai 3 9-13 3
4. Tilburg Trappers 3 8-16 0

Temat: Puchar Kontynentalny

Ale i tak wypadli całkiem dobrze biorąc pod uwagę liczbę kontuzji.
Sebastian K.

Sebastian K. IT Analyst - Metric
Team, Orange Polska

Temat: Puchar Kontynentalny

nawet bardzo dobrze, teraz skupienie na lidze

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Rusza Puchar Kontynentalny!


«

Ekstraliga

|

NHL

»


Wyślij zaproszenie do