konto usunięte

Temat: Japońscy podróżnicy w XIX-wiecznej Europie

... i Ameryce.

To, co najbardziej zaszokowało uczestników tej delegacji, to instytucje polityczne, a w szczególności wizyta w kongresie USA. "Pokazano nam hol, gdzie dyskutuje się o sprawach państwa. Na wzniesieniu zasiadał tzw. wiceprezydent, a poniżej niego dwóch urzędników. Wszystkie fotele ustawiono w półokrąg. Siedziało tam z dokumentami wielu ludzi. Jeden z nich stał, krzyczał tak głośno, jak tylko potrafił i dziko gestykulował jak szaleniec. Kiedy usiadł, to samo zaczął robić następny. Kiedy ten usiadł, to samo zaczął robić jeszcze jeden. Zapytaliśmy tłumacza, co się dzieje? Zostaliśmy poinformowani, że tak tu się dyskutuje o sprawach państwa. Wiceprezydent podejmuje decyzje, wysłuchawszy każdego z obecnych. Na galerii widać było mężczyzn i kobiety przysłuchujące się temu widowisku. My też słuchaliśmy, ale nie zadawaliśmy żadnych pytań, bo nie rozumieliśmy o czym krzyczą, ani też nie mieliśmy specjalnie powodu o co pytać. Nawet dyskutując o ważnych problemach, ubrani byli zwyczajnie - w płaszcze i spodnie i przeklinali tak głośno, jak tylko potrafili. Cała ta scena przypominała mi rynek rybny w dzielnicy Nihonbashi" - zapisał jeden z członków misji.

http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instanc...


Czytając wrażenia podróżników odwiedzających Europę możemy zobaczyć się z jakże ciekawej perspektywy :)