Marta W. pjb
Temat: Gymnasiony zamykane...
Och, powiem szczerze:Byłam strasznie zła kiedy zamykali Gymnasion w INTRACO (Warszawa) - nie dlatego, że go zamknęli, ale dlatego, że informacja o tym pojawiła się NA STRONIE w dniu jego zamknięcia. A jeszcze kilka dni wcześniej pani recepcjonistka zachęcała mnie do kupienia trzymiesięcznego karnetu (SIC!) prawdopodobnie o tym wiedząc!
Kolejna rzecz - dzwoniłam, wypytywałam - z resztą do dzisiaj nie jest pewne co się będzie działo z tą (ogromną i b. wygodną salą) salą (albo po protu panie po drugiej stronie telefonu mają taki "prikaz", żeby zwodzić ludzi) - wszystkie potrzebne do ćwiczeń rzeczy nadal tam leżą. A mi w kółko powtarzano: w następnym miesiącu uruchomimy INTRACO z powrotem. I co? I NIC. wykorzystywanie karnetu dokończyłam w tłocznych salach Multikina, gdzie aby dostać się na zajęcia trzeba przyjść pół godziny wcześniej, a i tak męczysz się w niewielkiej sali gdzie wysiadła klimatyzacja a na środku stoi filar, razem z 30 innymi dziewczynami i z połową metra kwadratowego dla siebie.
Kolejna niespodzianka? Otóż dosłownie kilka dni temu zamknięto Gym. na ONZ (Wawa) i postąpiono z klientami w ten sam sposób - nie informując ich o fakcie odpowiednio wcześniej.
Jeżeli tak ma wyglądać polityka firmy... to mimo wspaniałych trenerek, klientów na dłużej się nie zatrzyma.
Pzdr.
Marta