konto usunięte

Temat: MONT BLANC

My się wybieramy w czerwcu 2010 na Mont-Blanc. Dla mnie to już kolejna wyprawa bo już tam byłem w zeszłym roku i z powodu pogody musiałem zawrócić kawałek za VALOT. Tym razem chcemy, żeby się udało. Na dzień dzisiejszy zastanawiamy się jeszcze, którą drogą. W każdym razie chętnie posłucham opinii...

A propos jakby ktoś miał ochotę dołączyć to zapraszam.
PS
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

Temat: MONT BLANC

a którego się wybierasz ???
Ja tam będę od 28.06 :)))

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

My wyjeżdżamy 26 lub 27 czerwca.
Zatem na miejscu od 27 lub 28.02.2010.
No to termin zbieżny!

A jakie masz plany na tą wyprawę?
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

Temat: MONT BLANC

Idziemy w trójkę:
ja, mój przyjaciel i nasz przewodnik :)
Trasa nr 1 - najpopularniejsza :)

Możemy pogadać :)

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Witam!

1. My idziemy w czwórkę.
2. nasz plan na razie w opracowaniu.
3. zastanawiamy się nad przewodnikiem

Jaki wy macie plan wyprawy???
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

Temat: MONT BLANC

Paweł chcesz pogadać, nie ma sprawy,
mam jakieś 800 metrów do Ciebie :)

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Paweł Schmidt:
Na dzień dzisiejszy zastanawiamy się jeszcze, którą drogą. W każdym razie chętnie posłucham opinii...
Dla drogi przez Gouter'a ciekawą alternatywą jest droga od strony Aiguille de Midi (zwana popularnie "3M"). Najdłuższa ze wszystkich dróg "normalem" na Blanka, i na pewno bardziej wymagająca kondycyjnie (jeżeli bierzesz kolejkę to cała droga przebiega na wysokości >3500 mnpm) i raczej wskazanym jest zrobienie sobie wcześniej gdzieś aklimatyzacji.

Oprócz tego masz wejście od strony schroniska Grands Mulets (ale wraz z postępującym zanikiem lodowca, latem coraz bardziej niebezpieczna) w kierunku Dome de Gouter.

Ostatnią opcją z dróg "normalnych" to wersja włoska - też całkiem ciekawa, zwana "drogą papieską".

Myślę, że naprawdę warto zastanowić się nad opcjami alternatywnymi do drogi przez Gouter'a, na której latem są tłumy. Moim skromnym zdaniem, fajniej wejść na górę drogą inną, niż 95 % populacji tam się pojawiającej.

Tutaj krótki opis z przejścia grani Gouter:
http://summiter.pl/?p=68Anna S. edytował(a) ten post dnia 30.09.10 o godzinie 11:42

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Anna S.:

Moja ostatnia próba wejścia na "Blanca" była w pośpiechu - i dlatego też drogą najłatwiejszą - było to jednak pod koniec września - gdy było trochę mniej ludzi. Niestety się nie udało bo pogoda nas zmusiła do zawrócenia kawałek za Valotem.
Dla drogi przez Gouter'a ciekawą alternatywą jest droga od strony Aiguille de Midi (zwana popularnie "3M"). Najdłuższa ze wszystkich dróg "normalem" na Blanka, i na pewno bardziej wymagająca kondycyjnie (jeżeli bierzesz kolejkę to cała droga przebiega na wysokości >3500 mnpm) i raczej wskazanym jest zrobienie sobie wcześniej gdzieś aklimatyzacji.
Opcja ciekawa i słyszałem, że przepiękna. Dlaczego piszesz, że najdłuższa???
Oprócz tego masz wejście od strony schroniska Grands Mulets (ale wraz z postępującym zanikiem lodowca, latem coraz bardziej niebezpieczna) w kierunku Dome de Gouter.
Rozumiem, że droga bardzo długa i relatywnie ryzykowna szczególnie latem. Podeszliśmy nią kiedyś kilka lat temu aż na ok. 2500-2600m - kiedy były rekordowe upały i nikt nie wchodził na górę. Fakt byliśmy tam w zasadzie SAMI - a to ma swój urok.
Ostatnią opcją z dróg "normalnych" to wersja włoska - też całkiem ciekawa, zwana "drogą papieską".
Ta droga mi trochę nie pasuje bo wymaga przejechania na włoską stronę co generalnie wydłuża czas potrzebny - a tego czasu i tak nam będzie brakowało - na pełną aklimatyzację "po bożemu".
Wszystkie 4 omówione tutaj, w dalszej części artykułu: http://summiter.pl/?p=2208
Genialna stronka - kawała dobrej roboty - gratuluje !!!

Myślę, że naprawdę warto zastanowić się nad opcjami alternatywnymi do drogi przez Gouter'a, na której latem są tłumy. Moim skromnym zdaniem, fajniej wejść na górę drogą inną, niż 95 % populacji tam się pojawiającej.
Z pewnością tak. Lepiej jest iść inną drogą. Problem w tym, że generalnie nasza grupa chciałaby zrealizować tą wyprawę przy niskim budżecie. Z drugiej jednak strony moi koledzy nie mają wystarczającego doświadczenia, abyśmy szli samodzielnie inną drogą niż Goutier. A nawet tam ja wolałbym przewodnika. Myślałem o podłączeniu się pod inną grupę z Polski lub zabranie przewodnika ze sobą. Może masz jakieś sugestie???

PS

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Paweł Schmidt:
Opcja ciekawa i słyszałem, że przepiękna. Dlaczego piszesz, że najdłuższa???
Zwyczajnie dlatego, że jeżeli bierzemy pod uwagę start z Col du Midi, gdzie większość zwykła rozbijać obozy po wjechaniu kolejką i stamtąd startować prosto na szczyt, droga "tam i z powrotem" zajmuje najwięcej czasu (średnio ok 13-15 godzin; słyszałam o takich, co robią ją w 7, ale gdzieś czytałam relację o gościu, któremu zajęło to prawie 19 godzin - kwestia aklimatyzacji i "kolejek" pod lodową ścianką pod Maudit'em). Oczywiście, czas to jednak pojęcie względne.
Z drugiej jednak strony moi koledzy nie mają wystarczającego doświadczenia, abyśmy szli samodzielnie inną drogą niż Goutier. A nawet tam ja wolałbym przewodnika. Myślałem o podłączeniu się pod inną grupę z Polski lub zabranie przewodnika ze sobą. Może masz jakieś sugestie???
Nie korzystam z przewodników, wolę sama wszystko planować. Zrobiłam to raz, przy letnim wejściu na Gerlach i szczerze tego żąłuję. Blank był moją pierwszą alpejską górą, weszłam tam sama z moim partnerem (był już tam wcześniej) i powiem tyle: nie chcę Ci nic doradzać/odradzać, to wyłącznie Wasza decyzja, natomiast wiem, że gdybym wzięła przewodnika, byłabym cholernie zła na siebie i potwornie bym tego żałowała.

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Anna S.:
Paweł Schmidt:
Opcja ciekawa i słyszałem, że przepiękna. Dlaczego piszesz, że najdłuższa???
Zwyczajnie dlatego, że jeżeli bierzemy pod uwagę start z Col du Midi, gdzie większość zwykła rozbijać obozy po wjechaniu kolejką i stamtąd startować prosto na szczyt, droga "tam i z powrotem" zajmuje najwięcej czasu (średnio ok 13-15 godzin; słyszałam o takich, co robią ją w 7, ale gdzieś czytałam relację o gościu, któremu zajęło to prawie 19 godzin - kwestia aklimatyzacji i "kolejek" pod lodową ścianką pod Maudit'em). Oczywiście, czas to jednak pojęcie względne.
Z drugiej jednak strony moi koledzy nie mają wystarczającego doświadczenia, abyśmy szli samodzielnie inną drogą niż Goutier. A nawet tam ja wolałbym przewodnika. Myślałem o podłączeniu się pod inną grupę z Polski lub zabranie przewodnika ze sobą. Może masz jakieś sugestie???
Nie korzystam z przewodników, wolę sama wszystko planować. Zrobiłam to raz, przy letnim wejściu na Gerlach i szczerze tego żąłuję. Blank był moją pierwszą alpejską górą, weszłam tam sama z moim partnerem (był już tam wcześniej) i powiem tyle: nie chcę Ci nic doradzać/odradzać, to wyłącznie Wasza decyzja, natomiast wiem, że gdybym wzięła przewodnika, byłabym cholernie zła na siebie i potwornie bym tego żałowała.

Dzięki za INFO.
Będę miał nad czym myśleć!
Może ktoś jeszcze napisze coś ciekawego ws MONT BLANC???
PS
Magda Krzykała

Magda Krzykała menedżer kultury,
Związek Artystów
Scen Polskich

Temat: MONT BLANC

witam wszystkich serdecznie, jak Wam poszło zdobycie Blanca? ja wybieram się tam za 3 tygodnie, może macie dla mnie jakieś ostatnie wskazówki?
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

Temat: MONT BLANC

miałem doskonałe warunki
takie, jakie można sobie tylko wymarzyć
i takich Tobie Magda życzę :O)
Bo pogoda jest jedynym czynnikiem
niezależnym od Ciebie
a jednocześnie jest
czynnikiem decydującym
o większości wejść :O)

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Ja w tym roku miałem średnią pogodę, a byłem dzień przed Andrzejem. Na szczęście szczyt zdobyliśmy - choć niestety nie mieliśmy takiej widoczności jak Andrzej.
Poprzedni raz (2 lata temu) gdy byłem na Mont-Blanc we Wrześniu niestety pogoda (wiatr, śnieżyca, brak widoczności) uniemożliwiła wejście i musieliśmy zawrócić za VALOT'em.
Potwierdzam - najważniejsza jest pogoda oraz aklimatyzacja (widziałem wielu co zawróciło z powodu choroby wysokościowej).

Powodzenia,
PS
Magda Krzykała

Magda Krzykała menedżer kultury,
Związek Artystów
Scen Polskich

Temat: MONT BLANC

Zgadza się, pogoda to podstawa, wręcz najważniejszy czynnik w tym przypadku ale liczymy na to, że będzie dla nas łaskawa:) o aklimatyzację raczej się nie boję, w zeszłym roku byłam 1000m wyżej i dałam radę, choć tak naprawdę, nigdy nic nie wiadomo;
jeśli mogę się Was spytać, to ile dni wchodziliście, schodziliście? spaliście w schroniskach? mieliście jakieś ubezpieczenie? i - jeśli to nie tajemnica - jakie były koszty Waszych wypraw?
Bardzo dziękuję za info i pozdrawiam:)

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Magda Krzykała:
Zgadza się, pogoda to podstawa, wręcz najważniejszy czynnik w tym przypadku ale liczymy na to, że będzie dla nas łaskawa:) o aklimatyzację raczej się nie boję, w zeszłym roku byłam 1000m wyżej i dałam radę, choć tak naprawdę, nigdy nic nie wiadomo;
Ja też byłem wyżej. Ale nigdy zbyt wiele ostrożności z aklimatyzacją - bo jak jest z nią problem - to zazwyczaj jest już za późno.
jeśli mogę się Was spytać, to ile dni wchodziliście,
Wchodziłem 2 dni
Dzień I: Kolejką do Nid d'Aigle (2400) ok. 6h spokojnego marszu częściowo w rakach do Refuge du Goutier (3800)
Dzień II. Atak szczytowy ok. 4h marszu w rakach (w połowie po ciemku) na szczyt
schodziliście?
Zejście do Goutier trwał ok. 2h.
Dalej niestety wolniej bo ok. 5h. do Nid d'Aigle.
spaliście w schroniskach?
TAK. Spaliśmy jedną noc w Goutier.
(oraz wcześniej w ramach aklimatyzacji)
mieliście jakieś ubezpieczenie?
TAK. Choć nie znam szczegółów - załatwiał je mój partner wspinaczkowy.

>i - jeśli to nie tajemnica - jakie były koszty Waszych wypraw?
Właściwie to główne koszty to:
- Dojazd (jechaliśmy tylko w dwójkę)
- Przewodnik (Francuz kosztuje ok. 800 Euro - ale jakby co mam też fajny kontakt do Polaka, który tam chadza i pewnie taniej)
- Schronisko to 50 Euro za dzień od osoby (w cenie pseudo kolacja i pseudo śniadanie)
- Na dole spaliśmy w tanim hotelu za ok. 30 Euro
- I kolejka do Nid d'Aigle coś kosztowała choć nie pamiętam dokładnie ile.

Jeszcze kilka rad:
a) w tym roku (czerwiec) było w miarę ciepło ale 2 lata temu (Wrzesień) było zimno i nie mogłem spać bo pod kocami było mi zimno - tym razem wziąłem śpiwór (który okazał się zbędny - ale tobie też to samo polecam.
b) Spadnie pod namiotem nad Goutier zawsze było zakazane - ale teraz podobno pilnują. My jednak widzieliśmy ok. 5 namiotów obywateli Euroby Wschodniej ;) Więc jakoś dają radę.
c) Przy poprzedniej wyprawie było mi też bardzo zimno w nogi. Tu albo masz SUPER BUTY, ale jeszcze lepiej zainwestować w rozgrzewacze (takie minitorebeczki, które mamy przetestowane na nartach - koszt ok. 5-10 zł)
d) Przy zejściu z Goutier w kierunku Tete Rousse shodzi się granią (bo tam nie spadają kamienie. Potem jest trawers przez miejsce gdzie spadają kamloty. W poprzedich latach była tylko jedna poręczówka, więc wszyscy kulturalnie na zmianę szli raz góra raz dół. Teraz zrobili 2 poręczówki - jedną wyżej drugą niżej. Kluczowe jest przy zejściu (gdy nie masz piersześtwa) aby od razu pójść na tą dolną. (niestety proste miejscowe ludy nie rozumieją słowa uprzejmość w górach - my czekaliśmy na przejście ponad godzinę - nikt nie chciał nas puścić, a z dołu wciąż nadchodziły kolejne zespoły).

Pozdrawiam,
PS
Magda Krzykała

Magda Krzykała menedżer kultury,
Związek Artystów
Scen Polskich

Temat: MONT BLANC

Paweł,
bardzo wartościowa i rzeczowa wypowiedź, dziękuję za wszystkie bezcenne wskazówki. My jedziemy we 2 z Polski, spotykamy się z przewodnikiem w Chamonix. Chcemy maksymalnie obniżyć koszty, stąd moje pytania. Śpiwór wezmę na pewno, a warto mieć ze sobą butlę z gazem?
pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Magda Krzykała:
Paweł,
bardzo wartościowa i rzeczowa wypowiedź, dziękuję za wszystkie bezcenne wskazówki. My jedziemy we 2 z Polski, spotykamy się z przewodnikiem w Chamonix. Chcemy maksymalnie obniżyć koszty, stąd moje pytania. Śpiwór wezmę na pewno, a warto mieć ze sobą butlę z gazem?
pozdrawiam!

W teorii tak.
W praktyce chyba NIE bo:
a) Po drodze do Goutier się raczej nie przyda
b) O ile śpisz w Refuge du Goutier to i tak w środku nie wolno odpalać butli a za 5 lub 6 Euro napełniają termosy herbatą przed atakiem szczytowym. Widziałem wprawdzie ludzi, którzy spali w schronisku ale sami sobie gotowali obok schroniska na platformie - ale nie sądzę aby pogoda we Wrześniu na to pozwoliła. Wg mnie łatwiej zjeść pseudokolację i pseudosniadanie ze schroniska.
c) Na przestrzeni tych 4-6h które będziesz szła do góry termos utrzyma herbatę, przy zejściu jest ci i tak wszystko jedno. Poza tym na tym etapie bierzesz MINIMUM rzeczy - zostawiając np śpiwór, brudne rzeczy, ręczniczek w schronisku (są specjalne pudła na półce w stołówce).
d) Jedyna okoliczność kiedy butla mogłaby się przydać to załamanie pogody i przetrzymanie w VALOT dłuższego czasu. Ale przewodnicy Francuscy generalnie nie podejmują ryzyka. Np. 2 lata temu gdy sam musiłem zawrócić za VALOTEM z powodu huraganowego wiatru, śnieżycy, i mrozu to ze 100 osób które wyruszyły z Goutier nad ranem większość (90%) zawróciła już na Dome du Goutier (zejście może 1/2h do Goutier. Podsumowując zagrożenie, że z przewodnikiem utkwisz w Valocie jest bardzo małe.
PODSUMOWUJĄC Ja odradzam.
(Chyba, że śpisz pod namiotem - ale to raczej oczywiste)
PS
Magda Krzykała

Magda Krzykała menedżer kultury,
Związek Artystów
Scen Polskich

Temat: MONT BLANC

Nie udało mi się.....
pogoda nie pozwoliła...a było już tak blisko....
próbowaliśmy z 2 stron od schroniska cosmiques, a potem zdecydowaliśmy się wchodzić od strony les houtes (schroniska były już nieczynne, wiec wszystko dźwigaliśmy z samego dołu, bo żadnych ułatwień w postaci kolejki itp.)
doszliśmy tylko na 3700, a potem zatrzymał nas świeży śnieg w grand colouirze
...cóż...tym razem Blanc pozostał nieodgadniony....ale 5 dni w alpach na lodowcu....bezcenne;]
dziękuję za wszystkie bezcenne rady!
i pozdrawiam serdecznie

konto usunięte

Temat: MONT BLANC

Magda Krzykała:
Nie udało mi się.....
pogoda nie pozwoliła...a było już tak blisko....
próbowaliśmy z 2 stron od schroniska cosmiques, a potem zdecydowaliśmy się wchodzić od strony les houtes (schroniska były już nieczynne, wiec wszystko dźwigaliśmy z samego dołu, bo żadnych ułatwień w postaci kolejki itp.)
doszliśmy tylko na 3700, a potem zatrzymał nas świeży śnieg w grand colouirze
...cóż...tym razem Blanc pozostał nieodgadniony....ale 5 dni w alpach na lodowcu....bezcenne;]
dziękuję za wszystkie bezcenne rady!
i pozdrawiam serdecznie

Życzę powodzenia następnym razem !!!
Katarzyna K.

Katarzyna K. Kocham życie :)

Temat: MONT BLANC

Magda Krzykała:
Nie udało mi się.....
pogoda nie pozwoliła...a było już tak blisko....
próbowaliśmy z 2 stron od schroniska cosmiques, a potem zdecydowaliśmy się wchodzić od strony les houtes (schroniska były już nieczynne, wiec wszystko dźwigaliśmy z samego dołu, bo żadnych ułatwień w postaci kolejki itp.)
doszliśmy tylko na 3700, a potem zatrzymał nas świeży śnieg w grand colouirze
...cóż...tym razem Blanc pozostał nieodgadniony....ale 5 dni w alpach na lodowcu....bezcenne;]
dziękuję za wszystkie bezcenne rady!
i pozdrawiam serdecznie

Gratuluję mimo wszystko przeżyć,odwagi i widoków

Następna dyskusja:

Tour du Mont Blanc




Wyślij zaproszenie do