Temat: Autostopem przez Europę-lipiec
Hiszpania - wspaniały kraj jeżeli chodzi o gościnność. Jeżeli chodzi o podróż "okazją" - Portugalia, Hiszpania i Włochy według mojej oceny należą do trudniejszych w tym zakresie. Przynajmniej dla mężczyzn. Moje kumpele podróżowały z kolei same po Portugalii, wkroczyły także do Hiszpanii i nie miały aż takiego problemu. Uwaga to taka, że nie można "łapać" stopa na autostradach i różnie też bywa przy zjazdach na autostradę. We Włoszech np. przy jednym ze zjadów, na którym stałem zatrzymali ruch Carabinierzy w celu kontroli. Wyglądało komicznie jak scena z filmu sensacyjnego, ale do śmiechu nie było - we Włoszech w tym czasie wojsko i policja robiła wzmożone kontrole i zatrzymania obcokrajowców ze względu na nielegalnych emigrantów.
Na Twoim miejscu przygotowałbym przed wyjazdem kilka kartek z miejscowościami, na które chciałabyś się kierować z flagami państw. Kierowca jadąc może nie dostrzec nazwy miasta, ale z pewnością dostrzeże flagę ;-) Pomocne może być również zaopatrzenie się przed wyjazdem w CB radio i nadawanie informacji (na specjalnym kanale poza granicami kraju porozumiewają się Polacy). Warto również nie wjeżdżać do większych miast, chyba, że zamiarem jest jego zwiedzanie. Lepiej natomiast poprosić kierowcę o "wyrzucenie" przed miastem np. na stację benzynową lub już za miasto, co spowoduje zaoszczędzenie czasu.
Ważna jest również postawa. Nie warto być zniechęconym, nawet pomimo, gdy dłużej nikt się nie zatrzymuje, a stale do kierowców się uśmiechać jak nadjeżdżają. Zwróciłbym również uwagę na wyciągniętą rękę. Z mojego doświadczenia wiem, że wusuwałbym dłoni z kciukiem do góry. W niektórych krajach jest to gest obraźliwy, na który zwrócili mi uwagę sami obcokrajowcy-kierowcy.
Co do bezpieczeństwa. Tak jak już pisałem, lepiej pojechać chociażby z koleżanką lub kolegą. Zdecydowanie lepszy komfort podróży. Co prawda dłużej można szukać "okazji", chociaż to nie jest przesądzone, ale zdecydowanie bezpieczniej, taniej, i nie można w czasie stania na parkingu, na posiłkach, podczas zwiedzania, szukając noclegów, itp. się nudzić. Można z kimś porozmawiać i to w ojczystym języku. Zwłaszcza wpływa korzystnie przy dłuższych wyprawach ;-) Przynajmniej na mnie to tak działa.
Pytasz również o noclegi. Hmm... nie poelcam tego, co ja robiłem, aczkolwiek jest wtedy więcej przygód ;p
Koleżanka zazwyczaj spała w nocy, ja często czuwałem. z kolei ja spałem jadąc stopem, ona prędzej rozmawiała z kierowcami. Spaliśmy czasem tam, gdzie na wysadzono - w centrum miasta (szukaliśmy parku, skweru -> miejsca pośród zieleni zdala od aut i spaliśmy an karimatach w spiworkach), na plaży w namiocie (wiata przeciw słońcu). Spałem również u kierowców, któzy brali "na okazję" - sami proponowali nocleg. Myślę, że warto rozglądnąć się na internecie za fajnymi hostelami, schroniskami w miejscach do których chcesz dotrzeć. Ja np. kombinowałem i chodziłem po parafiach i spałem na salkach przy Kościołach, u ludzi na kwaterach prywatnych (jednak nie brali opłat byli tak wspaniałomyślni). Jeśli uważasz za słuszne zawsze możesz zabrać ze sobą namiot (najlepiej dwuwarstwowy o lekkiej masie-zwrócić uwagę na ciężar). Na koniec tylko dodam jeszcze - nie będe się tu różnić od wcześniejszych rozmówców - najtrudniejszy krok to samo wyruszenie, nie warto aż tak planować, bo i tak taka podróż sama w sobie zaskakuje i wiele razy zmienia nasze plany ;-)