Temat: Przetargi co wiecie na ten temat
Mateusz S.:Przymieżam się do przetargu i interesują mnnie jakieś wskazówki drogi jakimi się kierować przy sporządzaniu oferty oczywiście oprucz postarania sie o najniższą cenę
Pozdrawiam Matti
Motto:
"Prawo Zamówień Publicznych powoduję, że mimo, iż potrzebuje kupic młodego, białego psa, musze kupić starego, burego, kota."
Dyr. Dep. Zamówień Publicznych ZUS.
Oferta musi być:
1. Formalnie poprawna. To znaczy zgodna z SIWZ i PZP. Musi też udowadniać, że Twoja firma oraz oferowane rozwiazanie spełnia WSZYSTKIE kryteria. Jeżeli trzeba mieć konretne dwa certyfikaty, to żadnego z nich nie zastąpi nawet piętnaście bardziej zaawansowanych. Jak piszą, że oferta ma być wydrukowana na różowej bibułce, to robisz na różowej bibułce. Jeżeli z warunków wynika, że nie możesz złożyć oferty, to starasz się zadajac pytania lub protestując - zmienić eliminujący Cie zapis. Jak uda się, jedziesz dalej. Jak nie - odpuść sobie.
2. Konkurencyjna. Musisz sprawdzić, jakie są kryteria oceny ofert. Jeżeli cena 100% to sprawa jest prosta. Zamawiający chce kupic najtańsze rozwiazanie dostepne na rynku. A to na ogół oznacza równiez minimalną jakość. Zamawiający to wie i chce się zabezpieczyc zapisami w warunkach technicznych SIWZ. Niestety, w konsekwencji firmy pragnące sprzedać mu towar niższej jakosci, ale za to tańszy, moga skutecznie oprotestować SIWZ zmieniajac zapis na bardziej liberalny. Wbrew pozorom, Zamawiający nie ma decydujacego wpływu na kształt SIWZ. Wracajac do rzeczy: jeżeli kryterium stuprocentowym jest - jak zazwyczaj - cena to masz zaoferować najtańsze rozwiązanie, jakie znajdziesz. Cene liczysz zależnie od tego, z kim konkurujesz. Nie przejmowałbym sie na Twoim miejscu tym, ze konkurujesz z liderem, bo lider ma to do siebie, że nie potrzebuje zdobywać rynku, a musi zarobic na wysokie koszty własne, wiec masz szanse wygrać ceną. Tylko trzeba mieć rozeznanie. Nie warto konkurować z własnym dostawcą.
3. Poprawnie policzona. To jest banał, ale osobiscie słyszałem, jak klient dzwonił do dostawcy w sprawie przetargu:
Klient: No więc otworzylismy oferty...
Dostawca: Taaaak?
Klient. No i wasza oferta jest najtańsza.
Dostawca: Miło mi to słyszeć.
Klient: Dokładnie - jest dwadzieścia sześć razy tańsza niż następna.
Dostawca: eeeeeeeeeeeeeep.
Okazało się, że pracownik dostawcy zsumował ceny jednostkowe, a nie wartości wszystkich pozycji. To był doswiadczony pracownik, a oprócz niego ofertę sprawdzało jeszcze kilku przełożonych. I nikt tego nie zauważył. W zeszłym miesiącu duzy przetarg u poważnego klienta wygrał absolutny lider branżowy oferując godzinę pracy inżyniera systemowego za 7 (siedem) złotych. To sie zdarza i to trzeba sprawdzić.
4. sprawdzona. Oferte trzeba przeczytac przed złożeniem, bo to jest ostatni moment na dokonanie zmian.
5. Przyjeta. To nie znaczy, że zwycięska. Przyjęta, czyli nie została odrzucona z powodów formalnych. Jeżeli klient odrzucił ofertę, musimy zapoznac sie z przyczyną i sprawdzic ceny konkurecji. Jeżeli przyczyna odrzucenia oferty jest dęta, protestujemy. Nawet, jeśli jesteśmy na 15. miejscu. Jeżeli oferta jest przyjęta i podlega ocenie, porównujemy naszą cenę z konkurencją. Pamietamy, że to dopiero pierwszy etap postepowania, a wszystko co ciekawsze będzie sie działo teraz. Jeżeli mamy najlepszą cenę to czekamy na informację, że wygraliśmy i czekamy na zaproszenie do podpisania umowy. Nie otwieramy szampana do samego końca., bo nasza oferta może zostac oprotestowana przez konkurencję. Protesty mają miły zwyczaj wpływać w ostatniej chwili. Jeżeli protest jest dęty, a zamawiający ma do nas zaufanie proponujemy mu, żeby na protest w ogóle nie odpowiadał. W ten sposób po siedmiu dniach wchodzi automat, że Zamawiajacy protest oddalił, a protestujący nie ma w ręce kwitu i traci często rachubę czasu nie zdążając z protestem do UZP, na co ma zaledwie 5 dni. Jeżeli protest jest zasadny - leżymy i nic nie zwojujemy.
Jeżeli wygrał ktoś inny, my widzimy w jego ofercie błąd - protestujemy. Pamietajmy, że Zamawiający może w stosunku do nas zastosować ten manewr.
I to z grubsza wszystko.
Na co nie warto zwracać uwagi? Może się zdarzyć, że klient namawia nas, żebyśmy zrezygnowali z uzasadnionego protestu, mamiac nas świetlanymi perspektywami. Należy mieć pełną świadomość, że nie ma żadnej możliwości zrealizować swoich obietnic i chodzi o to, byśmy nie utrudniali mu zakupu tam, gdzie chce go dokonać.
Może się zdarzyć, że klient zechce naciskać na nas, byśmy wycofali protest grożąc, że jek nie to on nam pokaże. Należy pamiętać, że Ustawa PZP nie daje takiej możliwości i nie ma co się bać.
No, a potem pozostaje tylko zrealizować Zamowienie na oferowanych warunkach...
powodzenia.