Temat: Podryw, czyli tematyka matrymonialna
Joanna Głogowska (Mierzejewska):
A moze waro powiedziec, ze wariatow rowniez nie brakuje? Moze chec pomocy w konkretnym przypadku uspila czujnosc? pacjent zmienil x razy gabinet nie konczac nigdzie terapii....
1. Joanno - jeśli tak mogę - wiedziałaś o tym już wcześniej? Czy okazało się to później z rozmów z innymi terapeutami? Rozmawiałem min. z psychiatrą-seksuologie z Warszawy na jednym z sympozjów. Nagminnie pojawiają się podobne problemy. Jest taka działka, niestety mało promowana, jak rehabilitacja seksuologiczna. Min. u was w Warszawie, wspólne działania u osób z różnymi zaburzeniami, w sumie w superwizji lekarskiej. Zdarza się też tak, że pacjent z konkretnymi problemami trafia, nie do tej instancji co trzeba, bo innych rozwiązań nie zna. Znajoma wobec podobnych problemów, zainstalowała na ścianie w poczekalni tablicę z różnymi wizytówkami. Informując: jeśli masz problemy ten, czy inny .... polecam i tam są wizytówki z danym specjalistą. To działa, ale oczywiście nie rozwiązuje wszystkich problemów.
2. Tak nie brakuje "wariatów", ale też w wolnej chwili przyjrzyj się co potrafią ludzie na stronach internetowych reklamować pod hasłami terapii wisceralnej, problematyki potencji czy masażu gruczołu krokowego. Głowa boli!
Tak, ale w opisywanym przeze mnie przypadku dokladny przekaz informacji jest najwazniejszy. Od 6 lat pracuje z pacjentami urologicznymi jak i ginekologicznymi. W specjalizacji "dupnej" nie wyobrazam sobie jakichkolwiek niedomowien...
3. I jak słusznie zauważyłaś problem się pojawia. Jw. w mojej praktyce pracuję min. z problemami psychosomatycznymi. Głęboka relaksacja, nie tylko. Czasem prowadzimy pacjentów wspólnie z psychiatrą, psychoterapeutą. Trauma różnie się objawia, min po wypadkach, ale też mniejszych urazach, interwencjach chirurgicznych. Aczkolwiek praktyka o której piszesz nie jest moją działką.
Jednak zdarza się, iż podczas relaksacji, pacjenci pytają o konkretne problemy. Raczej nie rozwijam tematu podczas samego zabiegu. Natomiast zdarzają się dosyć dramatyczne rozmowy tak z pacjentami jak i pacjentkami. Staram się wskazać odpowiednią pomoc u innego specjalisty. Z ciekawostek mogę podać, iż kilkakrotnie pacjentki po zabiegach, ujawniały problemy z brakiem akceptacji własnego ciała po zabiegach chirurgi plastycznej lub rekonstrukcyjnej. Pomimo świetnie wykonanych zabiegów, narzekają, określają problem np. jako np brak akceptacji piersi po rekonstrukcji. Poważny problem. Miało być tak fajnie, a jednak?
jak wyzej.... Ciezko uprzedzac fakty wykonujac zabiegi na narzadach plciowych... w koncu my leczymy i na prawde nie mozemy w kazdym potencjalnym pacjencie widziec zboczenca, ktory zechce zrobic krzywde.
Nie, nie możemy. Ale reakcje są różne. Jak rozmawiamy z koleżankami po fachu, najczęściej za ściana w gabinetach jest druga osoba. Może warto w pewnej praktyce na rejestracji zatrudnić mężczyznę. U nas, większość telefonów do rejestracji odbieram sam. Niejednokrotnie po wstępnej rozmowie miałem okazję wytłumaczyć co i jak, jakich oczekiwań gabinet nie spełnia.
Jednak jeśli ktoś na wizytówce czy folderze, stronie wypisuje sobie hasła "masaż relaksacyjny w domu u klienta", "świat pobudzenia zmysłów" i podobne historie o podwyższeniu libido to albo jest naiwny, albo pracuje w innej branży, aczkolwiek bardzo potrzebnej do życia.
hahahaha :)))) BRAWO!!!!!
5. No tak, a tu pojawia się problem, odpowiedniej instancji:). Podobnie, przewertuj sobie trochę stron internetowych. Tu pojawia się problem odpowiedzialności środowiska, demagogia? Może, ale jest jeszcze sporo do zrobienia w temacie uświadamiania. Bynajmniej w nauce szkoła, studia, konflikt z pacjentem to temat tabu. Znam wiele przypadków fizjoterapeutek/masażystek które na pytanie gdzie pracujesz, czym się zajmujesz, wolą odpowiadać w rehabilitacji neurologicznej, onkologicznej itd.
6. Jest jeszcze jedna kwestia. Podczas zabiegów mogą się pojawić zupełnie nieoczekiwane, także dla pacjentów reakcje pobudzenia, czy odblokowania, nawet jeśli tego absolutnie nikt nie planował. Dotyczy to obu płci. Tego rodzaju zawody zawsze będą narażone na podobne reakcje, czasem rodzące konflikty. Potrzebne jest w dyskusji studium konkretnego przypadku, ale uważam, iż w wielu sytuacjach jesteśmy w stanie wyprostować dwuznaczne sytuacje już w zarodku.
7. Tu napiszę coś zapewne dla niektórych kontrowersyjnego. Z punktu widzenia klienta. Także czasem korzystam sam z zabiegów, min z masażu. Prawdę mówiąc zdarza się, iż masażystki, zupełnie nieświadomie popełniają masę błędów, masażyści także. Czasem sesja jest zbyt chaotyczna, niemal kładą się na człowieku jakby nie można było przejść z drugiej strony. Nieodpowiednia muza, nieprzemyślane aromaty (yilang yilang nie tylko relaksuje, wzmacnia układ nerwowy i dodaje energii ale nie zapominajmy że jest jednym z silniejszych zapachowych afrodyzjaków!), brak konsekwencji w technikach, w ogóle w działaniu. Gdybym nie był w temacie, nie wiem co bym sobie pomyślał.
Póki co mam do tego odpowiedni dystans. Ja, mam, a jaki ma klient/klientka pierwszy raz na zabiegu?
Oczywiście te dalsze uwagi, absolutnie nie są komentarzem dla jednej osoby.
8. Pozwolę sobie zakończyć jednak nieco humorystycznym akcentem z kursu. Kiedyś na kursie z drenażu, leżała na stole terapeutka, no powiedzmy sobie kobieta po przejściach. Kursant który z nią pracował, młody zaczynający przygodę z masażem fizjoterapeuta. Cisza, świetne atmosfera. Pracujemy z szyjnym pniem limfatycznym. W pewnym momencie kobieta odzywa się mimochodem, z głębokim westchnieniem:
- M...., na boga, tak mnie pobudziłeś że wszystko mi mrowieje i sterczy, gmerasz mi za tymi uszami i gmerasz, a węzłów jak nie znalazłeś tak nie znalazłeś. Ludzie tak ryknęli śmiechem, że nie dało się dalej pracować, w rezultacie poszliśmy na obiad. No i rozwaliła mi kompletnie całą sesję:).
- Facet później jej serdecznie podziękował, ale dwa dni wszyscy żyli tym jednym tekstem, ale przestrogę zapamiętali.
Cóż. Bez komentarza.
Pozdrawiam, życzę udanego weekendu.
Pietrek.
Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 26.10.12 o godzinie 19:46