Piotr Baj

Piotr Baj Mobil Fizjo

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Maciej Okoń:
Co do szkoleń - chętnie zglebię tematy na temat igłoterapii głębokiej np.... Wiem, że czasami to nadmierna (i ryzykowna) ingerencja w ciało, ale często bardzo skuteczna...

Podpinam się pod to szkolenie...
Damian Krawczyk

Damian Krawczyk Fizjoterapeuta

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Maciej Okoń:
Z zaciekawieniem czekam także na "Rozluźnianie powięziowe dla równowagi strukturalnej" Earls'a i Myers'a.

Z tłumaczeniem może przyjść Wojtek Cackowski, który asystuje szkolenia w ramach AT i przetłumaczył Body3.

Hmm... Ale ta książka jest już dostępna, chyba od listopada?
http://www.wseit.edu.pl/wydawnictwo/pozycje_wydane/roz...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

1. A no jest :)

2. Jednak aby zrozumieć łatwiej pewne koncepcje, czas najwyższy aby ktoś przetłumaczył chociaż jedną dobrą pozycję z samego rolfingu tzn. Integracji strukturalnej. Mam wrażenie że jakoś rynek zabrał się do tematu nie z tej strony. Oczywiście mamy różne ciekawe kursy, ciekawe książki w oparciu o... , ale to w sumie jakieś elementy rolfingu lub bardzo zmodyfikowane jego "odnogi".

W sumie albo kształcenie w USA albo Europejskie ośrodki. Brakuje jednak rzetelnego źródła na polskim rynku. Brałem np udział w szkoleniach z elementami rolfingu, ale dostępne szkolenia na dzień dzisiejszy są dalekie od pełnego, głębszego zagadnienia jakim jest rolfing. Może się mylę, ale mam wrażenie że gdzieś ślizgamy się po powierzchni.

Nie chodzi o to, aby kolejną książkę potraktować jako podręcznik abc technik, ale publikację która przybliży ludziom o czym w ogóle mowa. Jaka jest główna idea, zastosowanie, itd. Póki co jest sporo książek, także po polsku, ale w sumie czy oddają kwintesencję rolfingu?

Generalnie w wielu krajach funkcjonuje pojęcie rolfer, tyle że trochę inaczej :)
W tym kraju jest raczej tak, iż coś się pojawia, uczestniczy się w jakimś podstawowym module, a potem to już nie wiadomo jak dalej. Bo albo dalszej zaawansowanej grupy organizatorzy zebrać nie mogą, albo, albo ....

Jak ktoś trafnie zauważył, szkolenia najczęściej mają swoją żywotność do wystawienia pierwszego zaświadczenia tudzież certyfikatu, jak kto woli:).

3. Z punktu widzenia pacjenta.

Ta uwaga nie jest broń boże jakąś formą zaczepki, czy narzekania, nic z tych rzeczy:). Tu pytam nie tylko jako terapeuta, ale będąc czasem z drugiej strony, jako klient lub pacjent. Abstrahując już od tematu rolfingu, integracji strukturalnej, mam na myśli inne metody. Za każdym razem otrzymujemy (doświadczamy) skrajnie innych przeżyć. Pomimo, iż jestem świadom czego oczekuję i o czym mowa, dane mi są nowe doświadczenia:).

Można np rozpocząć od książki: "Nieskończona sieć - anatomia powięzi w działaniu" - R. Louise Schultz, Rosematy Feitis. Bardzo przydatna lektura na początek drogi w tym kierunku. Jak się okazuje publikacja praktyczna także dla bardziej świadomych klientów. Można rzec, po lekturze pacjenci, klienci są także bardziej świadomi tego co można osiągać, nie tylko pod kątem terapii, rehabilitacji.

Tak dla refleksji w starym jeszcze roku, jeśli ktoś obchodzi S :)
Biegnę bo pacjenci czekają.

Czas pokaże. Pozdrawiam, powodzenia Piotr.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 02.01.13 o godzinie 10:32
Marcin R.

Marcin R. fizjoterapeuta,
terapeuta manualny

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Książki na które mam chrapkę to:
S.Sahrmann Diagnosis and Treatment of Movement Impairment Syndromes
D.Neumann Kinesiology of the Musculoskeletal System: Foundations for Rehabilitation
książki C.Liebensona
Kinetic Control M.Comerforda
D.Butler Explain Pain
i parę innych.
Mam wrażenie, że na naszym rynku zdecydowanie brakuje książek odnośnie rzetelnej kinezyterapii połączonej z biomechaniką, patobiomechaniką, ergonomią.

A tak wracając do inspirujących pozycji polecam:
Życie, piękna katastrofa-Jona Kabata-Zinna-program redukcji stresu poprzez praktykę uważności-żeby życie nam nie uciekło tylko na debatach okołoterapeutycznych:)
Pozdrawiam serdecznie
Remigiusz Halikowski

Remigiusz Halikowski Fizjoterapeuta -
Wrocław

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

W temacie postu nie jest napisane, że ja czegoś potrzebuję lub nie wiem co czytać lub jakich szkoleń się chwytać. Chciałem tylko wiedzieć co kto może zaproponować - będzie to prawie równoznaczne z tym co uważa za wyznacznik jego terapii :)
Mateusz Tutaj

Mateusz Tutaj Fizjoterapeuta,
fizjoklinika.com,
Warszawa

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Ja polecam Grieve's Modern Manual Therapy, mnóstwo ciekawych informacji o terapii manualnej, bardzo dużo przytoczonych badań, autorzy wielu rozdziałów to prawdziwe "gwiazdy" fizjoterapii.

konto usunięte

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

http://www.goldenline.pl/spotkanie/pnf-kurs-podstawowy...

PNF kurs podstawowy (PNF Basic course) - Tyllko u nas każdy uczestnik otrzyma: TABLET 7'', elektroniczny skrypt z materiałami szkoleniowymi oraz międzynarodowy certyfikat z hologramem IPNFA!!!

Zapraszam! :)
Edyta Ciura

Edyta Ciura Manager, OsteoCenter
Centrum Osteopatii i
Fizjoterapii

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

http://www.goldenline.pl/spotkanie/kurs-anatomii-palpa...

Witam,
Zapraszam na Kurs Anatomii Palpacyjnej dla Fizjoterapeutów. Umiejętności zdobyte podczas naszego kursu będą doskonałą bazą do stosowania jakichkolwiek metod terapii zdobytych na innych kursach, dzięki czemu praca w gabinecie stanie się bardziej efektywna.
Polecam i zapraszam:)
Remigiusz Halikowski

Remigiusz Halikowski Fizjoterapeuta -
Wrocław

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Kto prowadzi to szkolenie? Interesują mnie nazwiska
Remigiusz Halikowski

Remigiusz Halikowski Fizjoterapeuta -
Wrocław

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Jaki jest program?Remigiusz Halikowski edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 21:33
Edyta Ciura

Edyta Ciura Manager, OsteoCenter
Centrum Osteopatii i
Fizjoterapii

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Witam,

Prowadzący:
mgr Piotr Ciura - fizjoterapeuta, wykładowca biomechaniki klinicznej Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach. Właściciel firmy „OsteoCenter Centrum Osteopatii i Fizjoterapii”. Na co dzień praktykuje osteopatię w prywatnym gabinecie. Absolwent wielu kursów z zakresu terapii manualnej. Ukończył osteopatię w Sutherland College of Osteopathic Medicine.
mgr Bartosz Kmita - fizjoterapeuta, wykładowca kinezjologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Właściciel firmy MK MEDICA. Na co dzień praktykuje osteopatię w prywatnym gabinecie. Absolwent wielu kursów terapii manualnej. Ukończył osteopatię w Sutherland College of Osteopathic Medicine oraz rozpoczął studia doktoranckie na Katedrze Anatomii Prawidłowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Program ogólny kursu

Moduł I
1. Teoretyczne i praktyczne aspekty badania palpacyjnego
2. Kliniczne aspekty cech zdrowia tkanek
3. Badanie palpacyjne miednicy, uda, kolana, podudzia, stopy (kostne punkty odniesienia, mięśnie, ścięgna, więzadła, powiezie, kaletki maziowe, struktury naczyniowo-nerwowe, węzły chłonne)
4. Kliniczne odniesienia w diagnostyce i terapii badanych struktur
5. Podsumowanie, powtórzenie i utrwalenie materiału I modułu – trening umiejętności palpacyjnych

Moduł II
1. Badanie palpacyjne karku, szyi, obręczy barkowej, ramienia, łokcia, przedramienia, nadgarstka, ręki (kostne punkty odniesienia, mięśnie, ścięgna, więzadła, powiezie, kaletki maziowe, struktury naczyniowo-nerwowe, węzły chłonne)
2. Kliniczne odniesienia w diagnostyce i terapii badanych struktur
3. Podsumowanie, powtórzenie i utrwalenie materiału I i II modułu – trening umiejętności palpacyjnych

Moduł III
1. Badanie palpacyjne odcinka lędźwiowego, piersiowego, klatki piersiowej, głowy, brzucha (kostne punkty odniesienia, mięśnie, ścięgna, więzadła, powiezie, kaletki maziowe, struktury naczyniowo-nerwowe, węzły chłonne)
2. Dynamiczne badanie palpacyjne
3. Badanie neurologiczne
4. Badanie systemowe układów chłonnego, naczyniowego, endokrynnego
5. Kliniczne odniesienia w diagnostyce i terapii badanych struktur
6. Podsumowanie, powtórzenie i utrwalenie materiału I, II i III modułu – trening umiejętności palpacyjnych
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Remigiusz Halikowski:
Jaki jest program?
Witam. Mam taka propozycję, bo wydaje mi się że rozmowa zmierza w dziwnym kierunku:)
Remigiusz skorzystajmy z okazji. Kończyłeś fizjoterapię w Polsce, teraz pracujesz za granicą. Spotykasz sporo osób które kończyły fizjo w innych krajach. Możesz się wypowiedzieć, choć tak w przybliżeniu jakie są różnice programowe, w kontekście rozmów z innymi terapeutami.

Miałem kiedyś sposobność uczynić to w temacie massage therapist technician, poza granicami w porównaniu z programem technika masażysty. Wiele było na plus u nas i też co nieco na minus, w drugą stronę podobnie. Od tego momentu - dyskusji w necie i na konferencjach - kilku wykładowców nie może mnie zapewne dalej ścierpieć:). Min. dotyczyło to faktu, iż przynajmniej kilkanaście lat temu masażyści mieli w programach szkół tematy, techniki, które dziś dopiero wchodzą na niektóre uczelnie. Podkreślam na niektóre. Tyle że w zdecydowanie szerszym zakresie. Darujmy sobie komentarze dotyczące faktu, iż są w Polsce uczelnie które w ogóle nie zapewniają praktyk szpitalno-ambulatoryjnych.

Myślę że porównanie jak to jest w waszej grupie zawodowej - fizjoterapeutów - może okazać się cenną uwagą. Czyli co oni mają czego nie ma w waszych programach i vive versa. Są chyba jakieś tam umowy lizbońskie i inne takie teoretyczne cudeńka jak podstawa programowa nauczania kierunku fizjoterapeuta.

Potem fizjoterapeuci wyjeżdżają zagranicę i tu im brakuje tych godzin, tu innego przedmiotu albo danej techniki, itd.

Mam takie wrażenie, że na dodatkowych kursach prowadzi się tematy które są rdzeniem fizjoterapii. No ale mylić się ludzka rzecz.

Pozdrawiam, Piotr.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 18.01.13 o godzinie 21:54
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Są chyba
jakieś tam umowy lizbońskie i inne takie teoretyczne cudeńka jak podstawa programowa nauczania kierunku fizjoterapeuta.

Fizjoterapeuci w UE nie podlegają dyrektywom sektorowym jak np. lekarze czy pielęgniarki, a kwalifikacje uznawane są w oparciu o tzw. system ogólny.
Potem fizjoterapeuci wyjeżdżają zagranicę i tu im brakuje tych godzin, tu innego przedmiotu albo danej techniki, itd.

Czyli "co kraj to obyczaj" ;) Zatem różnice się programowe się porównuje, uzupełnia czy dokształca, jeśli chce się pracować w innym kraju...
Remigiusz Halikowski

Remigiusz Halikowski Fizjoterapeuta -
Wrocław

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Ja z mojej strony krótko opisze sytuacje we Francji. Studia trwają 3 lata i nie nazywają się fizjoterapią lecz kinezyterapią. Po 3 latach studiów Twój zawód to masażysta-kinezyterapeuta (masseur-kinesitherapeute). Po 3 latach masz kilka opcji ale główne są 3. Pierwsza - możesz pracować w termach, czyli francuskich SPA jako masażysta (pacjent leży na brzuchu, spływa na niego woda i trzeba wykonywać masaż) - zarobki wahają się miedzy 1700 a 2200 euro/miesiac. Druga opcja dotyczy pracy w szpitalu, czy klinice. Zarobki sa często mniejsze wahające się między 1600 a 2000 euro/miesiąc. Trzecia opcja to tzw Kine Liberal czyli jak gdyby niezalezny fizjoterapeuta. Tutaj trzeba podpisac kontrakt z securite social (NFZ), wcześniej założyć działalność gospodarczą, wpisać sie na listę francuskich fizjoterapeutów w Stowarzyszeniu Kine Francji. Jako kine liberal najlepiej jest pracować w Zone Franche czyli strefie zwolnionej totalnie z podatku. Ja pracuje własnie w takiej strefie w Marsylii i unikam dzieki temu dużych podatków. Jako kine liberal można zarobić znacznie więcej niż dwa poprzednie przypadki. Co do fizjoterapeutów - to poziom pracy z pacjentem jest według mnie poniżej krytyki. Uważam, że większość kine we Francji pracuje niezgodnie z etyką zawodu. Po ukończeniu tylko 3 lat studiów można zarabiąc ogromne pieniądze więc nikomu w głowie dodatkowe szkolenia. Stąd każdy kine praktycznie nie rozwiązuje problemów z pacjentem - wykonują klasyczny masaż, często oparty tylko o technikę spokojnego głaskania trwający w porywach 15 minut. Kine Liberal we Francji pracują na ilość niż na jakość, ponieważ im więcej masz pacjentów, tym więcej zarabiasz, stad zdarzają sie przypadki że kine mają po 4 pacjentów na godzine w gabinecie, lub 3 na domówce. Poza tym NFZ zwraca jeszcze dobre pieniądze za paliwo więc nie ma sie o co martwić. Nie spotkałem kine który skończył jakiekolwiek szkolenia. Na początku mojej pracy, każdy pytał mnie gdzie mam krem czy oliwkę. Stąd taka osoba, która ma świadomość swojej wiedzy, jest w stanie zrobić furorę na terenie danego miasta. Wystarczy coś wiedzieć, żeby się wyróżnić.

Niektórzy idą na osteopatię prosto z liceum. Po 5 latach stają sie D.O i nie pracują niestety na NFZ, więc praktycznie nie zarabiają więcej niż Kine Liberal, bo pacjent woli pójsc na 15 darmowych masaży do kine niż do osteo, który bierze średnio 50 euro za zabieg, po którym tu często nie ma żadnej poprawy. System pracy dla ambitnych fizjoterapeutów nie jest korzystny, ponieważ ja pracuję z pacjentem np 40 minut i rozwiązuję problem pacjenta, podczas gdy reszta pracuje z pacjentem 15 minut. A zarobki dla wszystkich są takie same bo ustalone przez NFZ (sa specjalne kody). Więc ja za 40 minut zarobię np 30 euro, a reszta np. 50 euro. Sprawa osteopatii jest na przegranej pozycji, bo musza ciągle walczyć o uwagę pacjentów, jedynie ludzie którzy cenią sobie jakość idą na zabieg do osteo, bo liczą na rezultat terapii, reszta woli pracować np 4x z kine tygodniowo przez wiele lat nie płacąc za to.
Mateusz Tutaj

Mateusz Tutaj Fizjoterapeuta,
fizjoklinika.com,
Warszawa

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Remigiusz Halikowski:
reszta woli pracować np 4x z kine tygodniowo przez wiele lat nie płacąc za to.

Płacąc, tylko nie bezpośrednio.

Zasadniczo system nie różni się od tego w Polsce. U nas też nie liczą się podyplomowe kwalifikacje - byleby kontrakt wytrzepać z NFZ. Niby trzeba mieć papier z jakiejś metody, ale jak się przez 30 min pacjenta pomizia (bo tego nawet masażem, przez szacunek dla masażystów, nazwać nie można) to i tak podchodzi to pod "pracę indywidualną z pacjentem" i kasa z NFZ leci. W Polsce najbardziej opłacalne jest fizyko - nastawia się aparatów i co kilkanaście minut zmiana pacjenta, i kaska płynie. Kogo by interesowały rezultaty terapii. Pacjenci zresztą też są w większości zadowoleni, bo im więcej zabiegów, tym lepiej. Bo się rocznie "należy" ze dwa turnusy.
Remigiusz Halikowski

Remigiusz Halikowski Fizjoterapeuta -
Wrocław

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Jeżeli system zasadniczo nie różni sie od tego co w Polsce to chyba mówimy o innym świecie. We Francji nie czekasz na fizjoterapię, we Francji każdy lekarz wystawia skierowanie na rehabilitację kiedy chce, ile chce, a na skierowaniu jest napisane np. 20 seansów na napięty mięsień czworoboczny!!!! Pacjent ma 100% opłacane to przez Securite Social, któremu płaci miesięcznie kilka euro, więc w sumie to jest to niebezpośrednie płacenie. Dodatkowo są mutuelle czyli ubezpieczalnie, które serwują nawet 5 seansów w roku darmo na prace z osteopatą. Poza tym tu jeżeli kończy sie komuś skierowanie to wystarczy powiedzieć lekarzowi, który w ciągu jednego dnia wystawia kolejną preskrypcję na np. 30 seansów bo ja tak sobie zażyczyłem. Nikt nie liczy sie z kompetencjami fizjoterapeuty, bo każdy kine dla pacjenta jest taki sam - robi masaż. Nikt sie nie szkoli, nikt sie nie uczy, po najniższej linii oporu trzepie się kasę idąc na ilość na poziomie przegięcia - dlaczego użyłem wyrazu przegięcie? Bo taki francuski kine ma dziennie średnio 25 pacjentów, a znam i takich co fakturują 40 dziennie!!! Taki kine fakturuje się kiedy chce i otrzymuje w ciągu 4 dni pieniądze na konto. W Polsce czekasz na fizjoterapię, czekasz na odwalanie fuszerki w NFZowskich szpitalach, a jak chcesz żeby Ci coś pomogło to musisz zapłacić duży procent swojej wypłaty, żeby pójść prywatnie. We Francji jeden fizjoterapeuta pracuje np. z 20 pacjentami 5x w tygodniu przez wiele lat i nikt mu nie wytknie że to jakakolwiek przesada.

Jest tego naprawde sporo - mi osobiście nie podoba się taki system ilościowy - dlatego robie tak, żeby ilość tu została zastąpiona na jakość :)
Mateusz Tutaj

Mateusz Tutaj Fizjoterapeuta,
fizjoklinika.com,
Warszawa

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Masz rację, pod względem dostępności do zabiegów jest u nas znacznie trudniej. Ale ilościówka jest taka sama. Na NFZ niezależnie co zrobisz - kasę dostaniesz. Czy porobisz "masaż" na odwal się czy poprowadzisz terapię jak trzeba finansowy efekt jest taki sam. Nie ma sensu mieć lepszych kwalifikacji, bo nic to nie daje. Ani uprawnień, ani profitów. Chyba, że się ma jakieś ambicje. Ale za ambicje ciężko wyżywić rodzinę czy wykupić sobie wczasy...
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

:) nie zgodzę się,że wszędzie równo u nas odwala się fuszerke. Powiem więcej - polscy fizjoterapeuci są w większości tak cudowni, że kształcą się za swoje pieniądze i wykonuja lepszą terapie dla naszych pacjentów całkiem za darmo w publicznym systemie!:-D
Poruszanie się tylko w ramach procedur nfz, ścisłe przestrzeganie zaleceń duetu nfz-lekarz mogłoby zawalić mit jakości usług fizjo wykonywanych w placówkach ;)
Zauwaz Matusz.że Remigiusz podkreśla.że fizjo rozlicza się bezpośrednio z ubezpieczycielem. To zdrowa sytuacja, chociaż gorzej z wykonaniem ;P
My mamy "pośredników" w postaci zleceniodawców (jakos rzadziej chca ostatnio być pracodawcami :-) którzy z wizyty domowej fizjo biora jeśli się nie mylę koło 1/3 stawki,która dostają od NFZ. Dla mnie to sedno sprawy, ktore po kompetencjach powinno sie negocjować (o zwrocie za paliwo to chyba na ten czas nawet nie snimy). Inaczej jest w przypadku ambulatorium i oddz. stacjonarnych - tam z kolei trzeba się głowic.bo fundusz tak hojny nie jest-dlategoz powodzenie fizyko czy wszelkiej masci grup. Kwestia opłacania fizjo czy osteo - nie uważam.że w Polsce wykwalifikowany fizjo miałby mniej zarabiać niż wykwalifikowany osteopata, niech o tym decyduje rynek. Zgadzam się z Piotrkiem Szczotka.że to kwestia wypromowania zawodu czy działań u ubezpieczyciela, a rzadziej skuteczności - zazwyczaj.Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 28.01.13 o godzinie 19:29
Mateusz Tutaj

Mateusz Tutaj Fizjoterapeuta,
fizjoklinika.com,
Warszawa

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Źle mnie zrozumiałeś. Ja nie mówię, że się wszędzie odstawia fuszerkę, bo tak nie jest. Mogę to poprzeć przykładem swoim czy wielu kolegów. Chodzi o to, że czy się tę fuszerkę odstawia czy pracuje na maksa, kasa jest taka sama. Nie ma żadnej konkurencji, bo kolejki i tak są gigantyczne i co byś nie robił to pacjenci przyjdą. Zresztą sam wiesz jak jest. To, że pracujemy w pewnym dystansie ;) do procedur czy, że się szkolimy dla własnej satysfakcji i ambicji, bo nie dla kasy, to tylko lepiej dla pacjentów.
Marzy mi się taki system, żeby jeśli już musimy mieć monopolistę typu NFZ, to, żeby nie było właśnie pośredników, albo, żeby byli nie tylko ci pośrednicy, ale i bezpośrednie rozliczanie usług z ubezpieczycielem. A najlepiej by było, jakby rynek ubezpieczeń zdrowotnych był otwarty i każdy się ubezpieczał gdzie chce i nie był zmuszany do przynależności do systemu zarządzanego przez złodziei.. Inaczej bowiem nie można nazwać tej swołoczy, która mimo ogromnych problemów z finansowaniem leczenia tysięcy ludzi bierze premie, buduje nowe siedziby i jeździ limuzynami...
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...

Mateusz Tutaj:
Źle mnie zrozumiałeś. Ja nie mówię, że się wszędzie odstawia fuszerkę, bo tak nie jest. Mogę to poprzeć przykładem swoim czy wielu kolegów. Chodzi o to, że czy się tę fuszerkę odstawia czy pracuje na maksa, kasa jest taka sama. Nie ma żadnej konkurencji, bo kolejki i tak są gigantyczne i co byś nie robił to pacjenci przyjdą. Zresztą sam wiesz jak jest. To, że pracujemy w pewnym dystansie ;) do procedur czy, że się szkolimy dla własnej satysfakcji i ambicji, bo nie dla kasy, to tylko lepiej dla pacjentów.
Marzy mi się taki system, żeby jeśli już musimy mieć monopolistę typu NFZ, to, żeby nie było właśnie pośredników, albo, żeby byli nie tylko ci pośrednicy, ale i bezpośrednie rozliczanie usług z ubezpieczycielem. A najlepiej by było, jakby rynek ubezpieczeń zdrowotnych był otwarty i każdy się ubezpieczał gdzie chce i nie był zmuszany do przynależności do systemu zarządzanego przez złodziei.. Inaczej bowiem nie można nazwać tej swołoczy, która mimo ogromnych problemów z finansowaniem leczenia tysięcy ludzi bierze premie, buduje nowe siedziby i jeździ limuzynami...

Dobrze zrozumiałem, pozwoliłem na trochę ironii ;)
To kwestia polityki, ktoś ten "system" wymyślił nieprzypadkowo. Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 28.01.13 o godzinie 19:06

Następna dyskusja:

Jakie konferencje, sympozja...




Wyślij zaproszenie do