Temat: Które szkolenia i książki są najbardziej pomocne w naszej...
Remigiusz Halikowski:
Witam,
Witam, ciekawy temat. Będzie trochę socjologicznie:). To zależy w jakim kierunku pracujemy. Są dziedziny w których jest sporo szkoleń jaki i literatury, ale też tematy niszowe. Na książki mi w domu już raczej miejsca brak. Ale wiem, iż będę kupował następne. Po prostu nie da się podzielić książek na te które coś wnoszą i na te które nic nie wnoszą. Informacje, wiedza nie są czarno-białe. Są książki przełomowe, ale i takie w których jeden rozdział, ba kilka strona nas ukierunkowuje. Podobnie jest ze szkoleniami. Są znane publikacje, tu mi się przypomina artykuł:
http://www.imbw.pl/?p=3891 ale i mniej znane na rynku. Dotarcie do nich wymaga innego wglądu.
Postanowiłem zapytać Was co myślicie o książkach anatomiczno-fizjoterapeutycznych które są dostępne na polskim
Na polskim rynku chciałbym przeczytać w końcu także przełomowe polskie opracowania, nie tylko tłumaczenia, ale książki które wnoszą coś przełomowego, polskich autorów, a nie są jedynie mniej lub bardziej udanymi impresjami na temat poprzednich prac. Powodów takiej a nie innej sytuacji jest jednak wiele. Także z rozmów z autorami wiem o tym, iż pisać w Polsce książki nie jest łatwo. Paradoksalnie nie z powodu braku wiedzy czy doświadczenia. Problem leży nie tyle w intencjach, ale motywacji i braku poszanowania praw autorskich.
Tu polecam inny artykuł pod rozwagę:
http://www.imbw.pl/?p=3868 dotyczy oczywiście jednego tylko aspektu.
Obecnie pisanie książek, to wbrew temu co się powszechnie uważa, raczej hobbystyczne zajęcie niż jakikolwiek wymierny dochód. Coraz więcej osób kapituluje i wpuszczając np. w internet dane artykuły wie, iż będą rozpowszechniane. Tu powstaje pytanie o intencje.
Co do wyboru książek raczej intuicja podpowiada mi w księgarniach, a czasem recenzje Tomka Borowskiego na fizjopedia.pl
To samo odnośnie szkoleń - co według Was jest efektywne a co nie, gdzie warto pójść - interesują mnie konkretne przykłady
1. Od wielu lat korzystam min z szkoleń Instytutu S. Rosenberga w Kopenhadze. Interesują mnie tam nie tylko sposób i podawane informacje, ale atmosfera niesamowitej współpracy. Co ważne bez podziałów na te czy inne grupy terapeutów. Ludzie niesamowicie skupieni na warsztatach. Co istotne bez tej sztucznej atmosfery którą wprowadzają flesze, wszelkiego rodzaju kamery, nagrywania na wideo itd. Jest po prostu zaufanie, bo raczej nie ma ludzi z przypadku, nie ma też "certyfikowiczów":). Nie chodzi mi o gloryfikowanie konkretnych osób, ale o doświadczenie i niezwykłą atmosferę warsztatów, którą stwarza gospodarz.
2. Po drugie polecam szkolenia Phd Roberta Schleip'a. Czasem także dostępne w kraju.
3. Z prac i artykułów zaciekawił mnie jakiś czas temu artykuł Dr. Herbert Grassmann TraumaSomatic. Poza tym zastosowanie rolfingu i pracy z tkankami miękkimi ale nie w nurcie typowo fizjoterapeutycznych, w rehabilitacji. Raczej w nurcie psychosomatycznym, pracy z ciałem. Na tym polu w kraju mamy duży deficyt, a szkoda.
oraz uzasadnienie empiryczne.
Wiedza, doświadczenie, ale i osobowość szkoleniowców. Stworzenie pola do interakcji. To już kwestia oczekiwań. Z czasem człowiek oczekuje nie tylko podawania suchych informacji, ale wymiany doświadczeń, a przynajmniej otwartości na takową.
Niestety na dwóch szkoleniach w których byłem ostatnio w kraju, nieco zawiodłem się. Ale że czasem jestem z tej drugiej strony, wiem iż sprostać oczekiwaniom nie jest łatwo:).
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 27.12.12 o godzinie 09:25