Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

3. "Czuję, że żyje", czy ból jest normalnym (potrzebnym ?)
I tu zgadzam się z przedmówcami. Ból nie jest potrzebny choć w pewnych rodzajach terapii np. trigger points musimy przekraczać próg bólowy. Czasami mam wrażenie, że jesteśmy mało odporni na ból-wszelkie ciągnięcia, niewielkie gniecenia czy ściskania w ciele traktuje się jako ból, z którym trzeba coś zrobić. Tak naprawdę jest to pewnego rodzaju dyskomfort, który jest bliski każdemu człowiekowi.

Spotkałem się z terminem "comfort zone" (strefa komfortu) w "pracy z bólem" i szukam ciekawych materiałów.
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Walka z mitami naukowymi metodą "a ja sądzę, że" albo "moim zdaniem" jest niczym innym, jak tworzeniem Mitów 2.0.

Zachęcam do robienia własnych badań, a nie tylko czytania czyichś prac, które mogą być tendencyjne. Nie trzeba wielkich nakładów czy budżetu. Wypowiadasz się o efekcie placebo w fizykoterapii? Zrób badanie ankietowe na swoich pacjentach. Mówisz o występowaniu jakiegoś zjawiska w terapii manualnej? Podziel się wynikami SWOICH badań. No chyba, że nie prowadzisz żadnych badań. Tylko jakie wtedy mity chcesz obalać..?

Chyba tylko ten, że nie można być fizjoterapeutą, nie będąc praktykiem.Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 12:26
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Tomasz B.:
Walka z mitami naukowymi metodą "a ja sądzę, że" albo "moim zdaniem" jest niczym innym, jak tworzeniem Mitów 2.0.

Zachęcam do robienia własnych badań, a nie tylko czytania czyichś prac, które mogą być tendencyjne. Nie trzeba wielkich nakładów czy budżetu. Wypowiadasz się o efekcie placebo w fizykoterapii? Zrób badanie ankietowe na swoich pacjentach. Mówisz o występowaniu jakiegoś zjawiska w terapii manualnej? Podziel się wynikami SWOICH badań. No chyba, że nie prowadzisz żadnych badań. Tylko jakie wtedy mity chcesz obalać..?

Chyba tylko ten, że nie można być fizjoterapeutą, nie będąc praktykiem.

Jasne. Zgadzam się. Chcę tylko też zwrócić uwagę na to, że nierzadko to nie jest takie proste. Załóżmy, że funkcjonujesz w publicznej części ochrony zdrowia. Stoi na przeszkodzie aspekt finansowy (chyba, że Cie stać na pokrycie wszystkiego z własnej kieszeni ? zresztą wystarczy ogarnąć ostatnio medialny temat o stanie badań naukowych w Polsce), podejście pracodawców (jest kontrakt, potrzeba coś więcej?:), "wsparcie" koleżanek i kolegów - nie daj boże zanegujesz ich wiarę w danym temacie, problemy proceduralne wynikające z kwestii etycznych itp...
W sektorze prywatnym mimo, że czasami sporo pracuje, miałbym problem z uzbieraniem grupy kontrolnej.
Badanie ankietowe daje pewien obraz, ale w konkretnej "sytuacji medycznej" wydaje mi się, że jest mało precyzyjnym narzędziem.

Poziom wiarygodności danych (np. w internecie) jest rożny - kolejny fakt. Można jednak spróbować korzystać z uznanych baz jak PUBMED, przeglądów systematycznych czy metaanliz dodając do tego przegląd konkretnych przypadków i podejmować działanie w oparciu o tę wiedzę czy próbować krystalizować sobie opinie w danym temacie.

Przy okazji mam pytanie - czy ma ktoś jakieś dane na temat tego, które ośrodki, uczelnie czy stowarzyszenia prowadzą jakieś badania kliniczne na gruncie fizjoterapii ?Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 13:33
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

1. Większość uczelni, poza nauczaniem, nie prowadzi badań naukowych. To chyba jasne. Ale prowadzi na przykład obserwacje rynku szkoleniowego, to także zrozumiałe.

Do rzeczy.
2. Praktyka? Badania, badaniami, wystarczą także dogłębne obserwacje, zwłaszcza jeśli ktoś ma dostęp do specyficznej grupy pacjentów. Proste założenie, dajmy na to że ktoś wykonuje tylko 5 zabiegów dziennie, a są to pacjenci prowadzeni w serii zabiegów. W roku mamy około 1200 zabiegów. Nawet gdyby każdy miał ok 10 zabiegów to jest i tak sporo do zaobserwowania, czyli do przeanalizowania przynajmniej 120 pacjentów. Jeden gabinet jest w stanie dostarczyć więcej informacji niż 2-3 prace doktorskie. Teoretycznie, a przede wszystkim praktycznie.

Proste pytanie: Kto poważnie potraktuje badania naukowe opublikowane przez niezależnego praktyka, poza instytutami, uczelniami, uniwersytetami? Mam na myśli polskie realia.

Masz konkretny przypadek dolegliwości, schorzenia, szukasz odpowiedzi. Byłbyś w stanie jedynie podzielić się informacjami poprzez fora, jeśli było by to studium konkretnego przypadku, a nie grupa pacjentów.

3. Są sytuacje kiedy ani wgląd do badań naukowych, ani wgląd wstecz w swoją praktykę, ani też szukanie wsparcia u innych praktyków nie pomoże. Przykład z praktyki, parę dni temu.
Osoba kilka lat po operacji, wpierw po urazie, potem po chirurgicznej korekcji plastycznej.
W tym wypadku który mam na myśli, nie ma ani wglądu w prace naukowe, ani wglądu w literaturę. Totalnie indywidualna sytuacja. Mało tego, nie dysponujesz dokumentacją ani z jednej, ani z drugiej operacji. Jest jednak konkretny problem do rozwiązania.

No to starasz się rozwiązać, inaczej mówiąc sprostać oczekiwaniom. Tu nie ma już miejsca na teoretyzowanie.

Powodzenia PiotrPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 14:43

konto usunięte

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Maciej O.:
Przy okazji mam pytanie - czy ma ktoś jakieś dane na temat tego, które ośrodki, uczelnie czy stowarzyszenia prowadzą jakieś badania kliniczne na gruncie fizjoterapii ?
Piotr S.:
1. Większość uczelni, poza nauczaniem, nie prowadzi badań naukowych. To chyba jasne. Ale prowadzi >na przykład obserwacje rynku szkoleniowego, to także zrozumiałe.

Wiem, że dr Czamara publikuje, a jest właścicielem właśnie prywatnej szkoły. Wrocław. W Olsztynie (OSW) są też jakieś publikacje, ale niestety już nie na takim poziomie.
Maciej O.:
2. Praktyka? Badania, badaniami, wystarczą także dogłębne obserwacje, zwłaszcza jeśli ktoś ma dostęp
do specyficznej grupy pacjentów. Proste założenie, dajmy na to że ktoś wykonuje tylko 5 zabiegów
dziennie, a są to pacjenci prowadzeni w serii zabiegów. W roku mamy około 1200 zabiegów. Nawet .
gdyby każdy miał ok 10 zabiegów to jest i tak sporo do zaobserwowania, czyli do przeanalizowania
przynajmniej 120 pacjentów. Jeden gabinet jest w stanie dostarczyć więcej informacji niż 2-3 prace
doktorskie. Teoretycznie, a przede wszystkim praktycznie.

Trzeba mieć grupę homogeniczną i uwierz mi, to nie takie proste. Próbowałam uzbierać, a do tego grupa porównawcza...Anna S. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 15:56
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Wiem że nie jest proste. Także lata temu próbowałem, to nie jest kwestia wiary:). Jednak jako osoba zupełnie prywatna, uważam że warto także prowadzić dogłębne obserwacje na tyle, na ile potrafimy, są sprzyjające warunki, możliwości. Dla ugruntowania, dla porównań, dla wiedzy :).
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Maciej Okoń:
Jasne. Zgadzam się. Chcę tylko też zwrócić uwagę na to, że nierzadko to nie jest takie proste. Załóżmy, że funkcjonujesz w publicznej części ochrony zdrowia. Stoi na przeszkodzie aspekt finansowy (chyba, że Cie stać na pokrycie wszystkiego z własnej kieszeni ? zresztą wystarczy ogarnąć ostatnio medialny temat o stanie badań naukowych w Polsce), podejście pracodawców (jest kontrakt, potrzeba coś więcej?:), "wsparcie" koleżanek i kolegów - nie daj boże zanegujesz ich wiarę w danym temacie, problemy proceduralne wynikające z kwestii etycznych itp...
Nie ma żadnych problemów Maćku. Pisze się wniosek do komisji bioetycznej o zgodę na przeprowadzenie badań i po problemie.
A jeśli chodzi o pracodawców - zwykle traktują to coś jako nobilitującego ich placówkę. Generalnie nie ma sensu szukać problemów, zanim się nie spróbuje. Przecież jakoś pisze się prace magisterskie, doktorskie czy choćby licencjackie.
W sektorze prywatnym mimo, że czasami sporo pracuje, miałbym problem z uzbieraniem grupy kontrolnej.
Z uzbieraniem w tydzień albo dwa - pewnie tak. Ale nam nie zależy na tym,by było szybko, ale przede wszystkim by było rzetelnie i dokładnie.

Poza tym prowadzisz takie badania, jakie masz możliwość. Ja do pewnych badań zbierałem grupę przez sześć lat. Pewnie, gdybym badał np. występowanie gonartrozy u Aborygenów mieszkających w Polsce, zbierałbym materiały przez pięć wcieleń.

Ale Maćku, dobrze, że zwróciłeś uwagę, że część osób, które praktykują jedynie w swoich gabinetach ma niewielką grupę pacjentów. Skutkuje to nie tylko tym, że nie są w stanie przeprowadzić sensownych badań, ale także wysnuć szerszych wniosków klinicznych nt. skuteczności obranych strategii postępowania fizjoterapeutycznego. A wtedy jedyne ich zdania na jakiś temat to kompilacja tego, co przeczytali i zasłyszeli.
Badanie ankietowe daje pewien obraz, ale w konkretnej "sytuacji medycznej" wydaje mi się, że jest mało precyzyjnym narzędziem.
Wszystko zależy od rodzaju tematyki badań, jak i samej ankiety.

Naprawdę warto robić COKOLWIEK niż NIC.
Każdy z nas prowadzi przecież dokumentację (no nie?). Jeśli prowadzimy ją z myślą o tym, by być coraz lepszymi w swoim fachu (przecież na tym nam zależy) - wystarczy jedynie wnikliwie przeglądać swoje notatki. Nic więcej!
Poziom wiarygodności danych (np. w internecie) jest rożny - kolejny fakt. Można jednak spróbować korzystać z uznanych baz jak PUBMED, przeglądów systematycznych czy metaanliz dodając do tego przegląd konkretnych przypadków i podejmować działanie w oparciu o tę wiedzę czy próbować krystalizować sobie opinie w danym temacie.
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
;)
Przy okazji mam pytanie - czy ma ktoś jakieś dane na temat tego, które ośrodki, uczelnie czy stowarzyszenia prowadzą jakieś badania kliniczne na gruncie fizjoterapii ?
Pierwsze z brzegu:
Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy
ProFizjo Medica Medycyna Manualna i Rehabilitacja

:)Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 19:40
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Proste pytanie: Kto poważnie potraktuje badania naukowe opublikowane przez niezależnego praktyka, poza instytutami, uczelniami, uniwersytetami? Mam na myśli polskie realia.

:) rozszerzyłbym te kwestie w realiach polskich. Załóżmy, że robi ktoś robi wartościowe badania w fizjo i wyniki posyła do NFZ z uwzględnieniem tego w procedurach czy ich finansowaniu. Już widzę jak palą się do zmian :D
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Wiem, że dr Czamara publikuje, a jest właścicielem właśnie prywatnej szkoły. Wrocław. W Olsztynie (OSW) są też jakieś publikacje, ale niestety już nie na takim poziomie.

Własnie to miałem na myśli. chyba też kiedyś poruszaliśmy. Ile ostatnio było publikacji fizjoterapeutycznych do zagranicznych czasopism z odpowiednim "impact faktorem" ?

konto usunięte

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Może nie powinnam się na ten temat wypowiadać, ale na litość boską: napisałeś kiedyś jakiś artykuł i próbowałeś go publikować?
Napisz coś, jeśli będzie dobre, to się samo sprzeda...
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Zgadzam się, choć... :P
Nie ma żadnych problemów Maćku. Pisze się wniosek do komisji bioetycznej o zgodę na przeprowadzenie badań i po problemie.
A jeśli chodzi o pracodawców - zwykle traktują to coś jako nobilitującego ich placówkę. Generalnie nie ma sensu szukać problemów, zanim się nie spróbuje. Przecież jakoś pisze się prace magisterskie, doktorskie czy choćby licencjackie.

Dopóki nie znajdzie się pacjent, a zazwyczaj grupa, którzy stwierdzą, że mają w nosie badania i zabierasz im czas przeznaczony na terapie :] Bezwzględnie od tego jak "kochany" jest pracodawca i rozumie zasadność badań, taka "argumentacja" pacjentów zawsze działa, szczególnie pod groźba wysyłania skarg do NFZ :]

Przy okazji mam pytanie - czy ma ktoś jakieś dane na temat tego, które ośrodki, uczelnie czy stowarzyszenia prowadzą jakieś badania kliniczne na gruncie fizjoterapii ?
Pierwsze z brzegu:
Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy
ProFizjo Medica Medycyna Manualna i Rehabilitacja

:)

Tutaj interesuje mnie jakiś zbiorcze porównanie czy dane statystyczne. Wydawało by się, że ktoś powinien takie dane posiadać, tudzież powinny się interesować uczelnie czy stowarzyszenia...Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 00:22
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Anna S.:
Może nie powinnam się na ten temat wypowiadać, ale na litość boską: napisałeś kiedyś jakiś artykuł i próbowałeś go publikować?
Napisz coś, jeśli będzie dobre, to się samo sprzeda...

Dobre ?
Publikować można każdą bzdurę i zarabiać na tym pieniądze :)

Polecam zapoznanie się z prowokacją (działka pokrewna: psychologia/psychoterapia) Witkowskiego do czasopisma "Charaktery" za co środowisko chciało go "ukrzyżować". Wymyślił fikcyjną, rewolucyjną terapie, a redakcja z szanownym "gremium naukowym" bez problemów artykułopublikowała :)Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 20:49

konto usunięte

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Oczywiście, tak też można, ale pamiętaj, firmujesz to nazwiskiem. Ja chciałabym być dumna, a nie wstydzić się...

Żeby przebić się na rynku międzynarodowym to raczej musisz publikować rzeczy raczej odkrywcze, ew. reacherch na wysokim poziomie. W dużej mierze sprowadza się też do dużej wiedzy. To nie jest proste i dobrze jest mieć i czas i pieniądze...
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze...
Ale poważniej, wiedzę też trzeba umieć sprzedać, nie łudźmy się, takie czasy. Wiedza dla wiedzy, to za mało...Anna S. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 21:06
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Anna S.:
Oczywiście, tak też można, ale pamiętaj, firmujesz to nazwiskiem. Ja chciałabym być dumna, a nie wstydzić się...

Żeby przebić się na rynku międzynarodowym to raczej musisz publikować rzeczy raczej odkrywcze, ew. reacherch na wysokim poziomie. W dużej mierze sprowadza się też do dużej wiedzy. To nie jest proste i dobrze jest mieć i czas i pieniądze...
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze...
Ale poważniej, wiedzę też trzeba umieć sprzedać, nie łudźmy się, takie czasy. Wiedza dla wiedzy, to za mało...

Dobre - pytanie czy chcesz przykładać ręce do tego co się nazywa "fizjobiznes" ? Ja nie za bardzo. Pytanie czy za jakiś czas, będzie ten komfort, że człowiek będzie mógł rzetelnie wykonywać swój zawód bez przesadnych chwytów marketingowych, które obiecują "cudowny lek" przy konkretnym problemie zdrowotnym.

Popyt na usługi jest ogromny i nieracjonalizowany, regulacji nie ma, stan szkolnictwa marny, raportów naukowych o stanie rozwoju fizjo czy poziomie badań nie ma (?). Idealna sytuacja do manipulowania ludźmi :] A od jakiegoś czasu zachodzi próba "meblowania" nam głów...
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Maciej Okoń:
A od jakiegoś czasu zachodzi próba "meblowania" nam głów...
Kiedyś, w latach 80. był taki tekst w przedstawieniu kabaretowym "Smoleń. Na chorobowym":
"... jak szafa trzydrzwiowa"

16:03

http://www.youtube.com/watch?v=xlZLgNVIpug&feature=wat...Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 11:35
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Nie przejmujmy się tak. Generalnie albo coś konkretnego potrafisz w gabinecie i przede wszystkim tym ściągasz pacjentów, klientów, albo ściągasz klientów czymś innym. Tylko czym? Podstawa to nie mylić promocji usług medycznych z popularnym rozumieniem promocji jako narzędzia marketingowego. Jest spora różnica.

Pozwolę sobie na dłuższą uwagę, bo od miesięcy kręcimy się w miejscu, na bliźniaczych grupach zresztą też. Poza tym pytania z prv:) W mojej branży od kilkunastu lat zajmowałem się nie tylko praktyką, ale promocją tego czym się zajmuje moje środowisko, proste. Podstawa to informacja dla odbiorcy tu pacjenta, klienta w miarę jak się tylko da obiektywna.

Zaangażowanie na forach w zawodową tematykę.

Jakie to ma przełożenie na twoją praktykę, tu mam na myśli gabinet? Prawie żadne!!! Bo zdecydowana większość klientów przychodzi z rekomendacji osób trzecich. Po prostu inne formy reklamy to pikuś. Podstawa to rekomendacje osób trzecich i to jak cię ludzie widzą. Może jako ciekawostkę podam. Mam od czasu do czasu przykładowo klientów z kontaktów z GL. Co ciekawe nie z grup typu Masaż czy Fizjoterapia, ale w wyniku zupełnie innych wypowiedzi. To daje do myślenia. Na ile przyciągamy uwagę naszymi dyskusjami, a na ile to jest dla pacjenta po prostu nudne!!!
A więc to dodatkowe zaangażowanie, promowanie, udzielanie się na tematycznych forach, to jest raczej pasyjne zainteresowanie. Generalnie wspierasz pomysłami innych, tych co cię obserwują. Nie bądźmy dziecinni, tak to działa.

Powiedzmy sobie to otwarcie. Kilkunastu dyskutuje, setki obserwują:).

"Fizjobizbes" czy "masażobiznes" to mit. Jaki biznes? Znasz takich co się w tej branży - materialnie - czegoś konkretnego dorobili? Inna sprawa to jak was/nas widzi społeczeństwo. Uwierzcie mi cokolwiek byś jako fizjoterapeuta, psycholog, masażysta, kosmetolog, itd. nie zdziałał przełomowego w branży, niewiele to znaczy. Ale zmień sobie i np w profilu na początku wpisz marketing, szkolenia, wydawnictwo. Absurdalne to jest, ale zaczną cię zupełnie inaczej traktować. Trudno w tym miejscu o komentarz, ale tak to działa.

Ludzie są zbyt dużymi indywidualistami aby pracować w grupie, wspierać się. Szukają raczej dziury w całym. I TO NIE JEST ZARZUT, NARZEKANIE, to jest prosty fakt. Dam przykład. Przez lata prowadziłem szkolenia, setki zainteresowanych ludzi, ale nigdy się nie udało stworzyć choćby namiastki networkingu. Bo każdy chce aby to czym się zajmuje, wyglądało bardzo indywidualnie. Dostali wsparcie medialne, platformę do wspólnej reklamy, linki itd. wszystko za darmo i co? Współpracuje kilkanaście osób.

W latach 1995-2000 próbowałem zorganizować w ekipie badania, w ramach tzw "klubu bodywork". Zawsze te same pytanie, a po co ci to? Co chcesz udowodnić? Zbyt duże zabieganie nie pozwoliło mi aby zajmować się tym wszystkim samemu.

Jest też totalny kryzys w szkoleniach. Nie zauważacie tego? Zauważyli zwłaszcza ci, co myśleli że tak będzie zawsze. A fakt jest taki, że proszą się o szkolenia zarówno fachowcy w Polsce jak i guru z zagranicy. Dlaczego? A no bo rozbestwiły nas dotacje unijne na szkolenia. Tak absurdalnie wydawane że się w głowie nie mieści. Więc ceny poszły tak w dół, ale chętnych nadal mało. A ci co postawili wyłącznie na nie, są teraz bez pracy. To tak z obserwacji, nie mój problem.

Jak się myli promocję w medycynie z rasowym, wyspecjalizowanym marketingiem z biznesu, to takie są skutki. Młodzież po 2-3 latach po studiach już się bierze za kursy! To nie jest przytyk, jedynie opisuję rzeczywistość. W sumie z ekonomicznego punktu wodzenia nie dziwię się.
A konkurencja? Konkurencja jest ilościowa (puchnie), a nie jakościowa, tyle że pacjent lub klient jak kto woli, o tym nie wie.

Marketing? Na boga, samo wpisanie jawnego profilu jest już formą marketingu. Przecież nie piszemy o agroturystyce czy pralkach automatycznych. Czasem mam wrażenie że ludzie się wstydzą tego czym się zajmują, czy jak?

Jak reagują ludzie?
Wprost przeciwnie, jak wyczują że nie jesteś pewny w tym co robisz to nie chcą. Bo króluje jeszcze mit polskiego omnibusa, co wszystko potrafi.
Podchodzę do tego inaczej, promuje to na czym mam nadzieję że się znam, to działa. Zdecydowanie do gabinetu przychodzą osoby, które wiedzą konkretnie czego oczekują,a ja mogę ich oczekiwaniom sprostać. Na cuda nie ma miejsca. Jeśli wiem że danych oczekiwań nie mogę spełnić, odsyłam/rekomenduję osoby z którymi współpracuję. Pomimo, powtarzam pomimo że nie zawsze jest tak w druga stronę.

Wracając do obalanie mitów, potrzeby badań itd. Tu już ogólnie, nie jest to odpowiedz dla jednej osoby. Podstawowe pytanie, co chcemy i komu udowodnić poprzez badania. Czy wynikają z ciekawości świata, potrzeby zaistnienia w medycznym, medialnym świecie, czy po to aby się spełniać?

Bardzo szanuję osoby które odnajdują czas na prowadzenie badań, pomimo swojej obfitej praktyki. Nie istotne czy je publikują czy nie. Inspiruje mnie ich otwartość, poszukiwanie.

Także mam ochotę na badania, robię to każdego dnia. Co do publikacji, a bo ja wiem czy chce aby były w zakurzonych annałach akademickich bibliotek. Co z tego będzie miał pacjent?

(DW). Po różnych przejściach, piszę sobie (poza internetem), do dwóch pism, nie do końca branżowych. Jednak wiem, że to ludzie czytają, mam pozytywne odpowiedzi. Nie muszę też zabiegać o łaski szacownego gremium, redakcji. Piszę tam gdzie mi zaufali, dali wolną rękę. Tam gdzie czuję partnerstwo i współpracę. To ma dla mnie sens. Pacjent nie sięga do naukowych badań, bynajmniej nie często. Rzecz w tym aby wyjść do niego. W tym właśnie momencie widzę sens takich działań, kiedy jest informacja zwrotna. Sporo e-maili to korespondencja rozpoczynająca się od:
- Panie Piotrze w artykule ..... informacji ... znalazłam opis podobnej sytuacji. Ale pan chyba praktykuje w Poznaniu, a ja szukam wsparcia w mieście X,Y,Z no i tu się zaczyna problem.
Bo generalnie tzw. networking leży.

To też jest temat faktów i mitów w fizjoterapii. Widzisz przez moment sens tego co robisz poza praktyką zawodową, ale w sumie trudno ci polecać kogoś z przypadku. To jest główny problem. Sam fakt przynależności do danej grupy zawodowej lub pokrewnej zdecydowanie nie wystarcza:). Osoby z którymi chcemy współpracować i je ewentualnie rekomendować pragniemy lepiej poznać. Czy tak?

Wielokrotnie miałem okazję uczestniczyć czynnie, w konferencjach medycznych w tym z udziałem lekarzy. (O tym pisze aby zobrazować pewne zjawisko). Ale ich pytania dotyczące mojej dziedziny są czasem podobne do tych, które zadaje potencjalny pacjent, laik. To mnie nie dziwi. Powstaje pytanie, dla kogo więc warto publikować?
Mity i prawdy sprawdzą się przede wszystkim w świadomości pacjentów, czy w przypadku odnowy biologicznej, spa, u klientów. Powstaje pytanie o czyją wyższą świadomość tak zabiegamy?
Mam nadzieję że o dobro pacjentów.

Akurat w moich tematach dostaję dzięki uprzejmości kolegów, koleżanek z kraju i zwłaszcza z zagranicy taką ilość nowinek i publikacji wyników badań że nie jestem w stanie tego ogarnąć do końca życia. Badania pozostawiam więc innym.

Wiem, iż podjąłem powyżej trudne tematy. Jeśli kogoś coś tam dotknęło, to z góry przepraszam. Ale albo dyskutujemy mając jakiś cel, albo sztuka dla sztuki.

To nie jest odpowiedz dla jednej osoby, ale także na kilka pytań z prv.

I z mojej strony, kolejna prośba, żeby tak te fora były żywe jak poczta poza nimi :).
Fakty i mity ciekawy temat, pytanie tylko czy coś to zmieni po uzyskaniu odpowiedzi.
Życzę wszystkim spełnienia zawodowego, pozdrawiam Piotr.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 15:08
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii


"Fizjobizbes" czy "masażobiznes" to mit.

Nie do końca :] Mogę podać przykłady.

Jaki biznes? Znasz
takich co się w tej branży - materialnie - czegoś konkretnego dorobili?

Oczywiście :) i oczywiście nie są fizjoterapeutami (albo przynajmniej przestali pracować w zawodzie), a ludźmi, którzy ich zatrudniają :]

Jak reagują ludzie?
Wprost przeciwnie, jak wyczują że nie jesteś pewny w tym co robisz to nie chcą. Bo króluje jeszcze mit polskiego omnibusa, co wszystko potrafi.


Może tutaj od razu napiszę o co mi chodziło w założeniu takiego tematu :]
Nie oczekuję jakiegoś przewrotu. Ale może uda mi się sprecyzować konkretne pytania idąc za Tomkiem, który ma racje, że temat został nieporadnie poprowadzony :)

Jak to jest, że udało się nam wmówić, że musimy być wszechstronnie wykształceni. Zrobić szkolenie manualne A, metodę neurofizjologicznej B plus uczestniczyć w kursie C, a wszystko najlepiej zakończyć specjalizacją, która pozostawia wiele do życzenia (mimo tego NFZ lansuje tych terapeutów widełki wyżej)
Jak to jest, że metoda neurofizjologiczna została wsparta przez płatnika, uznana za najlepsze podejście funkcjonalne, a propaguje techniki i teorie nie pokrywające się z obecną wiedzą neurologiczną ?
Jak to jest, że wiedza, że sporządzonych nawet kilkadziesiąt lat temu badań, zanegowane czasami nawet przez twórców odkrytych teorii - u nas zdobywają poklask, a metody, które je wykorzystują wynoszone są na piedestał fizjoterapii, nawet przez środowiska naukowo-dydaktyczne ?
Wracając do obalanie mitów, potrzeby badań itd. Tu już ogólnie, nie jest to odpowiedz dla jednej osoby. Podstawowe pytanie, co chcemy i komu udowodnić poprzez badania. Czy wynikają z ciekawości świata, potrzeby zaistnienia w medycznym, medialnym świecie, czy po to aby się spełniać?

Jak to napisał Tomasz: oddzielić ziarno od plew. Jeśli chcemy "wydrzeć" lekarzom wreszcie kompetencje, wydaje mi się, że to jedyny sposób (poparty sprawnym lobbingiem). Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że płatnik i MZ będzie z czasem pewne rzeczy weryfikował, a nie przyklepywał bałagan, który jest obecnie. Oczywiście potrzebne są też dobre regulacje prawne. Inaczej dalej będziemy traktowani jak homeopaci, róźdzkarze czy ludzie obsługujący te śmieszne migające przyrządy :)
Bardzo szanuję osoby które odnajdują czas na prowadzenie badań, pomimo swojej obfitej praktyki. Nie istotne czy je publikują czy nie. Inspiruje mnie ich otwartość, poszukiwanie.

Ja nie dość, że szanuję to podziwiam, bo zazwyczaj przypłacają to życiem osobistym.Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 21:25
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Maciej Okoń:
Jak to napisał Tomasz
Tomek, Maćku, Tomek ;)
Ja nie dość, że szanuję to podziwiam, bo zazwyczaj przypłacają to życiem osobistym.
Niestety. Gdyby to było jeszcze coś za coś, ale najczęściej dajesz coś za nic...
Maciej O.

Maciej O. Bene Curatur
fizjoterapeuta

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

http://www.ted.com/talks/ben_goldacre_battling_bad_sci...

:) smieszne ?Maciej Okoń edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 14:12
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Fakty i mity w fizjoterapii

Mnie raczej wciągnął inny tekst, nie tylko tekst:)
http://www.ted.com/talks/lang/pl/bunker_roy.html

Końcówka jest najlepsza:
"Wpierw was ignorują,
potem was wyśmiewają,
potem z wami walczą,
a potem wygrywacie".

Badania naukowe przeprowadzane bezpośrednio przez praktyków lub też zaznajomienie się z tym co nowego u innych, wymiana doświadczeń, słuchanie oczekiwań pacjentów, empatia, dobra organizacja praktyki, wszystko to jest ważne. Ale albo coś konkretnego potrafimy, albo nie. W praktyce to nasi pacjenci nas oceniają i tyle.

Natomiast jeśli angażujemy się w dodatkową pracę, zajęcia, projekty, tu już interpretacja sukcesu może być przeróżna:)Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 23:37

Następna dyskusja:

[Zaproszenie] Fizjopedia.pl...




Wyślij zaproszenie do