Temat: Autorski (brzmi ładnie :) ) masaż antycellulitowy - z...
Co tu dodać? To że masaż jest jedną ze skuteczniejszych metod w problemach zdrowotno-estetycznych wiadomo od dawna. Co ciekawe w latach 2002-2003 na jednych z pierwszych kongresów lekarskich dotyczących medycyny estetycznej postulowali to zarówno polscy jak i zagraniczni lekarze, z wskazywaniem na badania włącznie. Bo właściwy cellulit PEFS, to jedna z paniculopatii o degeneracyjnych charakterze tkanki podskórnej związana zarówno z siecią tkanki łącznej jak i patologią w obrębie komórek tłuszczowych. Problem w tym, iż ciągle myli się ten problem z lokalną akumulacją tkanki tłuszczowej.
Wtedy główne zainteresowanie było w kierunku drenażu, zwłaszcza metody manualnego drenażu limfatycznego. Ale był to także okres wariacji na temat sprzętu, fizyko itd. No i co tu mówić mniejsze zainteresowanie praca łapkami :)
Inne możliwości zwłaszcza w masażu to skupienie się na pracy z tkanką łączną, wspomagane pracą z powiezią.
Współpracując w tamtych latach z lekarzami była szansa na świetną bezpośrednią współpracę i był nawet projekt utworzenia czegoś na wzór bliźniaczego projektu, nie tylko kursu przy PSME, dla techników masażystów i fizjoterapeutów, kosmetologów. Niestety brak odzewu spowodował, iż skończyło się na dwóch edycjach Kursu masażu w problemach estetycznych, ale już poza współpracą z PSME.
Niestety także środowisko nie zareagowało na wspólne badania. W rezultacie miałem możliwość promowania programu: klinicznego zastosowania masażu w problemach zdrowotno-estetycznych i w chirurgii plastycznej. Rezultatem były wspólne wykłady na medycznych kongresach, publikacje, artykuły i dwie książki oraz wspólny rozdział w medycznej książce pod redakcją doktor Marii Noszczyk. Natomiast badań nie było.
Szkoda jednak iż ta współpraca nie spotkała się z szerszym odzewem, zamiast biadolić jak to się nie można dogadać z lekarzami:). Bzdura.
A problem jest wart uwagi, bo wiele problemów można rozwiązać razem, począwszy od wspomnianego cellulitu, po pracę z bliznami pooperacyjnymi, pooparzeniach czy chociażby po cesarce. To nie tylko jakieś tam problemy kosmetyczne. Daleko posunięty cellulit, podobnie jak wciągnięte blizny mogą być powodem wielu dolegliwości bólowych, a w najlepszych przypadku nadwrażliwości na dotyk,itp.
Póki co mając dobry kontakt z Podyplomowa Szkołą Medycyny Estetycznej (wykłady dla lekarzy) widzę jak zmienia się nie tylko nastawienie, ale i bezpośrednia współpraca. Zwłaszcza, iż zajmujący się problematyką med. estetycznej lekarze to lekarze różnych specjalizacji od chirurgii, przez dermatologów po naczyniowców, ginekologów, itd. Chętnych do współpracy.
Jeśli mogę coś zasugerować, nie obiecujcie pacjentkom poprawy po konkretnej ilości zabiegów, tego nie da się do końca przewidzieć. Także widzę jak skóra zmienia się (responduje) po jakiś średnio rzecz biorąc 5-6 zabiegach, ale różnie to bywa. Cellulit wymaga przede wszystkim regularnych zabiegów, a nie wizyt w gabinecie czy w spa z doskoku. To min. kwestia filtracji, gospodarki wodnej, hormonalna, itd.
A tak, sobie w przerwie napisałem :)
Pozdrawiam, powodzenia
Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.06.13 o godzinie 13:04